.....
Opowiadanie wklejam w dziale z Twórczością forowiczów. Z góry przepraszam za literówki, błędy stylistyczne, ortograficzne i interpunkcyjne.[/quote]
No nie powiem - jestem pod wrażeniem - widać, że wcieliłeś się w rolę - ale o to przecież chodzi....
_________________ Wśród dolin, wśród lasów i jezior i kniej. Ktoś szukał przygody. Nie znalazł tam jej. I morze przepłynął. Przemierzył wzdłuż świat. Nie znalazł przygody, Zagubił jej ślad.
Batura powiedział: "Przed dziesięcioma minutami z dworca kolejowego we Fromborku odjechał pociąg do Gdańska. (...) Za pięć minut z Fromborka odejdzie pociąg do Olsztyna(...)" (scena z pościgu za rzekomo porwanym staruszkiem) W rzeczywistości w sezonie 1970-1971 ze stacji we Fromborku odchodziło codziennie 16 pociągów. Osiem do Elbląga Zdroju, siedem do Braniewa, jeden do Tolkmicka. Żeby dostać się do Olsztyna potrzebne były dwie przesiadki: w Braniewie i Gutkowie, do Gdańska jedna w Elblągu, ale należało komunikacją miejską przedostać się ze stacji Elbląg Zdrój (już nie istnieje) do głównego dworca. Żródło informacji: rozkład jazdy PKP 1970/1971.
W dodatku, skoro pociąg do Gdańska (jeśli już to do Gdyni, bo Gdańsk od tej strony nigdy nie był stacją docelową) odjechał 10 minut temu, a za 5 minut miał z kolei odjechać pociąg w przeciwnym kierunku - do Olsztyna, to oba pociągi musiałyby się mijać gdzieś niedaleko Frombroka, bo tamtejsza linia kolejowa (tzw. nadzalewówka) była jednotorowa. Trzeba by jeszcze zbadać, gdzie pomiędzy Fromborkiem a Elblągiem były mijanki i możliwość krzyżowania składów.
Z tą nadzalewówką to też ciekawa historia, bo linia ta historycznie dochodziła do głównej stacji w Elblągu przez centrum miasta. Z uwagi na rosnące natężenie ruchu ulicznego odcinek "miejski" z czasem skasowano, a nowe połączenie stacji Elbląg Zdrój z głównym dworcem zbudowano dopiero później, przez co przez pewien okres pociągi od strony Fromborka faktycznie kończyły na Zdroju
_________________
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
Batura powiedział: "Przed dziesięcioma minutami z dworca kolejowego we Fromborku odjechał pociąg do Gdańska. (...) Za pięć minut z Fromborka odejdzie pociąg do Olsztyna(...)" (scena z pościgu za rzekomo porwanym staruszkiem) W rzeczywistości w sezonie 1970-1971 ze stacji we Fromborku odchodziło codziennie 16 pociągów. Osiem do Elbląga Zdroju, siedem do Braniewa, jeden do Tolkmicka. Żeby dostać się do Olsztyna potrzebne były dwie przesiadki: w Braniewie i Gutkowie, do Gdańska jedna w Elblągu, ale należało komunikacją miejską przedostać się ze stacji Elbląg Zdrój (już nie istnieje) do głównego dworca. Żródło informacji: rozkład jazdy PKP 1970/1971.
Bardzo słuszna uwaga. Aż jestem zdziwiony, że do tej pory nikt na to nie zwrócił uwagi
Chyba, że jest gdzieś wątek, a ja go nie znam.
Faktycznie Frombork zawsze miał połączenie wyłącznie z Elblągiem lub Braniewem. Jeżeli już można sobie wyobrazić bezpośrednie połączenie z Gdańskiem przez Elbląg, to z Olsztynem ciężka sprawa.
Chociaż za PRL nie takie rzeczy bywały. Teoretycznie jest możliwość jakiegoś bezpośredniego połączenia z Olsztynem ze zmianą kierunku ruchu w Braniewie. Takie praktyki były częste i dalej są, no ale na bardziej węzłowych stacjach, jak Poznań na przykład.
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
W dodatku, skoro pociąg do Gdańska (jeśli już to do Gdyni, bo Gdańsk od tej strony nigdy nie był stacją docelową) odjechał 10 minut temu, a za 5 minut miał z kolei odjechać pociąg w przeciwnym kierunku - do Olsztyna, to oba pociągi musiałyby się mijać gdzieś niedaleko Frombroka, bo tamtejsza linia kolejowa (tzw. nadzalewówka) była jednotorowa.
Nie musiały się mijać, mogły stać oba we Fromborku i wyjechać w różnych czasach. U mnie w Złocieńcu, jak to jeszcze była stacja węzłowa i leciały pociągi na trasie Szczecin Chojnice, ale również na Połczyn Zdrój, Wałcz i Choszczno, czasami były takie sytuacje, że pociąg któryś stał z 10 do 15 minut. Pasażerowie wtedy często wyskakiwali na szybkie piwko do bufetu, który wtedy był.
PS Kiedyś miałem stary rozkład jazdy, który za gówniarza dostałem w informacji u nas na dworcu PKP (jak jeszcze coś takowego istniało ). Już nie pamiętam z którego to roku było, na pewno lata 80-te, raczej początek. Była to wielka kniga, gdzie był rozkład jazdy na całą Polskę na każdą linię. Jak również pociągi jadące kilkoma liniami.
Niestety gdzieś zaginęła.
Może da się coś takiego znaleźć w necie.
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Ostatnio zmieniony przez Chemas 2022-05-02, 11:22, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 5 razy Wiek: 45 Dołączył: 17 Lut 2015 Posty: 168 Skąd: z Patagonii ;-)
Wysłany: 2022-05-02, 14:54:53
Chemas napisał/a:
Szkoda linii nadzalewowej nr 254 (tak w ogóle to do Braniewa), jak w jednym z niżej zamieszczonych linków, ktoś napisał "widoki były cudne"
Tak. Wielka szkoda. Jestem miłośnikiem kolei i moim zdaniem była to jedna z najładniejszych linii kolejowych w Polsce.
A co do stwierdzenia Batury o staruszku odjeżdżającym pociągiem do Gdańska bądź Olsztyna: Waldek mógł po prostu kłamać. W końcu jak sam przyznał w „Niesamowitym Dworze” był z niego kłamczuch, zwłaszcza gdy chodziło o skarby.
_________________
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
A co do stwierdzenia Batury o staruszku odjeżdżającym pociągiem do Gdańska bądź Olsztyna: Waldek mógł po prostu kłamać. W końcu jak sam przyznał w „Niesamowitym Dworze” był z niego kłamczuch, zwłaszcza gdy chodziło o skarby.
I to jest pełna zgoda.
Sądzę, że Mistrz się nawet nie zastanawiał nad takimi dylematami, czy pociąg jest bezpośredni do Gdańska, czy Olsztyna, równie dobrze mógł "rąbnąć" połączenie do Warszawy.
Co nie zmienia faktu, że można by poszperać, jak to kiedyś było z połączeniami kolejowymi.
PS Taki miałem kiedyś rozkład:
e8cc6af442b8a42302b1d196038d.jpg
Plik ściągnięto 30 raz(y) 179,69 KB
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Ostatnio zmieniony przez Chemas 2022-05-02, 18:30, w całości zmieniany 1 raz
Zainspirowany powyższymi wpisami przyjrzałem się dokładnie rozkładowi jazdy z 1970-1971 roku. Niestety, w poprzednim wpisie popełniłem błąd, za który serdecznie przepraszam, pociąg zatrzymywał się we Fromborku 14 razy dziennie a nie 16 jak napisałem. Siedem razy jechał do Braniewa, siedem do Elbląga Zdroju. Jak wynika z drobiazgowej analizy rozkładu trasa obsługiwana była przez dwa składy jeżdżące wahadłowo, jeden z Braniewa, drugi z Elbląga. Pociąg braniewski zatrzymywał się we Fromborku 10 razy, pociąg elbląski 4 razy. Trzy razy w ciągu dnia oba składy jechały jednocześnie, a to oznaczało, że podróż jednego z nich była o kilka minut dłuższa niż zwykle, bo musiał czekać na wolny tor. Dwa razy taki przedłużony postój był w Tolkmicku, raz we Fromborku. Konkretnie o 14.49 przyjeżdżał pociąg z Braniewa, o 14.53 z Elbląga. Odjazd do Braniewa 14.54, do Elbląga 14.55.
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
Potwierdzam, że trasa brzegiem Zalewu Wiślanego to była linia o wyjątkowych walorach krajobrazowych. Szkoda, że została zlikwidowana, bo to są ciekawe tereny np. na jazdę rowerem. A połączenie pomiędzy stacjami Elbląg Zdrój i Elbląg przebiegało przez centrum miasta. Stanowiło to spore utrudnienie, ale dopiero na początku lat osiemdziesiątych wybudowano obwodnicę.
_________________ Drużyna 1
Ostatnio zmieniony przez Czytalski 2022-05-03, 11:22, w całości zmieniany 1 raz
połączenie pomiędzy stacjami Elbląg Zdrój i Elbląg przebiegało przez centrum miasta. Stanowiło to spore utrudnienie, ale dopiero na początku lat osiemdziesiątych wybudowano obwodnicę.
Jeszcze w latach osiemdziesiątych widziałem pociągi jadące ulicami Elbląga. Sam wracałem takim pociągiem do Gdańska z fromborskiego VI PZHSu w 1987 roku
_________________ Drużyna 4
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Co do lat 80-tych nie chcę się wypowiadać. W rozkładze jazdy PKP 1970-1971 są schematyczne mapki połączeń kolejowych. Na mapce piątego okręgu komunikacyjnego do którego należał Elbląg wyraźnie widać, że między dwiema stacjami w tym mieście nie ma połączenia. Co chyba nie musi oznaczać, że nie było tam toru. Z drugiej strony - gdyby był, to jaki sens miałoby wysadzanie pasażerów w Elblągu Zdroju z którego do głównej stacji musieli jechać tramwajem bodaj 8 przystanków? Inna sprawa, że Polska Ludowa pełna była zaskakujących i niekonwencjonalnych rozwiązań pozornie prostych problemów. Albo główna stacja tak była obłożona pociągami, że nie dało się tam już zmieścić nic dodatkoweg.
Z tego co czytałem to ta linia przez środek miasta była mocno kłopotliwa, zwłaszcza w miarę rosnącego ruchu drogowego. Było tam sporo niestrzeżonych przejazdów, co przy 8 parach pociągów dziennie (plus zapewne jakieś towarowe) mogło stwarzać dość niebezpieczne sytuacje. Nie znaczy to jednak, że nie mogło być później jakichś okolicznościowych przjazdów
Co do lat 80-tych nie chcę się wypowiadać. W rozkładze jazdy PKP 1970-1971 są schematyczne mapki połączeń kolejowych. Na mapce piątego okręgu komunikacyjnego do którego należał Elbląg wyraźnie widać, że między dwiema stacjami w tym mieście nie ma połączenia. Co chyba nie musi oznaczać, że nie było tam toru. Z drugiej strony - gdyby był, to jaki sens miałoby wysadzanie pasażerów w Elblągu Zdroju z którego do głównej stacji musieli jechać tramwajem bodaj 8 przystanków? Inna sprawa, że Polska Ludowa pełna była zaskakujących i niekonwencjonalnych rozwiązań pozornie prostych problemów. Albo główna stacja tak była obłożona pociągami, że nie dało się tam już zmieścić nic dodatkoweg.
Tor był ale nie obsługiwał ruchu pasażerskiego tylko towarowy. Było tam sporo bocznic do zakładów przemysłowych leżących w mieście.
Pomógł: 21 razy Wiek: 44 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 4886 Skąd: Zduńska Wola/Georgetown
Wysłany: 2022-05-19, 02:28:16
Dolewanie oliwy (oleju) do silnika Mustanga. Trudno uwierzyć, aby w takim (w miarę nowym) samochodzie było to potrzebne.
Chyba że Anielka celowo zwlekała na stacji benzynowej, aby Tomasz zdążył zobaczyć niby-staruszka na tylnym siedzeniu. Po to też chyba podjechała w ogóle na stację po rzekomym porwaniu. Nawet Tomasz dziwił się, że uprowadzili starszego pana samochodem z pustym bakiem.
Nie znam się, ale się wypowiem. Z tego co sprawdziłem, to mustang miał tylko dwa miejsca, a z tyłu była przestrzeń raczej na bagaż niż dla pasażerów, więc Batura raczej nie mógł sobie siedzieć tam wygodnie. Do tego musiał się trochę nagimnastykowac aby wysiąść z auta.
Pomógł: 21 razy Wiek: 44 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 4886 Skąd: Zduńska Wola/Georgetown
Wysłany: 2022-05-19, 14:19:08
Czytalski napisał/a:
Nie znam się, ale się wypowiem. Z tego co sprawdziłem, to mustang miał tylko dwa miejsca, a z tyłu była przestrzeń raczej na bagaż niż dla pasażerów, więc Batura raczej nie mógł sobie siedzieć tam wygodnie. Do tego musiał się trochę nagimnastykowac aby wysiąść z auta.
Jakieś siedzenie to tam jednak było. W sam raz dla porwanego człowieka Może nawet i Batura mógł się tam rozsiąść na chwilę w celu wywarcia wrażenia na Tomaszu. Choć oczywiście masz rację, że ze względu na sportowy charakter auta wygodne były tylko miejsca z przodu.
Edyta: jeśli oczywiście założyć, że Batura miał coupé z końcówki lat '60, jak na zdjęciu.
_________________ Drużyna 2
Ostatnio zmieniony przez Bóbr Mniejszy 2022-05-20, 01:10, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.