Wysłany: 2022-03-19, 11:57:57 Przyrównywanie niektórych postaci w PS-ach do zwierząt.
Zauważyłem to po raz pierwszy czytając Niewidzialnych, gdzie Nienacki porównał kustosza Guntera do ptaka, oczywiście w zachowaniu:
"Kustosz, doktor Friedrich Gunter, przypominał ogromnego ptaka. Jego czarna marynarka z długimi połami wyglądała jak złożone skrzydła. Chód miał także ptasi, podskakiwał zabawnie i kolebał się na wszystkie strony, to w lewo, to w prawo przekrzywiając swoją małą głowę."
I dalej fragment, który uwielbiam:
"Na kanapie pod dużym oknem siedziała pani Herbst, a obok niej, jak ptak na gałęzi przycupnął doktor Gunter, który przybył tu na chwilę przed nami."
Podobny styl opisu osoby zauważyłem również w Atanaryku:
"Herr Oskar z zakasanymi nogawkami jak bociek wolno kroczył przy brzegu. Chudy Genek przypominał czaplę — raz po raz, jakby dziobiąc nosem powierzchnię jeziora, pochylał się i wyciągał z dna czarnego potwora ze sztywno rozczapierzonymi szczypcami."
Tu mamy i bociana i czaplę
Ktoś może jeszcze zauważył tego typu opisy?
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
"Należała do panien, które nazywałem, „Panny Patyczkówny”. Była chuda jak patyczek, miała patyczkowate, długie jak u bociana nogi i patyczkowate ręce. Było oczywiste, że wyrośnie na piękną,
długonogą kobietę, ale na razie to było okropne brzydactwo."
Może nie do końca ten opis jest taki jak poprzednie, ale jednak...
Dalej jest jeszcze lepszy
"Yvonne zaś tego wieczoru wyglądała jak bocian. Miała na sobie czarną spódniczkę, białą bluzeczkę, włosy związane czerwoną kokardą. Trzy bocianie kolory: czerń, biel i czerwień. I te jej długie nogi, które przypominały suche gałązki lub zgoła bocianie nóżki."
I na podsumowanie:
"Bociania noga Yvonne trąciła mnie pod stołem."
Tu co prawda tylko głos, ale porównanie do piania koguta:
"Panna Wierzchoń wciąż krzyczała rozpaczliwie, aż jej głos stał się podobny do piania
koguta. Po jakimś czasie można było odnieść wrażenie, że ów kogut jest zarzynany. A po chwili mogła już tylko mówić szeptem, tak była ochrypnięta."
Przy okazji zapraszam forowiczów do swoich przemyśleń i może jakiś innych przykładów.
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Ostatnio zmieniony przez Chemas 2022-03-19, 16:47, w całości zmieniany 3 razy
Czy indiańskie pseudonimy - Szara Sowa, Wielki Bóbr czy Milczący Wilk nie są też nieco zawoalowanymi porównaniami do zwierząt? Zwłaszcza, że Wielki Bóbr mówi do Tomasza "A wie pan, ze w tych dużych okularach ma pan coś z sowy?"
Trzy żmije i mysikrólik (harcerze ).
skopiowałem tekst z innego postu .
Kumpel Kozłowskiego -Malinowskiego :
Potem przyjechał na junaku pan Mysikrólik.
Kto?
Młody człowiek ubrany w skórzany strój motocyklisty.Ma twarz podobną
do mysikrólika
Karen
- Petersenówna jest żmiją! - zawołał Sokole Oko.
- Karen? - zdumiałem się.
- Przewraca do pana oczami, a pan daje się nabrać - rzekł zdecydowanie Sokole
Oko
Kozłowski:
- Niech się pani odczepi. Pani jest wariatką. Pani myśli, że każdy tylko marzy o pani konfiturach.
- Toś ty taki? - rozsierdziła się gospodyni. - W więzach siedzi i jeszcze syczy jak żmija. O łaskę dla niego proszę, a on wariatką mnie nazywa?
Marysia:
- Hm - jeszcze raz chrząknął dyrektor. - Nie wydaje mi się, aby to było zabawne.
Panna Marysia udała zaniepokojenie:
- Ale pan, broń Boże, nie pomyślał nic złego o panu kustoszu? Bo ja gadam i gadam, opowiadam panu różne ploteczki, a nie chciałabym, żeby nabrał pan fałszywego wyobrażenia o kustoszu. Bo on jest bardzo miły i wszyscy go lubimy mimo jego dziwactw. Przecież te dziwactwa są tak niewinne. Na przykład, on lubi jajecznicę na kiełbasie. I nic, tylko każe swym pracownikom jeść jajecznicę na kiełbasie.
- Pani to nazywa niewinnym dziwactwem? - oburzył się dyrektor Marczak.
- Ależ to potworne, proszę pani. Nie ma nic wstrętniejszego niż jajecznica na kiełbasie. Za żadne skarby nie wziąłbym tego do ust.
„Żmija ... Żmija!”- powtarzałem w myślach i z wściekłością gryzłem zębami szmaciany knebel.
Harcerze :
Jest jeszcze "Wiewiórka". Wieś o tej nazwie istnieje w gminie Iława . Zbieżność nazw , ale niekoniecznie .
Sokole oko też się łapie na zwierzaka.
_________________ Tarasująca zazwyczaj chodnik hałaśliwa gromada
niechlujnie ubranych mężczyzn koło budki z piwem rozstąpiła się przede mną z ogromnym
szacunkiem. Mój avatar to licznik od Ferrari 410.
Ostatnio zmieniony przez Berkut 2022-03-20, 14:45, w całości zmieniany 3 razy
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
Zawsze się zastanawiałem jaka twarz jest podobna do mysikrólika
Mnie to też nurtowało. Rozumiem rózne ornitologiczne porównania, orli profil, sowi wygląd, włosy jak skrzydła kruka etc... ale mysikrólik?!?!
I dlaczego akurat mysikrólik a nie inne wróblopodobne? Nie o barwę chodzi, bo nie sądzę żeby Walery miał żółty czub - nie ta epoka jeszcze. Więc co?
mysi.jpg
Plik ściągnięto 46 raz(y) 16,62 KB
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Zawsze się zastanawiałem jaka twarz jest podobna do mysikrólika
Taki ktoś powinien mieć wystające zęby , usta się słabo domykają i widać zęby , oraz raczej szczupłą twarz jak mysz -szczur. Taka uroda , nie mam akurat zdjęcia takiego kogoś , ale widzę go oczami wyobraźni .
Mam panią mysikrólikową (taki typ urody )
mysz.jpg
Plik ściągnięto 43 raz(y) 62,99 KB
_________________ Tarasująca zazwyczaj chodnik hałaśliwa gromada
niechlujnie ubranych mężczyzn koło budki z piwem rozstąpiła się przede mną z ogromnym
szacunkiem. Mój avatar to licznik od Ferrari 410.
Ostatnio zmieniony przez Berkut 2022-03-20, 22:14, w całości zmieniany 1 raz
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
No tak, tylko, że mysikrólik to ptak.
Więc może Nienacki po prostu myślał o połączeniu myszy i królika, a nie o ptaku. Wymyślił sobie klon myszy z królikiem
To teraz zastanawiające jest pochodzenie nazwy mysikrólik jako ptaka.
Dodam jeszcze, że jak sobie popatrzyłem na to zdjęcie, które zamieścił irycki, to można sobie wyobrazić podobne buńczuczne spojrzeniu u człowieka
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
No tak, tylko, że mysikrólik to ptak.
Więc może Nienacki po prostu myślał o połączeniu myszy i królika, a nie o ptaku. Wymyślił sobie klon myszy z królikiem
To teraz zastanawiające jest pochodzenie nazwy mysikrólik jako ptaka.
Dodam jeszcze, że jak sobie popatrzyłem na to zdjęcie, które zamieścił irycki, to można sobie wyobrazić podobne buńczuczne spojrzeniu u człowieka
Z takich dziwnych nazw pamiętam stwora "mrówkolew" , też z książki . To owad podobny do ważki. Ja zawsze wyobrażałem sobie mysikrólika jako drobnego faceta o wąskiej twarzy i wystających zębach , nie kojarzyłem go z ptakiem .
Mysikrólik – skąd nazwa?
Ptaszek ten swą nazwę zawdzięcza zarówno rozmiarowi, jaki osiąga, ubarwieniu głowy, jak i charakterowi. Jest niewielki, ale ruchliwy, w czym przypomina ciekawską myszkę. Mysikrólik jest polskim tłumaczeniem nazwy łacińskiej: Regulus regulus. “Regulus” to zdrobnienie od króla (rex), czyli “królik”, “króliczek”, “króluś”, a może “królewiątko”.
-------------------------------------
Królik jest tłumaczeniem łacińskiego regulus 'mały król', co z kolei zdrobnieniem od rex 'król', w dopełniaczu regis. Nazwa łacińska motywowana podobno tym, że ptaszek ten ma na głowie żółty pasek przypominający koronę.
Człon mysi – informuje Andrzej Bańkowski w swoim słowniku etymologicznym – dodano dla odróżnienia od słowa królik w jego znaczeniu zoologicznym. Więcej o tym podaje polska Wikipedia (szkoda, że bez wskazania źródła): „Mysikrólik nie ma w zwyczaju chować się w dziuplach lub innych zakamarkach nawet zimą. Świadczy to o jego wytrzymałości, bo potrafi w 15-stopniowym mrozie przesiedzieć na gałązce nawet 16 godzin. To sprawia, że oznaczono go łacińską nazwą gatunkową regulus wywodząca się od rex, czyli króla. Zgrabne połączenie natury ptaka ujęto w polskiej nazwie – w ciele wielkości myszy kryje się królewski hart ducha, co wydaje się podkreślać żółta niby-korona”.
_________________ Tarasująca zazwyczaj chodnik hałaśliwa gromada
niechlujnie ubranych mężczyzn koło budki z piwem rozstąpiła się przede mną z ogromnym
szacunkiem. Mój avatar to licznik od Ferrari 410.
Ostatnio zmieniony przez Berkut 2022-03-21, 11:34, w całości zmieniany 2 razy
Dzięki za wytłumaczenie nazwy, bo zawsze mnie to nurtowało.
Tylko tym bardziej nie wyjaśnia to, w jaki sposób można "być podobnym" do mysikrólika. Ptaszek jak ptaszek.
Chemas napisał/a:
Więc może Nienacki po prostu myślał o połączeniu myszy i królika, a nie o ptaku. Wymyślił sobie klon myszy z królikiem
Skłaniam się ku temu, że możesz mieć rację. Może Nienackiemu się coś pomyliło i myślał że mysikrólik to jakiś gryzoń (w sumie jak pierwszy raz czytałem tę książkę, i napotkałem nazwę mysikrólik, której wcześniej nie znałem, to dokładnie tak sobie pomyślałem).
Podobieństwo do myszy czy królika jak najbardziej jestem w stanie przyjąć - choćby to zdjęcie które wstawił Berkut - natomiast trudno mi sobie wyobrazić podobieństwo do takiego w sumie nieprzesadnie charakterystycznego "z twarzy" ptaszka.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
"Robert aż sapnął ze strachu. Mrucząc jak rozgniewany niedźwiedź niechętnie usadowił się na wysokim krzesełku. Był to bowiem dość dziwny poeta: nie lubił kobiet."
Ale to nie do końca jest to, o co mi chodzi w tym wątku.
EDIT:
A tak w ogóle to sam wehikuł był przyrównywany do przeróżnych robali i owadów. To tak z przymrużeniem oka, na przykład w KS:
"A te dziwaczne reflektory z przodu wozu, wybałuszone jak oczy jakiegoś robaka! Wuj zbudował potworka na kołach, coś, co podobne było do dziwacznego owada z zadartym kuprem."
"Podobno miał jakiś cudaczny samochód podobny do chrabąszcza"
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Ostatnio zmieniony przez Chemas 2022-03-23, 11:58, w całości zmieniany 1 raz
O larwie było wspomniane już na początku kariery wehikułu
W WZ:
"To czółno na czterech kołach sterczało wśród opływowych karoserii nowych, lśniących wozów i spoglądało na mnie wyłupiastymi oczami reflektorów. Wydawało się, że to jakaś ogromna larwa szkaradnego chrabąszcza przyczaiła się, aby kogoś pożreć, Przez moment miałem ochotę porzucić ją i cichaczem umknąć ze stacji benzynowej, zostawiając „larwę” swojemu losowi. W końcu jednak przemogłem swą niechęć. Ostatecznie larwa ta bardzo grzecznie niosła mnie przez całe miasto. Może i dalej zachowywać się będzie podobnie?"
Słowo "larwa, przez moment było używane jako przydomek wehikułu w WZ:
"W dziesięć minut później dopędziłem simkę. Aby się popisać wspaniałą szybkością mojej „larwy”, przycisnąłem pedał przyśpieszacza."
Tu jeszcze dwa fajne fragmenty z WZ:
"Rozejrzała się po moim obozie. Popatrzyła na żółty namiot, podobny do chatki, uśmiechnęła się na widok „sama”, który wychylał swój larwowaty łeb z namiotowego garażu. Reflektory „sama” przypominały wybałuszone ciekawie gały dziwacznego stworu."
"- To larwa samochodu, proszę pani. Podejrzewam, że po jakimś czasie wykluje się z niej piękny cadillac.
Roześmiała się, klasnęła w dłonie:
- Pan jest naprawdę romantykiem. A czy przewiezie mnie pan tą swoją larwą?"
W ND również:
"Samochód wujka Gromiłły miał wygląd przerażający, wydawać się mógł larwą straszliwego owada z wybałuszonymi oczami ogromnych reflektorów."
Larwa pojawia się w prawie każdej części.
W PSiN jest dokładniejsze określenie larwy
"- Wiem, wiem, jak wygląda - wtrąciłem szybko, bo nudziły mnie już przeróżne określenia i porównania, jakimi obdarzano wehikuł - wygląda jak skrzyżowanie czółna z namiotem turystycznym, przypomina larwę jakiegoś owada z podkurczonym odwłokiem i wybałuszonymi oczami."
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
Wracając jednak do tematu, to jak mogłem zapomnieć o Sebastianie, co prawda to postać zwierzęca, ale:
"Sebastian, kiwając ogonem podobnym do kijanki, z wielką radością obserwował, jak nadmuchiwaliśmy kajak przy pomocy gumowego mieszka." - oczywiście KS
"Tak rozmawialiśmy, a przed nami nakryty kocem leżał na trawie biedny piesek. Pod kocem rysowało się jego długie ciało i wystawał ogon podobny do kijanki."
I takie tam z PSiF:
"Pomyśleliśmy, że pan Pigeon, jak każdy wybitny detektyw, jest podobny do kota, który chodzi własnymi drogami." - ale to naciągane
EDIT:
A tutaj konkret, magister Pietruszka:
"Trudno mi było zrozumieć, co spodobało jej się w magistrze Pietruszce, który miał wzrok dziki, a długi włos zmierzwiony, nos podobny do drapieżnego dzioba, jednym słowem, nie grzeszył urodą."
EDIT2:
1. Jeśli chodzi o wehikuł, to jeszcze takie porównanie znalazłem W PSiZF:
"Gdzie go porównać do ciężkiej sylwetki opla, nie mówiąc już o moim wehikule, podobnym do rozkraczonej żaby."
2. I jeszcze taki cytat z ZR:
"Szczękając zębami, wycieńczeni, ociekający wodą, z trudem wdrapaliśmy się do kokpitu, a potem wleźliśmy do kabiny, gdzie Pani Księżyc i Kika siedziały na jednej koi, podobne do mokrych kur, które przycupnęły na grzędzie."
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Ostatnio zmieniony przez Chemas 2022-03-23, 15:22, w całości zmieniany 2 razy
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
Przeglądam sobie WZ i znajduję takie oto porównanie:
"Drogą od strony miasta nadjechała dorożka (kilka takich dorożek miało postój koło przystanku autobusów PKS w miasteczku). Dorożka zatrzymała się obok pagórka, na którym oglądałem rysunek pana Opałki. Zeskoczył z niej szczupły, elegancko ubrany brunecik o wąskiej twarzy lisa."
Oczywiście chodzi o Pana Karola W.
PS
Można też wspomnieć o przezwisku "Lisia Skórka" z Nowych Przygód, ale to tylko żartem.
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Ostatnio zmieniony przez Chemas 2022-05-03, 11:41, w całości zmieniany 2 razy
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
Czytając sobie kolejne części kanonu do nadchodzącego konkursu, wyłapuję i odnotowuje różne przyrównania do zwierząt, czy też ich zachowań.
Kolejny przykład to w KS
"Ów pan miał maleńkie, ale bardzo sprytne i ruchliwe oczka, maciupeńki nosek zadarty jak u mopsika, na jego policzkach i brodzie zauważyłem kępki włosów widomy znak, że golił się
niedbale i nie przywiązywał wagi do swego wyglądu."
Oczywiście opis pana Kuryłły, jeden z lepszych w PS-ach
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Wehikuł był porównywany wielokrotnie do larwy owada.
Np. w Wyspie Złoczyńców:
Dziwoląg, skrzyżowanie okropności i brzydoty. To czółno na czterech kołach sterczało wśród opływowych karoserii nowych, lśniących wozów i spoglądało na mnie wyłupiastymi oczami reflektorów. Wydawało się, że to jakaś ogromna larwa szkaradnego chrabąszcza przyczaiła się, aby kogoś pożreć,
:564:
Dzięki za wytłumaczenie nazwy, bo zawsze mnie to nurtowało.
(...)
Chemas napisał/a:
Więc może Nienacki po prostu myślał o połączeniu myszy i królika, a nie o ptaku. Wymyślił sobie klon myszy z królikiem
Skłaniam się ku temu, że możesz mieć rację. Może Nienackiemu się coś pomyliło i myślał że mysikrólik to jakiś gryzoń (w sumie jak pierwszy raz czytałem tę książkę, i napotkałem nazwę mysikrólik, której wcześniej nie znałem, to dokładnie tak sobie pomyślałem).
(...).
Sądzę, że nazwa Mysikrólik jest na tle sugestywna, że nie tylko Nienacki dał się na to nabrać, patrz bardziej współczesny tekst z Internetu, kojarzący nazwę Mysikrólik z gryzoniem:
"Mysikrólik
Gdybyśmy znali język gryzoni, już wiedzielibyśmy, co myślą o... ludziach"
(cytat, za : ./redir/www.ckm.pl/m/life...-usb,553,a.html
_________________ Wśród dolin, wśród lasów i jezior i kniej. Ktoś szukał przygody. Nie znalazł tam jej. I morze przepłynął. Przemierzył wzdłuż świat. Nie znalazł przygody, Zagubił jej ślad.
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
Coś w tym jest.
Szczerze mówiąc, to ja zawsze kojarzyłem mysikrólika właśnie z jakimś gryzoniem. Nawet czytając książkę, dopiero jak się zainteresowałem tą nazwą, okazało się, że to ptaszek.
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
"Chciałem zapytać, z jakiego miasta przyjechała, ale w tym momencie od stołu wyrostków podniósł się chłopak z ogromną czarną czupryną, która upodabniała go do kruka z rozpostartymi skrzydłami. To był chyba ów Czarny Franek."
Zastanowiło mnie to porównanie, włosy jako skrzydła kruka?
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.