PanSamochodzik.net.pl Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Jedzenie i picie w PS
Autor Wiadomość
Chemas 
Forumowy Badacz Naukowy
Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej



Pomógł: 42 razy
Wiek: 55
Dołączył: 04 Wrz 2021
Posty: 11835
Skąd: Złocieniec
Wysłany: 2021-12-27, 11:27:52   

Dart napisał/a:
ajnie pociągnąłeś ten bardzo ciekawy wątek, Chemasie.


Dziękuję :)

Z24 napisał/a:
Odnoszę wrażenie, że właśnie niekonieczne były w każdym mieście.


Ja mam podobne odczucie.
Zamiast barów mlecznych PS dość często odwiedzał gospody ludowe, które chyba miały gorszy poziom niż bary mleczne.

Czytalski napisał/a:
W którejś z części Tomasz narzekał na jakość jedzenia w ministerialnej stołówce


Zgadza się w Tajemnicy Tajemnic:

"Wszyscy zresztą w domu Dohnalów spoglądali na mnie z niemym pytaniem w oczach.
A ja?
Jadłem i jadłem, chwaliłem talent gospodyni. W końcu dyrektor Marczak zerknął na mnie spod oka i też go chyba złość wzięła na moją powściągliwość.
- Jestem oburzony - szepnął. - Korzystając z gościnności panny Helenki, pan się po prostu... obżera.
- To dlatego, że ciągle jadam w stołówce naszego ministerstwa - odparłem beztrosko.
"

Ale może to był tylko taki żart :)
Swoją drogą w żadnej innej części nie ma słowa o żywienie się Tomasza w Warszawie.
_________________


Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48392
Skąd: Poznań
Wysłany: 2021-12-27, 12:13:50   

Chemas napisał/a:
Z24 napisał/a:
Odnoszę wrażenie, że właśnie niekonieczne były w każdym mieście.

Ja mam podobne odczucie.
Zamiast barów mlecznych PS dość często odwiedzał gospody ludowe, które chyba miały gorszy poziom niż bary mleczne.


Owe gospody ludowe mogły mieć całkiem wysoki poziom, bo w tamtym czasie powstawały tzw. zajazdy, czyli restauracje przy drogach stylizowane na ludowe. Ale mogły to też być jakieś gminne restauracje (prowadzone przez GS-y czyli gminne spółdzielnie), które jednak miały też na pewno wyższy poziom od barów mlecznych, a przy tym niekiedy bardzo dobre jedzenie.
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

 
 
Chemas 
Forumowy Badacz Naukowy
Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej



Pomógł: 42 razy
Wiek: 55
Dołączył: 04 Wrz 2021
Posty: 11835
Skąd: Złocieniec
Wysłany: 2021-12-27, 12:19:10   

A to okej, mi się te gospody skojarzyły raczej obskurnie.
Może to wina opisu w NPPS:

"Na początku lipca w pachnącej skwaśniałym piwem gospodzie ludowej „Nad Jeziorakiem” zebrało się bardzo liczne towarzystwo."

W takiej sytuacji wolałbym skorzystać jednak z baru mlecznego ;-)

PS.
W innym wątku:
https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?t=1307&postdays=0&postorder=asc&start=180
Dart napisał w odpowiedzi do Berty, pozwolę sobie zacytować:

Berta von S. napisał/a:
Warmianka mi średnio pasuje na archetyp powieściowej gospody ludowej, bo daleko od jeziora. I chyba jednak trochę za elegancka, z hotelem

"W latach 60/70 wcale nie była elegancka. I hotelu nie było, a wchodziło się przez pierwszą salę, która była niezłą "mordownią". Zapach pamiętam do dziś. Cyraneczka w latach 70/80 była trudno dostępna, bo wydawała obiady abonamentowe dla wczasowiczów. A "kufloteka" za sklepem w ofercie miała (przynajmniej w latach 80) tylko piwo. Najczęściej brakowało czystych kufli. Ogólnie fuj."
_________________


Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Ostatnio zmieniony przez Chemas 2021-12-27, 12:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48392
Skąd: Poznań
Wysłany: 2021-12-27, 13:11:57   

No tak, poziom był hm... niejednolity. Ale generalnie menelstwo trzymało się barów, czy pijalni piwa. U mnie w każdym razie gospoda ludowa kojarzy się z taką restauracją z obiadami, weselami itp.
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

 
 
Dart 
Fanatyk Samochodzika



Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25 Lip 2014
Posty: 1510
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2021-12-27, 13:41:43   

Szara Sowa napisał/a:
Owe gospody ludowe mogły mieć całkiem wysoki poziom
Szara Sowa bardzo młoda! :p Wszystkie znad Jezioraka znałem. To były tzw. mordownie. W Suszu też była, nazywano ją Barem pod Trupkiem (dwa zejścia śmiertelne!). Nienacki to był pan, nie chodził do takich miejsc. Jego opisy tych lokali to licentia poetica. Owszem bywał, ale np. w Novotelu w Olsztynie, co wszyscy potwierdzają. Zajazdy były dużo później i wiązały się z motoryzacją kraju. Pierwszy w okolicy powstał przy berlince w Czarlinie, to był koniec lat 70. Choć pewnie w Wielkopolsce mogły być te zajazdy wcześniej.
_________________


— Więc nie ma ratunku dla mojego bohatera?
— Przykro mi, ale nie ma.

(Uwodziciel)
Ostatnio zmieniony przez Dart 2021-12-27, 14:23, w całości zmieniany 9 razy  
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 67 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-12-27, 15:04:58   

Chemas napisał/a:
Zamiast barów mlecznych PS dość często odwiedzał gospody ludowe, które chyba miały gorszy poziom niż bary mleczne.


To bywało różnie.

Szara Sowa napisał/a:
Owe gospody ludowe mogły mieć całkiem wysoki poziom, bo w tamtym czasie powstawały tzw. zajazdy, czyli restauracje przy drogach stylizowane na ludowe. Ale mogły to też być jakieś gminne restauracje (prowadzone przez GS-y czyli gminne spółdzielnie), które jednak miały też na pewno wyższy poziom od barów mlecznych, a przy tym niekiedy bardzo dobre jedzenie.


:564:

Zresztą, za moich czasów i w moich miejscach nikt nie używał określenia "gospoda ludowa". A jeżeli tak, to w przypadku raczej kosztownych lokali stylizowanych na regionalne.

Taką zwykłą przeważnie określano jako Geesowską knajpę", gdyż - na prowincji - przeważnie były prowadzone lub nadzorowane przez Gminne Spółdzielnie.
Z jakością żarcia i publiki bywało bardzo różnie ;-) .
Mleczne bary miały tę przewagę, że były tanie, raczej nie bywało w nich - cokolwiek to oznacza - zaskoczeń kulinarnych.

Dart napisał/a:
ajazdy były dużo później i wiązały się z motoryzacją kraju. Pierwszy w okolicy powstał przy berlince w Czarlinie, to był koniec lat 70. Choć pewnie w Wielkopolsce mogły być te zajazdy wcześniej.


Te zajazdy przy drogach w Wielkopolsce miałem możność oglądać - zasadniczo z zewnątrz :D - w czasie takiego objazdu Wielkopolski w sierpniu 77. Wyglądały na świeżo zbudowane. Na tamte czasy to był luksus. Pamiętam, że były przeważnie z drewna, niektóre były w formie wiatraków, oczywiście bez skrzydeł. W innych regionach kraju wtedy czegoś takiego jeszcze nie oglądałem.

Dart napisał/a:
Owszem bywał, ale np. w Novotelu w Olsztynie, co wszyscy potwierdzają.


:564:

:D W 2016 r. w bardzo miłym towarzystwie miałem przyjemność obejrzeć... Choć tylko z zewnątrz. Rzeczywiście, z jednej strony widać tam trzciny nas jeziorem, co makabrycznie wkurzyło malarza Porwasza, a z drugiej strony tereny kolejowe.
_________________
Z 24
 
 
Chemas 
Forumowy Badacz Naukowy
Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej



Pomógł: 42 razy
Wiek: 55
Dołączył: 04 Wrz 2021
Posty: 11835
Skąd: Złocieniec
Wysłany: 2021-12-27, 16:45:44   

Z24 napisał/a:
Zresztą, za moich czasów i w moich miejscach nikt nie używał określenia "gospoda ludowa".


No właśnie, czytając różne części kanonu też niejednokrotnie się zastanawiałem nad tym określeniem.
Nie robiłem takiej statystyki, ale mam wrażenie, że jest w wielu częściach.
_________________


Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
 
 
Dart 
Fanatyk Samochodzika



Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25 Lip 2014
Posty: 1510
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2021-12-27, 18:52:50   

U nas (a więc okolice Nienackiego) powszechnie używało się w tych latach określenia gospoda. Nienacki dodaje "ludowa", bo tak się w nomenklaturze oficjalnej nazywały te przybytki. I tak przykładowo:
— restauracja "Warmianka" (Susz), kat. III, zwana była potocznie gospodą;
— gospoda ludowa "Wiarus" (Ząbrowo), kat. IV, też zwana była gospodą;
— pijalnia piwa "Miś" (Susz), kat. V, nominalnie bar "Miś", zwana była po prostu "Misiem";
— bar ludowy "Ludowy" (naprawdę!) w Suszu, kat. V albo VI, zwany był "Pod Trupkiem" albo "Trupkiem".
Restauracjami nazywano bardziej ekskluzywne lokale, np. "Kormorana" albo "Czaplę" w Iławie, kat. I i II w zależności od okresu. Była też kat. S, zarezerwowana dla najlepszych restauracji, na przykład hotelowych w dużych miastach.

Zdjęcia pochodzą z początku lat 70. ubiegłego wieku. Tylko okienko z lodami jest z końcówki tej dekady.

warmianka dwie kawy poproszę.jpg
Plik ściągnięto 42 raz(y) 66,9 KB

_________________


— Więc nie ma ratunku dla mojego bohatera?
— Przykro mi, ale nie ma.

(Uwodziciel)
 
 
Dart 
Fanatyk Samochodzika



Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25 Lip 2014
Posty: 1510
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2021-12-27, 18:54:36   

Podłoga w "Warmiance". :564: Rarytas, teraz dopiero zauważyłem. W prawym, górnym roku stoi słynne wino "patykiem pisane". Są papierosy "Caro" i "Klubowe". Jest koniak (zapewne armeński) i jedno wino gronowe. Wina gronowe bywały tylko słodkie.

warmianka podłoga.jpg
Plik ściągnięto 57 raz(y) 229,02 KB

_________________


— Więc nie ma ratunku dla mojego bohatera?
— Przykro mi, ale nie ma.

(Uwodziciel)
Ostatnio zmieniony przez Dart 2021-12-27, 20:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Dart 
Fanatyk Samochodzika



Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25 Lip 2014
Posty: 1510
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2021-12-27, 18:56:31   

Bar ludowy "Ludowy" ("Trupek"). Nie mam lepszego zdjęcia. :)

bar ludowy zwany powszechnie pod trupkiem.jpg
Plik ściągnięto 50 raz(y) 31,4 KB

_________________


— Więc nie ma ratunku dla mojego bohatera?
— Przykro mi, ale nie ma.

(Uwodziciel)
 
 
Dart 
Fanatyk Samochodzika



Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25 Lip 2014
Posty: 1510
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2021-12-27, 18:58:46   

Która z nich jest Krwawą Mary? :p

warmianka stroje kelnerek.jpg
Plik ściągnięto 46 raz(y) 72,49 KB

_________________


— Więc nie ma ratunku dla mojego bohatera?
— Przykro mi, ale nie ma.

(Uwodziciel)
 
 
Dart 
Fanatyk Samochodzika



Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25 Lip 2014
Posty: 1510
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2021-12-27, 19:00:50   

Bar "Miś". Proszę zwrócić uwagę na estetykę otoczenia. To była norma. Musiało być święto albo niedziela, bo ludzie ubrani są, jak na tamte czasy, bardzo elegancko. :564:

bar piwny miś.jpg
Plik ściągnięto 50 raz(y) 284,28 KB

_________________


— Więc nie ma ratunku dla mojego bohatera?
— Przykro mi, ale nie ma.

(Uwodziciel)
Ostatnio zmieniony przez Dart 2021-12-27, 19:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Dart 
Fanatyk Samochodzika



Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25 Lip 2014
Posty: 1510
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2021-12-27, 19:03:02   

Lody nie z Cedyni, ale z okienka w Suszu. Lody włoskie to była nowość, sztos! Czekało się czasem w kolejce 20 minut, żeby się zamroziły. :p Chyba jednak zdjęcie współcześniejsze, ale klimat jak z lat 70.

Susz lody włoskie z okienka.jpg
Plik ściągnięto 41 raz(y) 208,09 KB

_________________


— Więc nie ma ratunku dla mojego bohatera?
— Przykro mi, ale nie ma.

(Uwodziciel)
Ostatnio zmieniony przez Dart 2021-12-27, 19:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Dart 
Fanatyk Samochodzika



Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25 Lip 2014
Posty: 1510
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2021-12-27, 19:11:08   

Ogródek piwny w suskim "Misiu". Zwraca uwagę wypasiony aparat fotograficzny, chyba "Druh", ale nie mam pewności. Klimat w "Misiu' był jak, nomen omen, z "Misia" Barei. Wiem, bo bywałem. :p

ogródek piwny miś.jpg
Plik ściągnięto 45 raz(y) 44,17 KB

_________________


— Więc nie ma ratunku dla mojego bohatera?
— Przykro mi, ale nie ma.

(Uwodziciel)
 
 
Chemas 
Forumowy Badacz Naukowy
Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej



Pomógł: 42 razy
Wiek: 55
Dołączył: 04 Wrz 2021
Posty: 11835
Skąd: Złocieniec
Wysłany: 2021-12-27, 19:28:12   

Wspaniałe zdjęcia Darcie, daję pomógł :564:

A ja pomyślałem sobie "a co tam zrobię analizę gospód ludowych"

Oto wynik:

WZ:

W Antoninowie:

"W miasteczku znajduje się stacja benzynowa i gospoda ludowa, mieszcząca się obok niewielkiego skwerku, koło którego zatrzymują się autobusy PKS-u."

Wspomniana zresztą jeszcze 3-krotnie.

"Przed gospodą ludową nie napotkałem pijanych awanturników."

"Zjadłem obiad w gospodzie ludowej. Uzupełniłem w sklepie zapasy żywności."

"Machnąłem ręką. Gadanie z Zaliczką okazało się zbyt denerwujące. Dosiadłem „sama” i wróciłem do miasta. W sklepach porobiłem zakupy, zjadłem obiad w gospodzie ludowej i o drugiej po południu znalazłem się koło swego namiotu."

W sumie w WZ gospoda ludowa jest wspomniana czterokrotnie, w tym dwukrotnie Tomasz je w niej obiad

KS:

Tu tylko wspomniana gospoda w Jasieniu, nie ma jednak określenie ludowa.

"Nie wierzę w tego rodzaju przypadki. Nie wierzę, aby pan Kuryłło, idąc na spacer do Topielca albo na piwo do gospody w Jasieniu, otrzymał informację o szachownicy odległej o prawie sześćdziesiąt kilometrów, gdy jednocześnie w Jasieniu działała ekspedycja poszukująca informacji w tej sprawie"

NPPS:

Już cytowane, z początku powieści:, ale podaję dla kompletu analizy:

"Na początku lipca w pachnącej skwaśniałym piwem gospodzie ludowej „Nad Jeziorakiem” zebrało się bardzo liczne towarzystwo."

Oczywiście nie będę podawał ile razy słowo gospoda występuje w Rozdziale I :)
Później jeszcze określenie gospoda ludowa pada cztery razy, dotyczy jednak tylko wspomnień i rozmów związanych z jedyną wizytą w niej na początku powieści:

"Młoda pani uśmiechnęła się do mnie przyjemnie i przecząco pokręciła białą głową.
— Mój narzeczony i jego przyjaciel popłynęli wpław do brzegu, a potem lądem mieli pójść do wsi Pomielin po pomoc, żeby nam jacht ściągnięto na głębszą wodę. A pana to ja już gdzieś widziałam, prawda?
— W gospodzie ludowej, u przeprawy — powiedziałem.
"

I kawałek dalej:

"— Jak to się stało, że państwo osiedli na mieliźnie? — zagaiłem rozmowę.
— Przez to przeklęte piwo, które kupiliśmy w gospodzie.
" (w domyśle ludowej)

"— O tak — uśmiechnęła się przyjaźnie. Ale zaraz spochmurniała. Dodała: — Będę też musiała odszukać Czarnego Franka. Wówczas w gospodzie ludowej, gdy pan odjechał, Czarny Franek ściągnął mi z palca pierścionek."

"W kieszeni spodni namacałem scyzoryk, rozwarłem jego ostrze. Nagle odezwała się ruda dziewczyna, która jeszcze w gospodzie ludowej wzbudziła moje zainteresowanie."

W PSiF jest gospoda Pod Trzema Psami, ale to rzecz jasna nie ludowa - żart :)

PSiZF:

Gospoda ludowa we Fromborku:

"Byłem tak wstrząśnięty zachowaniem magistra Pietruszki, że przed gospodą ludową we Fromborku nieomal zderzyłem się z błękitnym oplem wyjeżdżającym z bocznej uliczki."

I kawałek dalej

"A traf zdarzył, że tam, gdzie zaparkowaliśmy nasze wozy, to jest w sąsiedztwie gospody ludowej we Fromborku, stał akurat przy krawężniku wspaniały czerwony ford mustang."

I dalej:

"W tym momencie z gospody ludowej wyszła czarna dama, czyli panna Anielka, znajoma magistra Pietruszki."

Wspomniane więc trzy razy, ale wszystko dotyczy jednej akcji w powieści.

PSiW:

Gospoda ludowa w Złotym Rogu (wspomniana dwa razy):

"Zjadłem obiad w gospodzie ludowej w Złotym Rogu, nie chcąc tracić czasu na przygotowywanie sobie posiłku na kuchence gazowej."

"Dzika zabił Winnetou, wypatroszyli go z leśniczym i odwieźli do gospody ludowej w Złotym Rogu, a sobie - zwyczajem myśliwskim - pozostawili tylko wątrobę."

Gospoda ludowa w wiosce koło Oślej Łąki (wspomniana trzy razy):

"Powodzenie swoje zawdzięczała dość dobremu dojazdowi i bliskości wioski, gdzie znajdowały się studnie z czystą wodą oraz były gospoda ludowa, sklep i poczta."

"Ten szedł nad jezioro do swojej łajby, tamten po kiełbaskę z rożna, inny do gospody ludowej lub na pocztę"

"My także byliśmy już głodni, więc zaprosiłem nasze dziewczęta na obiad do gospody ludowej w wiosce."

W PSiN nie ma żadnej wzmianki, w ZR jest tylko mowa o gospodzie, ale nie ludowej:

"Namówiłem Dołęgowskiego i poszliśmy do gospody na piwo, żeby zmoczyć wysuszone gardła, bo dzień był upalny."

Przy okazji wyskoczyło piwo, które nie wiem czy uwzględniłem w przypadku napitków. :)

W UFO zrozumiałe, że nie ma :)
_________________


Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Ostatnio zmieniony przez Chemas 2021-12-27, 19:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Chemas 
Forumowy Badacz Naukowy
Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej



Pomógł: 42 razy
Wiek: 55
Dołączył: 04 Wrz 2021
Posty: 11835
Skąd: Złocieniec
Wysłany: 2021-12-27, 19:44:38   

Dart napisał/a:
chyba "Druh"


A może to Smiena?
_________________


Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
 
 
Dart 
Fanatyk Samochodzika



Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25 Lip 2014
Posty: 1510
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2021-12-27, 20:03:45   

Chemas napisał/a:
A może to Smiena?
Też możliwe. Przy okazji: gospody ludowe miały przeważnie dwie sale. Wchodziło się przez pierwszą, zwaną "barem", gdzie było piwo i wódka. Tłok, smród i hałas. W drugiej sali, zwanej "konsumpcyjną" tłoku nie było. :p Nie było też przeważnie nic wymienionego w karcie, odbitej przez kalkę. Najczęściej można było zjeść bigos albo jakąś zupę. :)
_________________


— Więc nie ma ratunku dla mojego bohatera?
— Przykro mi, ale nie ma.

(Uwodziciel)
Ostatnio zmieniony przez Dart 2021-12-27, 20:58, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Muzygog 
Fanatyk Samochodzika



Pomógł: 29 razy
Wiek: 61
Dołączył: 04 Lis 2017
Posty: 3778
Skąd: Pasym
Wysłany: 2021-12-27, 21:50:48   

Chemas napisał/a:
Dart napisał/a:
chyba "Druh"


A może to Smiena?


To chyba "Ami 66"
_________________
 
 
Dart 
Fanatyk Samochodzika



Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25 Lip 2014
Posty: 1510
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2021-12-27, 22:03:30   

Muzygog napisał/a:
To chyba "Ami 66"
Tak, to on! Brawo, Muzygogu. :564:
_________________


— Więc nie ma ratunku dla mojego bohatera?
— Przykro mi, ale nie ma.

(Uwodziciel)
 
 
Dart 
Fanatyk Samochodzika



Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25 Lip 2014
Posty: 1510
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2021-12-28, 00:45:47   

Przeczytałem pracę Tadeusza Czekalskiego pt. "Przedsiębiorstwa żywienia zbiorowego w realiach PRL: model żywienia zbiorowego w warunkach przyspieszonej modernizacji i jego realizacja". I cytuję:

Okres dynamicznego rozwoju stołówek przyniósł jednocześnie zapaść gastronomii otwartej. Najbardziej znane restauracje i kawiarnie zostały przejęte przez państwo, pozostałe lokale prywatne poddane presji fiskalnej stanęły w obliczu bankructwa. Przejęciu lokali gastronomicznych przez państwo towarzyszyło wprowadzanie nowej kategoryzacji. Zarządzenia ministerialne z 1954 roku zgodnie ze wzorcem radzieckim dzieliły obiekty gastronomiczne na 8 kategorii, z których najwyższą miały mieć restauracje kategorii S (specjalne). Poza nielicznymi lokalami powszechne stały się utyskiwania na szybkość obsługi, temperaturę podawanych potraw, a także ubogi repertuar dań. Używane coraz częściej określenie „gospoda ludowa” w miejsce dotychczasowych restauracji miejskich stało się synonimem gastronomicznej bylejakości.
_________________


— Więc nie ma ratunku dla mojego bohatera?
— Przykro mi, ale nie ma.

(Uwodziciel)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Reklama:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci (z dn. 09.08.2019)

  
ROZUMIEM
Strona wygenerowana w 0,45 sekundy. Zapytań do SQL: 19