Pomogła: 15 razy Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 3235 Skąd: Wyspa Skarbów
Wysłany: 2017-09-18, 12:49:44
Piszę dla treści Pozwolenia jakby zbędne. Ale skoro Miszcz tak napisał, to widać uznał, że tak ma być.
Pół roku później to na wiosnę 1959.
Przykre, to za mało, przeraziło mnie. A przy tym niepojęte, czemu PS miałby być umierający. W Uroczysku było Duszno mi. Coraz duszniej. Twarz opływa potem. „Oto papierosowy nałóg, któremu ulegam od osiemnastego roku życia, daje mi się teraz we znaki” - myślę, widząc, że Nemsta jakoś lepiej ode mnie znosi pobyt w podziemiu. Właśnie podniósł z ziemi ów ogromny miecz. I to moim zdaniem by wystarczyło.
Jak mówi Marysia z Biblioteki w rozdziale 4 Nawet goniec w redakcji dobrze wie, że pan od czasu do czasu zajmuje się poszukiwaniem skarbów. Dwie książki o skarbach pan napisał. Jedną z pewnością jest Uroczysko, drugą chyba Zabójstwo Herakliusza bo Skarb Atanaryka dopiero był w trakcie dziania się.
Żeń - szeń.
_________________
- A czy nie ma dobrych piratów?
- Nie. Bo to się mija z samym założeniem piractwa.
"Pierwsza przygoda Pana Samochodzika" za mną. Muszę przyznać, że jeszcze nigdy nie czytało mi się książki tak ciężko, a równocześnie nie mogłam się doczekać co będzie dalej.
Czytając często musiałam wracać, bo gubiłam watek, szczególnie w opisach historycznych. Miałam wrażenie, że autor wrzucił do tej książki za dużo treści... Jednocześnie starałam się przebrnąć przez niekończące się opisy, żeby dowiedzieć się jak to się wszystko dalej potoczy. Czy mi się podobała? Chyba tak. Czy ją polecę? Trudno powiedzieć
Berta von S. Administratorka Wspomagająca nienackofanka
Pomogła: 155 razy Wiek: 50 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 31629 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-01-11, 00:17:13
Aga napisał/a:
"Pierwsza przygoda Pana Samochodzika" za mną. Muszę przyznać, że jeszcze nigdy nie czytało mi się książki tak ciężko, a równocześnie nie mogłam się doczekać co będzie dalej.
Dzielna jesteś! Ja dwa razy próbowałam przez to przebrnąć i odpadłam.
"Pierwsza przygoda Pana Samochodzika" za mną. Muszę przyznać, że jeszcze nigdy nie czytało mi się książki tak ciężko, a równocześnie nie mogłam się doczekać co będzie dalej.
Dzielna jesteś! Ja dwa razy próbowałam przez to przebrnąć i odpadłam.
Ja tak miałam jak czytałam "Pożegnanie z Afryką", dwa podejścia i obydwa spalone. Nie wiem zresztą czemu, bo książka niezła. Może nie trafiłam w odpowiedni czas i nastrój.
Czy mi się podobała? Chyba tak. Czy ją polecę? Trudno powiedzieć
A na pytanie, czy Twoim zdaniem Nienacki był na Syberii, w Ałbazinie, czy też nie, jakbyś odpowiedziała, będąc świeżo po pierwszej lekturze?
Nie znam niestety aż tak dokładnie życiorysu Nienackiego, ale po szczegółach z jakimi opisywał różne rzeczy, wydawać by się mogło że tam był i to widział. Takie przynajmniej odniosłam wrażenie.
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2018-01-11, 20:34, w całości zmieniany 3 razy
Pomógł: 111 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 13480 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-01-12, 11:35:48
Aga napisał/a:
po szczegółach z jakimi opisywał różne rzeczy, wydawać by się mogło że tam był i to widział. Takie przynajmniej odniosłam wrażenie.
Ja również, są ale i dobre argumenty zaprzeczające jego pobytowi tam. Po lekturze “Z głębokości”, gdzie ponownie opisał wyprawę na Daleki Wschód podając kilka nowych szczegółów, przychylam się jednak do tezy, że był tam i że dotarł aż do Ałbazinu.
Przeczytałem Pozwolenie na przywóz lwa, to jedyny samochodzik który przeczytałem pierwszy raz w życiu . Owszem kilkanaście lat temu próbowałem go przeczytać. ale jakoś nie dałem rady .Teraz od deski do deski, z wszystkimi opisami. Jest to całkiem inna opowieść niż cała reszta , chwilami przypominał mi się "Tomek" Szklarskiego. Pewnie przez te opisy co Polacy robili na Syberii czy gdzieś tam w świecie. Książka nie jest dobra , ale i nie jest zła -jest inna niż reszta . Początek zagadki z tym złotem w leśniczówce nawet ok. Potem jakaś bieda żeby dało się wyjechać za granicę . Ale jak już wsiadł w samolot wylatujący z Moskwy na wschód robi się trochę jak w książkach podróżniczych , Jest dużo faktów ,opisów które można prześledzić samemu -czyli można się naprowadzić na coś czego się nie wiedziało . Myślałem że będzie bardziej zamulał Nienacki , ale jakoś dał radę -wiem że jak czytałem kontynuacje (dwie czy trzy) było gorzej niż tu . Teraz kolej na te: pożal się boże "kontynuacje" ,trochę ich jest , no i jeszcze Nienacki dla dorosłych .
_________________ Tarasująca zazwyczaj chodnik hałaśliwa gromada
niechlujnie ubranych mężczyzn koło budki z piwem rozstąpiła się przede mną z ogromnym
szacunkiem. Mój avatar to licznik od Ferrari 410.
Hmmm
Zmęczyłem. Niestety muszę to stwierdzić. Zupełnie mi książka nie podeszła. Akcja to właściwie tylko przed wyjazdem, coś tam jeszcze w ZSRR, ale mało. To właściwie opis Syberii i obecności tam Polaków. Strasznie tego dużo.
Raczej już nie wrócę.
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Pięć i pół roku temu zamieściłem link to strony z opisem gry w kozła morskiego. Niestety link przestał działać, pozwolę więc sobie uaktualnić:Opis gry w kozła morskiego
Przypomnę, że w „Pozwoleniu” to właśnie grą w „kozła” redaktor Tomasz umilał sobie podróż koleją transsyberyjską.[/quote]
_________________
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
Pomógł: 17 razy Wiek: 43 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 3687 Skąd: Zduńska Wola/Georgetown
Wysłany: 2021-12-03, 06:04:26
Chemas napisał/a:
Interesujące, szkoda, że w powieści jakoś mało na temat reguł tej gry.
Nie specjalnie grywałem w domino, ale coś niecoś wiem.
To gra, którą opisał Nienacki w książce. W rzeczywistości mogła wyglądać zupełnie inaczej:
Pasażer 1: Długa droga przed nami, proponuję więc grę w zgadywankę. Będziemy w opisowy sposób przedstawiać nasze nazwiska, a reszta musi odgadnąć. Może pan?
Pasażer 2: moje nazwisko pochodzi od operatorów broni długiej w czasie wojny, którzy wsławili się wieloma bohaterskimi czynami.
Wszyscy: To jasne, gospodin Strielcow!
Pasażer 3: a moje nazwisko składa się z dwóch członów. Pierwszy opisuje sytuację gospodarczą w Rosji za cara, a drugi - obecnie.
Na to zrywa się Pasażer 1 i wymierzywszy pistolet w Pasażera 3, woła:
- Nareszcie cię dopadłem! Poddaj się, Dobroch**jew, jesteś aresztowany!
... a wracając do naszych czasów to szukam pierwszego wydania z lwem na okładce. Nie do kupienia, tylko w domu rodzinnym się gdzieś zapodziało. Mam niby tom "0" z Warmii, ale bądźmy poważni... [/i]
_________________
Ostatnio zmieniony przez Bóbr Mniejszy 2021-12-03, 06:25, w całości zmieniany 1 raz
... a wracając do naszych czasów to szukam pierwszego wydania z lwem na okładce. Nie do kupienia, tylko w domu rodzinnym się gdzieś zapodziało. Mam niby tom "0" z Warmii, ale bądźmy poważni...
Szkoda, że wydawnictwo "Literatura" nie wydała Pozwolenia, a z prologów chyba tylko Uroczysko. Wydawnictwo solidne i zachowuje w miarę pierwotny tekst.
A Warmia to pewnie, że pomyłka, a ja właśnie przeczytałem w tej wersji
Za późno się zorientowałem, jakie wydanie czytam, to był pdf.
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Pomógł: 17 razy Wiek: 43 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 3687 Skąd: Zduńska Wola/Georgetown
Wysłany: 2021-12-05, 03:56:41
Szara Sowa napisał/a:
Bóbr Mniejszy napisał/a:
Jeśli takie zgodne z oryginałem, to może jest to pomysł.
Przejrzyj dyskusję w tym temacie, powinno być jednak zgodne z jakimś wczesnym wydaniem!
Przejrzałem już za pierwszym razem i jeśli dobrze zrozumiałem, to w wydaniu Edipresse jest ten fragment o podróży tramwajem, obecny wcześniej tylko w pierwszym wydaniu, i że jest jatka zamiast bimbrowni, dlategoż mnie zaciekawiło.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.