Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-09-01, 10:47:27
Rólka napisał/a:
Ja również wysyłam zapomogi Dziewczynom, bo DZIĘKI Wam, poznałem Śląsk z innej strony.
Właśnie mi uświadomiłeś, że w końcu Wam nie kliknęłam tym zapomóg.
Już się poprawiam!
John Dee napisał/a:
Uroczy, ten piesek, jak i ten cały epizod. Ciekawe, czy swoje psie serce oddaje każdemu, kto mija ten dom, czy tylko Bercie.
Oczywiście, ze tylko Bercie!
Piesek był bardzo sympatyczny, tylko bałam się, że nam wskoczy pod auto, stąd nieudane próby zamknięcia. Dzięki, She, za komiks.
John Dee napisał/a:
Ja również - uwielbiam jego wiersze, a ruiny rodzinnego zamku też już odwiedziłem. Zdjęcie wiersza “Die Heimat”, jednego z moich ulubionych, który tam wtedy (a może nadal?) widniał na tablicy, wisi od tego czasu u mnie na ścianie.
]
Ten akurat brzmi ok. Ale mnie poezja Eichendorffa nie urzekła, bo przeważnie były to raczej proste wierszyki z dość hmm... częstochowskimi rymami. Na przykład przy młynie na tablicy taki:
Das zerbrochene Ringlein
In einem kühlen Grunde,
Da geht ein Mühlen rad;
Mein Liebchen ist verschwunden,
Das dort gewohnet hat.
Sie hat mir Treu' versprochen,
Gab mir ein' Ring dabei,
Sie hat die Treu' gebrochen,
Das Ringlein sprang entzwei.
Ich möcht' als Spielmann reisen
Wohl in die Welt hinaus
Und singen meine Weisen
Und geh' von Haus zu Haus.
Złamany pierścionek
Jest chłodna hen dolina,
Tam wodny chodzi młyn,
Zniknęła ma dziewczyna,
Co dom swój miała w nim.
Być wierną ślubowała,
Pierścionek od niej mam,
Lecz słowo swe złamała
I pękł pierścionek sam.
Chcę na mej lutni grając
W daleki ruszyć świat
I pieśni me śpiewając
Wędrować pośród chat.
(młynarze wysłali swoją córkę za granicę, żeby nie wiązała się z E., dziwne swoją drogą, w końcu zamożny arystokrata).
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2021-09-01, 10:50, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2021-09-20, 12:44:47
Berta von S. napisał/a:
Ten akurat brzmi ok. Ale mnie poezja Eichendorffa nie urzekła, bo przeważnie były to raczej proste wierszyki z dość hmm... częstochowskimi rymami. Na przykład przy młynie na tablicy taki:
In einem kühlen Grunde…
Prostota - tak, sporadycznie może nawet i, jak w tym wypadku, trochę przesadna, ale przeważnie tylko pozorna. Cenię jego wiersze, bo w bardzo typowy dla niego sposób przesycone są ową “esencją romantyzmu”, w skład której wchodzą uczuciowość, tragizm, słodkawo-mroczny klimat itp. Moim zdaniem Eichendorff pisząc zrozumiale potrafił jednocześnie być tajemniczym, i dlatego właśnie przemawiał tak łatwo do serc ludzi z różnych warstw społecznych. Wszystkie te cechy można odnaleźć w nieoficjalnym hymnie niemieckiego romantyzmu, jego jednostrofowej “Wünschelrute”, którą niebawem mam nadzieję obejrzeć w rękopisie w nowootwartym Muzeum Niemieckiego Romantyzmu we Frankfurcie.
Schläft ein Lied in allen Dingen,
die da träumen fort und fort
und die Welt hebt an zu singen,
triffst du nur das Zauberwort.
“In einem kühlen Grunde” dobrym wierszem nie jest, przyznaję, ale funkcjonuje doskonale jako tekst niezwykle popularnej pieśnie ludowej.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-09-24, 14:37:45
John Dee napisał/a:
Moim zdaniem Eichendorff pisząc zrozumiale potrafił jednocześnie być tajemniczym, i dlatego właśnie przemawiał tak łatwo do serc ludzi z różnych warstw społecznych. Wszystkie te cechy można odnaleźć w nieoficjalnym hymnie niemieckiego romantyzmu, jego jednostrofowej “Wünschelrute”.
Do mnie bardziej przemawia Lorelei Heinego.
Myślałam, że właśnie to jest nieoficjalny hymn niemieckiego romantyzmu. Ewentualnie "Król olch" Goethego albo "Rękawiczka" Schillera.
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2021-09-24, 16:52:48
Berta von S. napisał/a:
Do mnie bardziej przemawia Lorelei Heinego. Myślałam, że właśnie to jest nieoficjalny hymn niemieckiego romantyzmu. Ewentualnie "Król olch" Goethego albo "Rękawiczka" Schillera.
W retrospektywie może i tak. Nieoficjalnych hymnów może być kilka. Ale Heine był postromantykiem, wytyczaczem szlaków był więc raczej von Eichendorff. No a Goethe i Schiller to jeszcze nie romantyzm, a klasyka. Goethe romantyzmu zresztą nie uznawał, choć częściowo i nieświadomie nim był. Lepiej poinformowany o tych sprawach będę za parę tygodni, PO zwiedzeniu Muzeum Romantyzmu.
Pomógł: 56 razy Wiek: 54 Dołączył: 26 Maj 2015 Posty: 13291 Skąd: Mikołów
Wysłany: 2022-06-10, 22:55:35
Edit dla wtajemniczonych.
Basia i Emila przetrwały zimę. Emilka jest troszkę dorodniejsza ale tylko dlatego że Basia jest troszkę przytłumiona. Małżonka tylko lekko się dziwi, dlaczego tak nazwałem sosenki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.