Pomogła: 83 razy Dołączyła: 10 Sty 2010 Posty: 19574 Skąd: Tam i z powrotem
Wysłany: 2021-08-02, 08:08:15
Skoro tabela jeszcze nie uaktualniona, coś dorzucę.
W zeszłym roku, ze względu na pandemię, nie udało mi się dotrzeć do Pragi, czyli miejsca akcji mojej ulubionej Tajemnicy Tajemnic.
A że nie chcę dublować miejsc z zeszłorocznej edycji, wykorzystałam okazję i zrobiłam sobie teraz wycieczkę do stolicy Czech.
Tajemnica Tajemnic
Na początek miejsce zamieszkania pana Dohnala, na prośbę którego (w związku z kradzieżą ikony) Tomasz przyjechał do Pragi.
Pan Dohnal zajmował trzypokojowe mieszkanie na drugim piętrze secesyjnej kamienicy, prawie naprzeciw Staronovej Synagogi.
Skradzioną ikonę halicką próbował sprzedać Zdenek Blacha. Mieszkał Na Bojisti, tuż przy gospodzie "U Kalicha".
Po kradzieży został zatrzymany w komisariacie na Malej Stranie. Tam był pan Dohnal, zasięgnąć informacji.
- Pańska sprawa zaczyna nabierać rumieńców - oświadczył mi po przywitaniu pan
Jarosław. - Byłem w komisariacie milicji na Małej Stranie, gdzie zatrzymano Blachę.
Z ogromnym trudem przebiłem się przez samochodowy korek i znalazłem wolny skrawek chodnika przed hotelem „Ambasador”. Parking ten okazał się płatny, ale nie miałem wyboru. (...)
Za trzy dwunasta stanąłem przed pomnikiem, psa zostawiając w dobrze zamkniętym wozie. Nie nudziłem się czekając na Jarosława i Ludmiłę. Tuż u stóp pomnika przelewał się tłum ludzki, za plecami miałem Muzeum Narodowe - monumentalną renesansową budowlę wzniesioną na miejscu dawnej Końskiej Bramy.
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 10 Sty 2010 Posty: 19574 Skąd: Tam i z powrotem
Wysłany: 2021-08-02, 08:20:13
...rozmyślałem jadąc na Nowe Miasto, na Karlove Namiesti, gdzie obok domu oznaczonego numerem 40 czekali na mnie Ludmiła i pan Jarosław.
- Oto dom, w którym mieszkał Edward Kelley - tymi słowami powitał mnie pan
Dohnal.
Dom był okazały, ongiś renesansowy, o czym świadczyły łączone okna i narożny wykusz. W późniejszych latach przebudowano go w stylu barokowym
Na Karlovym Namiesti jeszcze raz obejrzałem barokowy kościół św. Ignacego i renesansowy nowomiejski ratusz. Kilkakrotnie przebudowywany, zachował do dziś niektóre partie - jak na przykład wieże - w stylu gotyckim.
Ratusz nowomiejski.
Pan Dohnal zawiódł mnie potem na pobliską ulicę Resselowa, do prawosławnego kościoła Cyryla i Metodego.
Ulica Resselowa doprowadziła nas nad Wełtawę, do Jiraskovego Namiesti.
Pojechaliśmy Gotwaldowym Nabrzeżem i Smetanowym Nabrzeżem aż do mostu Karola, którym przeskoczyliśmy Wełtawę i znaleźliśmy się na Małej Stranie. Zaparkowałem wóz na rynku obok ratusza
...nigdzie nie zbaczając poszliśmy wprost na Złotą Uliczkę, gdzie oczekiwała nas panna Helenka.
W sąsiedztwie Złotej Uliczki sterczy potężna wieża zamkowa, zwana Daliborką. W jej podziemia wtrącano ludzi nieposłusznych cesarzowi albo takich, którzy mu się narazili.
Postanowiłem pojechać do biblioteki na Krziżovnickim Namiesti. Okazało się, że pan Dohnal także bardzo chętnie odwiedzi bibliotekę, w której zresztą
bywał częstym gościem.(...)
Klementinum, czyli dawny konwikt jezuicki, a obecnie Biblioteka Państwowa, jest jednym z największych tego typu obiektów w Europie Środkowej. Mieści się tu również Biblioteka Uniwersytecka, założona jeszcze w XIV wieku.
Klementinum znajduje się jakby na przedłużeniu mostu Karola i stanowi od tej strony początek Starego Miasta.
_________________
Semel scriptum, decies lectum!
Ostatnio zmieniony przez She 2021-08-02, 08:52, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 10 Sty 2010 Posty: 19574 Skąd: Tam i z powrotem
Wysłany: 2021-08-02, 08:29:15
...pojechałem na Paryską i pozostawiwszy Protazego w wehikule, zajrzałem do mieszkania państwa Dohnalów.
Zastałem tylko Ludmiłę. Powiedziałem jej, że zamierzam teraz odwiedzić grób
Löwego. Zaofiarowała mi swoje towarzystwo, na co przystałem z ochotą, albowiem nigdy jeszcze nie byłem na starym żydowskim cmentarzu, ona zaś ucieszyła się, że sama wskaże mi grób rebego.
Niestety, mnie nie udało się wejść na cmentarz.. Była sobota i wszystkie tamtejsze obiekty były niedostępne dla zwiedzających.
Zdjęcie więc "cyknięte" zza ogrodzenia.
Staronova Synagoga
Zauważyłem, że od pewnego czasu przy grobowcu Löwego stoi jakiś jegomość, niski, korpulentny, ubrany z wyszukaną elegancją.(...)
- Jestem Henry Smith, z Bractwa Różokrzyżowców. Czy mogę z państwem zamienić kilka słów?
- Mam wam do zakomunikowania ważne sprawy. Na cmentarzu rozmawiać o tym dość trudno. Proponuję spotkać się dziś wieczorem w restauracji „Slovenska jizba” w hotelu „Paryż”.
Hotel Paryż funkcjonuje po dziś, jednak restauracji takiej już tam nie ma.
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 10 Sty 2010 Posty: 19574 Skąd: Tam i z powrotem
Wysłany: 2021-08-02, 08:43:27
Z pomocą Ludmiły, która zaśmiewała się przy tym do łez, dokonałem zmiany wyglądu swego oblicza. Po tych zabiegach nawet ja sam z trudem rozpoznałem się w lusterku. Protazy zaś - aż warknął, nagle widząc przed sobą obcego człowieka. Tylko węch powiedział mu, że to jednak jestem ja, jego pan.
O wpół do dwunastej zeszliśmy do wehikułu i pojechaliśmy na drugi brzeg Wełtawy.
Zaparkowałem wóz na rynku Małej Strany i rozstaliśmy się. Ja - wyglądając niczym jakiś hippis czy malarz - pomaszerowałem na Hradczańskie Namiesti,
Praski Gród zwiedzałem kilkakrotnie i dość dobrze orientowałem się w położeniu poszczególnych obiektów. W poszukiwaniu Zdenka Blachy przemierzałem powoli dziedzińce zamkowe.(...)
ruszyłem dalej, na drugi dziedziniec zamkowy. Tutaj znowu chwilę stałem obok znajdującej się na środku dziedzińca wielkiej barokowej fontanny z piaskowca
Jeszcze raz rozejrzałem się po drugim dziedzińcu i raptem - zobaczyłem. Nie, nie Zdenka Blachę. To pan Smith kierował się do katedry św. Wita.
Pan Smith i jegomość w prochowcu przywitali się ze sobą. A polem szybko wyszli ze świątyni i skierowali się na trzeci, najstarszy dziedziniec Praskiego Grodu. Tu zatrzymali się przed Pałacem Królewskim z ową słynną Salą Władysławowską.
Obydwaj nagle ruszyli w stronę Starych Zamkowych Schodów. A ja poszedłem za nimi.
Właśnie wsiadali do wozu, gdy nagle od strony uliczki U pruskich kasaren wyskoczył mój błękitny dog. W kilku potężnych susach dopadł białego porscha i groźnie warcząc skoczył na osobnika w prochowcu.
Nie wiem, czy to powtarzana literówka, czy nie poprawiony błąd Nienackiego- nie ma ulicy U pruskich kasaren", jest to ulica "U bruskich kasaren".
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 10 Sty 2010 Posty: 19574 Skąd: Tam i z powrotem
Wysłany: 2021-08-02, 09:04:40
Szara Sowa napisał/a:
jest ulica "U bruskych kasaren"!
A to już moja literówka
Szara Sowa napisał/a:
ale mało ludzi!!!
Fakt. Praga, co prawda odżyła, ale jest mniej ludzi niż kiedyś było. Na Hradczanach byłam dosyć wcześnie i w deszczu, więc kręciło się jeszcze niewiele osób. Tych, którzy tam byli, wyganiałam z kadru
...
A że nie chcę dublować miejsc z zeszłorocznej edycji, wykorzystałam okazję i zrobiłam sobie teraz wycieczkę do stolicy Czech.
[center] Tajemnica Tajemnic (...)
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-08-02, 23:41:16
Kozak napisał/a:
She napisał/a:
...
A że nie chcę dublować miejsc z zeszłorocznej edycji, wykorzystałam okazję i zrobiłam sobie teraz wycieczkę do stolicy Czech.
[center] Tajemnica Tajemnic (...)
Super relacja, super wycieczka
Bardzo ładna relacja - wszystko szczegółowo sprawdzone i opatrzone stosownymi cytatami - widać doświadczenie w spacerach literackimi śladami.
Zazdroszczę biblioteki. I faktycznie nie ma tłoku!
Wrzuć może jeszcze linki do wątku z TT, bo może ktoś tam będzie szukał informacji.
She napisał/a:
Obydwaj nagle ruszyli w stronę Starych Zamkowych Schodów. A ja poszedłem za nimi.
Tu sobie kiedyś skręciłam kostkę.
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2021-08-02, 23:42, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 10 Sty 2010 Posty: 19574 Skąd: Tam i z powrotem
Wysłany: 2021-08-03, 08:33:39
Szara Sowa napisał/a:
daj do relacji z naszych wypraw
Zaraz...zaraz...muszę jeszcze dorzucić parę zdjęć. Miejsc, o których PS opowiadał, ale w czasie akcji książki nie był (czyli bezpunktowe )
Berta von S. napisał/a:
Tu sobie kiedyś skręciłam kostkę.
Ja, jak widać, szłam po nich w deszczu. Starałam się iść w miarę szybko, żeby być przed innymi ludźmi (te bezludne zdjęcia), ale dodatkowo bardzo ostrożnie, bo były bardzo mokre. Tu naprawdę były tip-topy Wyglądałam chyba komicznie.
Uaktualniona tabela wyników.
Strzał She Nie do pobicia!
Gratulacje i czapka z głowy!
Na 05.08.2021.PNG
Plik ściągnięto 2432 raz(y) 9,78 KB
_________________
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2021-08-08, 09:25:03
• Nowe przygody Pana Samochodzika, rozdział 4:
"[Wysepka] Gierczak, która ma podłużny kształt z silnym przewężeniem pośrodku, jak napisano w przewodniku. To przewężenie było tak głębokie, że wdarła się w nie woda i nawet przy dość niskim stanie tworzyła cieśninę, spławną dla kajaków i łodzi. Cieśnina rozdzielała Gierczak na dwie oddzielne wysepki — południową i północną. (...) Zapuściłem silnik wehikułu i wydostałem się z trzcin. Opłynąłem wysepki tuż przy brzegach, przyglądając im się z ciekawością."
• Nowe przygody Pana Samochodzika, rozdział 15:
"Wehikuł wjechał do jeziora, na moment niemal cała maska znalazła się pod wodą. Lecz jeszcze chwila i oto śruba zaczęła pracować. Wehikuł popłynął, z cichym szumem rozbijając przed sobą toń. Struga białej piany znaczyła naszą drogę przez jezioro. Brzeg z leśną przesieką pozostawał w tyle, coraz dalej i dalej..."
"Prowadzenie wehikułu po wodzie — nawet przy jego największej szybkości nie wymaga tyle uwagi, co jazda na szosie."
Rysunek według MapMy, podrasowany.
"Przed nami leżała już wyspa Bukowiec. (...) Czarny Franek doradził mi, abym dopłynął do wyspy od strony zachodniej, to jest od wielkiej wody Jezioraka."
Pozdrawiam,
Kynokephalos
P.S.
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Ostatnio zmieniony przez Kynokephalos 2021-08-20, 08:54, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-08-09, 20:39:02
Kynokephalos napisał/a:
"[Wysepka] Gierczak, która ma podłużny kształt z silnym przewężeniem pośrodku, jak napisano w przewodniku. To przewężenie było tak głębokie, że wdarła się w nie woda i nawet przy dość niskim stanie tworzyła cieśninę, spławną dla kajaków i łodzi. Cieśnina rozdzielała Gierczak na dwie oddzielne wysepki — południową i północną. (...) Zapuściłem silnik wehikułu i wydostałem się z trzcin. Opłynąłem wysepki tuż przy brzegach, przyglądając im się z ciekawością."
Przybliżyłam nieco cieśninę i....
...właśnie opływa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.