Pomógł: 56 razy Wiek: 54 Dołączył: 26 Maj 2015 Posty: 13291 Skąd: Mikołów
Wysłany: 2021-06-08, 16:07:43 Posterunek MO Giby
Czwarta wyprawa na Podlasie. Szósta wizyta w Gib-ach. Podczas poprzednich wizyt nurtowało mnie pytanie: Gdzie był posterunek MO? Po wielokrotnym zagajeniu miejscowych, starszych ludzi zawsze okazywało się że, albo nie pamiętają, albo przyprowadzili się już gdy nie było posterunku.
Kolejne podejście do Aborygena i sukces! Obok sklepiku przy głównej drodze, w sąsiadującej z nim restauracji starszy mężczyzna, o twarzy świadczącej o dużym bagażu doświadczeń życiowych, oraz z pięknym tatuażem na przedramieniu malował ogrodzenie. Po moim pytaniu o komisariat twarz mu się rozjaśniła i z dumą odrzekł że jak najbardziej pamięta, bo w młodości kilka razy siedział na dołku. Poinstruował mnie że to budynek przed szkołą i urzędem gminy po przeciwnej stronie, przed GS-em w uliczce równoległej do głównej drogi wiodącej z Augustowa do granicy, mniej więcej na wysokości kościoła. Budynek bez trudu odnalazłem. Mieści się tam obecnie salon fryzjerski, niestety było zamknięte, więc nie mogłem się zapytać o historię budynku.
Zapewne były to placówki MO, których obecnie odpowiednikiem są Rewiry Dzielnicowych. I taj jak pisze Berta, zadaniem załogi posterunku było pilnowanie porządku publicznego i zbieranie informacji godzących w ustrój
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-06-10, 21:58:34
Berta von S. napisał/a:
Z24 napisał/a:
Berta von S. napisał/a:
Kozak napisał/a:
A jednak był posterunek w Gibach! Cały czas byłem przekonany, że najbliższa jednostka MO była Sejnach.
Generalnie chyba kiedyś tych posterunków było więcej?
Zasadniczo w każdej wsi gminnej był posterunek.
Pewnie to z powodu czasu dojazdu, albo pragnienia lepszego kontrolowania społeczeństwa?
Bo nie ze względu na skalę przestępczości.
Kozak napisał/a:
apewne były to placówki MO, których obecnie odpowiednikiem są Rewiry Dzielnicowych. I taj jak pisze Berta, zadaniem załogi posterunku było pilnowanie porządku publicznego i zbieranie informacji godzących w ustrój
Każda policja na świecie strzeże ustroju, to po pierwsze primo, ale - drugie primo - myślicie, że policja na wsi nie miała co robić? Kradzieże inwentarza, rowerów, bimbrownictwo, spory o miedze, awantury w karczmach, na zabawach itd. itp. Zresztą w mojej rodzinnej wsi posterunek był już za cara, potem za II Rzeczypospolitej, za gauleitera Greisera, i potem za władzy ludowej. Dopiero chyba pod koniec 90-tych posterunek został - ku smutkowi i złości mieszkańców - zlikwidowany.
Z tymi dzielnicowymi to dobre porównanie. Jak "wybuchła wolność" to tę instytucję zniesiono, ale szybko trzeba było ją przywrócić. Z mojej praktyki w sądach w latach 80-tych pamiętam, że różni bandyci nie bali się specjalnie różnych Borewiczów z pałacu Mostowskich, ale dzielnicowego - owszem.
Szara Sowa napisał/a:
Pewnie też dlatego, że kiedyś MO na prowincji poruszało się głównie rowerami, więc wiadomo, że musiało być blisko.
Chyba obecnie jednym z głównych zadań Policji nie jest zbieranie informacji o ludziach, którzy nie są zadowoleni z polityki rządzących. Gdyby tak było to cały naród byłby politycznie podejrzany
Szara Sowa napisał/a:
Pewnie też dlatego, że kiedyś MO na prowincji poruszało się głównie rowerami, więc wiadomo, że musiało być blisko.
Poruszali się rowerami, ponieważ jest to tani środek lokomocji To po pierwsze primo, po drugie primo (naśladując Zeta ) - jak na rowerze przetransportować złodzieja lub pijaka do aresztu? Jak na rowerze przewieźć świadków na przesłuchanie? Nie wierze, aby milicjanci z wiejskich posterunków potrafili przeprowadzić czynności procesowe. Najlepszym przykładem niech będzie dwóch milicjantów z Gib, którzy na rowerach przyjechali na miejsce włamania do domku nauczyciela w Miłkokuku.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-06-13, 15:00:46
Kozak napisał/a:
Z24 napisał/a:
Każda policja na świecie strzeże ustroju,
Chyba obecnie jednym z głównych zadań Policji nie jest zbieranie informacji o ludziach, którzy nie są zadowoleni z polityki rządzących. Gdyby tak było to cały naród byłby politycznie podejrzany
To są różnice drugorzędne; co do pryncypiów panuje pełna zgoda...
Podczas pewnej demonstracji, jak najbardziej legalnej, pewien kolega rzucił petardę - to znaczy rzucił ją o asfalt Alej Ujazdowskich, efekt był taki jak strzału z korkowca - i po jakiejś, powiedzmy godzinie, kiedy impreza się skończyła, kolega ów został zatrzymany, wylegitymowany i doprowadzony przez dwóch cywilnych dżentelmenów na ul. Wilczą 21. Dwóch dzielnych ludzi z samochodem zamiast w sobotę odpoczywać i zbierać siły do walki z przestępcami, spędziło kilka godzin w listopadowym wietrze po to żeby zatroskanemu obywatelowi, który ma podobno jakieś prawa, wlepić mandat 200 zł. Ta okoliczność nas najbardziej zdziwiła. To wszystkoe miało miejsce sporo przed Czasem Prezesa Wszystkich Prezesów .
Kozak napisał/a:
Poruszali się rowerami, ponieważ jest to tani środek lokomocji
To też, ale zaraz po wojnie był to artykuł rzadki i bardzo poszukiwany. Podobnie jak kot.
Kozak napisał/a:
jak na rowerze przetransportować złodzieja lub pijaka do aresztu? Jak na rowerze przewieźć świadków na przesłuchanie? Nie wierze, aby milicjanci z wiejskich posterunków potrafili przeprowadzić czynności procesowe.
Jak trzeba było transportować kogoś, kto z tych czy innych przyczyn nie mógł iść sam (np. kiedy był ktoś skuty albo ranny), to się brało podwodę ze wsi. Funkcjonariusz szedł do sołtysa, ten wyznaczał gospodarza, który miał dostarczyć zaprzęg. To znaczy dawał milicjantowi kartkę i ten szedł z nią do faceta, który zaprzęgał konia i wieźli klienta lub klientów gdzie potrzeba.
Wioskowy policjant czy milicjant wykonywał wszystkie czynności, które się dało, uspokajał awanturujących się o miedzę, na zabawie, i wykonywał wszystkie czynności procesowe, oczywiście w granicach możliwości technicznych. Do rozwiązywania zagadek kryminalnych włącznie. Np. taki znajomy moich rodziców, wioskowy milicjant, rozwikłał zagadkę morderstwa ucharakteryzowanego na samobójstwo (pewna zamożna wdowa niby sama powiesiła się w stodole). Najczęściej zaś - oczywiście w wypadku poważnych przestępstw - zabezpieczali miejsce przestępstwa żeby zapobiec zatarciu śladów itp.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2021-06-13, 15:03, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-06-13, 15:59:52
Seth_22 napisał/a:
Zecie, rower i kota toś Ty chyba z "Samych swoich" wziął ;)
Jak najbardziej, ale te problemy bohaterów filmu były jak najbardziej z życia wzięte i znajdują potwierdzenie we wszystkich relacjach i wspomnieniach z tamtych czasów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.