Pomógł: 47 razy Wiek: 58 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 9744 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-03-28, 12:36:20
John Dee napisał/a:
Z24 napisał/a:
Książka jest napisana w pierwszej osobie… Narrator i bohater, Janos Batky, jest Węgrem mieszkającym w Wielkiej Brytanii… Z racji fachu obraz się wśród osób bogatych, ustosunkowanych i utytulowanych.
Trochę jak pan Samochodzik w “Fantomasie”, prawda? Bohaterowie obydwu powieści są rzeczywiście bardzo do siebie podobni: cudzoziemcy poruszający się bardzo pewnie na obcym parkiecie, władający perfekt danym językiem, koryfeusze w swoim fachu
No właśnie!
Cytat:
Bardzo zainteresowani płcią piękną, dodałbym, choć w tym wypadku głównie Janos, bo Tomasz przebywając we Francji wyjątkowo nie miał okazji do jakichś romansów.
Pewnie dlatego niektórzy uważają ten tom za słaby. Cherchez la femme! I to dosłownie.
John Dee napisał/a:
Zastanawiam się również, czy Nienacki nie znał tej książki już wcześniej i czy nie skorzystał z niektórych jej pomysłów w powieściach poprzedzających PSiTT? Konkretnie mam na myśli właśnie “Fantomasa
Znakomity pomysł! Że też sam o tym nie pomyślałem!
Sam baron de Saint-Gatien wydaje się podobny do earla: szlachetna powierzchowność, mocno średni wiek, bohaterska przeszlość. No i znikanie w tajemniczej pracowni, gdzie nikt nie wie co się dzieje...
Nadto powieść ukazala się w 1971 r. (druk ukończono w listopadzie 71), co jak najbardziej koresponduje z czasem akcji i czasem pisania "Fantomasa" - pamiętam, że akcje pułkownika Felice Mambora, o których wspomniano w powieści miały miejsce we wrześniu 1971, więc ZN mógł wtedy znać powieść Szerba jak najbardziej. Daję "pomógł" .
John Dee napisał/a:
ale i w “Niesamowitym dworze” jest kilka dość podobnych scen.
Nie bardzo kojarzę; faktem jest, że "legendę czytałem w całości bardzo dawno temu. Podpowiedz, proszę
Mi właśnie przyszło do mojej biednej głowy, że może ZN tworząc postać "szalonego barona" i scenerię jego zamku jako elementy scenariusza odcinka scenariusza "Świętego" w PSiZR mógł się inspirować "Legendą", ale tu byłbym skrajnie ostrożny. Takich wątków była cała masa, że wspomnę "nosferatu - symfonię grozy" Murnaua. No a przede wszystkim Brama Stokera...
Pomógł: 103 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 13107 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2021-03-28, 21:10:02
Dzięki.
Podobieństw z “Niesamowitym dworem” dopatruję się na przykład w scenie opisującej pierwszą wyprawę do ruin Pendragon Castle: wkraczając na teren zamku panowie skracają sobie drogę przez wyrwę w murze, zamiast okrążyć go jadąc drogą prowadzącą w kierunku jeziora. Później, już na odjezdnym, dostrzegają w opuszczonej wieży światło świadczące o czyjejś obecności. Uczucia deja vu doświadczyłem również czytając o podziemiach zamku: łacińskie szyfry, zamaskowane włazy, kręte schodki prowadzące do wielkiej podziemnej komnaty. Jednak skoro książka Antala Szerba w Polsce ukazała się dopiero w 1971 r., wszystko to musi być zwykłym przypadkiem.
Co innego PS i Fantomas - tu książka Węgra mogła Mistrzowi być wręcz inspiracją.
Przypomniałem sobie jeszcze, że obaj arystokraci mają dzieci, których zachowanie wydaje się być nieco podejrzane. Cynthia na przykład pisze listy do jakiejś tajemniczej przyjaciółki, co ma ostatecznie fatalne skutki - jej odpowiednikiem w książce Nienackiego mogłaby być “dziennikarka” Yvonne i jej tajemnicza korespondencja.
Szczegółów scenariusza z PSiZR nie mam już w pamięci, ale teoria jest ciekawa.
“Legenda Pendragonów” - szalony zbieg przypadków czy pozbawiona dna kopalnia pomysłów dla Mistrza?
Berta von S. Administratorka Wspomagająca nienackofanka
Pomogła: 138 razy Wiek: 49 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 31039 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-03-29, 01:04:05
John Dee napisał/a:
“Legenda Pendragonów” - szalony zbieg przypadków czy pozbawiona dna kopalnia pomysłów dla Mistrza?
Kompletnie już zapomniałam te Pandragony (co chyba najlepiej o nich nie świadczy), muszę sobie przypomnieć, żeby ocenić prawdopodobieństwo stawianych hipotez.
Ale cieszę się że jest wątek o książkach z TT, bo chętnie napiszę kilka słów o Księdze z San Michele”.
Trochę mam mieszane odczucia - co do autora, bo tekst czytało się dobrze.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2021-03-29, 01:06, w całości zmieniany 1 raz
Berta von S. Administratorka Wspomagająca nienackofanka
Pomogła: 138 razy Wiek: 49 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 31039 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-03-29, 21:51:25
John Dee napisał/a:
Berta von S. napisał/a:
chętnie napiszę kilka słów o Księdze z San Michele”. Trochę mam mieszane odczucia
Doszłaś może do wniosku, że też cierpisz na colitis?
Doszłam do wniosku, że autor robi sympatyczne wrażenie, ale jednocześnie niezłym był chyba mitomanem i jakoś dziwnie selektywnie mówił o swoim życiu. Dlatego budzi moją nieufność.
Więcej napiszę, jak będę mieć więcej czasu, czyli w środę wieczorem.
Dzięki za linki, poczytam sobie później
P.S. A na colitis oczywiście cierpię od lat.
_________________
Berta von S. Administratorka Wspomagająca nienackofanka
Pomogła: 138 razy Wiek: 49 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 31039 Skąd: Warszawa
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.