PanSamochodzik.net.pl Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Książki
Autor Wiadomość
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-03-28, 11:36:20   

John Dee napisał/a:
Z24 napisał/a:
Książka jest napisana w pierwszej osobie… Narrator i bohater, Janos Batky, jest Węgrem mieszkającym w Wielkiej Brytanii… Z racji fachu obraz się wśród osób bogatych, ustosunkowanych i utytulowanych.
Trochę jak pan Samochodzik w “Fantomasie”, prawda? Bohaterowie obydwu powieści są rzeczywiście bardzo do siebie podobni: cudzoziemcy poruszający się bardzo pewnie na obcym parkiecie, władający perfekt danym językiem, koryfeusze w swoim fachu


:564:

No właśnie!

Cytat:
Bardzo zainteresowani płcią piękną, dodałbym, choć w tym wypadku głównie Janos, bo Tomasz przebywając we Francji wyjątkowo nie miał okazji do jakichś romansów.


:564:

:D Pewnie dlatego niektórzy uważają ten tom za słaby. Cherchez la femme! I to dosłownie.

John Dee napisał/a:
Zastanawiam się również, czy Nienacki nie znał tej książki już wcześniej i czy nie skorzystał z niektórych jej pomysłów w powieściach poprzedzających PSiTT? Konkretnie mam na myśli właśnie “Fantomasa


:564: :564: :564:

Znakomity pomysł! Że też sam o tym nie pomyślałem!
Sam baron de Saint-Gatien wydaje się podobny do earla: szlachetna powierzchowność, mocno średni wiek, bohaterska przeszlość. No i znikanie w tajemniczej pracowni, gdzie nikt nie wie co się dzieje...
Nadto powieść ukazala się w 1971 r. (druk ukończono w listopadzie 71), co jak najbardziej koresponduje z czasem akcji i czasem pisania "Fantomasa" - pamiętam, że akcje pułkownika Felice Mambora, o których wspomniano w powieści miały miejsce we wrześniu 1971, więc ZN mógł wtedy znać powieść Szerba jak najbardziej. Daję "pomógł" :) .

John Dee napisał/a:
ale i w “Niesamowitym dworze” jest kilka dość podobnych scen.


Nie bardzo kojarzę; faktem jest, że "legendę czytałem w całości bardzo dawno temu. Podpowiedz, proszę :)

Mi właśnie przyszło do mojej biednej głowy, że może ZN tworząc postać "szalonego barona" i scenerię jego zamku jako elementy scenariusza odcinka scenariusza "Świętego" w PSiZR mógł się inspirować "Legendą", ale tu byłbym skrajnie ostrożny. Takich wątków była cała masa, że wspomnę "nosferatu - symfonię grozy" Murnaua. No a przede wszystkim Brama Stokera...
_________________
Z 24
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2021-03-28, 20:10:02   

Dzięki. :564:

Podobieństw z “Niesamowitym dworem” dopatruję się na przykład w scenie opisującej pierwszą wyprawę do ruin Pendragon Castle: wkraczając na teren zamku panowie skracają sobie drogę przez wyrwę w murze, zamiast okrążyć go jadąc drogą prowadzącą w kierunku jeziora. Później, już na odjezdnym, dostrzegają w opuszczonej wieży światło świadczące o czyjejś obecności. Uczucia deja vu doświadczyłem również czytając o podziemiach zamku: łacińskie szyfry, zamaskowane włazy, kręte schodki prowadzące do wielkiej podziemnej komnaty. Jednak skoro książka Antala Szerba w Polsce ukazała się dopiero w 1971 r., wszystko to musi być zwykłym przypadkiem.

Co innego PS i Fantomas - tu książka Węgra mogła Mistrzowi być wręcz inspiracją.
Przypomniałem sobie jeszcze, że obaj arystokraci mają dzieci, których zachowanie wydaje się być nieco podejrzane. Cynthia na przykład pisze listy do jakiejś tajemniczej przyjaciółki, co ma ostatecznie fatalne skutki - jej odpowiednikiem w książce Nienackiego mogłaby być “dziennikarka” Yvonne i jej tajemnicza korespondencja.

Szczegółów scenariusza z PSiZR nie mam już w pamięci, ale teoria jest ciekawa.

“Legenda Pendragonów” - szalony zbieg przypadków czy pozbawiona dna kopalnia pomysłów dla Mistrza? :D
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-03-29, 00:04:05   

John Dee napisał/a:

“Legenda Pendragonów” - szalony zbieg przypadków czy pozbawiona dna kopalnia pomysłów dla Mistrza? :D

Kompletnie już zapomniałam te Pandragony (co chyba najlepiej o nich nie świadczy), muszę sobie przypomnieć, żeby ocenić prawdopodobieństwo stawianych hipotez. ;-)

Ale cieszę się że jest wątek o książkach z TT, bo chętnie napiszę kilka słów o Księdze z San Michele”.
Trochę mam mieszane odczucia - co do autora, bo tekst czytało się dobrze. :)
_________________
Drużyna 5

Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2021-03-29, 00:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2021-03-29, 16:23:47   

Berta von S. napisał/a:
chętnie napiszę kilka słów o Księdze z San Michele”. Trochę mam mieszane odczucia
Doszłaś może do wniosku, że też cierpisz na colitis? ;-)

Recenzje „Księgi z San Michele” mamy już tu:
https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=394633#394633
https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=405752#405752
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-03-29, 20:51:25   

John Dee napisał/a:
Berta von S. napisał/a:
chętnie napiszę kilka słów o Księdze z San Michele”. Trochę mam mieszane odczucia
Doszłaś może do wniosku, że też cierpisz na colitis? ;-)

Doszłam do wniosku, że autor robi sympatyczne wrażenie, ale jednocześnie niezłym był chyba mitomanem i jakoś dziwnie selektywnie mówił o swoim życiu. Dlatego budzi moją nieufność.

Więcej napiszę, jak będę mieć więcej czasu, czyli w środę wieczorem.
Dzięki za linki, poczytam sobie później

P.S. A na colitis oczywiście cierpię od lat. ;-)
_________________
Drużyna 5

 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-04-06, 21:25:39   

Wrzuciłam recenzję do odpowiedniego wątku:

https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=485870#485870
_________________
Drużyna 5

 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2023-10-02, 12:24:41   

Olbracht Łaski według Dumasa.

“Do Krakowa, na dwór Stefana Batorego, sprowadził obu czarnoksiężników wojewoda sieradzki Olbracht Łaski. Człowiek ten reprezentował wszystkie złe i zarazem dobre cechy okresu Odrodzenia. … To on pojechał do Paryża, aby sprowadzić do Polski Henryka Walezego, i jego mowa powitalna zachwyciła paryski dwór (wzmianka o tym pozostała nawet w romansach Dumasa).” Zbigniew Nienacki - Pan Samochodzik i tajemnica tajemnic.

Postanowiłem, że spróbuję ustalić, o jakich romansach Nienacki pisze. Nie wiem, czy liczba mnoga jest uzasadniona, bo natrafiłem tylko na jedną książkę Dumasa, w której ta postać się pojawia, “Królowa Margot” (“La Reine Margot)”).



W rozdziale zatytułowanym “Posłowie polscy” (“Les ambassadeurs”) Dumas tak pisze:

“Le lendemain toute la population de Paris s’était portée vers le faubourg Saint-Antoine, par lequel il avait été décidé que les ambassadeurs polonais feraient leur entrée. (…) Près de l’évêque marchait le palatin Lasco, puissant seigneur si rapproché de la couronne qu’il avait la richesse d’un roi comme il en avait l’orgueil.”



“Nazajutrz wszyscy mieszkańcy Paryża zgromadzili się na przedmieściu Saint-Antoine, przez które posłowie polscy mieli odbyć wjazd do Paryża. Linie Szwajcarów utrzymywały tłumy, a oddziały jazdy oczyszczały drogę wielkim panom i damom dworu, jadącym na spotkanie orszaku.
Wkrótce na wysokości opactwa Saint-Antoine pokazało się czoło kolumny jeźdźców w czerwonych i żółtych sukniach, w czapkach i burkach futrzanych i uzbrojonych w szerokie, z turecka zakrzywione szable.
Na skrzydłach linii szli oficerowie.
Za tym pierwszym oddziałem postępował drugi, ubrany ze wschodnią wspaniałością. Poprzedzał on czterech posłów, wspaniale reprezentujących jedno z najbardziej słynnych z waleczności państw XVI wieku.
Jednym z tych posłów był biskup krakowski. Ubrany był na pół po duchownemu, na pół po rycersku. Kostium jego błyszczał od złota i drogich kamieni. Jego biały koń z wielką, rozrzuconą grzywą, zdawało się, parskał ogniem; nikt by nie przypuścił, że szlachetne to zwierzę przez trzydzieści dni robiło dziennie po piętnaście mil po drogach prawie nie do przebycia.

Obok biskupa jechał wojewoda Olbracht Łaski, magnat potężny, blisko tronu, bogaty i dumny jak król.

Za dwoma głównymi posłami i towarzyszącymi im dwoma znakomitymi magnatami jechało bardzo wiele polskiej szlachty. Jedwabne okrycia ich koni, naszyte złotem i usiane drogimi kamieniami, wzbudzały powszechne zadziwienie w widzach. W samej rzeczy, cudzoziemcy ci, których Francuzi pogardliwie zwali barbarzyńcami, zaćmiewali ich pod każdym względem.
Katarzyna do ostatniej chwili miała nadzieję, że posłuchanie będzie odłożone i że upór króla zniweczy jego choroba. Lecz kiedy dzień przyjęcia nadszedł, kiedy zobaczyła, że król, blady jak śmierć, zarzucił na siebie wspaniały królewski płaszcz, królowa-matka pojęła, iż – chociaż powierzchownie – wypada poddać się jego silnej woli, i zaczęła wierzyć, że Henrykowi Andegaweńskiemu nic nie pozostaje, jak tylko zgodzić się na swoje wygnanie [...].
Posłuchanie zaczęło się. Pierwsza mowa była skierowana do króla. W mowie tej Łaski prosił króla w imieniu swego narodu, ażeby pozwolił przyjąć księciu francuskiemu koronę polską.
Karol dał swoje pozwolenie w mowie krótkiej i jasnej, w której przedstawił swego brata Henryka Andegaweńskiego, wspominając o jego męstwie. Król mówił po francusku; tłumacz przekładał jego mowę po skończeniu każdego zdania. Podczas gdy mówił tłumacz, Karol podnosił do ust chustkę, na której za każdym razem przybywała krwawa plama.
Skoro Karol skończył swą mowę, Łaski zwrócił się do księcia Andegaweńskiego i przemówił doń po łacinie, ofiarowując mu w imieniu zgromadzenia narodowego Polaków koronę polską.
Książę odpowiedział również po łacinie, głosem niezupełnie pewnym, iż przyjmuje cześć, jaką Polakom podobało mu się uczynić. Podczas tej mowy Karol stał nieruchomy, z zaciśniętymi usty i wlepionymi w brata oczyma, ciągle mu grożąc wzrokiem.
Skoro mowa księcia dobiegała końca, Łaski wziął koronę Jagiellonów leżącą na czerwonej aksamitnej poduszce i podczas kiedy dwaj magnaci polscy przywdziewali księciu królewski płaszcz, wojewoda podał koronę Karolowi.
Karol dał znak bratu. Książę Andegaweński zgiął przed nim kolano, a Karol własnymi rękoma włożył mu na głowę koronę. Potem bracia królowie pocałowali się. Historia nie zna obłudniejszego pocałunku.
Wtedy herold zawołał:
– Aleksander Edward Henryk francuski, książę Andegaweński, ukoronowany królem polskim. Niech żyje król Polski!”

Bogato ilustrowana książka zawiera również rycinę przedstawiającą Olbrachta Łaskiego na czele polskiej delegacji.

 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48391
Skąd: Poznań
Wysłany: 2023-10-02, 12:52:26   

Faktycznie, niezła ciekawostka!

Myślę, że "pomógł" się należy! :564:

Ta książka była zapewne tłumaczona na polski?
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

 
 
Even 
Moderator
żywa skamielina forumowa



Pomógł: 22 razy
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 5510
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2023-10-02, 12:56:19   

Szara Sowa napisał/a:
Ta książka była zapewne tłumaczona na polski?


Tak, była już dawno.
Czytałem ją chyba z 30 lat temu, ale wówczas nie zwracałem uwagi na Olbrachta, o którego istnieniu dowiedziałem się dopiero od Nienackiego ;-)
_________________


Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Ostatnio zmieniony przez Even 2023-10-02, 12:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-10-02, 13:50:18   

Brawo Johnie!
Nie zdawałem sobie sprawy, że wzmianka o Olbrachcie Łaskim jest w "Królowej Margot"

Olbracht Łaski zabłysnął nie tylko we Francji, ale także w Anglii. M. in. był tam, w Oxfordzie w czerwcu 1583 r., świadkiem dysputy w której wziął udział m. in. Giordano Bruno. Ten ostatni wzmiankuje o nim jako o - podaję z pamięci - "księciu Alasco".
_________________
Z 24
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2023-10-02, 17:13:50   

Szara Sowa napisał/a:
Myślę, że "pomógł" się należy!
:564:

Even napisał/a:
Czytałem ją chyba z 30 lat temu
30 lat temu powstał głośny film z Adjani, co na pewno było ponownym boostem i dla książki.

Z24 napisał/a:
Olbracht Łaski zabłysnął nie tylko we Francji, ale także w Anglii. M. in. był tam, w Oxfordzie w czerwcu 1583 r., świadkiem dysputy w której wziął udział m. in. Giordano Bruno.
Ciekawe. A czy wiesz, w jakim języku zabłysnął? Bo według Dumasa on chyba nawet nie znał francuskiego, za to władał zdaje się dobrze łaciną. A jak to mogło być z angielskim? :okulary2:
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-10-02, 22:28:04   

John Dee napisał/a:
Ciekawe. A czy wiesz, w jakim języku zabłysnął? Bo według Dumasa on chyba nawet nie znał francuskiego, za to władał zdaje się dobrze łaciną.


Pewnie po łacinie, bo to wciąż był język ludzi nauki.
_________________
Z 24
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48391
Skąd: Poznań
Wysłany: 2023-10-03, 07:03:39   

Na pewno nie po angielsku, który był wtedy językiem marginalnym. :)
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2023-10-03, 07:04:14   

Z24 napisał/a:
Pewnie po łacinie, bo to wciąż był język ludzi nauki.
Zapewne. I zaskakujące, jak stosunkowo krótko język francuski był lingua franca w Europie, skoro pod koniec XVI w. nią jeszcze nie był. A jak gdzieś pisałem, Goethe już na początku XIX w. uznawał wyższość języka angielskiego nad francuskim.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Reklama:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci (z dn. 09.08.2019)

  
ROZUMIEM
Strona wygenerowana w 0,44 sekundy. Zapytań do SQL: 10