Berta von S. Administratorka Wspomagająca nienackofanka
Pomogła: 138 razy Wiek: 49 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 30796 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-02-18, 19:41:26
bans napisał/a:
To była wyjątkowo obrzydliwa postać
bans napisał/a:
ja za jej tekstami nigdy nie przepadałem
bans napisał/a:
A może trzeba plebsowi dać tego czego chce?
(...)
seriali z głównym założeniem że mają zarobić na plebsie.
To jaka istota kryje się za tymi wypowiedziami?
Jeśli nie negatywna ocena serialu + Osieckiej + jej twórczości?
Chętnie zrozumiem.
_________________
Kynokephalos Moderator Przewodniczący Kapituły Samochodzik. Książka Roku
Pomógł: 86 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6193 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2021-02-21, 08:55:39
Berta von S. napisał/a:
No i przede wszystkim pominięto (!) przyjaciółki od tzw. „Lamentów”, czyli Umer, Jandę, Olbrychską i Czapińską. Przynajmniej jeszcze jeden pośredni odcinek by się przydał.
Z mojego punktu widzenia - przydałby się, skoro z Twojego postu pierwszy raz dowiaduję się o tych Lamentach.
Zdaje się, że w scenariuszu zbiorczą rolę przyjaciółki i powiernicy otrzymała Hanna Bakuła. Stąd zapewne przypisanie jej wydarzenia, w którym w rzeczywistości uczestniczyła Alina Janowska - co zauważyłaś wcześniej. Pewne uproszczenia są oczywiście zrozumiałe, choćby ze względu na budżet, obsadę i przejrzystość. Ale wyrugowanie postaci o takim znaczeniu jak Magda Umer to błąd w serialu, który jednak w założeniu jest "o" Agnieszce Osieckiej a nie "na motywach" jej życia.
Teraz nie wiem, czy w ostatnich latach życia działalność twórcza Osieckiej ograniczała się do współpracy z Teatrem Atelier, czy to tylko kolejny z nadmiernych skrótów.
Berta von S. napisał/a:
"Jeszcze nie jestem gotowa" (...) Mocna, ale jeszcze bardziej przygnębiająca od „Ja nie chcę spać”
Moment rzeczywiście nie sprzyjał pogodzeniu się z losem. Jeśli posłużyć się stereotypem, typowym modelem - od fazy akceptacji dzieliło jeszcze autorkę tych słów kilka etapów. Może można by je umieścić gdzieś w stadium gniewu lub negocjacji, choć i za zaprzeczeniem dałoby się znaleźć argumenty. Każda zwrotka zaczyna się skargą, że za wcześnie, jednak później nieco prostuje plecy, przypominając o tym, że to przecież jeszcze nie koniec, człowiek jeszcze jest zdolny do niejednego. Pod tym względem wiersz trochę przypomina "Jeszcze w zielone gramy" Młynarskiego, o którym pomyślałem wcześniej - choć niezaprzeczalnie jest bardziej minorowy.
Berta von S. napisał/a:
Agnieszkę do Matki, Agnieszkę do Pana M. („Byłeś zbrodnią mą i karą + reszta drugiej zwrotki) oraz Agnieszkę do kraju. Ale dlaczego uważasz, że tam w zamyśle autorów filmu są też słowa Agaty do mamy?
Wahałem się zanim napisałem, bo jasne, że nikt nie ma prawa przebaczać w czyimś imieniu, szczególnie jeśli ta osoba sama może się wypowiedzieć. Niemniej odniosłem takie wrażenie patrząc na kolejne fotografie, wśród których pojawiła seria zdjęć Agnieszki z Marią, a później seria Agnieszki z Agatą. Pana M. nie zauważyłem, chociaż rzeczywiście słowa na które zwróciłaś uwagę sugerują jego jako adresata. Chyba w ogóle spośród partnerów bohaterki serialu był w tym portfolio obecny tylko Daniel Passent. To właśnie mogłoby podsunąć koncept, że autorzy sceny nie mieli zamiaru mechanicznie ilustrować kolejnych wersetów adekwatnymi fotografiami lecz chcieli przekazać coś od siebie, swoją interpretację.
Ale może się mylę i dobór zdjęć wynikał z puli jaką dysponowali twórcy. Nie jest jednak bez sensu myśl, że pogodne pożegnanie wymaga nie tylko przebaczenia ze strony odchodzącego, ale też przebaczenia jemu przez innych. W serialu padły wyraźne zarzuty na temat tego, czego Agnieszka córce nie dała. Może więc jego autorzy chcieli na koniec zwrócić uwagę - nawet jeśli trochę wykraczając poza swoją rolę - także na to, za co ta mogłaby jej dziękować?
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Berta von S. Administratorka Wspomagająca nienackofanka
Pomogła: 138 razy Wiek: 49 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 30796 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-02-21, 21:11:31
Kynokephalos napisał/a:
Teraz nie wiem, czy w ostatnich latach życia działalność twórcza Osieckiej ograniczała się do współpracy z Teatrem Atelier, czy to tylko kolejny z nadmiernych skrótów.
Musiałabym sprawdzić, ale od śmierci matki i początku choroby chyba w żaden duży projekt nie była zaangażowana.
Współpracowała z Atelier, jeździła na spotkania autorskie i różne koncerty i pisała wiersze/teksty piosenek.
Kynokephalos napisał/a:
Każda zwrotka zaczyna się skargą, że za wcześnie, jednak później nieco prostuje plecy, przypominając o tym, że to przecież jeszcze nie koniec, człowiek jeszcze jest zdolny do niejednego. Pod tym względem wiersz trochę przypomina "Jeszcze w zielone gramy" Młynarskiego, o którym pomyślałem wcześniej - choć niezaprzeczalnie jest bardziej minorowy.
No minorowy, u Młynarskiego jednak więcej tej wiary i buntu, ale masz rację, trochę przypomina.
Swoją drogą „Jeszcze w zielone gramy” rzeczywiście jest bardzo w klimacie Osieckiej.
Ja podobnie się pomyliłam z piosenką „Ty, Panie” – byłam przekonana że słowa pisała Osiecka, a okazało się, że Magdalena Czapińska. Ale to w sumie nie jest dziwne, skoro M.Cz. była młodszą koleżanką A.O.
Kynokephalos napisał/a:
Może więc jego autorzy chcieli na koniec zwrócić uwagę - nawet jeśli trochę wykraczając poza swoją rolę - także na to, za co ta mogłaby jej dziękować?
Może taki mieli zamiar, ale w to byłaby fikcja, bo Agata w jakimś wywiadzie stwierdziła, że nie podpisuje się (czy jakoś podobnie) pod słowami tej piosenki .
Choć powiedziała też innym razem, że kiedy stała się dorosłą kobietą, zrozumiała mamę oraz je decyzję. To różne rzeczy są zrozumieć/wybaczyć a „nie żałować i dziękować”.
_________________
Kynokephalos Moderator Przewodniczący Kapituły Samochodzik. Książka Roku
Pomógł: 86 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6193 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2021-02-21, 22:36:10
Berta von S. napisał/a:
Współpracowała z Atelier, jeździła na spotkania autorskie i różne koncerty i pisała wiersze/teksty piosenek.
O tych "siostrach" od lamentów warto by jednak wspomnieć, choćby po to żeby stworzyć przeciwwagę dla libacji z osiedlowymi typkami.
Może taki mieli zamiar, ale w to byłaby fikcja, bo Agata w jakimś wywiadzie stwierdziła, że nie podpisuje się (czy jakoś podobnie) pod słowami tej piosenki.
No tak, jeżeli już pojawiła się taka koncepcja i została przez zainteresowanych odrzucona, to pewnie nadinterpretowałem dobór zdjęć w tej scenie.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Ostatnio zmieniony przez Kynokephalos 2021-02-21, 23:08, w całości zmieniany 1 raz
Berta von S. Administratorka Wspomagająca nienackofanka
Pomogła: 138 razy Wiek: 49 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 30796 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-02-21, 23:08:02
Kynokephalos napisał/a:
No tak, jeżeli już pojawiła się taka koncepcja i została przez zainteresowanych odrzucona, to pewnie nadinterpretowałem dobór zdjęć w tej scenie.
Nie "pojawiła się koncepcja", tylko po prostu Agata w jakimś wywiadzie się odniosła do tej piosenki.
Autorzy serialu mogli tego wywiadu nie czytać. Nie pamiętam nawet, gdzie to padło.
Kynokephalos napisał/a:
O tych "siostrach" od lamentów warto by jednak wspomnieć, choćby po to by stworzyć równowagę dla libacji z osiedlowymi typkami.
Jasne.
Kynokephalos napisał/a:
Przy okazji znalazłem informację z 2019 roku, według której wówczas był zamiar uwzględnienia w scenariuszu postaci Magdy Umer. Miała ją zagrać Paulina Chruściel. Widocznie z jakiegoś powodu plany się zmieniły.
Nie wiedziałam. To ciekawe!
Wygląda na to, że nie tylko był zamiar, ale nawet nakręcono sceny.
Bez nazwy 1.jpg
Plik ściągnięto 9 raz(y) 407,28 KB
_________________
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2021-02-21, 23:08, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lut 2017 Posty: 5438 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-02-24, 18:27:28
Wg mnie serial może nie jest idealny, ale naprawdę dobrze mi się go oglądało. Bardzo podobało mi się odtworzenie realiów, aktorzy drugoplanowi, idealne dobranie utworów Osieckiej do momentów w jej życiu. Serial, ku mojemu zaskoczeniu (byłam bardzo uprzedzona) mnie nie nudził, anie razu nie spojrzałam na zegarek
Osobiście wolałabym coś bliższe dokumentowi, więcej o jej pracy i karierze (coś na kształt niedawno emitowanego dokumentu o Krawczyku), ale taką formułę też kupuję. Odbieram to jako głównie opowieść o kobiecie poszukującej "prawdziwej" miłości, która również była utytułowaną poetką. Kobiecie, która w jednym z późniejszych wywiadów powiedziała, że jest osobą samotną, ale to jej wina.
Oczywiście można by zrobić rewelacyjną komedię upierając się tylko na jej wywiadach czy książkach czy kino moralnego niepokoju, telenowelę czy musical, wszystko w oparciu o jej życie czy tekst. Można zrobić historię o kobiecej przyjaźni, czy film podróżniczy... Ale pomysł twórców był inny i wg mnie wywiązali się z tego nie najgorzej.
A ostatni odcinek naprawdę mnie wzruszył. Nie wiem w jakich latach te "lamenty" się odbywały, ale chyba nie pasowałoby mi do ogólnego wydźwięku (przynajmniej) ostatniego odcinka. Piękne zakończenie (takie trochę amerykańskie serialu, te zdjęcia i przejmująca piosenka.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Teresa van Hagen 2021-02-24, 18:28, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lut 2017 Posty: 5438 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-03-02, 01:32:41
Wciągnęliśmy się trochę w spacery tropem Osieckiej Adresów do odwiedzenia sporo, ale tym razem poszliśmy śladem kolejnych miejsc związanych z ukochanymi Agnieszki Osieckiej.
W latach 60-tych Agnieszka miała romans z Markiem Hłasko. Biografowie różnie oceniają ten związek, ale sama Osiecka nie uważała pisarza za miłość swojego życia, niemniej dwukrotnie przyjęła jego oświadczyny. W swoich dziennikach Osiecka miała zanotowane trzy adresy Hłaski. Jeden z nich to Mickiewicza 17 m. 11 czyli mieszkanie matki Hłaski, gdzie i on mieszkał (do 1956), zanim przyznano mu mieszkanie na Ochocie.
Ulubionym miejscem spotkań poetki i pisarza były schody „za placem Trzech Krzyży”.
Kolejnym znanym partnerem Osieckiej, z którym nawet wspólnie wynajmowali mieszkanie był Jeremi Przybora. Mieszkali na Pradze Północ przy Dąbrowszczaków 12 m 110. O romansie mało kto wtedy wiedział, więc nie było to miejsce tłumnie odwiedzane przez znajomych.
W połowie 60-tych zaskakując wszystkich Agnieszka wyszła za mąż za Wojciecha Jesionkę, krakowskiego reżysera teatralnego. Para wzięła ślub 16 października 1966 roku u Urzędzie Stanu Cywilnego Praga Północ.
Zamieszkali w mieszkaniu po Elżbiecie Czyżewskiej i Jerzym Skolimowskim nad pocztą przy Alejach Armii Ludowej.
Rozstali się rok później, choć do rozwodu doszło dopiero 23 stycznia 1970 roku. Osiecka wróciła do matki, na Saska Kępę.
Później Osieckiej związała się z Danielem Passentem. W 1971 roku, dzięki pomocy ojca kończyła remontować segment w Falenicy (na ulicy Oliwkowej 27a), gdzie wspólnie z Passentem zamieszkali. Berta zdobyła dokładne informacje o historii tego segmentu. Okazuje się, że ta zewnętrza część, o innym układzie cegieł dobudowana została dopiero przez kolejnych właścicieli.
Kilka lat później para przeprowadziła się na Stary Żoliborz.
Mieszkanie to poeta zostawiła swojej córce. Teraz mieści się tam miedzy innymi Fundacja Okularników, która pielęgnuje pamięć o Osieckiej.
Kolejne miejsce związane z poetką to nieszczęsna kawalerka na ul. Siemiradzkiego, którą Agnieszka kupiła wspólnie z panem M. (tak twierdzi pan M.). Nigdy tam jednak nie zamieszkała, nie miała nawet kluczy, ale często bywała. Mieszkanie świetnie zostało opisane w książce pana M. „Wszystkie języki świata”, dzięki czemu namierzenie go nie sprawiało problemów.
Pomógł: 47 razy Wiek: 58 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 9675 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-03-02, 19:26:44
Teresa van Hagen napisał/a:
W latach 60-tych Agnieszka miała romans z Markiem Hłasko. Biografowie różnie oceniają ten związek, ale sama Osiecka nie uważała pisarza za miłość swojego życia, niemniej dwukrotnie przyjęła jego oświadczyny.
Pardon, dopiero teraz wyłapałem. Wyjątkowo złośliwe, ale dowcipnie napisał o tym.. hmm.... związku Ryszard Marek Groński w swojej "Puszce z Pandorą", poświęcając temu cały rozdział. Personalia Nieobecnej tam się, oczywiście, nie pojawiają, ale...
_________________ Z 24
Berta von S. Administratorka Wspomagająca nienackofanka
Pomogła: 138 razy Wiek: 49 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 30796 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-03-02, 20:27:04
Teresa van Hagen napisał/a:
W 1971 roku, dzięki pomocy ojca kończyła remontować segment w Falenicy (na ulicy Oliwkowej 27a), gdzie wspólnie z Passentem zamieszkali. Berta zdobyła dokładne informacje o historii tego segmentu. Okazuje się, że ta zewnętrza część, o innym układzie cegieł dobudowana została dopiero przez kolejnych właścicieli.
Bez przesady ze "zdobyła". Zaintrygował mnie inny układ cegieł, więc poszłam spojrzeć z drugiej strony, a sympatyczny pan właściciel (który się akurat pojawił na podwórku), potwierdził, że część segmentu jest dobudowana później.
Dużo trudniejsze było zdobycie informacji o tym:
Teresa van Hagen napisał/a:
Kolejne miejsce związane z poetką to nieszczęsna kawalerka na ul. Siemiradzkiego (...) Mieszkanie świetnie zostało opisane w książce pana M. „Wszystkie języki świata”, dzięki czemu namierzenie go nie sprawiało problemów.
Rzecz wcale nie wydawała się taka oczywista, więc za wypożyczenie odpowiedniej książki ZM i przeanalizowanie jej pod kątem wątków biograficznych, w celu wyłuskania ulicy i istotnych danych topograficznych (typu figurka Matki Boskiej, widok na wysoki czerwony dach...) klikam koleżance "zapomogę".
Szara Sowa napisał/a:
śniegu już chyba nie macie, więc jest to pewnie owoc wypraw z ostatniego miesiąca?
Z różnych okazji, nie pamiętam, co kiedy dokładnie robione.
Generalnie tropienie miejsc to dobra zabawa i świetny pretekst do spacerów.
Z24 napisał/a:
Teresa van Hagen napisał/a:
Chwilowo pominięty został dworek Frykowskich, ale tam też dotrzemy!
W najmilszym mieście Uć?
Nie, w mieście Uć też są miejsca do tego wątku, ale inne. Dworek stoi w Radonicach.
Z24 napisał/a:
To przy okazji przyjrzyjcie się, czy nie mogłaby to być posiadłość Krostka. Trafiłem na pewien trop...
Trafiłeś na ślad kontaktów Nienackiego z Osiecką/Frykowskim?
Na pewno ich drogi się przecinały, bo chadzali do tej samej knajpy.
Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lut 2017 Posty: 5438 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-03-02, 21:52:44
Właśnie wypożyczyłam sobie listy Hłaski. Zobaczę jak ten związek wyglądał z drugiej strony, przynajmniej w takiej "wykreowanej" wersji :-)
Berta von S. napisał/a:
Bez przesady ze "zdobyła". Zaintrygował mnie inny układ cegieł, więc poszłam spojrzeć z drugiej strony, a sympatyczny pan właściciel (który się akurat pojawił na podwórku), potwierdził, że część segmentu jest dobudowana później.
A mnie nie, myślałam, że poetka miała taką fantazję :-)
Berta von S. napisał/a:
Szara Sowa napisał/a:
śniegu już chyba nie macie, więc jest to pewnie owoc wypraw z ostatniego miesiąca?
Z różnych okazji, nie pamiętam, co kiedy dokładnie robione.
Generalnie tropienie miejsc to dobra zabawa i świetny pretekst do spacerów.
Dokładnie . Powyższe opisane tropy nie dotyczą jednego spaceru. Próbowałam tylko połączyć tematycznie kolejne, odwiedzanie w różnych wyprawach, lokalizacje. Jeszcze mamy niepublikowane zdjecia ze śniegiem
Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lut 2017 Posty: 5438 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-03-02, 22:22:24
Z24 napisał/a:
[Wyjątkowo złośliwe, ale dowcipnie napisał o tym.. hmm.... związku Ryszard Marek Groński w swojej "Puszce z Pandorą", poświęcając temu cały rozdział. Personalia Nieobecnej tam się, oczywiście, nie pojawiają, ale...
Przeczytałam sobie ten rozdział i zgadzam się z jednym- wyjątkowo złośliwie
Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lut 2017 Posty: 5438 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-03-02, 23:23:11
Przez przypadek znalazłam obecną lokalizację kożucha Hłaski, a potem Osieckiej:
Należy do zbiorów specjalnych Biblioteki Narodowej: BN
A tutaj jest archiwum cyfrowe Osieckiej: archiwum
_________________
Ostatnio zmieniony przez Teresa van Hagen 2021-03-03, 22:11, w całości zmieniany 1 raz
Berta von S. Administratorka Wspomagająca nienackofanka
Pomogła: 138 razy Wiek: 49 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 30796 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-03-03, 00:19:38
Z24 napisał/a:
No, może nie aż tak... To trochę bardziej skomplikowane. Ale jest pewna książka, w której... CDN
Ba, ale kiedy nastąpi??
I gdzie?
Teresa van Hagen napisał/a:
Przez przypadek znalazłam obecną lokalizację kożucha Hłąski, a potem Osieckiej
Zabrzmiało, jakby gdzieś się ukrywała.
Ta sala mnie zaciekawiła, w której jest kożuch.
Bo nie pasuje do BN w ohydnym gmaszysku nawiązującym architektonicznie do Centrum Onkologi...
Ale już znalazłam! Okazuje się, że mają magazyny w Pałacu Krasińskich. To na zdjęciu wygląda na Salę Rycerską. Niestety pałac jako magazyn jest niedostępny dla zwiedzających, a chętnie bym tam zajrzała.
Pomógł: 47 razy Wiek: 58 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 9675 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-03-03, 22:17:03
Berta von S. napisał/a:
Z24 napisał/a:
No, może nie aż tak... To trochę bardziej skomplikowane. Ale jest pewna książka, w której... CDN
Ba, ale kiedy nastąpi??
I gdzie?
Diabli wiedzą kiedy... jestem zarobiony... Ale pewnie w dziale poświęconym Niewidzialnym.
Berta von S. napisał/a:
Teresa van Hagen napisał/a:
Przez przypadek znalazłam obecną lokalizację kożucha Hłąski, a potem Osieckiej
Zabrzmiało, jakby gdzieś się ukrywała.
Ta sala mnie zaciekawiła, w której jest kożuch.
Bo nie pasuje do BN w ohydnym gmaszysku nawiązującym architektonicznie do Centrum Onkologi...
Ale już znalazłam! Okazuje się, że mają magazyny w Pałacu Krasińskich. To na zdjęciu wygląda na Salę Rycerską. Niestety pałac jako magazyn jest niedostępny dla zwiedzających, a chętnie bym tam zajrzała.
Jak pamiętamy ten kożuch był bohaterem filmu Feliksa Falka "Idol" z chyba 85 r. Ciekawe czy w filmie zagrał jakiś pierwszy lepszy kożuch, czy może ten prawdziwy, kultowy kożuch wystąpił as himself .
Oglądałem kiedyś ten film i myślałem, że ten kożuch to licencia poetica, ale niedawno przeczytałem pewną książkę - nb znacznie starszą od filmu - gdzie ten kożuch się pojawia w określonym kontekście.
Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lut 2017 Posty: 5438 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-03-03, 22:34:57
Berta von S. napisał/a:
Ale już znalazłam! Okazuje się, że mają magazyny w Pałacu Krasińskich. To na zdjęciu wygląda na Salę Rycerską. Niestety pałac jako magazyn jest niedostępny dla zwiedzających, a chętnie bym tam zajrzała.
Chyba co jakiś czas to wystawiają, bo trzymać, żeby trzymać?
Ja ten kożuch znam tylko z kontekstu Hłasko Osiecka. :-) Kożuch przypadł do gustu również pierwszemu mężowi Osieckiej, ale najwyraźniej po rozwodzie wrócił do poetki, bo Osiecka w nim była na pogrzebie Hłaski. Jeśli to prawda, to kiedy rzeczony kożuch znalazł się w Maisons-Laffitte i dlaczego?
Pogrzeb Marka Hłaski, pierwszy, odbywa się dwa miesiące po śmierci Krzysztofa Komedy.
Agnieszka Osiecka, panna Czaczkes, zjawia się na cmentarzu w białym kożuchu, prezencie od Marka. W ręku ma butelkę wódki.źródło
Z24 napisał/a:
(...) chyba 85 r. Ciekawe czy w filmie zagrał jakiś pierwszy lepszy kożuch, czy może ten prawdziwy, kultowy kożuch wystąpił as himself
Tym bardziej, kiedy kożuch znalazł się we Francji, skąd dostała go BN?...
Ostatecznie, po latach kożuch znalazł się na przechowaniu u Zofii i Zygmunta Hertzów z Instytutu Literackiego w Maisons-Laffitte. Bibliotece Narodowej podarowała go kuzynka Zofii i Zygmunta.
Z24 napisał/a:
ale niedawno przeczytałem pewną książkę - nb znacznie starszą od filmu - gdzie ten kożuch się pojawia w określonym kontekście.
A możesz coś bliżej?
_________________
Ostatnio zmieniony przez Teresa van Hagen 2021-03-03, 22:39, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.