Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2021-02-19, 18:23:24
Szara Sowa napisał/a:
Żurawie teraz nie zawsze odlatują.
Co jednak może mieć dla nich tragiczne skutki, jeśli zima okaże się długa i ostra. Nigdy nie zapomnę widoku kilkunastu martwych łabędzi wczesną wiosną na Rugii.
Taki rudzik, który mi dzisiaj łaskawie pozował do zdjęcia, ma znacznie lepsze szanse.
U mnie "tylko" +14. Jak na luty to i tak nieźle. I to zważywszy że tydzień temu było o 25 stopni mniej...
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Z tym że żadnych zanieczyszczeń "nienaturalnych" to tam raczej nie ma. Po prostu sobie ciurka dosyć powoli w mocno podmokłym i bagiennych terenie. Wszystko na północ od obecnego Legionowa aż po Narew to były kiedyś moczary i bagna. Dopiero zbudowanie kanałów - najpierw Królewskiego, potem Żerańskiego, w końcu powstanie Zalewu i prace melioracyjne spowodowały względne osuszenie tych terenów. Ale pod samym Zalewem dalej jest mokro.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Jeszcze niedawno takie odgłosy słyszałem prawie codziennie, bo z kilometr ode mnie w granicach Poznania przez wiele lat gniazdowała jedna para. Niestety od ok. 2 lat się wyniosła, bo presja zabudowy stała się zbyt wielka.
W mojej bliskiej okolicy jest parka były również bobry, ale niestety się wyniosły. Piękny leśny staw ginie w oczach. Brak opadów, stopniowe zarastanie i brak zwierza - wszystko to sprawia przejmujące wrażenie. Zostały tylko żurawie i ich nostalgia.
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2021-03-01, 18:18:29
Szara Sowa napisał/a:
Jeszcze niedawno takie odgłosy słyszałem prawie codziennie, bo z kilometr ode mnie w granicach Poznania przez wiele lat gniazdowała jedna para. Niestety od ok. 2 lat się wyniosła, bo presja zabudowy stała się zbyt wielka.
No właśnie, wstawiałeś jakieś nagrania. Wielka szkoda, bo to taki niepowtarzalny zew natury. Miejmy nadzieję, że żurawie Marcina będą miały liczne potomstwo.
Trik z lunetką jest naprawdę pomysłowy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.