Pomogła: 83 razy Dołączyła: 10 Sty 2010 Posty: 19574 Skąd: Tam i z powrotem
Wysłany: 2021-01-29, 20:40:21
Berta von S. napisał/a:
w Domu Kopernika masz 3 daniowe domowe obiady za 12zł (pyszną kaczkę tam jadłam), a w porcie robią świetne ryby.
Kaczki dla mnie zabrakło, dostałam łykowatą pieczeń, za to zupa szczawiowa- wyśmienita.
Na ryby chętnie się wybiorę, tym bardziej, że Frombork "liznęłam" tylko w czasie konkursu samochodzikowego i jak na razie nie mogę się wypowiedzieć na temat jego plusów i minusów.
jakie są atrakcje w Krynicy, poza zatłoczoną plażą?
No jak to? Są lodziarnie, piwiarnie, pizzernie, dmuchacze do zabaw dla dzieci, wesołe miasteczko...
Piwiarnie, lodziarnie, pizzerie, wesołe miasteczko to ATRAKCJE ??? To co sobie będziemy żałować - może i ławki, chodniki, drzewa, trawniki też zaliczymy do "atrakcji"?
Takie "atrakcje" są w zasadzie wszędzie. Ludzie powoli będą się przekonywać, że popyt na tzw. turystykę tworzony jest sztucznie na zasadzie popularyzacji kompleksu pana hrabiego przed wojną, który nieustannie podróżował i współczesnych próźniaków, którzy na zakupy latają do Paryża. PRZECIEŻ TO JEST ZWYCZAJNIE GŁUPIE! Nie świadczy o bogactwie i "poziomie rozwoju cywilizacyjnego", tylko o tym, jak bardzo można "odlecieć" z nadmiaru kasy!
Żeby się napić piwa, wcale nie trzeba wyjeżdżać do Krynicy i wtedy się jeszcze zaoszczędzi. Jaka jest różnica między piciem piwa w Krynicy, a piciem piwa, powiedzmy, w Katowicach, gdzie się mieszka na co dzień? Żadna, poza tym, że za wyjątkiem "miejsc przeznaczonych dla turystów" władze usiłują uniemożliwiać picie piwa poza swoimi czterema ścianami (to znaczy, straż miejska ściga za picie "pod chmurką", a piwiarni i ogródków piwnych brak). Nikt się jednak tymi usiłowaniami nie przejmuje, bo robią to bardzo nieudolnie.
Nawet w przypadku lokali kulinarnych z rzeczywistym lokalnym jedzeniem, to coś takiego może być główną atrakcją przyciągającą tylko przysłowiowego Janusza lub Grażynę. TO NIE JEST TURYSTYKA KULINARNA, GDYŻ TURYSTA KULINARNY UCZY SIĘ JE PRZYRZĄDZAĆ, A NIE TYLKO JEŚĆ, CO NIE WYMAGA ZRESZTĄ ŻADNEJ NAUKI. JEST TO NATOMIAST TURYSTYKA TYPOWO, I TO DOSŁOWNIE, KONSUMPCYJNA.
Ja bym proponował, żeby w Polsce budowano infrastrukturę dla mieszkańców, a nie dla mitycznych "turystów". Tymczasem infrastrukturę dla mieszkańców się LIKWIDUJE jak Polska długa i szeroka. Jeśli coś się buduje, to właśnie dla przejezdnych, albo po prostu dla samych władz i związanych z nimi środowisk biznesowych. Dla przykładu, po "wyzwoleniu" Polski ze złej "komuny" jak kraj długi i szeroki polikwidowano w małych miejscowościach poza turystycznymi i przelotowymi lokale gastronomiczne. Np. w Moryniu w budynku dawnej restauracji jest dziś sklep. Restauracje, kawiarnie itp. istnieją w takich miejscowościach tylko tam, gdzie nie udało się władzy wmówić mieszkańcom, że rzekomo prowadzenie takich obiektów jest nieopłacalne. Jest to bzdura, bo karczma często była w takich miejscach jeszcze zanim powstało miasto. Nie wiem też, jak jest w tej chwili, ale 10 lat temu łatwiej było dojechać autobusem z Warszawy w Bieszczady, niż z jednej bieszczadzkiej wioski do drugiej, bo polikwidowano komunikację lokalną, zostawiając tylko tę dla "turystów". To samo było na Pojezierzu Myśliborskim. Nie było komunikacji autobusowej między Myśliborzem, Chojną, Moryniem i Cedynią: ./redir/m.facebook.com/photo.php?fbid=493340030840555&id=146855385489023&set=a.202414463266448&refid=13&__tn__=%2B%3D. Ale widziało się w Myśliborzu autobusy, jadące w stronę morza.
Jeśli już władze muszą zrobić infrastrukturę dla mieszkańców, to bardzo często starają się zrobić to w taki sposób, by służyła im gorzej, niż przedtem i najlepiej żeby była właśnie "dla turystów" i to takich, których władze preferują. Dla przykładu, w Busku Zdroju zbudowano nowy dworzec autobusowy nie przez odtworzenie starego, ale hen, za miastem, wśród jakichś dzikich stepów, na których zaczęto budować nową dzielnicę bloków-imprezowni (czyt: weekendowych domów publicznych), zupełnie nie pasujących do klimatu i przeznaczenia uzdrowiska, które równie dobrze mogłyby stać np. w Warszawie na Białołęce. Starsi wiekiem kuracjusze muszą wynajmować taksówki, a tym mniej to jest wygodne dla mieszkańców, którzy mają stąd do domu nawet do 4 km! Obecny dworzec jest TRZY RAZY DALEJ od centrum, niż dawny! I to w linii prostej, bo realnie jeszcze dalej.
Tak się buduje tzw. społeczeństwo mobilne. I to tylko po to, żeby potem narzekać, że spalanie paliw, również wskutek niepotrzebnych przejazdów, do których władze zachęcają i zmuszają ludzi w ramach budowy "społeczeństwa mobilnego", powoduje rzekome "globalne ocieplenie". Które też zresztą nie istnieje - jest tylko ocieplenie LOKALNE, ściśle europejskie, związane z zaburzeniami Golfsztromu wskutek zmiany kierunków wiatru w północnej części Atlantyku. Można to wszystko obejrzeć tutaj: ./redir/www.windy.com/pl/....497,-13.975,3.Wszystko to jest w ramach słynnej masońskiej koncepcji zarządzania emocjami ciemnego ludu: STWÓRZ PROBLEM I ZAPROPONUJ ROZWIĄZANIE.
Ostatnio zmieniony przez Duch 2023-01-26, 13:21, w całości zmieniany 7 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.