Pomógł: 16 razy Wiek: 43 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 3506 Skąd: Zduńska Wola/Georgetown
Wysłany: 2021-01-22, 02:45:36 "Pan Samochodzik i młodzież"
"Nowe Książki", nr 2, 1971 r., Krystyna Kuliczkowska.
„Złotą żyłę” tematyki archeologicznej zaczął Nienacki eksploatować w powieściach dla młodzieży już od roku 1960, gdy ukazał się Skarb Atanaryka. Książka spotkała się ze sprzecznymi opiniami: były głosy, że pełna jest niespodzianek i rozpala pasje badawcze, inni podkreślali, że nie jest to jednak literatura wysokiej klasy... Ostrożność zrozumiała, jeśli zważyć, że były to pierwsze lata swobodnego dostępu młodych czytelników do literatury awanturniczej, sensacyjnej i typu „przygodowego”.
Dzisiaj, u progu drugiego dziesięciolecia twórczości dla młodzieży, Nienacki ma już pozycję w literaturze, własne oblicze. Stworzył rodzaj powieści, będący swoistą syntezą powieści krajoznawczej, popularnonaukowej i sensacyjnej, nawet o posmaku detektywistycznym.
„Co roku biorę udział w jakiejś ekspedycji wykopaliskowej” - zwierza się autor w ankiecie "Nowej Kultury" z roku 1962, i ten podkład własnych obserwacji, leżący u podłoża jego książek, jest wyraźnie widoczny. Książki Nienackiego trzeba czytać z mapą, i to szczegółową, wtedy naprawdę interesują i bawią, bo można wyobrazić sobie te zaułki terenu, jeziora i jeziorka, lasy i ostrowy, dawne zamki i dworki.
Nowe przygody pana Samochodzika to już piąty kolejny tom z cyklu poświęconego przygodom pewnego pana w średnim wieku, pracownika muzeum, właściciela samochodu - nieforemnego grata straszącego swym wyglądem bliźnich, a zdolnego prześcignąć wyścigowe wozy, bowiem ma wmontowany silnik z wozu „ferrari 410”. Ten samochód, który jest przy tym amfibią, gra w powieściach Nienackiego rolę czarodziejskiego dywanu, przenosi właściciela w możliwie najkrótszym czasie z miejsca na miejsce, by ten mógł rozplątać najbardziej zawiłe sprawy. „Ferrari 410” pomaga w Wyspie złoczyńców (1964) w poszukiwaniu ukrytego poniemieckiego skarbu, jak też w tomie następnym - Pan Samochodzik i templariusze (1966) uczestniczy w poszukiwaniach skarbu na dawnych ziemiach krzyżackich. Skarbem w Księdze strachów okazuje się (1967) pamiętnik zbrodniarza wojennego, w Niesamowitym dworze (1969) odkryto w starym dworku dawną lożę masońską.
Nowe przygody pana Samochodzika utrzymują się w zasadzie w schemacie poszukiwania dziwnych znalezisk, o które - podobnie jak w poprzednich powieściach - zabiegają także „złe siły”, w epilogu oczywiście, podobnie jak w baśniach - pokonane. Spotykamy tutaj dawnych znajomych sympatycznych harcerzy: Tella (który zdążył już skończyć szkołę), Wiewiórkę i Sokole Oko [w rzeczywistości, z wymienionych występuje tu tylko Tell - przyp. PS]. Wśród postaci nowych, pojawiających się w każdym z ogniw cyklu, tym razem autor wprowadził kilka świetnych typów - turystów, obijających się ciągle o siebie na zagęszczonych mazurskich campingach oraz młodzież: członków bandy Czarnego Franka i jasnowłosą mistrzynię rybołówstwa, Martę - córkę tutejszego rybaka, która gra w powieści ważną rolę.
Właśnie Marta, i nie tylko ona, lecz także Czarny Franek, Bronka i inni, mniej już zróżnicowani członkowie grasującej na Mazurach bandy młodocianych przestępców, zajmują jednak w utworze zbyt wiele miejsca. Pan Samochodzik daje się tym razem wciągnąć w sprawy młodzieży i tak intensywnie je przeżywa, że musi sam siebie przywoływać do porządku: „Zaczynały mnie dręczyć wyrzuty sumienia. Czy po to przybyłem nad Jeziorak, aby walczyć z Czarnym Frankiem, oglądać mapy łowisk? Czy jest sens interesować się tymi sprawami, gdy moim celem winno być odnalezienie Człowieka z Blizną i zatopionego skarbu?” To na stronie 100, a na 168 już w tonie rezygnacji: „Być może nie odnajdę zbiorów, ale zawrócę ze złej drogi młodą dziewczynę”. Rzeczywiście, udaje mu się zawrócić ze złej drogi nie tylko Bronkę, ale także samego Czarnego Franka, którego bierze pod opiekę, podejmując wobec milicji (sam zresztą jest w ORMO) zobowiązanie, że chłopiec teraz już zerwie z poprzednim życiem.
Nową - być może dla niego samego niespodziewaną - „przygodą” pana Samochodzika stała się więc... misja pedagogiczna. Detektyw-amator przekształca się w ... kuratora-wychowawcę.
Uważam za jak najbardziej słusznie, by w powieści o fakturze sensacyjnej występowała młodzież na prawach osób pozytywnych lub - powiedzmy - błądzących. Ocena ich postępków powinna wynikać z działania, z obiektywnej roli, jaką odegrali. W tej konwencji „przygodowej” doskonale mieści się Marta, dzielna, bystra, uparcie dążąca do celu, choć jakimś błędem konstrukcyjnym jest fakt, że czytelnik zbyt szybko odgaduje jej drugie oblicze - kapitana Nemo. Natomiast bardzo zawikłane problemy trudnej młodzieży (zob. choćby partię na str. 237, gdzie Franek opowiada swe bolesne dzieje) nie mieszczą się w konwencji przygodowej. Trzeba by je pokazać nie w skrócie, nie „streszczone”, lecz tak, by czytelnik mógł je przeżyć, a tu nie było na to miejsca; są one ujęte z konieczności powierzchownie, a czasem nawet deklaratywnie. Z drugiej strony, z punktu widzenia akcji przygodowej, nawet takie niewielkie partie są jeszcze zbyt długie, jakby doczepione. Autorowi zaś grozi to, że po przydługich dygresjach i epizodach musi nagle zawrócić z drogi. Tutaj jeszcze pod sam koniec „złapał oddech” i zaskoczył czytelnika zgrabną woltą, ale czy zawsze to się uda?
(źródło: nienacki.art.pl)
_________________
"Szanowny Panie! Zawierając znajomość z Panem, nie przypuszczałem, iż jest Pan alkoholikiem i nudystą."
E. Niziurski, "Klub włóczykijów"
Marta, dzielna, bystra, uparcie dążąca do celu, choć jakimś błędem konstrukcyjnym jest fakt, że czytelnik zbyt szybko odgaduje jej drugie oblicze - kapitana Nemo.
Pomógł: 46 razy Dołączył: 13 Sty 2013 Posty: 7055 Skąd: PRL
Wysłany: 2021-01-22, 10:27:14
Muzygog napisał/a:
To sie Krystyna pomądralowała...
Nie śmiejcie się z Pani Krystyny, która położyła olbrzymie zasługi w badaniu i popularyzowaniu literatury dla dzieci i młodzieży.
Mam kilka jej książek, które bardzo przydają się w tropieniu zapomnianych ciekawostek.
"Nowy słownik literatury dla dzieci i młodzieży", "Literatura dla dzieci i młodzieży w latach 1864-1914", "Mały słownik literatury dla dzieci i młodzieży" - warto zajrzeć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.