Wysłany: 2020-08-19, 16:27:59 Nemo - jako mistrzyni spiningu - skąd ten pomysł?
Zawsze chodziło mi to po głowie... skąd tak egzotyczny pomysł - Nemo jak mistrzyni spiningu. Raczej do nemo pasowałaby postać kogoś podwodnego - np. mistrzyni nurkowania na bezdechu (Freediving) ... i atak na tratwy Czarnego Franka od ich spodu ... no ale dziś nie o tym, nie o tym...
I myślę, że sam autor napisał nam, skąd wziął natchnienie na umiejętności bohaterki, a właściwie na kim się wzorował. Jest to w piątym rozdziale:
(...) Zaimponował mi ten rzut spinningową kotwiczką. Cóż za celność i precyzja! Może
jest nie tylko wędkarzem, ale i sportowcem uprawiającym tego rodzaju dyscyplinę?
Bo mało kto wie, że oprócz wędkowania za pomocą spinningu istnieje specjalna
dyscyplina zwana sportem rzutowym. W Polsce dopiero zaczęła się ona rozwijać, ale za
granicą, na przykład w Niemieckiej Republice Demokratycznej, jest bardzo popularna. Ta
dyscyplina ma bardzo dużo wspólnego z łucznictwem i strzelectwem sportowym, a w każdym
razie przeszła tę samą ewolucję. Od polowania na zwierzynę do czysto sportowego
wykazywania sprawności fizycznej i zręczności.
Istnieją już najróżniejsze konkurencje sportu rzutowego. Zawody dokonywane na
lądzie i na wodzie kotwiczkami i ciężarkami plastykowymi. Rzuca się je do celu, do
specjalnych tarcz, a także na odległość.
W sporcie rzutowym niektórzy doszli do niezwykłych osiągnięć, do niemal cyrkowej
zręczności. W „Wiadomościach Wędkarskich” przeczytałem niedawno o amerykańskiej
dziewczynie, Annie Strobel, która potrafi z odległości piętnastu metrów zgasić ciężarkiem
papierosa, trzymanego w ustach przez jej partnera. Umie ona również rzucać jednocześnie
dwoma spinningami. Jednym rzuca znad głowy, a drugim - z dołu. Obydwa ciężarki trafiają
dokładnie w to samo miejsce znajdujące się w odległości dwudziestu metrów. (...)
Zbadałem czy w 68-69 roku rzeczywiście taka postać istniała?
I owszem wszystko się potwierdza. A kto ciekawy jak wygląda pani Ann i jak rzuca spiningiem - może zobaczyć to na tych archiwalnych zdjęciach:
link
_________________ Las otępia i ogłusza, jest owym wielkim czarodziejem, który zastawia sieci
i chłodnymi dłońmi wybiera z ich oplotów ludzkie serca.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-08-19, 16:54:22 Re: Nemo - jako mistrzyni spiningu - skąd ten pomysł?
Kłobuk napisał/a:
Zbadałem czy w 68-69 roku rzeczywiście taka postać istniała?
I owszem wszystko się potwierdza. A kto ciekawy jak wygląda pani Ann i jak rzuca spiningiem - może zobaczyć to na tych archiwalnych zdjęciach:
link
Nemo i nurkowanie? To byłby totalny banał. Spinning był świetnym pomysłem. Nienacki musiał być pod wrażeniem Anne Strobel, że obdarował Martę jej umiejętnościami.
Dokładnie to miałem na myśli zakładając ten temat. Jest wielce możliwe, że piękna (w latach 60.) mistrzyni spiningu zrobiła spore wrażenie na autorze i dlatego obdarzył Nemo tą umiejętnością Ale jako dziecko pamiętam DUŻE rozczarowanie, że kapitan Nemo Nienackiego nie pływa miniaturową łodzią podwodną... ech... zwłaszcza, że byłem wtedy świeżo po lekturze komiksu Żbika o harcerzach i miniaturowej łodzi "Wieloryb z peryskopem". Ale z drugiej strony - jako dzieciaki, każdy z nas zachwycał się wyczynami Waldemara Marszałka - kto dziś wie, kto to był?
_________________ Las otępia i ogłusza, jest owym wielkim czarodziejem, który zastawia sieci
i chłodnymi dłońmi wybiera z ich oplotów ludzkie serca.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11310 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-08-19, 23:18:45
Seth_22 napisał/a:
Nemo i nurkowanie? To byłby totalny banał. Spinning był świetnym pomysłem. Nienacki musiał być pod wrażeniem Anne Strobel, że obdarował Martę jej umiejętnościami.
Sam zresztą wskazuje, że czytał o niej w "Wiadomościach wędkarskich".
Kłobuk napisał/a:
Ale jako dziecko pamiętam DUŻE rozczarowanie, że kapitan Nemo Nienackiego nie pływa miniaturową łodzią podwodną... .
Rozumiem, że odnosisz się do tych plotek, które już po rozgromieniu bandy rozchodziły się po polach namiotowych, że niby Kapitan Nemo posługiwał się czymś w rodzaju małej łodzi podwodnej .
Kłobuk napisał/a:
zwłaszcza, że byłem wtedy świeżo po lekturze komiksu Żbika o harcerzach i miniaturowej łodzi "Wieloryb z peryskopem"
Kurde, było coś takiego! Możesz coś przypomnieć?
Kłobuk napisał/a:
Ale z drugiej strony - jako dzieciaki, każdy z nas zachwycał się wyczynami Waldemara Marszałka - kto dziś wie, kto to był?
Nienacki zawsze starał się korzystać ze świeżej tematyki, a spinning w latach 60-tych był właśnie czymś nowym (w Polsce), mogącym budzić zainteresowanie. Łódź podwodna w rękach prywatnej osoby byłaby już jednak przegięciem.
Oczywiście - teraz z pozycji osoby dorosłej - mała łódź podwodna wydaje się w latach 60 w PRL - pomysłem z księżyca. Ale jak każdy 12-13-latek miałem wtedy na to kompletnie wyrąbane, co jest możliwe, a co nie - byle tylko Nemo pływał podwodnym pojazdem własnej konstrukcji co zrobić? Dzieci mają prawo do swoich oczekiwań w końcu to książka dla dzieciaków, a nie instrukcja obsługi świata.
Autor miał prawo wzorować się na każdej atrakcyjnej nowince - i to jest OK (jak w temacie posta - wiemy kto był pierwowzorem).
Tylko po co bohaterce dał imię Nemo? - komuś, kto nie pływa pod wodą...? To zawsze jakoś mi zgrzytało. Równie dobrze mógł ją nazwać Zorro. i też byłoby fajnie. Ale nie o tym tu, nie o tym... to już na zupełnie inny wątek
_________________ Las otępia i ogłusza, jest owym wielkim czarodziejem, który zastawia sieci
i chłodnymi dłońmi wybiera z ich oplotów ludzkie serca.
Przy czym trzeba dodać, że te komiksy wyszły w 73 roku, więc ZN nie mógł się zapożyczyć.
Ale nikt tego nie sugerował przecież...
Przedstawiłem kwestie tego komiksu w innym kontekście.
I w sumie myślę, że ten wątek jest już wyczerpany. Dotyczył mistrzyni spiningu Ann Strobel.
Albo trzeba założyć nowy - "kapitan Nemo - czy to jest doba ksywa dla Marty i jej ślizgacza?" czy budowa amatorskiej miniłodzi podwodnej była wtedy możliwa" itd. Kompletnie od czapy zresztą, bo książka już powstała... ale pogadać sobie można, a co tam...
_________________ Las otępia i ogłusza, jest owym wielkim czarodziejem, który zastawia sieci
i chłodnymi dłońmi wybiera z ich oplotów ludzkie serca.
Ostatnio zmieniony przez Kłobuk 2020-08-20, 19:47, w całości zmieniany 1 raz
Ostatecznie z Ondyny stał się Nemo, ale to był już tylko zabieg kosmetyczny - bardzo dobry zresztą, bo imię jest bardziej znane i sugeruje, że jego nosiciel jest mężczyzną.
Ostatecznie z Ondyny stał się Nemo, ale to był już tylko zabieg kosmetyczny - bardzo dobry zresztą, bo imię jest bardziej znane i sugeruje, że jego nosiciel jest mężczyzną.
Nazwa Nemo sugeruje, że to mężczyzna, a tu niespodzianka Ale przecież jest w książce wytłumaczone, dlaczego Marta przybrała taki pseudonim. Ondyna np. w ogóle mi nie pasuje...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.