Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-07-23, 23:10:15
irycki napisał/a:
John Dee napisał/a:
Wcześnie z tym zaczynaliście, no no.
Przypominam, że wtedy podstawówka też była ośmioklasowa. Mieliśmy tak pod 15 lat. To ten wiek, kiedy zaczynało się eksperymenty z alkoholem i papierosami.
Pamiętam, że pod koniec podstawówki wino piło się też już na prywatkach.
Choć w jakichś symbolicznych ilościach raczej.
Ale na Stadionie Narodowym nigdy nie imprezowałam.
Zazdroszczę tych lóż honorowych.
Mnie zastanawia i w sumie zastanawia od wielu lat... więc tu pytanie do "warszawiaków" lub osób, które bywały na stadionie dziesięciolecia. Czy wejście na murawę było naprawdę zakazane i nie do przeskoczenia w dni czysto targowe
Irytujący tekścik, ale w tym kraju nie można już napisać nawet o pogodzie, żeby tam nie było wciśnięte jakieś ideolo...
No i są nieścisłości faktograficzne. Np. o ostatnim koncercie. Nie powiem, czy to był ostatni tam koncert, ale w sierpniu 92 odbył się potężny koncert z inspiracji Marka Kotańskiego z udziałem polskich gwiazd i znanej brytyjskiej kapeli Uriah Heep, Dobrze pamiętam, bo trochę robiłem około niego, ale to już całkiem inna historia...
W każdym razie w ostatniej chwili koncert został transmitowany przez TV i miałem ubaw oglądając i słuchając w TV, po czym, oczywiście z opóźnieniem, przez otwarte drzwi balkonowe. Mieszkam jakieś 3 km w linii powietrznej od stadionu, nie było jeszcze tak zabudowane, chociaż było jak najbardziej... W każdym razie, nie ruszając się z kanapy słyszałem m. in. beczenie R. Riedla...
Trzeba pamiętać, że owo targowisko było olbrzymie i sam stadion był tylko jego częścią. Ciągnęło się ono od ronda Waszyngtona praktycznie aż do dworca Warszawa Stadion, na owych błoniach.
Bywałem wielokroć na stadionie o różnych porach dnia i nie tylko, w celach zakupowych ale częściej zawodowych (w II połowie 90-tych).
Pojęcia nie mam czy wtedy był zakaz wstępu na płytę stadionu; być może była ona w jakiś sposób odgrodzona. Ale tam nie było po co chodzić Jeśli dobrze pamiętam, to handel odbywał się na koronie i na zewnętrznych stokach; na trybunach nic się nie działo. Płyta to było jedno wielkie bagnisko. w sensie dosłownym. Utkwił mi w pamięci widok chyba ze schyłku zimy: dwie bramki, a między nimi coś w rodzaju jeziora... z moczarowatymi brzegami.
W I odcinku "Tolka Banana" jest scena właśnie na stadionie X-lecia.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2020-07-25, 00:31, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14107 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2020-07-25, 06:32:37
Z24 napisał/a:
Trzeba pamiętać, że owo targowisko było olbrzymie
Słynne również, zdaje się, i to nawet na skalę europejską - no, powiedzmy wschodnioeuropejską. Czy to nie tam dążyli handlarze z Ukrainy np., czy coś mieszam?
Z24 napisał/a:
dwie bramki, a między nimi coś w rodzaju jeziora... z moczarowatymi brzegami.
Trzeba przyznać, że Polska szybko się z tego wygrzebał, wody opadły, ziemia wyschła, a Bóg postanowił, że nie będzie więcej złorzeczył kraju…
Właśnie czytam, że z aktualnego pokera o fundusze europejskie jako największy zwycięzca wyszła - Polska.
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-07-29, 22:04:21
John Dee napisał/a:
24 napisał/a:
Trzeba pamiętać, że owo targowisko było olbrzymie
Słynne również, zdaje się, i to nawet na skalę europejską - no, powiedzmy wschodnioeuropejską. Czy to nie tam dążyli handlarze z Ukrainy np., czy coś mieszam?
Tak. Pamiętam jakąś mapę, gdzie były umieszczone te polskie targowiska z zaznaczeniem wielkości obrotów. Zdaje się, że na tym poziomie naj... naj... naj...były trzy: Stadion, tzw. Ptak, czyli Rzgów-Tuszyn pod Łodzią i ... Łęknica nad Nysą Łużycką (polska część Mużakowa czyli Bad Muskau). Wszędzie tam byłem . Tam bywali handlarze z całego obszaru postradzieckiego, z Ukrainy oczywiście też.
John Dee napisał/a:
Z24 napisał/a:
dwie bramki, a między nimi coś w rodzaju jeziora... z moczarowatymi brzegami.
Trzeba przyznać, że Polska szybko się z tego wygrzebał, wody opadły, ziemia wyschła, a Bóg postanowił, że nie będzie więcej złorzeczył kraju…
Miałem na myśli zupełnie niemetaforyczną kałużę.
A z tym opadnięciem wód... Niektórzy pamiętają ubaw po otwarciu nowego stadionu, gdzie - zdaje się - zapomniano o systemie odwadniania murawy... W każdym razie pamiętam masowe ślizgi publiczności na tej, hmm... murawie. I późniejsze rozliczenia finansowe, za które w kraju o nieco tylko wyższych standardach kilkadziesiąt osób poszłoby siedzieć. Ale tutaj to byłby zamach na podstawy ustroju...
John Dee napisał/a:
Właśnie czytam, że z aktualnego pokera o fundusze europejskie jako największy zwycięzca wyszła - Polska.
U nas tak trąbią media prorządowe. Opozycyjne twierdzą, że to nieprawda, że droga od tych pieniędzy gadanych do prawdziwych wcale nie jest taka prosta a już na pewno nie dobiegła końca...
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2020-07-29, 22:06, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 31 razy Wiek: 45 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 6117 Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2020-07-30, 20:37:08
Zdjęcie pozornie takie sobie, ale...
... przedstawia trzykrotnego mistrza świata Formuły 1, Ayrtona Sennę za kierownicą popularnego ongiś samochodu o wdzięcznej nazwie Łada Żyguli na Hungaroring, czyli na węgierskim torze F1.
Zdjęcie zrobiono w 1986 roku. Był to pierwszy występ Senny na tym torze, w związku z tym musiał się z nim dokładnie zapoznać i w tym celu poprosił o jakieś "lokalne auto dla ludu". Swój prywatny samochód użyczył mu jeden z fotografów i być może to on jest na tylnym siedzeniu.
Byli najlepsi. Wyszkoleni, gotowi do działania, dowodzeni przez lotniczych asów. Dwa tygodnie później mieli bombardować Polskę. Ich ćwiczenia mieli podziwiać niemieccy generałowie, na raport oczekiwał Adolf Hitler. Nie wyszło. 13 niemieckich samolotów, jeden po drugim, roztrzaskało się o ziemię. Jak do tego doszło?
Pomógł: 48 razy Dołączył: 13 Sty 2013 Posty: 6785 Skąd: PRL
Wysłany: 2020-10-15, 14:38:36
Książka z 1623 roku, w której po raz pierwszy zebrano sztuki Williama Szekspira, została 14 października sprzedana za rekordową kwotę 9,97 mln dolarów - poinformował nowojorski dom aukcyjny Christie's.
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14107 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2020-10-15, 16:06:24
Protoavis napisał/a:
Książka z 1623 roku, w której po raz pierwszy zebrano sztuki Williama Szekspira, została 14 października sprzedana za rekordową kwotę 9,97 mln dolarów - poinformował nowojorski dom aukcyjny Christie's.
No i mamy potwierdzenie smutnej prawdy, że nasz zacny Protoavis, archeolog książkowy, do forowego działu z recenzjami literackimi przestał zaglądać...
Pomógł: 48 razy Dołączył: 13 Sty 2013 Posty: 6785 Skąd: PRL
Wysłany: 2020-10-15, 17:38:55
John Dee napisał/a:
Protoavis napisał/a:
Książka z 1623 roku, w której po raz pierwszy zebrano sztuki Williama Szekspira, została 14 października sprzedana za rekordową kwotę 9,97 mln dolarów - poinformował nowojorski dom aukcyjny Christie's.
No i mamy potwierdzenie smutnej prawdy, że nasz zacny Protoavis, archeolog książkowy, do forowego działu z recenzjami literackimi przestał zaglądać...
Silny przypływ, typowy dla tej pory roku, spowodował, że poziom wody wzrósł o 140 cm. Acqua alta, połowa miasta pod wodą - tak by to wyglądało bez zapory. Dzięki systemowi przeciwpowodziowemu “Mojżesz” sytuacja na Placu św. Marka tym razem wyglądała tak
Ale przy tej okazji po raz kolejny uderzyło mnie specyficzne podejście przeszłych pokoleń do wyboru rozmaitych miejscówek. "Wybudujemy sobie miasto na bagnach w lagunie, co się może stać?"
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-10-16, 23:05:10
irycki napisał/a:
No faktycznie różnica jest kolosalna.
irycki napisał/a:
Ale przy tej okazji po raz kolejny uderzyło mnie specyficzne podejście przeszłych pokoleń do wyboru rozmaitych miejscówek. "Wybudujemy sobie miasto na bagnach w lagunie, co się może stać?"
No, dzięki - między innymi - tej decyzji stali się bogatym miastem handlowym, mocarstwem politycznym. Nie wspomnę już o znaczeniu dla kultury. Ale za to trzeba było płacić reumatyzmem, wodą w piwnicy i grzybem w pałacu i gwałtownym zapotrzebowaniem na drewno do budowy floty. No cóż, koszty wkalkulowane...
No, dzięki - między innymi - tej decyzji stali się bogatym miastem handlowym, mocarstwem politycznym. Nie wspomnę już o znaczeniu dla kultury. Ale za to trzeba było płacić reumatyzmem, wodą w piwnicy i grzybem w pałacu i gwałtownym zapotrzebowaniem na drewno do budowy floty. No cóż, koszty wkalkulowane...
Nie podejrzewam, żeby znaczenie dla kultury (zwłaszcza kultury czasów przyszłych) to było coś, o czym myśleli. Cała reszta - no tak, kalkulacja kosztów. Ale taką na przykład Genuę zbudowano jednak na stałym lądzie i też była potęgą handlową, więc grzyb w piwnicy nie jest czynnikiem koniecznym
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-10-17, 13:22:07
irycki napisał/a:
Nie podejrzewam, żeby znaczenie dla kultury (zwłaszcza kultury czasów przyszłych) to było coś, o czym myśleli.
Jasne że nie myśleli.
irycki napisał/a:
Ale taką na przykład Genuę zbudowano jednak na stałym lądzie i też była potęgą handlową, więc grzyb w piwnicy nie jest czynnikiem koniecznym
Kozak napisał/a:
I Republika Pizy
Pewnie że nie był. I - jeszcze wcześniej - Amalfi, też na stałym lądzie.
Oczywiście, budowa miasta na wodzie nie była warunkiem koniecznym uzyskania i utrzymywania przez dłuższy czas potęgi, ale na pewno mu sprzyjała - w różnych aspektach. A contrario - np. upadek znaczenia handlowo-żeglugowego Pizy w dużej mierze związany jest z zamuleniem i zapiaszczeniem portu przez wody Arno.
Tradycja wenecka podawała, że ich przodkowie osiedli na wyspach i kępach na lagunie uchodząc z lądu stałego przed hordami Attyli. Ale zdaje się, że rzeczywistość była bardziej skomplikowana.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2020-10-17, 13:30, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.