Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-02-23, 21:08:32
Adi napisał/a:
Za to Atanaryk dał mi znów odczucie radości i przybliżenie lata. Tylko i wyłącznie przy książkach samochodzikowych mam to odczucie. Inne powietrze, uczucie ciepła słonecznego i szum lasu...to jest właśnie ta magia Książka jest mi też bliska z innego powodu.
No dobra, a jesienny Niesamowity Dwór - też ma dla Ciebie magię wakacji?
Albo Niewidzialni? Mam wrażenie, że tam głównie mżyło.
No dobra, a jesienny Niesamowity Dwór - też ma dla Ciebie magię wakacji?
Albo Niewidzialni? Mam wrażenie, że tam głównie mżyło.
Niesamowity Dwór kojarzy mi się wyłącznie z leżeniem pod kocem i wiatrem za oknem Zawsze żałuję, że nie miałem okiennic...które by stukały. Punkt dla Ciebie
Jednak serio w tych książkach jest coś takiego...Nie miał tego Bahdaj, nie miał Niziurski i inni. Obojętnie w jakiej porze roku czytam ale czuję ten klimat
Pomógł: 1 raz Wiek: 57 Dołączył: 08 Maj 2020 Posty: 253 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2020-05-27, 18:19:13
No właśnie od Węsiorów chcę zacząć tegoroczne wakacje aby coś tam wrzucić na nasz tegoroczny konkurs zdjęciowy ze szlaków tropem Pana Samochodzika
Ponieważ uwielbiam wczytywać się w przygody Pana Samochodzika, tropić ukryte skarby, cieszyć się wraz z bohaterami pobytem nad wodą i wyspą, to tytuł książki od razu przypadł mi do gustu. I to w takim stopniu że po latach zdobyłem pierwsze wydanie 'Skarbu Atanaryka'.
A tak przy okazji to Węsiory leżą niedaleko kaszebskiej wioski Łapalice gdzie w latach 80tych biwakowaliśmy naszą klika z liceum.... piękne czasy ....
I zaglądam tam co parę lat żeby ze smutkiem oglądać 'modernizację' przyrody i napływ nowym chałup nad brzegiem jeziora.
Jak ktoś z Was też tam w tym roku wyląduje, to proponuję odwiedziny zamkowego pustostanu jaki pozostawił pewien twórca z braku środków niestety... A zamek chciał w Łapalicach wybudować że hej! Sami zobaczcie:
_________________
Niepoprawny poszukiwacz skarbów (również literackich), miłośnik książek Pana Samochodzika.
Cieszy mnie, że jest zainteresowanie "Atanarykiem" Zwłaszcza, że planowany jest konkurs z tej książki...i nie chwaląc się między innymi ja pociągam za te sznurki.
Literat napisał/a:
zaglądam tam co parę lat żeby ze smutkiem oglądać 'modernizację' przyrody i napływ nowym chałup nad brzegiem jeziora.
Niestety Z każdym wyjazdem na Kaszuby irytuje mnie napływ nowego budownictwa. Za chwilę zostaną nam tylko legendy i resztki przyrody. Region przestanie być "dziki", a zostanie wchłonięty i ulegnie ujednoliceniu.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-05-27, 22:33:21
Cytat:
Jak ktoś z Was też tam w tym roku wyląduje, to proponuję odwiedziny zamkowego pustostanu jaki pozostawił pewien twórca z braku środków niestety... A zamek chciał w Łapalicach wybudować że hej! Sami zobaczcie:
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-05-28, 00:17:46
Adi napisał/a:
Niestety Z każdym wyjazdem na Kaszuby irytuje mnie napływ nowego budownictwa. Za chwilę zostaną nam tylko legendy i resztki przyrody. Region przestanie być "dziki", a zostanie wchłonięty i ulegnie ujednoliceniu.
No kilka razy się zdziwiłam, bo jezioro wyglądało na otoczone odludnym lasem, a podczas spaceru okazywało się, że ów las kryje wielką kolonię turystycznych faweli.
Zamek w Łapalicach jest samowolą budowlaną, właściciel tej posiadłość dostał pozwolenie w 1985 roku na budowę domu z pracownią rzeźbiarską i jak widać poniosła go fantazja. Po zmianie ustroju politycznego dopatrzyli się i zabronili budować.
Właściciel dalej sądzi się z urzędami, a budowla popada w ruinach, a szkoda, bo gdyby ją ukończył, gmina zyskała by bardzo dużo.
Obecnie jest to tylko jedna wielka afera i są plany na dokończenie budowy.
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2020-06-15, 08:42, w całości zmieniany 2 razy
właściciel tej posiadłość dostał pozwolenie w 1985 roku na budowę domu z pracownią rzeźbiarską
Gdzieś jest powiedziane, jak duża ma być pracownia rzeźbiarska?
Może on chciał robić spore rzeźby?
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Gdzieś jest powiedziane, jak duża ma być pracownia rzeźbiarska?
Artysta potrzebuje przestrzeni i swobody. Nie można go ograniczać w żaden sposób jego umysł i zmysł artystyczny potrzebuje się unosić wokół 11 wież....zwłaszcza, że był snycerzem
Gdzieś jest powiedziane, jak duża ma być pracownia rzeźbiarska?
Artysta potrzebuje przestrzeni i swobody. Nie można go ograniczać w żaden sposób jego umysł i zmysł artystyczny potrzebuje się unosić wokół 11 wież....zwłaszcza, że był snycerzem
Był dość rozległy artykuł w jakieś lokalnej gazecie i informacja ta się dość często powtarza w internecie jeśli szuka się informacje o tym obiekcie, nawet są wizualizację na YouTube jak miało to wyglądać po ukończeniu.
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2020-06-16, 12:02, w całości zmieniany 1 raz
Mówią, że "Atanaryk" to najmniej lubiana część przygód...a ja zachęcam żeby to zweryfikować i wspólnie z nami pościgać się w konkursie już 21 sierpnia o 20:30 pierwsza runda szybka
Zdążyłem przed konkursem odświeżyć sobie (po ok. 5 latach) Atanaryka i jestem pod wrażeniem tej książki. Długa przerwa spowodowała to, że wątki oraz postacie bohaterów pamiętałem bardzo ogólnie, a niektórych już nie pamiętałem w ogóle. I tak się chyba czyta najlepiej. Książka ujęła mnie słońcem, wodą ale także humorem przewijającym się w prawie wszystkich dialogach.
Jest tylko jeden warunek – nie należy w stosunku 1:1 utożsamiać Tomasza z późniejszym Panem Samochodzikiem. Dobrze jest podejść do tej książki jako przygodowej historii hm… łotrzykowskiej, dziejącej się na wykopaliskach. To bardzo pomaga. Nie szukamy wtedy analogii do samochodzików, tylko śledzimy po prostu to co nam pisarz serwuje. Czyli choćby zabawne, często dwuznaczne dialogi, złośliwego i pozerskiego głównego bohatera (ale w sumie sympatycznego) oraz lato, przygodę i ogromne wiadro wiedzy archelogiczno-historycznej (dziś już trochę przeterminowanej). No i ogólnie klimat i realia lat 50-tych. Szkoda tylko dość gwałtownego końca powieści, wynikającego z wyjazdu pisarza na Syberię i jego późniejszej choroby.
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 10 Sty 2010 Posty: 19574 Skąd: Tam i z powrotem
Wysłany: 2020-08-21, 11:29:29
Szara Sowa napisał/a:
złośliwego i pozerskiego głównego bohatera (ale w sumie sympatycznego)
No, nie wiem, czy on taki sympatyczny. Mnie wydaje się bardzo zgnuśniały, marudny i ogólnie antypatyczny.
Ale, generalnie, książka na plus. Przyjemnie się czytało.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.