Pomógł: 31 razy Wiek: 45 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 6116 Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2020-02-08, 21:45:31
Pan Irytujący, jeden z moich ulubionych kanałów popularnohistorycznych
_________________ Drużyna 2
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2020-02-09, 09:16:21
bans napisał/a:
jak wiele tu pasuje do Nienackiego...
I w więcej niż jeden sposób - bo zarówno w tuż powojennym czasie "walki orężnej" o której niedawno rozmawialiśmy, jak w późniejszym okresie lat 60-70-80 kiedy ORMO było organizacją o całkiem innym charakterze niż wcześniej, a Nienacki nadal sympatyzował z nią - z innych niż wcześniej powodów.
Bóbr Mniejszy napisał/a:
Pan Irytujący, jeden z moich ulubionych kanałów popularnohistorycznych
Fajny, chociaż myślę że w niektórych przypadkach wziął na siebie zbyt szeroki temat, biorąc pod uwagę czas przeznaczony na program. Ale w każdym razie użytecznie porządkuje zagadnienie, nie kryjąc się z wątpliwościami, a także nie kryjąc osobistego emocjonalneo zaangażowania.
Dziękuję, bansie i Bobrze, za rekomendację.
W odcinku o ORMO wyłożył sprawę chronologicznie i logicznie. Nie potrafię ocenić na ile zgodnie z faktami, ale wydaje mi się, że wiarygodnie. Zauważyłem co prawda pewną niekonsekwencję w omawianiu stosunku milicjantów do ormowców, ale to można zaliczyć do koniecznych uproszczeń o których wyżej.
I druga, ważniejsza rzecz - motywy decyzji o demobilizacji i rozbrojeniu ORMO w latach pięćdziesiątych. Mam wrażenie, że mniej chodziło o niebezpieczeństwo zasmakowania przez ormowców w zachodnich wyrobach przemysłowych i zorganizowania czy poparcia powstania. Bardziej o ryzyko użycia tej - jak chyba słusznie ją Irytujący nazywa - "bojówki" przez jakieś skrzydło partii, szczególnie o "natolińskim" profilu, do rozgrywek wewnętrznych.
Scenka z żołnierzami WSW pochodzi ze "Skazanego na bluesa". Dla większości z Was jest to pewnie oczywiste, ale ja nie wiedziałem i na wszelki wypadek piszę na użytek podobnych sobie. Zresztą pomyślałem, że warto film obejrzeć - w moim przypadku nie z powodu Dżemu lecz dla sposobu ukazania atmosferki tamtego czasu.
***
A pomijając to co się wie z lektury i historii - osobiście i subiektywnie nie mam złych doświadczeń związanych z ORMO, żaden z nich (o ile mogę wiedzieć) celowo czy złośliwie mi nie zaszkodził. Mówimy oczywiście o tym ostatnim etapie działania organizacji. Mam nawet jedno wspomnienie pozytywne, którym pozwólcie podzielić się, związane ze skrzyżowaniem w Jabłonnie zaznaczonym wskaźnikiem:
Gdy nie było bezkolizyjnego objazdu żółtą drogą 61, a na południe od Wisły ekspresówki siódemki, w tym newralgicznym miejscu pod koniec weekendów zbiegała się fala samochodów jadących do Warszawy z Warmii, Mazur i Pomorza z drugą - znad Zalewu Zegrzyńskiego. Nie było nawet sygnalizacji świetlnej, a skrzyżowanie - jeszcze dziś niepozorne - chyba było jeszcze węższe, o ile pamiętam po jednym pasie ruchu w każdą stronę.
No i w tym miejscu w niedzielne wieczory często stawał starszy już ormowiec (mój tato nazywał go "Montgomery", z powodu sylwetki i beretu na bakier), który z zaaferowaną miną dość sprawnie kierował ruchem. W dni kiedy go nie było nie stał tam żaden milicjant, lecz ruch pozostawał żywiołowy i korki (przynajmniej od Legionowa) większe. To był chyba jeden z tych, którzy szczerze chcieli robić coś użytecznego dla społeczeństwa. Tak że dzięki, "Montgomery", za lata bezinteresownej pracy.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Wyręczanie MO w reagowaniu na wykroczenia w ruchu drogowym?
Wyręczanie krawężników i dzielnicowych MO w reagowaniu na zakłócanie ładu i porządku publicznego?
A może posiadanie własnego telefonu?
Musze przyznać, że zarówno styl mówienia jak słownictwo jak i zawartość merytoryczna nie wzbudzają we mnie zaufania do tego „eksperta”.
Tym bardziej że pan jest za młody aby tamte czasy pamiętać.
Jeden z przykładów dziwnego toku rozumowania i naciągania faktów:
- W latach 70-tych zapisało się 0,5 mln osób, jednak w większości wypadków nie byli to ludzie „ideowi”(…) którzy chcieli załatwić swoje prywatne sprawy. (Przepraszam skąd taka wiedza? Były robione jakieś badania kto się tam zapisał? I jakie były kryteria oceny? Czy aby czasem nie żyjemy po prostu w epoce postprawdy, gdzie każdy może sobie coś nagadać i wrzucić do Internetu?)
- „dzwonili że ten sąsiad jeździ po pijaku rowerem, tamten bije żonę, tamten zabił świnię i nie zgłosił” (…) wtedy reszta ludzi nawet bała się pomyśleć aby zrobić coś przeciwko władzy”. (Hm, czy te sprawy to była działalność przeciw władzy? Czy dziś można jeździć po pijaku, bić żonę i ubić nielegalnie świnię?)
- „a ormowcy korzystali z licznych przywilei” (cytat dosłowny)
Nie wiem co to za wielkie frukty można było dostać, skoro sam pan przyznaje że była to działalność społeczna, a było takich ludzi w latach 70-tych nawet 0,5 mln. Obawiam się że nawet ten hipotetyczny telefon był iluzoryczny, bo w małych centralkach numerów po prostu nie było, dopóki jej nie rozbudowano, do czego najczęściej do 1989 r. (nawet do pierwszych lat 90-tych, kiedy to Telekomunikacja Polska miała monopol z tymi numerami było ciężko) nie następowało. A zabrać telefonu nikomu przecież nie było można.
Musze przyznać, że zarówno styl mówienia jak słownictwo jak i zawartość merytoryczna nie wzbudzają we mnie zaufania do tego „eksperta”.
Tym bardziej że pan jest za młody aby tamte czasy pamiętać.
Odnoszę takie samo wrażenie. O ile działalność ORMO w latach czterdziestych i pięćdziesiątych znam tylko z książek wydawanych przed 1980 rokiem, a więc dzisiaj mało wiarygodnych, to już późniejszych "wyczynów" ORMOwców byłem naocznym świadkiem.
Przy głównej ulicy naszego robotniczego osiedla na którym się wychowałem była lokalna siedziba ORMO. Ojciec koleżanki z klasy całymi popołudniami stał przed ta siedzibą w pełnym umundurowaniu i bacznie obserwował co dzieje się wokoło. Nie wiem, co z tą wiedzą robił Trochę się go jako dzieciaki baliśmy, bo potrafił wykręcać wentyle z naszych rowerów za "niemanie" świateł, nie przechodziliśmy też na drugą stronę ulicy w zasięgu jego wzroku. Nie przeszkadzało nam to jednak wyśmiewać się z niego z daleka. Wiem na pewno, że nie miał w domu telefonu, a przecież kto, jak kto, ale taki ideowiec? Inni bywalcy tej świetlicy ORMO byli nam dobrze znani, przynajmniej z widzenia. Czasem ganiali nas, gdy robiliśmy dziecinne "psikusy", ale najczęściej widywaliśmy ich w "pracy" podczas pochodów pierwszomajowych pilnujących porządku, albo jako bileterów i porządkowych na imprezach na okolicznym stadionie i w hali widowiskowo-sportowej. (To były czasy, kiedy jeszcze nie było kiboli, a na imprezy nie przyjeżdżało ZOMO). Dla mnie dzisiejszym odpowiednikiem ówczesnego ORMO są agencje ochrony zatrudniające niekompetentnych ochotników, którym marzy się odrobina władza nad ludźmi. Każda epoka ma swoje ORMO
Szara Sowa napisał/a:
Czy aby czasem nie żyjemy po prostu w epoce postprawdy, gdzie każdy może sobie coś nagadać i wrzucić do Internetu?)
Niestety, żyjemy i nie ma na to rady.
_________________
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Ostatnio zmieniony przez Even 2020-02-10, 14:10, w całości zmieniany 1 raz
bans [Usunięty]
Wysłany: 2020-02-10, 14:41:51
Szara Sowa napisał/a:
Tym bardziej że pan jest za młody aby tamte czasy pamiętać.
Według twojego rozumowania nikt nie ma prawa wypowiadać się na temat np. cesarstwa rzymskiego albo wojny trzydziestoletniej...
Oczywiście może sobie urządzać pogadanki np. dla znajomych, ale nie widzę powodu aby traktować go jako eksperta w tej dziedzinie, tylko dlatego ze nagrał filmik na YT.
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2020-02-10, 17:38:50
Even napisał/a:
Dla mnie dzisiejszym odpowiednikiem ówczesnego ORMO są agencje ochrony zatrudniające niekompetentnych ochotników, którym marzy się odrobina władza nad ludźmi. Każda epoka ma swoje ORMO
Straż pożarna i pogotowie ratunkowe. Niby inne cele - ratowanie ludzi, nie obijanie ich pałką, ale w gruncie rzeczy te same pobudki. A gdy długi czas nigdzie się nie pali, to taki sam kładzie ogień, by móc pokazać, jakim dzielnym jest strażakiem.
Pomógł: 31 razy Wiek: 45 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 6116 Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2020-02-10, 17:59:53
Szara Sowa napisał/a:
Musze przyznać, że zarówno styl mówienia jak słownictwo jak i zawartość merytoryczna nie wzbudzają we mnie zaufania do tego „eksperta”.
Istotnie, sam kiedyś przyznał, że jego sposób mówienia jest taki, a nie inny i stąd nazwa jego kanału Z tym że nie jest to żaden ekspert, a na pewno nie od wydarzeń historycznych. Bardziej od broni, umundurowania i odznaczeń.
Szara Sowa napisał/a:
Tym bardziej że pan jest za młody aby tamte czasy pamiętać.
Ludzie, którzy pamiętają, rzadko chcą opowiadać o tym publicznie, a niekiedy nawet i prywatnie. I trudno im się dziwić... Poza tym każdy, kto pamięta powie, że to nieprawda, bo były wyjątki. Niestety te wyjątki nie zmieniają reguły.
Szara Sowa napisał/a:
Czy aby czasem nie żyjemy po prostu w epoce postprawdy, gdzie każdy może sobie coś nagadać i wrzucić do Internetu?)
Ależ oczywiście, że żyjemy. Nawet uważam, że nasze forum znajduje się w tej strefie. Tylko chciałbym być dobrze zrozumiany. Moim zdaniem to nie jest wina ludzi. Z naturalnych przyczyn coraz bardziej oddalamy się w czasie od momentu, w którym żył i tworzył Zbigniew Nienacki. Coraz mniej jest świadków tamtych czasów, coraz trudniej dotrzeć do dokumentów. Na szczęście u nas nie ma przypadkowych ludzi, za to jest dużo entuzjastów, którzy wytrwale kopią, którzy to wszystko utrzymują i chwała im za to
Podobnie jest z Irytującym Historykiem. Nie porównuję jednak jego poziomu wiedzy do poziomu niektórych forowiczów. Jego wiedza i sposób jej przekazywania dosięga tylko pewnego pułapu, gdzie dalej wstęp mają tylko osoby w tym celu wykształcone i zatrudnione. Sam raz wyraziłem w komentarzu swoje wątpliwości nt. tego, co mówił, w odcinku o milicji. Ale podoba mi się to, co robi, dlatego że gdy opowiada o polskiej historii, nie omija niewygodnych tematów – w przeciwieństwie do innych kanałów historycznych, np. Historia bez cenzury.
Odnoszę wrażenie, że dla widzów youtube'a (czyli głównie młodzieży) jest to jeden z najlepszych kanałów historycznych. Nie zastąpi nauczyciela, wiedzę podaje w pigułce (tak niestety się dziś najlepiej trafia do ogółu), ale opowie w bardzo przystępny sposób.
Co nie zmienia faktu, że wśród tzw youtuberów (dziś to już jest niemal zawód) jest dużo osób, które największy nacisk kładą na sposób mówienia, fryzury i sprzęt do nagrywania, a wiedza jest na dalszym planie.
Even napisał/a:
Dla mnie dzisiejszym odpowiednikiem ówczesnego ORMO są agencje ochrony zatrudniające niekompetentnych ochotników, którym marzy się odrobina władza nad ludźmi. Każda epoka ma swoje ORMO
Nic dodać, nic ująć...
Dla dośmieszenia proponuję podsumowanie instytucji ORMO w wykonaniu najsłynniejszego porucznika w Polsce (po tym, jak Kloss awansował na kapitana )
Pomógł: 31 razy Wiek: 45 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 6116 Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2020-02-11, 16:02:09
Kozak napisał/a:
A wcześniej "policjanci" jeździli super zgodnie z przepisami ? A obecnie "słuszna" policja omija krawężniki ?
Nie wiem jak jeździ Policja dzisiaj, ale nie chodziło mi o umiejętności kierowania samochodem, tylko o piętnowanie chamskich i głupich zachowań milicjantów. Borewicz rugał ich bez pardonu, co w resortowym serialu było czymś niespotykanym.
Wiek: 49 Dołączył: 14 Mar 2017 Posty: 56 Skąd: Radom
Wysłany: 2022-01-04, 10:56:12
Nie wiem jak, nie wiem kiedy, nie wiem skąd to mam, ale znalazłem na dysku wycinek zawierający wywiadem z Nienackim dot. jego służby w ORMO. Artykuł pochodzi z tygodnika "W Służbie Narodu" nr. 35/78, wydawanego przez MSW.
P.S. całkiem możliwe że plik pochodzi z tego forum, ale pobieżna kwerenda nic nie dała. Jeżeli jednak ktoś wcześniej zamieścił na forum ten materiał, to proszę moda o odpowiednie potraktowanie tego wpisu.
Ostatnio zmieniony przez Mszczuj 2022-01-04, 10:57, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 1 raz Wiek: 40 Dołączył: 30 Sie 2011 Posty: 24 Skąd: Poznań
Wysłany: 2022-01-07, 20:10:16
Jaruzelski po przeczytaniu tego artykułu zaraz kazał zwiększyć nakłady druku samochodzikowych przygód . Dzięki temu kilkanaście lat później trafiłem na jedna z nich i tak się zaczęło. Pamiętam, ze jako nastolatkowi zaimponowało mi kiedy Tomasz wyciągnął lizaka i wlepił komuś mandat
_________________ quidquid agis, prudenter agas et respice finem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.