PanSamochodzik.net.pl Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Otwarty przez: Protoavis
2017-02-02, 11:06
Książki w klimacie "Pana Samochodzika"
Autor Wiadomość
Protoavis 
Admin Emeritus
Archeolog książkowy



Pomógł: 48 razy
Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 6785
Skąd: PRL
Wysłany: 2019-04-12, 21:38:59   

Aneta Cierechowicz "Skarby hrabiego"



Kryśce szykuje się męczący weekend z nieco rozbrykanymi synkami kuzynki. Na przystanku autobusowym podsłuchuje tymczasem rozmowę dwóch starszych panów na temat skarbów ukrytych rzekomo na terenach wokół poznańskiej Malty. Zwołuje więc grupę przyjaciół i razem z maluchami wyruszają na wyprawę.

Czytał ktoś z Poznaniaków? :p
_________________
Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum

 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2019-04-13, 07:05:33   

Protoavis napisał/a:
Kryśce szykuje się męczący weekend z nieco rozbrykanymi synkami kuzynki. Na przystanku autobusowym podsłuchuje tymczasem rozmowę dwóch starszych panów na temat skarbów ukrytych rzekomo na terenach wokół poznańskiej Malty. Zwołuje więc grupę przyjaciół i razem z maluchami wyruszają na wyprawę. Czytał ktoś z Poznaniaków? :p
Streszczenie i tytuł nie grzeszą akurat oryginalnością, ale z drugiej strony nigdy nie wiadomo. Jeśli raz, dwa wbrew oczekiwaniom odkryjesz coś naprawdę wspaniałego, tak jak mi się to zdarzyło, nigdy już potem nie ufasz swoim przeczuciom. :)
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48392
Skąd: Poznań
Wysłany: 2019-04-13, 09:53:15   

Nie czytał...
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

 
 
Protoavis 
Admin Emeritus
Archeolog książkowy



Pomógł: 48 razy
Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 6785
Skąd: PRL
Wysłany: 2019-11-03, 17:51:05   

Wiesław Jażdżyński „Czuwajcie w letnie noce”



20 lat po zakończeniu II wojny światowej do niewielkiej warmińskiej wsi przybywa szajka sprytnych przestępców. Celem rzezimieszków są ukryte gdzieś w okolicy skarby niemieckiej rodziny von Ritterhorn. Doczesne szczątki dawnych właścicieli tych ziem spoczywają na starym, zaniedbanym cmentarzu. Od dawien dawna w okolicy krążą opowieści, o tym że jednego z von Ritterhornów pochowano w srebrnej trumnie. Kopalnią informacji o dziejach niemieckiego rodu jest niejaki Kramer. Ten starszy już dziś mężczyzna, pomagał przed laty znosić srebrną trumnę do krypty von Ritterhornów. Do niego właśnie kieruje swe kroki szef grupki przestępców. Fundując Kramerowi jedno piwo za drugim, stara się pozyskać jego zaufanie. Staruszek obiecuje zaprowadzić opryszków do rodowej krypty. W zamian za pomoc żąda jedynie, aby oddano mu złoty krzyżyk, który znajduje się w trumnie. Samą trumnę przestępcy mogą zabrać ze sobą. Poczynania szajki są bacznie i dyskretnie obserwowane z oddali przez kilku miejscowych funkcjonariuszy MO z posterunku w Sękajnach. Pewnej księżycowej nocy przestępcy prowadzeni przez Kramera wchodzą do krypty. Wkrótce dochodzi do tragedii…

W okolicy Sekajn znajduje się także obóz harcerski. Od pewnego czasu narasta konflikt pomiędzy harcerzami a grupką miejscowych chłopaków. Sprawę na szczęście udaje się załagodzić, łobuziaki zaprzyjaźniają się z harcerzami i zaczynają poznawać uroki obozowego życia. Jeden z chłopców informuje harcerzy o odkryciu w pniu wiekowego dębu tajemniczego schowka. Młodzi ludzie przypadkiem podsłuchują krążących w lesie przestępców. Dowiadują się co jest celem pobytu podejrzanych osobników w Sękajnach i postanawiają nie dopuścić do obrabowania grobowców. Chcą sami odnaleźć skarby i przekazać je na odbudowę Zamku Królewskiego w Warszawie.

Nie trudno zauważyć, że w powieści Wiesława Jażdżyńskiego (1920-1998) wykorzystane zostały niemal wszystkie składniki klasycznej powieści przygodowej. Odnajdziemy tu także sporo PRL-owskiego klimatu. Dość nietypowo jak na ówczesne czasy, z dużym przymrużeniem oka, pisarz przedstawił sylwetki funkcjonariuszy MO. Chyba błędem autora było natomiast powołanie do życia aż tylu podobnych do siebie bohaterów, z których żaden nie wybija się w sposób wyraźny na pierwszy plan. Akcja powieści jest dosyć dynamiczna. Autor wykorzystał możliwości jakie dawały mu „okoliczności przyrody” i dość udanie wykreował klimat nocnych wycieczek, krypt, czy cmentarza. Książce Jażdżyńskiego trochę oczywiście brakuje do poziomu powieści „samochodzikowych” Zbigniewa Nienackiego. Prawdopodobnie jednak autor niniejszej książki miał jednak za sobą lekturę kilku pierwszych tomów poświęconych przygodom Tomasza NN, a przynajmniej udało mu się przeczytać „Wyspę złoczyńców” i „Księgę strachów”. Polecam.
_________________
Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum

 
 
Mig 
Twórca
Łukasz Supel -autor powieści samochodzikowych



Pomógł: 3 razy
Wiek: 44
Dołączył: 06 Sty 2018
Posty: 629
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2019-11-03, 20:42:20   

Protoavisie potrafisz zaciekawić. Streszczenie brzmi obiecująco.
_________________
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2019-11-04, 10:42:28   

Oczywiście, Niemcy, a szczególnie ci na bogatej Warmii, chowali swoich zmarłych w srebrnych i złotych trumnach, każdy to wie. Trzeba je tylko wykopać i spieniężyć. A nieboszczyk? No cóż, miał pecha. Vae victis.
 
 
Protoavis 
Admin Emeritus
Archeolog książkowy



Pomógł: 48 razy
Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 6785
Skąd: PRL
Wysłany: 2020-01-30, 23:49:38   

Dziś znalezione w sieci:

Andrzej Zduniak "Skarb"



Książka "Skarb" skierowana do dzieci i młodzieży zawiera pięć opowiadań dotyczących różnorodnych poszukiwań tytułowego skarbu. Poszczególne opowiadania zawierają:
1. Testament dziedzica Wirskiego - Dwunastoletnia Kasia przyjeżdża na wieś i tu wspólnie z kuzynem Markiem próbują rozwiązać zagadkę tajemniczego napisu, zdobiącego ruiny dworu przedwojennych właścicieli Wirskich, nazywanego przez okolicznych mieszkańców testamentem dziedzica.
2. Diamenty - Absolwent wydziału geologii wyrusza w Góry Świętokrzyskie aby odnaleźć miejsce występowania szlachetnych kamieni, odkryte dzięki nowej autorskiej metodzie analizy map satelitarnych.
3. Pruska świątynia - Barbara i Jarek, studenci historii sztuki na praktyce, trafiają na list rycerza zakonu krzyżackiego, opisujący dziwną pruską świątynię. Zafascynowani zagadką sprzed wieków wyruszają na poszukiwania.
4. Skarb - Historia dziwnych wydarzeń związanych z pewnym miejscem na byłej granicy polsko-pruskiej, których początek sięga ostatniego roku drugiej wojny światowej.
5. Dziedzictwo - Karolina i Paweł, nastoletnie rodzeństwo odnajduje pamiętnik pra,pra, pra ... babci opisujący jej ucieczkę z Prus do Księstwa Warszawskiego aby uniknąć zemsty landrata. Dzieci postanawiają wyruszyć śladami pra,pra, pra ... babci a przy okazji odszukać pozostawione przez uciekinierów cenne depozyty.


Autor ma jeszcze w dorobku powieść "Lipowy dwór":

"Lipowy Dwór" to powieść przygodowa dla młodzieży z wątkiem kryminalnym. Perypetie młodego mężczyzny próbującego po pięćdziesięciu latach odzyskać i zagospodarować rodową siedzibę na pograniczu Warmii i Mazur splatają się z historią pruskiego junkra, którego siedziba przez graniczną rzekę stykała się z Lipowym Dworem.


(Opisy ze strony wydawcy)
_________________
Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum

Ostatnio zmieniony przez Protoavis 2020-01-30, 23:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Bóbr Mniejszy 
Moderator
Autor książki biograficznej



Pomógł: 31 razy
Wiek: 45
Dołączył: 26 Maj 2018
Posty: 6117
Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2020-01-31, 02:30:05   

Garamon napisał/a:
Odgrzebałam niedawno dwie książeczki Ludwika Paczyńskiego (trzecia przepadła w pomroce dziejów...)


Ha, trzecią mam ja! :D Nie miałem pojęcia, że przygody Grubego mają kontynuacje :galy:
Nie wiem jak pozostałe, ale ta część toczy się chyba jeszcze w latach czterdziestych, po wojnie i ma dość poważny wątek odnalezienia przez dzieci niewypału, który odbiera im dzielny Pryszczulec, kolega z zastępu Grubego.
P.S. Zdjęcie poglądowe z internetu, gdyż mój egzemplarz czeka w Polsce ;-)

76797_big.jpg
Plik ściągnięto 88 raz(y) 85,69 KB

_________________
Drużyna 2

Ostatnio zmieniony przez Bóbr Mniejszy 2020-01-31, 02:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Bóbr Mniejszy 
Moderator
Autor książki biograficznej



Pomógł: 31 razy
Wiek: 45
Dołączył: 26 Maj 2018
Posty: 6117
Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2020-02-08, 21:29:38   

"Sobowtór profesora Rawy", czyli pozostająca w cieniu "Tomka..." powieść Alfreda Szklarskiego o kilkunastoletnim Andrzeju Rawie i jego grupce przyjaciół, którzy spędzają wakacje w mieście (Katowicach). Obawy, że wakacje będą nudne rozwiewają się, gdy ktoś próbuje włamać się do domu prof. Rawy, ojca Andrzeja. Profesor, znany cybernetyk, właśnie wyjechał na sympozjum naukowe. Wespół z poznanymi chwilę wcześniej harcerzami przyjaciele usiłują pokrzyżować plany rabusiom.
Nie ma tu skarbu, poza tym zamiast historycznych, mamy tu sporo wiadomości z zakresu automatyki i robotyki, ale podane bardzo przyjaźnie dla czytelnika. Mimo to klimat sprawia, że można uznać tę powieść za "okołosamochodzikową". I tylko nigdy nie doszedłem dlaczego harcerze mieli obóz w mieście... :053:

"Skarby zatoki" Kazimierza Radowicza to kolejna powieść (obok np. "Trzech diamentów" Meissnera) łącząca wakacyjną przygodę z dyscypliną sportową, tu konkretnie z nurkowaniem. Główny bohater spędza wakacje w Gdańsku i podczas nurkowania natrafia na ślad zatopionego galeonu. Jest przygoda, jest skarb, jest historia, więc również polecam :)

20200208_140658.jpg
Plik ściągnięto 109 raz(y) 1,96 MB

20200208_140321.jpg
Plik ściągnięto 101 raz(y) 1,96 MB

_________________
Drużyna 2

Ostatnio zmieniony przez Bóbr Mniejszy 2020-02-09, 01:57, w całości zmieniany 5 razy  
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2020-02-09, 09:49:38   

Bóbr Mniejszy napisał/a:
"[b]Sobowtór profesora Rawy"[/b], czyli pozostająca w cieniu "Tomka..." powieść Alfreda Szklarskiego
Książka została również wspomniana tu: https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=347774#347774
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48392
Skąd: Poznań
Wysłany: 2020-02-09, 12:54:41   

John Dee napisał/a:
Bóbr Mniejszy napisał/a:
"Sobowtór profesora Rawy", czyli pozostająca w cieniu "Tomka..." powieść Alfreda Szklarskiego
Książka została również wspomniana tu: https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=347774#347774


I możesz się Bobrze także tam dopisać ze swoją recenzją. :)
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

 
 
Bóbr Mniejszy 
Moderator
Autor książki biograficznej



Pomógł: 31 razy
Wiek: 45
Dołączył: 26 Maj 2018
Posty: 6117
Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2020-02-09, 16:19:38   

Szara Sowa napisał/a:
John Dee napisał/a:
Bóbr Mniejszy napisał/a:
"Sobowtór profesora Rawy", czyli pozostająca w cieniu "Tomka..." powieść Alfreda Szklarskiego
Książka została również wspomniana tu: https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=347774#347774


I możesz się Bobrze także tam dopisać ze swoją recenzją. :)

A przeglądałem forum przed napisaniem powyższego, ale zobaczyłem, że seria o Tomku, więc tam nie :053: :053: :053:
Ale to tylko świadczy o rozmiarach bazy danych, jaką jest nasze forum :D
_________________
Drużyna 2

 
 
Protoavis 
Admin Emeritus
Archeolog książkowy



Pomógł: 48 razy
Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 6785
Skąd: PRL
Wysłany: 2022-09-11, 10:17:22   

W 1997 r. ukazała się powieść Ewy Zienkiewicz "Dzieciaki ze skraju miasta".

Powieść obyczajowa z wątkiem sensacyjnym. Agnieszka i Robert przeprowadzają się z mamą na skraj małego miasteczka, gdzie zamieszkują na poddaszu w pokojach wynajętych od pani Maliny. Zyskują nowych niezwykle ciekawych przyjaciół w szkole i w sąsiedztwie. W krótkim czasie okazuje się, że istnieje pewna tajemnica rodzinna, którą Agnieszka postanawia rozwikłać, co czyni wplątując się przy tym w niezwykłe przygody. Książka ozdobiona ciekawymi ilustracjami jest sympatyczna i zabawna. Wciąga czytelnika i trzyma w napięciu, dopóki tajemnica się nie wyjaśni.

Źródło:
./redir/lubimyczytac.pl/ksiazka/211049/dzieciaki-ze-skraju-miasta?

Może ktoś miał okazję przeczytać? :)
_________________
Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum

 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-08-02, 23:25:54   

Przy porządkach przypomniałem sobie jedną rzecz, którą przeczytałem jakieś dziesięć lat temu...

Marian Bielicki "Cień złotej bogini", Czytelnik, Warszawa 1971.

To ten sam Marian Bielicki od "Zapomnianego świata Sumerów" z ceramowskiej serii.

Achtung uwaga, zdradzam wątek.

Akcja powieści ma miejsce w Iraku, jak można się domyślać, w latach 60-tych.
Na legalnych i nielegalnych rynkach dzieł sztuki i zabytków pojawiają się w znaczących ilościach zabytki sztuki sumeryjskiej pochodzące z nieznanych źródeł. Dla szefa Służby Starożytności jest oczywiste, że jakiś tajemniczy gang handlarzy i przemytników odkrył jakieś bogate, a nieznane do tej pory stanowisko archeologiczne i prowadzone są tam nielegalne wykopki. Szef wysyła w teren swoich agentów, ale ci giną w niewyjaśnionych okolicznościach. W tej sytuacji zwraca się on do Dżasima, niegdyś swojego najlepszego agenta, a obecnie szanowanego kupca z Mosulu. Dżasim rzucił profesję agenta, kiedy cudem ocalił swe życie w jednej z akcji; wie, że drugi raz taki cud może się nie powtórzyć, a on ma rodzinę, o którą musi dbać... Szef na różne sposoby kusi Dżasima, żeby wrócił do gry, ale przeważa chyba argument o potrzebie rozliczenia się za śmierć swoich przyjaciół...

Mnóstwo świetnych obrazów z życia codziennego i niecodziennego tamtych krajów.
Ponura i tragiczna historia, tylko dla twardzieli. Ale mimo wszystko jest w niej coś optymistycznego; pewien straszny skądinąd motyw, który pojawia się w naszych filmach takich jak "Zamach" i "Pigułki dla Aurelii", które uwielbiam.
Lektura jest tym bardziej ciężka, gdyż człowiek sobie uświadamia, że kiedyś jeździli tam nasi pisarze, potem geodeci, architekci, budowlańcy i górnicy, a w końcu nadeszły czasy podpalaczy i innych bandytów...
_________________
Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2023-08-20, 21:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-12-06, 20:20:53   

Zygmunt Gloger "Dolinami rzek. Opisy podróży wzdłuż Niemna, Wisły, Bugu i Biebrzy."
Nakładem Ferdynanda Hoesicka, Warszawa 1903.
Wydanie w reprincie w cyklu Perły Biblioteki Narodowej, De Agostini i Biblioteka Narodowa, Warszawa 2012.

Zastanawiałem się, w której z tematów zamieścić sprawozdanie z lektury i wybrałem ten.
Przypomniałem sobie klimat "Uroczyska" i opowieść Tomasze ze "Skarbu Atanaryka" o jesiennej wędrówce z doktorem Andrzejem i odnalezieniu kurhanów i kamiennych kręgów i spotkaniu Alfreda z Doliny i to przeważyło.
Te motywy najbardziej pasują do atmosfery wypraw i wokół wypraw Zygmunta Glogera po rzekach w poszukiwaniu zabytków archeologicznych - w szczególności z epoki kamiennej - oraz historycznych, architektonicznych i etnograficznych. Niektóre rysunki i zdjęcia sporządzone w czasie tych ekspedycji są jedynymi lub niemal jedynymi źródłami naszej wiedzy o niektórych obiektach zabytkowych.
Zygmunt Gloger odbył kilka wypraw, poczynając od 1875 r., po wspomnianych w tytule rzekach. Dobór prima facie wydaje się nieco dziwny, ale każda z tych rzek była graniczną w Królestwie Polskim (Kongresowym). Tylko podróż Wisłą nie odbywa się na jej odcinku granicznym, bo od W-wy do Ciechocinka.
Można się dowiedzieć mnóstwo ciekawostek o krajobrazie, przyrodzie, mieszkańcach, zabytkach i przygodach jakie trafiały się podróżnym. Turystyka - poza handlową, pielgrzymkową i ewentualnie uzdrowiskową - w zasadzie nie istniała wówczas. Podróżni zbierający kamienie na wydmach wzbudzali różne emocje i podejrzenia tamtejszych mieszkańców.
Zygmunt Gloger konfrontował realia jego czasów z opisami żeglugi w różnych staropolskich dziełach, w szczególności we "Flisie" Sebastiana Fabiana Klonowica.
Całość jest okraszona niepoślednim poczuciem humoru.
CDN
_________________
Z 24
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2023-12-07, 09:20:56   

Miałbym kilka pytań: jak on podróżował? Chyba nie pieszo, bo chyba zbierał jakieś artefakty. Podróżował sam, czy zawsze w towarzystwie? Kto te wyprawy finansował?
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-12-07, 13:53:26   

John Dee napisał/a:
Miałbym kilka pytań: jak on podróżował? Chyba nie pieszo, bo chyba zbierał jakieś artefakty. Podróżował sam, czy zawsze w towarzystwie? Kto te wyprawy finansował?


:564: :D

Dzięki za pytania, bo, kurde, tak udało mi się napisać, żeby nie wspomnieć nic o tych, istotnych w końcu okolicznościach.

Zaczniemy od końca: trudno wyczuć kto finansował te wyprawy, ale prawdopodobnie sam Zygmunt Gloger. Pochodził z rodziny ziemiańskiej, więc można przypuszczać, że stać go było na takie podróże. Trzeba jednak zauważyć, że odbywało się to bez szaleństw, bo w trakcie lektury daje się odczuć konieczność liczenia się z każdym groszem. Autor wspomina ile co kosztowało, czy było to drogie czy takie i zżyma się na różne wydatki ekstra. Być może trochę grosza udało mu się wyłabudać od prywatnych sponsorów
lub od instytucji naukowych, chociaż w czasie pierwszych podróży życie naukowe w Królestwie ledwo się tliło. Nie istniała chyba jeszcze Kasa im. Mianowskiego, która dzięki legatom (zapisom testamentowym) inż. Zglenickiego, płocczanina, który zdobył ogromną fortunę na polach naftowych Baku, stała się jedną z bogatszych instytucji naukowych w Europie.
Z.G. podróżował wszystkimi środkami lokomocji: koleją np. z W-wy do Grodna. Ale zasadnicze wyprawy naukowe, opisane w książce odbywał teoretycznie wodą na łodziach (dalej z Grodna do Kowna). Napisałem "teoretycznie" bo sporą część Z.G. przechodził brzegiem poszukując stanowisk archeologicznych i innych. Podróżowano parowcami - wyprawa po Wiśle, w znacznej część oraz na Niemnie, poniżej Kowna, do granicy wschodniopruskiej. Czasem podrożowano pojazdami zaprzęgowymi: nad Biebrzą ekspedycja wiozła rozpadającą się łódź furą, a podróżni siedzieli w lodzi, co wyglądało dość zabawnie i wywoływało zbiegowiska.
Na starcie każdej chyba z wypraw podróżnicy - przeważnie dwie osoby: Z.G. plus jeden towarzysz - nabywali łódź, przeważnie w fatalnym stanie. Jednocześnie godzili doświadczonego oryla, tj. wodniaka, który doprowadzał łajbę do użytku i w trakcie żeglugi pełnił funkcję kapitana, sternika i wioślarza, choć inni uczestnicy wypraw też nie lenili się wiosłować.


Ilustracje książki stanowią zdjęcia i rysunki wykonane w trakcie wypraw. Z.G. niejednokrotnie wspomina o trudnych warunkach wykonywania zdjęć i wspomina ile minut trwało naświetlanie. Na mnie największe wrażenie wywołały zdjęcia zrujnowanych wtedy kościołów w Drohiczynie; później - nie wiem kiedy; być może po odzyskaniu niepodległości - zostały one odbudowane. Nie zdawałem sobie sprawy, że w 1875 r. były one w tak fatalnym stanie. Drohiczyn to przepiękne miejsce, bywałem, gorąco zachęcam do zwiedzenia.
Uderzająca jest obserwacja reliktów cywilizacji: Z.G. obserwuje obfitość petów płynących Wisłą jeszcze w Wyszogrodzie, a pochodzących z kanalizacji W-wy; Z.G. był wrogiem nałogu palenia tytoniu, ale niuchanie tabaki akceptował jak najbardziej.
Opis przygód na Biebrzy ponownie zachęcił mnie do spłynięcia tą rzeką. Chodzi to za mną od lat. Napisałem "ponownie" bo w opinii pewnej znanej na niniejszym forum zapalonej turystki jest to nudne ("Cztery dni w trzcinach").
Jeśli chodzi o epizody humorystyczne, to przezabawny jest opis dobijania się i noclegu w pewnym ...hmm... hotelu w znanym zdrojowisku w Druskiennikach. Epizod z ładowaniem świnek na parowiec żeglujący po Niemnie - kapitan parowca był starozakonny i spora część pasażerów również.
No i świetnie dobrane cytaty z warszawskiej prasy z lat dwudziestych XIX stulecia, odnoszące się do tradycji "wianków". Gromadziły one wielotysięczną publiczność; wspomniano tam o 40 tysiącach uczestników i widzów, czyli 1/4 ludności W-wy. Zabawa polegała na tym, że panny puszczały na Wisłę wianki, a chłopcy wyławiali je, nieraz skacząc z mostu - Kierbedzia, jak mniemam. Z okoliczności czy wianek został wyłowiony czy nie, dziewczęta wróżyły szybkie - lub nie - zamążpójście. Opisano tam konfuzję pewnej panny, której wianek wyłowił nie żaden przystojny kawaler, ani nawet niezbyt przystojny, tylko przyzwyczajony do aportowania w wodzie pudel... Rzecz miała miejsce w 1823 r.
_________________
Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2023-12-07, 13:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2023-12-07, 22:21:16   

Dziękuję za te dodatkowe wyjaśnienia, Zecie, teraz już znacznie lepiej mogę sobie te jego wyprawy wyobrazić. Tak, wikipedia podaje, że Zygmunt Gloger posiadał 1500 mórg, więc z ich dochodów na pewno to i owo było możliwe. Podejrzewałem, że miał do dyspozycji jakąś łódź, skoro swoje badania przeprowadzał w pobliżu rzek. Książki o wyprawach rzecznych z tamtego okresu czasu zawsze mnie bawiły, choć przeważnie miały charakter czysto rozrywkowy, turystyczny; mam na myśli “An Inland Voyage”, wczesne dzieło Roberta Louisa Stevensona, lub “Trzech panów w łódce (nie licząc psa)” Jerome'a K. Jerome’a.

Ciekawe to, co piszesz o wiankach - tłumy, które ta impreza przyciąga, są wręcz niewyobrażalne - jedna czwarta miasta. Rzekłoby się, że świat był wtedy nadal w porządku, prawdopodobnie, bo ludzie nie mieli wtedy jeszcze tych…. przedmiotów w rękach, by się na nie gapić od rana do nocy.

Zygmunt Gloger - nasz typ człowieka, zdaje się. :)
 
 
Yvonne 
Maniak Samochodzika
Witaj Przygodo!



Pomogła: 11 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 28 Wrz 2012
Posty: 7317
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2023-12-08, 10:44:23   

John Dee napisał/a:


Ciekawe to, co piszesz o wiankach - tłumy, które ta impreza przyciąga, są wręcz niewyobrażalne - jedna czwarta miasta. Rzekłoby się, że świat był wtedy nadal w porządku, prawdopodobnie, bo ludzie nie mieli wtedy jeszcze tych…. przedmiotów w rękach, by się na nie gapić od rana do nocy.


:564: :564: :564:
_________________
Zapraszam na mój blog:

www.odbiblioteczkidoszafy.blogspot.com


 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-12-08, 11:45:11   

John Dee napisał/a:
Ciekawe to, co piszesz o wiankach - tłumy, które ta impreza przyciąga, są wręcz niewyobrażalne - jedna czwarta miasta. Rzekłoby się, że świat był wtedy nadal w porządku, prawdopodobnie, bo ludzie nie mieli wtedy jeszcze tych…. przedmiotów w rękach, by się na nie gapić od rana do nocy.


Yvonne napisał/a:
John Dee napisał/a:


Ciekawe to, co piszesz o wiankach - tłumy, które ta impreza przyciąga, są wręcz niewyobrażalne - jedna czwarta miasta. Rzekłoby się, że świat był wtedy nadal w porządku, prawdopodobnie, bo ludzie nie mieli wtedy jeszcze tych…. przedmiotów w rękach, by się na nie gapić od rana do nocy.


:564: :564: :564:


;-) :D :564:

John Dee napisał/a:
Zygmunt Gloger - nasz typ człowieka, zdaje się. :)


:564:

Chyba na pewno.
_________________
Z 24
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Reklama:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci (z dn. 09.08.2019)

  
ROZUMIEM
Strona wygenerowana w 0,54 sekundy. Zapytań do SQL: 17