Hydromechanika pojawiała się w mercedesach również (adenauer). Jadąc DS-em nie myślisz o tym ! W ogóle nie musisz myśleć! Po prostu płyniesz jak transatlantykiem . To jazda , którą możesz w 100 % nazwać przyjemnością. Nie wiem nic o problemach w DS z hydromechaniką. BX owszem! Jacek będzie wiedział coś więcej o tym modelu.
Myślę że zarówno z BXem, Xantią czy wspomnianym DSem strach ma wielkie oczy, zbyt dużo aut jeździ z tym rozwiązaniem praktycznie bezawaryjnie. Znajomy, użytkuje już kolejne auta z tymi rozwiązaniami od lat i nie ma problemów.
Przecież w tradycyjnym zawieszeniu też trzeba od czasu do czasu coś naprawić.
Deeski jeżdżą dzisiaj właściwie już tylko okazjonalnie więc eksploatacja nie jest mocno kłopotliwa. Ale w przypadku trio BX/Xantia/XM sprawa zaczyna się nieco komplikować bo zaczyna brakować na rynku niektórych części typu zawór i dystrybutor hamulcowy czy korektory wysokości w dobrym stanie bo o nowych można pomarzyć. Przewody hudrauliczne, przynajmniej te elastyczne, to nie problem bo są zakłady które je zakuwają na nowo za ułamek ceny nowych. Nie jestem pewien czy takie rozwiązanie jest trwałe, ale mój mechanik robił to w niejednej Xantii i zdawało egzamin. A sfery, zwane potocznie gruszkami, w starszych modelach można naprawiać poprzez uzupełnienie gazu za ok. 30zł za sztukę.
Reasumując, bać się nie ma czego, trzeba tylko przy kupnie dokładnie posprawdzać wszystkie elementy i znaleźć mechanika od hydro, który się zna i przy okazji nie liczy sobie swoje usługi jak za przysłowiowe "zboże" ;)
_________________ Coraz starszy wiekiem, coraz młodszy duchem
Ja też mam w garażu wehikuł z epoki Pana Samochodzika
Rocznik 73
w miarę marnego budżetu, udręczonego kredytem, skromnie zarabiającego funkcjonariusza publicznego, staram się go odbudować do stanu oryginału. Nie jest łatwo ale gdy go kupiłem wyglądał tak:
No ale nie planuję się z nim rozstawać i mam jeszcze całe lata na realizacje marzeń.
...To górne zdjęcie, to pod Łysą Górą vel Świętym Krzyżem?
Zgadza się!
Najbardziej lubię podróżować Fiatem przez "szare drogi powiatu". A Świętokrzyskie to moje rodzinne strony. Pełne takich urokliwych miejsc gdzie czas się zatrzymał. W sam raz na nieśpieszną weekendową podróż klasykiem.
A fiat mógłby też być Księdza Mizerery vel Pazerery ze Skiroławek gdyby był w kolorze Yellow Bahama
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-09-03, 22:14:10
Orion napisał/a:
ajbardziej lubię podróżować Fiatem przez "szare drogi powiatu". A Świętokrzyskie to moje rodzinne strony. Pełne takich urokliwych miejsc gdzie czas się zatrzymał. W sam raz na nieśpieszną weekendową podróż klasykiem.
Ja też przepadam za tamtejszymi krajobrazami, choć koszmarnie dawno już tam nie byłem. Przedeptałem tam kiedyś trochę ścieżek...
Orion napisał/a:
A fiat mógłby też być Księdza Mizerery vel Pazerery ze Skiroławek gdyby był w kolorze Yellow Bahama
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-09-04, 09:46:14
Orion napisał/a:
A Świętokrzyskie to moje rodzinne strony. Pełne takich urokliwych miejsc gdzie czas się zatrzymał. W sam raz na nieśpieszną weekendową podróż klasykiem.
Coś w tym jest. Ostatnio podróżowałam kilka dni po Świętokrzyskim i zdumiał mnie widok konia z wozem (z tyłu sterczały widły bez żadnej szmaty na końcu). Od lat już takiego widoczku na polskiej szosie nie widziałam, a tutaj w ciągu 4 dni kilka razy! I jeszcze mnóstwo jakichś takich malutkich traktorków z mini-cysternami krążyło.
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2015-09-04, 09:54, w całości zmieniany 1 raz
...To górne zdjęcie, to pod Łysą Górą vel Świętym Krzyżem?
Zgadza się!
Najbardziej lubię podróżować Fiatem przez "szare drogi powiatu". A Świętokrzyskie to moje rodzinne strony. Pełne takich urokliwych miejsc gdzie czas się zatrzymał. W sam raz na nieśpieszną weekendową podróż klasykiem.
A fiat mógłby też być Księdza Mizerery vel Pazerery ze Skiroławek gdyby był w kolorze Yellow Bahama
Ja także pochodzę ze świętokrzyskiego i często odwiedzam rodzinne strony. Może kiedyś urządzimy FORUMOWY RAJD POJAZDAMI SAMOCHODZIKOWYMI PO ŚWIĘTOKRZYSKIM..? A oto moje pojazdy, którymi poruszam się na co dzień, a są z epoki:
JAWA 353/04 z 1961 roku
oraz RENAULT 5 z 1985 roku- następca RENAULT 5 ALPINE. I choć wiem, że ALPINE RENAULT ciotki Evelin był całkiem inny, to swoją perełkę nazywam właśnie ALPINE RENAULT
_________________ Zawsze warto być człowiekiem, choć tak łatwo zejść na psy.
Pomógł: 14 razy Wiek: 41 Dołączył: 07 Maj 2014 Posty: 1607 Skąd: EZG
Wysłany: 2019-12-07, 12:46:35
Ci co mnie znają wiedzą, że według mnie finalna liczba posiadanych samochodów jak i rowerów jest określona prostym wzorem; "N+1" - gdzie N - oznacza aktualnie posiadane ww. pojazdy ;)
U mnie jeżeli chodzi o auta z epoki stoi Borewicz ale stoi też takie coś...
Tu etap jeszcze z wakacji teraz komora już uzbrojona, światła gril i reszt jest są też nowe koła po piaskowaniu. W miarę możliwości czasowych silnik się wstawi
Co to za autko?
i galanteria ;)
Ci co mnie znają nie piszą ;)
Kto może mi pomóc z tym że nie wyświetla zdjęć?
_________________ Zostawmy to i uciekajmy stąd
Póki mamy jeszcze czas...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2023 r.
Ostatnio zmieniony przez mija leniwiec 2019-12-09, 14:17, w całości zmieniany 5 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.