Pomogła: 28 razy Dołączyła: 08 Lip 2011 Posty: 2146 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-01-07, 15:15:37
Natknęłam się ostatnio na karteczkę, która może być istotna w dyskusji "jaki był udział Nienackiego w ekranizacji "Niesamowitego dworu". Karteczka wygląda tak:
Wynika z niej, że Kidawa współpracował z Nienackim jeszcze na etapie scenopisu, o którym pisałam na poprzednich stronach, czyli wersji z udziwnieniami, ale nie dla dzieci. Innymi słowy Nienacki zgodził się na zmiany, które pojawiają się w scenopisie, takie jak Bajtek.
Najwyraźniej dopiero późniejsza infantylizacja fabuły (np. zbezczeszczenie wehikułu ) okazała się kroplą, która przelała czarę i zaowocowała brakiem w czołówce filmu nazwiska Nienackiego jako scenarzysty lub autora dialogów.
Ostatnio zmieniony przez Garamon 2019-01-07, 17:07, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 103 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 13129 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2019-01-07, 17:25:17
Wspaniałe odkrycie, Garamon, przyznaję ci za nie nasz Złoty Glob, czyli pomogła.
Przyznam, że nie całkiem rozumiem sensu tego oświadczenia. Komu było to potrzebne? Chyba głównie Nienackiemu, by się zabezpieczyć jako główny autor scenariusza?
Garamon napisał/a:
Wynika z niej, że Kidawa współpracował z Nienackim jeszcze na etapie scenopisu
Dlaczego tak sądzisz? Wspólne dialogi mogły być gotowe wcześniej, Kidawa potwierdza tylko, że wykorzystał je tworząc swój scenopis.
Pomogła: 28 razy Dołączyła: 08 Lip 2011 Posty: 2146 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-01-07, 18:06:54
John Dee napisał/a:
Przyznam, że nie całkiem rozumiem sensu tego oświadczenia. Komu było to potrzebne? Chyba głównie Nienackiemu, by się zabezpieczyć jako główny autor scenariusza?
Garamon napisał/a:
Wynika z niej, że Kidawa współpracował z Nienackim jeszcze na etapie scenopisu
Dlaczego tak sądzisz? Wspólne dialogi mogły być gotowe wcześniej, Kidawa potwierdza tylko, że wykorzystał je tworząc swój scenopis.
Owszem, to raczej hipoteza, ale...
Scenariusz do "ND" to minimalna przeróbka scenariusza, który Nienacki napisał na początku lat 70-tych. Kidawa nie miał w tej wersji żadnego udziału. Skoro więc obaj panowie pisali dialogi, to musiały być one tworzone na potrzeby późniejszego materiału, czyli scenopisu. Odpowiada to też datom: scenariusz w formie "pierwotnej" trafił do zespołu filmowego w październiku 1985, ta karteczka pochodzi z lipca 1986 r., kiedy realizacja filmu albo miała się rozpocząć, albo już trwała. Kidawa pisze więc o dialogach, które znalazły się w ostatecznej wersji scenopisu. Dialogi te musiały pasować do fabuły, która znajduje się w scenopisie. Czyli Nienacki musiał znać ową fabułę, nawet jeśli nie zdawał sobie sprawy ze szczegółów "wizualnych".
Druga sprawa wiąże się z sensem oświadczenia. Otóż najprawdopodobniej na Komisji Ocen Scenariuszy rozpatrywano wersję "oryginalną", bo tylko taka (na 99% procent) istniała. Oceniający często "czepiali się" właśnie dialogów. Jest prawdopodobne, że Kidawa dostał zgodę na realizację, ale pod warunkiem, że w scenopisie znajdą się poprawione dialogi, które reżyser napisze razem z Nienackim. W tym oświadczeniu Kidawa potwierdzał, że zastosował się do zaleceń.
Oczywiście Kidawa mógł kombinować lub naciągać fakty, na przykład uwzględniając w scenopisie tylko niektóre dialogi. Niemniej panowie ze sobą współpracowali, współpraca ta miała miejsce między złożeniem scenariusza, którego autorem był Nienacki, a złożeniem scenopisu, który podpisał sam Kidawa (to akurat o niczym nie świadczy, autorem scenopisu był najczęściej reżyser i operator, scenarzysta rzadko).
Pomógł: 103 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 13129 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2019-01-07, 20:41:15
Garamon napisał/a:
Dialogi te musiały pasować do fabuły, która znajduje się w scenopisie. Czyli Nienacki musiał znać ową fabułę, nawet jeśli nie zdawał sobie sprawy ze szczegółów "wizualnych".
Oczywiście, choć sądzę, że scenopis dopracował sam Kidawa. Jak wiemy, pisarz technicznymi aspektami filmu nigdy się specjalnie nie interesował.
Ciekawe, jak ta współpraca wyglądała: ile dni ślęczeli wspólnie nad scenariuszem i gdzie, w Jerzwałdzie, Warszawie czy jeszcze gdzie indziej? Może naprawdę warto by zajrzeć do tych wspomnień reżysera? Jeśli wolno, oczywiście…
A wracając do oświadczenia: może było po prostu potrzebne księgowemu, by wypłacić Nienackiemu należące mu się honorarium za scenariusz? Bo kasował chyba podwójnie, za prawa do książki i za scenariusz?
Pomogła: 28 razy Dołączyła: 08 Lip 2011 Posty: 2146 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-01-07, 20:54:04
John Dee napisał/a:
A wracając do oświadczenia: może było po prostu potrzebne księgowemu, by wypłacić Nienackiemu należące mu się honorarium za scenariusz? Bo kasował chyba podwójnie, za prawa do książki i za scenariusz?
To możliwe, ale na oświadczeniu jest pieczątka "Dialogi akceptuję" kierownika artystycznego, który miał dbać o sprawy merytoryczne, a więc raczej jakość dialogów, niż to, kto dostanie za nie wypłatę .
I owszem, Nienacki powinien dostać forsę potrójnie: za prawa do pierwowzoru (chyba, że nadal obowiązywała umowa, którą zawarł pisząc scenariusz serialu "Niesamowity dwór"), za scenariusz i za dialogi też na podstawie osobnej umowy. Rzecz jasna to takie dochody oczywiste, w umowie mógł mieć różności .
Pomógł: 47 razy Wiek: 58 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 9748 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-01-07, 23:27:01
Garamon napisał/a:
John Dee napisał/a:
A wracając do oświadczenia: może było po prostu potrzebne księgowemu, by wypłacić Nienackiemu należące mu się honorarium za scenariusz? Bo kasował chyba podwójnie, za prawa do książki i za scenariusz?
To możliwe, ale na oświadczeniu jest pieczątka "Dialogi akceptuję" kierownika artystycznego, który miał dbać o sprawy merytoryczne, a więc raczej jakość dialogów, niż to, kto dostanie za nie wypłatę .
I owszem, Nienacki powinien dostać forsę potrójnie: za prawa do pierwowzoru (chyba, że nadal obowiązywała umowa, którą zawarł pisząc scenariusz serialu "Niesamowity dwór"), za scenariusz i za dialogi też na podstawie osobnej umowy. Rzecz jasna to takie dochody oczywiste, w umowie mógł mieć różności .
Chyba wtedy obowiązywała tabela wynagrodzeń i z każdego tytułu należała się osobna stawka.
PS. Brawo, Garamon
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2019-01-07, 23:27, w całości zmieniany 1 raz
Berta von S. Administratorka Wspomagająca nienackofanka
Pomogła: 138 razy Wiek: 49 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 31085 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-01-08, 00:19:24
Garamon napisał/a:
Nienacki powinien dostać forsę potrójnie: za prawa do pierwowzoru (chyba, że nadal obowiązywała umowa, którą zawarł pisząc scenariusz serialu "Niesamowity dwór"), za scenariusz i za dialogi też na podstawie osobnej umowy.
Poczwórnie - jeszcze odszkodowanie za schrzanienie filmu w ostatecznej wersji.
Pomógł: 11 razy Wiek: 42 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 2262 Skąd: Zduńska Wola/Georgetown
Wysłany: 2019-01-19, 05:51:16
Zaiste, Sherlock Holmes z pozostałymi tuzami dedukcji mogliby pobierać korepetycje od naszego forum
A ja chciałem dodać w kwestii Stanisława Barei, że widoczny u dołu oświadczenia kierownik artystyczny, Bohdan Poręba był odwiecznym zawodowym wrogiem mistrza komedii. Na kolaudacjach nie zostawiał suchej nitki na jego filmach, poza tym był zagorzałym antysemitą i skrajnym prawicowcem, jeśli tak to można nazwać. Bareja z kolei odgryzał mu się w swojej twórczości. Upierdliwy reżyser-wizjoner Bohdan Zagajny w "Misiu" (przed interwencją cenzury: Bohdan Porębal), stowarzyszenie patriotyczne "Grunwald" w "Alternatywy 4", oraz oportunista Barewicz, reżyserujący "Spadkobierców Grunwaldu" w "Zmiennikach" wywodzą się od tej samej osoby
Berta von S. Administratorka Wspomagająca nienackofanka
Pomogła: 138 razy Wiek: 49 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 31085 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-01-19, 12:50:50
Bóbr Mniejszy napisał/a:
widoczny u dołu oświadczenia kierownik artystyczny, Bohdan Poręba był odwiecznym zawodowym wrogiem mistrza komedii.
(...)
Bareja z kolei odgryzał mu się w swojej twórczości. Upierdliwy reżyser-wizjoner
Ciekawe.
Ja jakieś inne nazwisko słyszałam jako "prototyp" reżysera z Misia. Ale nie mogę sobie przypomnieć, o kogo rzekomo chodziło.
Pomogła: 28 razy Dołączyła: 08 Lip 2011 Posty: 2146 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-09-28, 21:08:39
Przy okazji przygotowywania materiałów na potrzeby wystawy w Sosnowcu przejrzałam protokół z Komisji Kolaudacyjnej, na której decydowano, czy film "Pan Samochodzik i niesamowity dwór" powinien trafić na ekrany. Jak to wyglądało?
Większość dyskutantów podchodziła do tematu bardzo niechętnie i nie zgłaszała żadnych uwag, zasłaniając się tezą, że film Kidawy przeznaczony jest dla młodej widowni, więc nie można go oceniać według „normalnych” kryteriów. Bohdan Poręba, kierownik artystyczny ZF „Profil”, w którym wyprodukowano to dzieło, przedstawił dane liczbowe: film pokazano grupie 157 uczniów z klas V, VI i VII. 138 młodych widzów oceniło go bardzo dobrze. Dzieciom najbardziej podobał się Bigos oraz wehikuł. Nie było ani jednej opinii negatywnej.
Najlepszym podsumowaniem i jednocześnie kluczem do przedsięwzięcia pod tytułem „Pan Samochodzik i niesamowity dwór” wydaje się zdanie, które podczas kolaudacji wypowiedział niejaki red. Wieluński: „Uważam, że film należałoby skierować na ekrany i liczyć złotówki, które będą wpływały do kasy”. I w tym chyba leży sedno tej sprawy...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.