Pomógł: 48 razy Dołączył: 13 Sty 2013 Posty: 6785 Skąd: PRL
Wysłany: 2019-08-07, 16:06:46 Nienacki w Leksykonie polskich pisarzy współczesnych
W wydanym w 1995 r. „Leksykonie polskich pisarzy współczesnych” (Tom II) Piotra Kuncewicza znalazłem dość obszerny artykuł poświęcony twórczości Zbigniewa Nienackiego.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-08-07, 22:19:37
Może na razie tylko wstępna uwaga do powiększonego przez Protoavisa fragmentu: jak pamiętam, to pan Piotr - świeć Panie nad jego duszą! - miał w tamtej epoce odjazdy w stronę New Age; stąd może te uwagi o magii i tajemnicy, jako koniecznym jakoby atrybucie dobrze skonstruowanej postaci literackiej...
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-08-07, 23:40:02
Z24 napisał/a:
Może na razie tylko wstępna uwaga do powiększonego przez Protoavisa fragmentu: jak pamiętam, to pan Piotr - świeć Panie nad jego duszą! - miał w tamtej epoce odjazdy w stronę New Age; stąd może te uwagi o magii i tajemnicy, jako koniecznym jakoby atrybucie dobrze skonstruowanej postaci literackiej...
W innych fragmentach tekstu przyznaje, że magia u Nienackiego jest. Ale widać niewystarczająco dużo. Co do tajemnic - pojawia się zarzut, że je ZN spłaszczał i racjonalizował. Ale generalnie autor recenzji dostrzega też wiele pozytywów.
Rzucił mi się w oczy zwrot "uprawiać literaturę młodzieżową" - jakoś deprecjonująco dla tego gatunku to brzmi.
Pomógł: 48 razy Dołączył: 13 Sty 2013 Posty: 6785 Skąd: PRL
Wysłany: 2019-08-08, 09:46:56
Berta von S. napisał/a:
Rzucił mi się w oczy zwrot "uprawiać literaturę młodzieżową" - jakoś deprecjonująco dla tego gatunku to brzmi.
W przypadku, któregoś z innych autorów piszących dla młodzieży i dorosłych, P. Kuncewicz użył sformułowania w rodzaju, że dopiero od tego i tego momentu X zaczął tworzyć poważną literaturę.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-08-08, 16:06:29
Protoavis napisał/a:
Berta von S. napisał/a:
Rzucił mi się w oczy zwrot "uprawiać literaturę młodzieżową" - jakoś deprecjonująco dla tego gatunku to brzmi.
W przypadku, któregoś z innych autorów piszących dla młodzieży i dorosłych, P. Kuncewicz użył sformułowania w rodzaju, że dopiero od tego i tego momentu X zaczął tworzyć poważną literaturę.
No właśnie - to pokazuje lekceważący stosunek do autorów młodzieżowych powieści. Przypomniało mi to Stanisława Jędrykę, który chyba czuł się lekceważony jako reżyser filmów młodzieżowych.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-08-08, 18:41:40
Protoavis napisał/a:
Berta von S. napisał/a:
Rzucił mi się w oczy zwrot "uprawiać literaturę młodzieżową" - jakoś deprecjonująco dla tego gatunku to brzmi.
W przypadku, któregoś z innych autorów piszących dla młodzieży i dorosłych, P. Kuncewicz użył sformułowania w rodzaju, że dopiero od tego i tego momentu X zaczął tworzyć poważną literaturę.
W naszych sferach hmm... literackich bardzo długo utrzymywało się przeświadczenie, że tego rodzaju pisarstwo jest czymś gorszym. Tak samo było z literaturą faktu. Jak teraz wszyscy zachwycają się Kapuchą, tak do czasów "Cesarza" był on w kawiarni traktowany per non est. A tak naprawdę dopiero potem okazał się wielki, a jeszcze później swój... Z paroma innymi było tak samo.
Ale, co by nie mówić o Kuncewiczu, w sumie dał dość sympatyczny obrazek twórczości ZN i koncentrował się jednak na literaturze, a nie na biografii, że szczególnym uwzględnieniem biografii politycznej...
Być może też dlatego mi się to podoba, że jego oceny są nieco zbliżone do moich .
Chociaż nie, niekoniecznie są...
Ale w każdym razie to są opinię, z którymi można dyskutować, polemizować, ale które trudno wykpić czy zbyć wzruszeniem ramion...
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2019-08-08, 18:43, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-08-10, 18:19:43
Mnie to śmieszą i wkurzają zarazem te uproszczenia w chrakterystyce postaci Pana Samochodzika. Przecież on wcale nie jest "wszechmocny". W każdej powieści jest mnóstwo błędnych tropów, pomyłek, "ilość podejrzanych nie przechodzi w jakość", bohater bierze po głowie (nawet od kobiet) albo go ktoś topi w studni.
Chyba, że chodzi o to, że w końcu PS zazwyczaj zwycięża. Bo my tu w Polsce nie znosimy sukcesów: teraz będzie u nas dyskoteka z okazji okrągłej rocznicy 1 września; o 1 sierpnia, to już nic nie powiem, ani też o każdym 10-tym dniu każdego miesiąca...
_________________ Z 24
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2019-08-10, 22:58:52
Z24 napisał/a:
Przecież on wcale nie jest "wszechmocny" (...) Chyba, że chodzi o to, że w końcu PS zazwyczaj zwycięża.
Myślę, że mogło chodzić o zaakcentowanie tego zwycięstwa użyciem zaskakujących środków. O ten moment, gdy Tomasz wyciąga z rękawa swojego asa (wehikuł, tresowanego psa, niepozorną żaglówkę, siłę PSI, czy właśnie Asa) i pokonuje bezradnych, a wcześniej pewnych siebie przeciwników. W poprzednim zdaniu Kuncewicz wspomina wehikuł pełniący rolę czarodziejskiego dywanu.
Ale oczywiście zgadzam się, że sformułowanie nie jest fortunne i może zmylić osoby nieznające tych książek co do charakteru postaci. Podobnie jak porównanie z bohaterami Maya, bo nie taki jest typ wędrówek i przygód Pana Samochodzika i inny jest sposób walki z przestępcami. Tu z kolei Kuncewicz mógł na chwilę zasugerować się przyjęciem przez Tomasza osobowości "Szarej Sowy" w dwóch spośród swoich opowiadań.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Ostatnio zmieniony przez Kynokephalos 2019-08-11, 00:22, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-08-11, 00:06:05
Kynokephalos napisał/a:
Tu z kolei Kuncewicz mógł na chwilę zasugerować się przyjęciem przez Tomasza osobowości "Szarej Sowy" w dwóch spośród swoich opowiadań.
Tak, rzeczywiście. Po lekturze tych powieści, w szczególności "Winnetou", Kuncewicz mógł odnieść takie wrażenie. W niej jest on najbardziej hmm... "mentorski".
Pomógł: 48 razy Dołączył: 13 Sty 2013 Posty: 6785 Skąd: PRL
Wysłany: 2020-08-22, 10:14:42
Niemal ten sam tekst (niewielkie zmiany) znalazłem w innej publikacji Piotra Kuncewicza:
Agonia i nadzieja. Proza Polska. Od 1956. Tom IV, Warszawa 1994 r.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.