Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2018-10-19, 07:16:15
Garamon napisał/a:
nadal mam pewne wątpliwości, czy rzeczywiście tak było w przypadku Marty
W przypadku Marty jako powieściowej bohaterki w jej końcowej formie na pewno tak było, bo inaczej być nie mogło. To znaczy musiała gdzieś swoich rówieśników wyprzedzić o jeden rok nauki.
Garamon napisał/a:
Założenie, że początkowo miała być trochę starsza, tłumaczy sporo spraw
Na temat tego założenia nie mam zdania. Celem moich wyliczeń nie było udowadnianie, że całą postać Marty Nienacki od początku kreślił mając na względzie siedemnastoletni wiek dziewczyny. Broniłem tylko świadomości pisarza na temat liczby roczników w szkole podstawowej. Chciałem pokazać, że po przeskoczeniu jednej klasy (co przecież nie jest ewenementem) maturzystka i świeżo przyjęta studentka mogła mieć nieukończony siedemnasty rok życia, jeszcze w końcu lat 1960-tych.
Garamon napisał/a:
To wszystko byłoby bardziej naturalne gdyby Marta miała choćby dwa lata więcej. A tak jej obraz jest niespójny.
W tym całkowicie się z Tobą zgadzam. Wyżej pisałem o rozbieżności między deklarowanym wiekem Marty a jej zachowaniem się w akcji. O tym, że nastoletni wiek i dziecięce rysy twarzy nie tylko przeszkadzają mi widzieć w niej kobietę, ale też wprowadzają sprzeczność w postrzeganiu jako literackiej postaci i wrażenie sztuczności jej portretu. Jeśli o mnie chodzi, dla komfortu odbioru wolałbym by Marta była przynajmniej o dziesięć lat starsza niż uczynił ją autor.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Marta powinna mieć coś koło 30 (lat). 18 lat to dziecko , 25 to koza , 30 jest tak ja trza! .Ale wtedy nie mogła by się spoufalać ze smarkaczami (ale to niewielka strata). Przydała by się jej kusza do polowań podwodnych , (myślę że da jej się użyć na powierzchni). Ślizgacz , warkocz , pseudonim, ryby i cała reszta ok . Tyle że to teraz, tak myślę na starość , kiedyś mi pewnie nie przeszkadzało. Ale mimo wszystko , jestem na tak!
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2019-04-16, 18:29:18
Berkut napisał/a:
Marta powinna mieć coś koło 30 (lat).
Trzydziestoletnia kobieta miałaby się bawić w Kapitana Nemo? Bez przesady.
W 1969 roku Nienacki poznaje młodą 17 letnią Alicję J... w 1970 roku wydaje Nowe przygody gdzie zachwyca się 17 letnią Martą, może coś jest na rzeczy...
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-04-17, 21:17:15
Captain Nemo napisał/a:
W 1969 roku Nienacki poznaje młodą 17 letnią Alicję J... w 1970 roku wydaje Nowe przygody gdzie zachwyca się 17 letnią Martą, może coś jest na rzeczy...
Taka jest generalnie hipoteza, że Marta to Alicja.
Chociaż niektórzy mieli do niej zastrzeżenia, że się te osoby za bardzo różnią w sensie psychologicznym.
_________________ Drużyna 5
Captain Nemo Fanatyk Samochodzika Szef rywalizacji fotograficznej
Pomógł: 48 razy Dołączył: 13 Sty 2013 Posty: 6785 Skąd: PRL
Wysłany: 2019-06-15, 13:51:07
Dziś taką kobietę jak Marta coraz trudniej znaleźć. Coraz częściej wdzięk, uśmiech, mądrość i inteligencję i naturalność pokrywa "krzykliwy makijaż". Próbują imponować nie tym czym kiedyś. Nienacki jeszcze miał szczęście, w jego czasach takie Marty nie były rzadkością...
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-06-15, 17:03:01
Protoavis napisał/a:
Dziś taką kobietę jak Marta coraz trudniej znaleźć. Coraz częściej wdzięk, uśmiech, mądrość i inteligencję i naturalność pokrywa "krzykliwy makijaż". Próbują imponować nie tym czym kiedyś. Nienacki jeszcze miał szczęście, w jego czasach takie Marty nie były rzadkością...
Rzeczywiście, znacznie rzadziej... Ale mimo wszystko nie jest jeszcze z paniami aż tak fatalnie. Z facetami porobiło się znacznie gorzej...
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14107 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2019-06-15, 19:20:15
Za facetami to je nie wykrzywiam sobie karku, Zecie, ale pań tak ogólnie to raczej przybyło, bo ludzi na świecie więcej, szczególnie w Europie Zachodnie. Stało się też bardziej kolorowo. Ale czy wśród nich są i takie ulepione z tej samej gliny co Marta, tego nie wiem i chyba już nie sprawdzę. No-no to dla mnie komórka i tatuaże, więc jakieś 80% i tak odpada.
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14107 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2019-06-16, 09:19:50
Z24 napisał/a:
"kiedy wątłe twe paluszki, pogładzą me tatuaże..."
Bardzo to dobre.
Jakoś mi to przypomina piękną scenę z genialnego filmu “Mr. Majestyk”. Gdy Charles Bronson widzi, co Renda i jego ludzie zrobili z jego arbuzami, zaciska gniewnie pięść, ale Nancy stojąca u jego boku dotyka ją swoją dłonią, i po chwili wzburzony mężczyzna rozluźnia swoją pięść…
Wysłany: 2019-07-25, 15:40:25 Jak ubierała się Marta?
Odnawiam sobie PS. Zaczęłam czytać, po raz kolejny Nowe Przygody. Pierwsza scena, uznana za jedna z lepszych w serii. Czyli jesteśmy przy przeprawie promowej. Na rowerze przyjechała Marta. Zaczęłam się zastanawiać... w co była ubrana?
Najpierw: w co na pewno nie była ubrana:
-w elastyczne spodnie (ojca rybaka nie było stać)
-w szorty, czy krótkie spodenki (wtedy panienki nie podróżowały w czymś takim)
-w długie spodnie (było za gorąco).
Jechała z egzaminów. Pewnie pociągiem, a rower miała na stacji.
Na egzaminach była w granatowej spódniczce i białej bluzeczce. Ale może się przebrała? Chyba nie jechała na rowerze w stroju galowym. Ja ją widzę w powiewnej letniej sukience (takiej z kloszowym dołem do kolan). Chyba, że jechała w kolorowej spódniczce i haftowanej bluzeczce???
_________________
Wcale nie jest pewne, że wszystko jest niepewne. Blaise Pascal
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2019-07-25, 15:49, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-07-25, 20:52:24
alchemia napisał/a:
Jechała z egzaminów. Pewnie pociągiem, a rower miała na stacji.
Na egzaminach była w granatowej spódniczce i białej bluzeczce. Ale może się przebrała? Chyba nie jechała na rowerze w stroju galowym.
Nie chce mi się odkopywać mojego egzemplarza, ale o ile pamiętam, to Marta miała ze sobą walizkę na bagażniku roweru. A w niej zapewne strój egzaminacyjny .
alchemia napisał/a:
Na rowerze przyjechała Marta. Zaczęłam się zastanawiać... w co była ubrana?
Najpierw: w co na pewno nie była ubrana:
-w elastyczne spodnie (ojca rybaka nie było stać)
-w szorty, czy krótkie spodenki (wtedy panienki nie podróżowały w czymś takim)
-w długie spodnie (było za gorąco).
alchemia napisał/a:
Ja ją widzę w powiewnej letniej sukience (takiej z kloszowym dołem do kolan). Chyba, że jechała w kolorowej spódniczce i haftowanej bluzeczce???
No nie wiem... Ja ja sobie zawsze wyobrażałem w spodniach w tej scenie. Tym bardziej, że, o ile pamiętam, w całej powieści zawsze pojawiała się w spodniach.
Wtedy Nienacki nie był jeszcze dinozaurem seksistą i nie wybrzydzał na damy w spodniach... .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.