Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-06-13, 21:29:18
Szara Sowa napisał/a:
A ja sobie przypominam, że jeszcze gdzieś do kryzysu gospodarczego stanu wojennego, w moim LO obowiązywały mundurki szkolne w postaci garnituru o specjalnym niebieskawym kolorze. Dopiero braki w zaopatrzeniu wymusiły odejście od tej tradycji. Tak więc inteligencka młodzież jeszcze w latach 70-tych była z garniturami za pan brat, choć faktycznie na wakacje nikt tego nie zabierał.
Bardzo mi się ostatnie zdanie podoba .
Powiem tak: chyba w VIII klasie donaszałem taką szarą marynarkę po bracie i to było hm... strasznie dorosłe...
Mundurki to odrębne zagadnienie, ale kiedyś w III klasie LO (jesień 79') postanowiliśmy z czystej fantazji któregoś dnia przyjść do budy w garniturach i pod krawatami ("pod śledziem").
Długa przerwa (po trzeciej lekcji) wydłużyła się o 10 min. bo w pokoju nauczycielskim trwała debata co to ma znaczyć, że chłopcy z III E.... Nikt nie pomyślał, że to zwyczajnie dla jaj.
_________________ Tarasująca zazwyczaj chodnik hałaśliwa gromada
niechlujnie ubranych mężczyzn koło budki z piwem rozstąpiła się przede mną z ogromnym
szacunkiem. Mój avatar to licznik od Ferrari 410.
Ostatnio zmieniony przez Berkut 2019-07-26, 20:29, w całości zmieniany 1 raz
Przeczytałem ponownie "Złotą rękawicę", jest na 10 miejscu w kanonie. Nie podoba mi się ten cały pisarz od kryminałów, wydaje się niepotrzebny. Psycholog mnie wkurza. Świętego i pannę DD wybaczam. Zastanawia mnie czemu przy pościgu "Krasulą" nie wciągnął na maszt pirackiej bandery, myślałem że po to ją zarekwirował piratom, żeby ją w decydującym momencie wykorzystać. Jest dużo jakichś nazwisk artystów, trzeba ją jeszcze raz poczytać na spokojnie i obadać o kim pisał. Z chęcią obejrzałbym ponownie "Świętego", pamiętam ten serial bardzo słabo. To niby ostatni samochodzik z takich zwykłych, ten z UFO jest jakby inny.
_________________ Tarasująca zazwyczaj chodnik hałaśliwa gromada
niechlujnie ubranych mężczyzn koło budki z piwem rozstąpiła się przede mną z ogromnym
szacunkiem. Mój avatar to licznik od Ferrari 410.
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2019-09-10, 07:54, w całości zmieniany 2 razy
bans [Usunięty]
Wysłany: 2019-09-10, 07:00:54
Berkut napisał/a:
Zastanawia mnie czemu przy pościgu "Krasulą" nie wciągnął na maszt pirackiej bandery , myślałem że poto ją zarekwirował piratom żeby ją w decydującym momencie wykorzystać .
Nie wiem skąd taki pomysł. Samochodzik ma swoje odpały, ale jednak jest dorosły...
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2019-09-11, 08:53:18
Berkut napisał/a:
Z chęcią obejrzałbym ponownie "Świętego", pamiętam ten serial bardzo słabo.
Obejrzałem sobie niedawno sezon jeden: czarno biały, doskonale zrobiony, kręcony głównie w Anglii, a w scenach dokręconych gdzieś poza granicami kraju zamiast Rogera Moora pojawia się prawie zawsze jakiś dubler, co jest dość zabawne. W rolach drugoplanowych widzimy często bardzo utalentowanych aktorów; Shirley Eaton, doskonale wszystkim znana jako “złota” dziewczyna z “Goldfingera”,
Nie wiem czy ktoś już to „odkrył”, ale warto zauważyć, że motyw rzuconej komuś rękawicy pojawia się także w 3 innych, wcześniejszych częściach: Fantomasie, Niewidzialnych i Zagadkach Fromborka. Lubił więc Nienacki się takim zwrotem posługiwać.
Fantomas:
Wreszcie madame Eveline nie wytrzymała i huknęła głośno:
— Caramba, porca miseria, niech mnie rower Yvonne przejedzie, jeśli to nie jest rzucona panu rękawica, panie Pigeon.
Detektyw przełknął kęs chleba z żółtym serem i rzekł:
— Może pani być pewna, madame, że rękawica już dawno została przeze mnie podjęta.
Zagadki Fromborka:
— Kustosz zakupił „brakteat Jaksy”. Wszystko więc jest w najlepszym porządku. Ale ja nie lubię, kiedy robi się ze mnie durnia. Uważam, że rzuciłeś mi rękawicę. Przyjmuję ją. I myślę, że się jeszcze spotkamy...
Niewidzialni:
GRETA HERBST, DETEKTYW PRYWATNY • PODEJMUJEMY RĘKAWICĘ • ZŁODZIEJE DZIEŁ SZTUKI •
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-09-16, 17:30:56
No nie wiem, czy lubił ten zwrot jakoś szczególnie; tak jak np. słówko "dalipan"
Rękawica jako symbol wyzwania czy to rzuconego czy to podjętego, jest dość oczywista w całej Europie.
W zasadzie nieźle on opisuje cztery ostatnie części cyklu, w których w moim odczuciu chęć stabilizacji i znalezienia kobiety zaprząta głowę Tomasza w stopniu nie mniejszym niż właściwa przygoda.
W końcu przebrnąłem, w przerwach zaliczając Winetou i Niewidzialnych
Największy problem mam z tym zabiegiem niechronologicznego opisu. Wprowadza on postacie które potem w zasadzie nic nie robią, ot dochodzimy do domu Lejwody, Tomasz pozbywa się balastu i formuje nową drużynę.
Ogólnie szkoda że Winetou wyleciał ze wstępnej wersji. Zwłaszcza że wtedy Winetou-Niewidzialnych-Rękawicę mógłbym z czystym sercem nazywać Trylogią Winetou
Jak żadne inne części, te się ze sobą zazębiają
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2020-05-16, 20:45:11
Marcink napisał/a:
zabiegiem niechronologicznego opisu. Wprowadza on postacie które potem w zasadzie nic nie robią
Pardon? Kto jak kto, ale akurat Nienacki nie miał zwyczaju wprowadzania do akcji postaci nie przydzielając im jednocześnie ściśle określonego zadania, roli w ogólnym dramacie.
Jakie postacie masz na myśli?
Marcink napisał/a:
Zwłaszcza że wtedy Winetou-Niewidzialnych-Rękawicę mógłbym z czystym sercem nazywać Trylogią Winetou
Rzeczywiście szkoda, ale nic nie poradzimy; Mistrz nie miał zwyczaju wskrzeszania bohaterów swoich wcześniejszych dzieł - lub powiedzmy lepiej: nie był w tym dobry. Wystarczy zajrzeć do maszynopisu Fantomasa - Karen jest tam kobietą tak strasznie stereotypową i nudną, że naprawdę nie ma czego żałować, że wyleciała całkowicie z ostatecznej wersji. Winnetou w Niewidzialnych też nie powiodło się dużo lepiej - utracił dużo ze swojej aury, która otaczało go w PS i Winnetou stając się jedną z drugoplanowych postaci. Myślę, że Nienacki też to zauważył i mądrze postąpił, nie korzystając z niego w ZR.
W końcu przebrnąłem, w przerwach zaliczając Winetou i Niewidzialnych
Największy problem mam z tym zabiegiem niechronologicznego opisu. Wprowadza on postacie które potem w zasadzie nic nie robią, ot dochodzimy do domu Lejwody, Tomasz pozbywa się balastu i formuje nową drużynę.
Moim zdaniem chronologiczna dwutorowość „Złotej rękawicy” jest jednym z najlepszych pomysłów Nienackiego - nie tylko w tej książce.
_________________
Polemika z głupotą niepotrzebnie ją nobilituje.
Ostatnio zmieniony przez Seth_22 2020-05-17, 07:19, w całości zmieniany 1 raz
Kika, Psycholog i Księżycowa, w retrospekcjach coś tam pomagają ale w czasie rejsu? Dobra Kiki stary pomógł w pościgu, ale można by to rozpisać tak że od początku ona razem z rodzicami chciała znaleźć autora przed Tomaszem.
A Psycholog i Pani Księżyc? Z Lejwodą i tak by się Tomasz jakoś spotkał skoro ekipę filmową znał od jakiegoś czasu.
Cytat:
Mistrz nie miał zwyczaju wskrzeszania bohaterów swoich wcześniejszych dzieł
I dlatego Waldek Batura nie pojawia się w czterech częściach cyklu, Marczak w trzech (?) i Babie Lato też gdzieś koło tego
Cytat:
Winnetou w Niewidzialnych też nie powiodło się dużo lepiej - utracił dużo ze swojej aury, która otaczało go w PS i Winnetou stając się jedną z drugoplanowych postaci
Ja to odczuwam inaczej, przy drugim spojrzeniu na Winenetou jakie mamy w Niewidzialnych staje się on bardziej ludzki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.