„Gdzie jest skrzynia z karabinami” to pierwsza przeczytana przeze mnie książka Artura Pacuły.
Przyznam, że jej lektura była dużą przyjemnością.
Historia wciągnęła mnie od samego początku, a każdy kolejny rozdział coraz bardziej wsysał mnie w nurt wydarzeń.
Co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło, to umiejętność pisania, jaką niewątpliwie posiada autor.
Historia jest spójna, wątki poboczne przepięknie dopełniają wątek główny. Czytelnik nie nudzi się ani przez chwilę. Postaci są ciekawie odmalowane, a przede wszystkim różnorodne. Nikt tam nie jest przypadkowy (no może trochę irytowała mnie Kaśka), każdy z bohaterów ma swoją rolę do odegrania i wnosi coś ciekawego do całości.
Dodatkowo, każdy z poruszonych wątków został doprowadzony do końca, co jest dużym plusem książki. Często przecież czytamy książkę, w której autor serwuje nam wątkowy miszmasz i wiele z części składowych akcji pozostaje niedokończonych. U Artura Pacuły tego nie ma i za to dostaje ode mnie wielkie brawa.
Jest w tej książce wszystko, czym powinna charakteryzować się dobra przygodówka: intrygujący wątek główny, grupka przyjaciół rozwiązujących zagadkę, czarny charakter, łatwostrawne wykłady historyczne, ciekawostki topograficzne, współpraca młodzieży z dorosłymi, wątek edukacyny ... I można jeszcze długo wymieniać.
Akcja biegnie w tempie idealnym, nie ma dłużyzn ani sprintu. Również miejsca akcji są różnorodne i ciekawe: boisko, szkoła, skałki, jezioro, sklep z antykami, gołębnik. Wszystko to sprawia, że czytelnik wraz z bohaterami przeżywa prawdziwą przygodę.
Jedyne, co mnie lekko irytowało podczas lektury (wybacz She ), to śląska gwara. Dialogi nią napisane męczyły mnie dość mocno. Ale weź Arturze poprawkę na ten fakt, bo ja w ogóle nie lubię brzmienia gwar. Ani śląskiej ani góralskiej ani żadnej innej. Chyba mam jakieś skrzywienie.
Zastanawiam się, jak te fragmenty odbierają młodsi czytelnicy.
Książkę oceniam bardzo dobrze i mam ochotę przeczytać pozostałe części.
Ostatnio zmieniony przez Yvonne 2019-04-08, 21:01, w całości zmieniany 1 raz
Artur Pacuła Twórca Artur Pacuła - autor powieści samochodzikowych
Pomógł: 8 razy Dołączył: 01 Kwi 2016 Posty: 606 Skąd: War
Wysłany: 2019-04-09, 08:04:03
Yvonne napisał/a:
[b]Przyznam, że jej lektura była dużą przyjemnością..
Jak miło czytać takie recenzje :-) Dziękuję.
Co do gwary, to osobiście ją uwielbiam. Mówiło się nią u moich dziadków i wujostwa. Nie wyobrażam sobie, żeby zabrakło jej w książce o Katowicach i Śląsku. Tutaj masz wersję uproszczoną.
Mam prośbę ogólną. Wszelkie recenzje oraz oceny książki umieszczone na lubimyczytac.pl bardzo pomagają. Gdybyście zatem znaleźli trochę czasu...
Pomógł: 56 razy Wiek: 54 Dołączył: 26 Maj 2015 Posty: 13291 Skąd: Mikołów
Wysłany: 2019-07-28, 20:14:17
Siedzę na tarasie popijam świeżo zlane zeszłoroczne wino z jeżyn, i kolejny raz ,ale pierwszy, bez pośpiechu, bez konieczności przeczytania z racji członkostwa w kapitułę, teraz delektuję się lekturą ''Skrytki Generała Grota''.
_________________
Artur Pacuła Twórca Artur Pacuła - autor powieści samochodzikowych
Pomógł: 8 razy Dołączył: 01 Kwi 2016 Posty: 606 Skąd: War
Dziś zamówiłam na Gandalfie Skrytkę generała Grota. Napisali, że jest mały zapas. Mam nadzieję, że dostanę. To Wy wszystko wykupiliście? Na Merlinie jest niedostępna.
Ciekawe jak mi się będzie czytało książkę dla młodzieży..
Też kiedyś nastawiałam wino... nawet sama robiłam pożywkę dla drożdży Teraz jednakże zajmuję się nalewkami. Sama tego nie piję. Tylko lubię je robić.
_________________
Wcale nie jest pewne, że wszystko jest niepewne. Blaise Pascal
Książkę już przysłali. Jestem w połowie. Na początku trochę się gubiłam w bohaterach. Nie czytałam książek poprzednich. Ale zapewne sięgnę po koronę cara, Też jestem zakochana w zamku Czocha. A wiecie, że po wojnie organizowano tam wczasy dla oficerów WP? (takie tylko dla nich bez żon i rodzin).
Mam pytanie ( może niedyskretne). Czy Artur Pacuła jest jakoś związany ze szkołą. Czy jest nauczycielem? Jeśli jestem niedyskretna, proszę zignorować pytanie. Mam w związku z tym uwagę. Ale to wszystko napiszę po przeczytaniu książki.
_________________
Wcale nie jest pewne, że wszystko jest niepewne. Blaise Pascal
Artur Pacuła Twórca Artur Pacuła - autor powieści samochodzikowych
Pomógł: 8 razy Dołączył: 01 Kwi 2016 Posty: 606 Skąd: War
Wysłany: 2019-08-16, 08:51:50
Pytanie o szkołę nie jest niedyskretne :-)
Nie. Nie jestem zwiazany ze szkoła, poza faktem, że chodza tam moje dzieci :-)
Książkę przeczytałam. Podobała mi się.
Moim zdaniem autor nadużywa słowa : ekipa.
Książka dla młodzieży z zasady powinna zawierać ładunek moralizujący, Owszem zawiera go(szczególnie pod koniec)Jedno nie podoba mi się. Mianowicie dlaczego uczniowie mówią do nauczyciela per panie Marcinie? O tempora o mores powiecie...Jednakże należy zachować dystans. Widzę próby mówienia do nauczyciela per pani Aniu. Nie byłam, nie jestem i nie będę dla moich uczniów panią Anią! Autor wystrzega się wymawiania słowa:cholera.. bardzo pięknie. Ale chyba za późno.
_________________
Wcale nie jest pewne, że wszystko jest niepewne. Blaise Pascal
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-08-18, 20:23:49
alchemia napisał/a:
Mianowicie dlaczego uczniowie mówią do nauczyciela per panie Marcinie? O tempora o mores powiecie...Jednakże należy zachować dystans. Widzę próby mówienia do nauczyciela per pani Aniu. Nie byłam, nie jestem i nie będę dla moich uczniów panią Anią!
Popieram jak najbardziej. Nawet na szczeblu uczelni powinien być pewien dystans. Nikomu nie będzie wtedy głupio kiedy matołkowi trzeba postawić lufę...
alchemia napisał/a:
Autor wystrzega się wymawiania słowa:cholera.. bardzo pięknie. Ale chyba za późno.
_________________ Z 24
Artur Pacuła Twórca Artur Pacuła - autor powieści samochodzikowych
Pomógł: 8 razy Dołączył: 01 Kwi 2016 Posty: 606 Skąd: War
Wysłany: 2019-08-19, 09:42:23
alchemia napisał/a:
Książkę przeczytałam. Podobała mi się.
Moim zdaniem autor nadużywa słowa : ekipa.
Książka dla młodzieży z zasady powinna zawierać ładunek moralizujący, Owszem zawiera go(szczególnie pod koniec)Jedno nie podoba mi się. Mianowicie dlaczego uczniowie mówią do nauczyciela per panie Marcinie? O tempora o mores powiecie...Jednakże należy zachować dystans. Widzę próby mówienia do nauczyciela per pani Aniu. Nie byłam, nie jestem i nie będę dla moich uczniów panią Anią! Autor wystrzega się wymawiania słowa:cholera.. bardzo pięknie. Ale chyba za późno.
Cieszę się, że książka się podobała. To najwazniejsze :-)
Sposób zwracania się do nauczyciela zaczerpnąłem z własnych dośiwadczeń. Moje dzieci przeszły przez kilka szkół. Od wioskowych po miejskie. W każdej z nich oficjalnie mówiło się o nauczycielach (i do nich) "per Pan/Pani". Np. pani Patrycja czy pan Marcin. Oczywiście tylko oficjalnie. Miedzy sobą padały inne określenia. W moim wypadku Boss :-)
Poproszę o jakąś sugestię, bo niedługo zabiorę się za kolejną część.
Siedzę na tarasie popijam świeżo zlane zeszłoroczne wino z jeżyn, i kolejny raz ,ale pierwszy, bez pośpiechu, bez konieczności przeczytania z racji członkostwa w kapitułę, teraz delektuję się lekturą ''Skrytki Generała Grota''.
Przepraszam, że trochę nie na ścisły temat. Robiłeś może wino z owoców czeremchy amerykańskiej? U mnie w lesie tego pełno w tym roku.
Na temat to powiem, że Gdzie jest korona cara właśnie przyszła i idę czytać
_________________
Wcale nie jest pewne, że wszystko jest niepewne. Blaise Pascal
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.