Wysłany: 2019-04-08, 20:16:15 Re: odpowiedź na ankietę
Michał Gano napisał/a:
Niienacki pisał wyrźnie nordycki typ nie przefarbowany Rzyd.
Mógłbyś wskazać wydanie Księgi Strachów z którego pochodzi wskazany przez ciebie fragment?
W moim wydaniu Pan Samochodzik tak opisuje Fryderyka: Był szczupłym blondynem lat około trzydziestu pięciu, wyglądał na wysportowanego, zadowolonego z siebie człowieka, nie mającego wielkich kłopotów i odnoszącego się do świata z wielką życzliwością.
Ps.
Rzyd
Michał Gano napisał/a:
Druga kwestia: Owszem był świadek, przestępczej działalności Fryderyka Kuryło, któremu fryderyk groził bronią.
Kuryłło był mało wiarygodny. Zdarzenia nie widział nikt trzeci. Na granicy Fryderyk zapewne nie miał żadnych obciążających dowodów. No i mógł posiadać paszport dyplomatyczny.
Był szczupłym blondynem lat około trzydziestu pięciu, wyglądał na wysportowanego, zadowolonego z siebie człowieka, nie mającego wielkich kłopotów i odnoszącego się do świata z wielką życzliwością.
Ps.
Faktycznie kiepsko się przygtowałem " Księgę strachów czytałem ostatni w wakacje 2012 roku muszę sobie odświeżyć. Zapmniałem też o zasadzie, że żydostwo dziedziczy się po kądzieli. No i z Kuryłą masz rację nikt by mu raczej nie uwierzy. Masz rację Kozak1
Pomogła: 37 razy Dołączyła: 20 Lut 2017 Posty: 6143 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-04-08, 23:16:43 Re: odpowiedź na ankietę
Kozak napisał/a:
W moim wydaniu Pan Samochodzik tak opisuje Fryderyka: Był szczupłym blondynem lat około trzydziestu pięciu, wyglądał na wysportowanego, zadowolonego z siebie człowieka, nie mającego wielkich kłopotów i odnoszącego się do świata z wielką życzliwością.
Berta, ale "Twojego" Fryderyka trudno odebrać jako odnoszącego się z życzliwością do świta PO nim od razu widać, jak to napisałaś, ze to niezły zbój! Z taką twarzą nikogo by nie oszukał
Pod koniec serii Nienacki miał takie kretyńskie pomysły... Np. wprowadzenie postaci Świętego do "Złotej Rękawicy" - to tak głupie i absurdalne, że zniechęca do tej książki. Nie wiem co miał Nienacki na celu robiąc takie rzeczy - czy to była kwestia fascynacji biedaka z PRL-u Zachodem - czy wyrachowany sposób na zdobycie większej liczby czytelników (biedaków z PRL-u zafascynowanych Zachodem ;)
Z grubsza zgoda. IMO chciał Nienacki nobilitować swojego socjalistycznego bohatera, zderzając go (i to zwycięsko) z super bohaterami kapitalistycznego świata. Może i nasz człowiek nie wygląda i nie działa spektakularnie ale daje radę efekciarzom z zachodu. Taki sam manewr jak z wehikułem pokraką.
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2019-04-09, 05:59:09
Kustosz napisał/a:
bans napisał/a:
Pod koniec serii Nienacki miał takie kretyńskie pomysły... Np. wprowadzenie postaci Świętego do "Złotej Rękawicy" - to tak głupie i absurdalne, że zniechęca do tej książki. Nie wiem co miał Nienacki na celu robiąc takie rzeczy - czy to była kwestia fascynacji biedaka z PRL-u Zachodem - czy wyrachowany sposób na zdobycie większej liczby czytelników (biedaków z PRL-u zafascynowanych Zachodem ;)
Z grubsza zgoda. IMO chciał Nienacki nobilitować swojego socjalistycznego bohatera, zderzając go (i to zwycięsko) z super bohaterami kapitalistycznego świata. Może i nasz człowiek nie wygląda i nie działa spektakularnie ale daje radę efekciarzom z zachodu. Taki sam manewr jak z wehikułem pokraką.
Ja też od zawsze uważałem pomysł za żenujący. Natomiast w przeciwieństwie do Was jego źródeł dopatruję się nie w polityce lecz w bardziej osobistych, ludzkich, psychologicznych motywach. W chłopięcych marzeniach, z których Nienacki - jak moim zdaniem tutaj widać - do końca nie wyrósł.
Myślę że niejeden mężczyzna nadal w głębi duszy wyobraża sobie siebie w filmie, jak wspólnie ze Świętym slapstikowo obija głupich chociaż silnych goryli, albo jak sprytem swojej intrygi przechytrza Bonda. I nie ma w tym nic niewłaściwego, dopóki skryte marzenia pozostają właśnie skryte, tak że nikt inny się o nich nie dowiaduje.
Tak podpowiada mi intuicja, a jak było w rzeczywistości - tego oczywiście nie wiem.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Akurat czarnoskóry Żyd nie jest niczym bardzo niezwykłym -> patrz: falasze.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Pomogła: 37 razy Dołączyła: 08 Lip 2011 Posty: 2200 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-04-09, 09:17:29
Uważam że bondowski dialog w "Niewidzialnych" można było zachować, ale w innej formie: zamiast stwierdzenia, że Tomasz walczył z Jamesem Bondem wystarczyłaby wzmianka, że walczył z agentem obcego wywiadu, który był szpiegiem w stylu Bonda. Wówczas Nienacki uniknąłby przesady, a jednocześnie uzupełnił wątek Fryderyka - w końcu nie ma nic dziwnego w tym, że prawdę o mocodawcach przeciwnika Pan Samochodzik poznał jakiś czas po wydarzeniach z "Księgi strachów".
Tak czy siak - zgoda - pomysł bardziej niż słabieńki
Pomimo tak druzgocącej krytyki, uważam że ta część przygód Samochodzika jest bardziej wciągająca niż kolejna.
Ogólnie. Od Złotej Rękawicy widać, że Nienacki coraz bardziej zniechęcał się do przygód Tomasza NN.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-04-09, 10:04:15
Teresa van Hagen napisał/a:
Berta, ale "Twojego" Fryderyka trudno odebrać jako odnoszącego się z życzliwością do świta PO nim od razu widać, jak to napisałaś, ze to niezły zbój! Z taką twarzą nikogo by nie oszukał
Dla mnie Fryderyk mógł wyglądać tak:
Masz rację. Za bardzo widać to zło.
Til Schweiger trochę ma za dużo ciepła w oczach (wolałabym, gdyby Fryderyk uśmiechał się tylko dolną połową twarzy). Ale generalnie mi pasuje do wizji.
Kynokephalos napisał/a:
Ja też od zawsze uważałem pomysł za żenujący. Natomiast w przeciwieństwie do Was jego źródeł dopatruję się nie w polityce lecz w bardziej osobistych, ludzkich, psychologicznych motywach. W chłopięcych marzeniach, z których Nienacki - jak moim zdaniem tutaj widać - do końca nie wyrósł.
Też tak mi się wydaje. wehikuł - nowoczesne piękne auta, krasula - Notos/Lord Jimm, Niepozorny Tomasz - przystojniak Batura/Skawrek prawie z mensy/agent wywiadu... To jest cały czas ten sam schemat, wynikający IMO z kompleksów niepozornego okularnika.
Wzmianka o agencie 007 była oczywiście idiotyczna, ale moim zdaniem nie miała kontekstu politycznego, tylko miała Tomasza jeszcze bardziej nobilitować i dodawać splendoru całej serii.
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2019-04-09, 10:05, w całości zmieniany 1 raz
bans [Usunięty]
Wysłany: 2019-04-10, 07:11:35
Kozak napisał/a:
Od Złotej Rękawicy widać, że Nienacki coraz bardziej zniechęcał się do przygód Tomasza NN.
To sugeruje dłuższy czas zniechęcania się i trochę dziwnie brzmi w świetle tego że po ZR była już tylko jedna część ;)
Od Złotej Rękawicy widać, że Nienacki coraz bardziej zniechęcał się do przygód Tomasza NN.
To sugeruje dłuższy czas zniechęcania się i trochę dziwnie brzmi w świetle tego że po ZR była już tylko jedna część ;)
I bardzo dobrze. Całe szczęście, że ten okres zaczął się od ZR, ponieważ nie wyobrażam sobie przygód Samochodzika, gdyby smuta Nienackiego rozpoczęła się jeszcze wcześniej.
A ja akurat uważam - i pewnie nie tylko ja, biorąc pod uwagę rozmaite ankiety forumowe, że w Złotej Rękawicy Nienaś wspiął się na wyżyny i jest to jedna z lepszych części Samochodzika, a przed nią powstało parę gorszych.
I dlatego twórczość Nienackiego jest tak fascynująca. Dyskusja o przygodach Pana Samochodzika trwa i będzie trwała do końca świata i jeden dzień dłużej
Teoretycznie najbardziej opłacało by się Rosjanom mieć haka na kogoś z zachodu . Ale Nienacki miał na myśli agenta obcego wywiadu (zachodniego ) . Teoretycznie mógłby to być, zwykły najemnik (pracujący na zlecenie, a mocodawca zgniły zachód ). Ale lepiej brzmi jak Tomasz walczy z super agentem, niż ze zwykłym najemnikiem . A to że 007 to dlatego że jakoś był znany , ikona popkultury ( ja nie pamiętam, czy wiedziałem kim jest 007).
007 ratował świat, a nie zajmował się jakimiś pamiętnikami. Chyba że był na urlopie i traktował to jako rozrywkę, jak Kadryll i Nieszczególny w Klubie Włóczykijów.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-04-17, 21:14:25
Mysikrólik napisał/a:
007 ratował świat, a nie zajmował się jakimiś pamiętnikami.
Teoretycznie mógłby w ten sposób uratować zduszając zło w zarodku. No bo powiedzmy, że "czysty" Haubitz robi błyskawiczną karierę i awansuje na przywódcę. A potem - zgodnie ze swoimi poglądami - idzie w ślady Hitlera i rozpętuje jakąś wojnę...
Ale ten pamiętnik był dowodem popełnionych zbrodni przez gościa, którzy pchał się do polityki. Taki materiał to smaczny kąsek dla każdego wywiadu, szczególnie Mosadu.
Ale ten pamiętnik był dowodem popełnionych zbrodni przez gościa, którzy pchał się do polityki. Taki materiał to smaczny kąsek dla każdego wywiadu, szczególnie Mosadu.
Sądzę, że Mosad to by gościa albo odstrzelił albo porwał i osądził u siebie na podstawie zeznań, nie potrzebowali do tego pierwszego żadnego pamiętnika.
_________________
to travel hopefully is a better thing than to arrive
Robert Louis Stevenson 'Virginibus Puerisque'
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.