Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-05-21, 15:22:42
PawelK napisał/a:
Kustosz napisał/a:
Kobita dzwoni na komisariat policji i pyta czy oni tam byli 50 lat temu:) Ciekawa czy potem zadzwonili na pogotowie?:)
Oj Kustoszu, Kustoszu. One, te kobity potrafią nie tylko tak proste sprawy jak telefon na komisariat załatwić. Dodaj jeszcze do Berty Milady i mocno się zdziwisz co i jak we dwie ogarniają.
To prawda. Sam widziałem jak wikary w P. zmieszał się kiedy w/w Panie mu powiedziały, że szukają Chrystusa...
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-05-21, 15:29:16
PawelK napisał/a:
Oj Kustoszu, Kustoszu. One, te kobity potrafią nie tylko tak proste sprawy jak telefon na komisariat załatwić. Dodaj jeszcze do Berty Milady i mocno się zdziwisz co i jak we dwie ogarniają.
Przynajmniej jeden w nas wierzy!
Podejrzewam, że miewają dziwniejsze telefony. Powiedziałam, że zbieram materiały do historycznego opracowania i się jakoś specjalnie nie dziwili. Pan nawet poszedł dopytać u kolegi (może wtedy dzwonił po to pogotowie i brygady antyterrorystyczne ).
Miejmy tylko nadzieję, że faktycznie wiedzieli, co mówią.
Tylko gdzie jest jakiś link albo inny dokument notarialny jako dowód!?
Zawsze jako źródło można podać link do naszego Forum
Jeszcze przed kilku laty prawie wszystkie linki w Googlach przy zapytaniu o Kodrąba prowadziły do strony ZNHP lub do naszego Forum. Dzisiaj już jest inaczej.
_________________
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Pomógł: 1 raz Wiek: 44 Dołączył: 01 Maj 2018 Posty: 24 Skąd: Białystok
Wysłany: 2018-05-26, 11:41:31 Zagadki Fromborka to jedna z lepszych części moim zdaniem.:)
Pan Samochodzik i Zagadki Fromborka to bardzo fajna i udana powieść, chociaż AS i to wszystko co się z nim wiąże jest przesadzone moim zdaniem. Dodam, że byłem, we Fromborku i widziałem Oktogon, gdzie zdaje się był jeden ze schowków pułkownika Koeninga. Niesamowita sprawa. Jeszcze chodzi mi po głowie by pojechać na Pojezierze Myśliborskie, tam zdaje się rozgrywa się akcja "Księgi Strachów". Jeziorak też w chodzi w grę.:)
Nietajenko Forumowy Badacz Naukowy Ojciec dwójki dzieci
Pomógł: 8 razy Wiek: 55 Dołączył: 06 Wrz 2017 Posty: 2925 Skąd: z doskoku
Wysłany: 2019-03-05, 15:01:30
Powieść po latach czyta się nadal z przyjemnością. Na szczęście wstawek dydaktyczno-historycznych (będacych całkowicie na bakierz aktualną narracją historyczną) jest na tyle mało, że nie psują frajdy z lektury. Zastanowiło mnie jeden fragment:
Cytat:
Hitlerowcy niszczyli wszystkie ślady polskości na tych ziemiach, a my? Proszę pojechać do Morąga. Na rynku miejskim w zabytkowym ratuszu mieści się muzeum imienia Herdera, wielkiego niemieckiego poety i filozofa. Nie tylko nie ukrywamy faktu, że Herder urodził się tutaj, ale jesteśmy z tego dumni. I wcale to nie przeczy naszym prawom historycznym do tych ziem.
Ale możliwe, że Nienacki pisał powieść jeszcze przed masową/planową akcją niszczenia niemieckich cmentarzy na Zienmiach Odzyskanych. Z mamy opowieści wiem, że u nas to sie zaczęło jakoś po 1973 roku.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-03-05, 21:38:59
Hebius napisał/a:
Cytat:
Hitlerowcy niszczyli wszystkie ślady polskości na tych ziemiach, a my? Proszę pojechać do Morąga. Na rynku miejskim w zabytkowym ratuszu mieści się muzeum imienia Herdera, wielkiego niemieckiego poety i filozofa. Nie tylko nie ukrywamy faktu, że Herder urodził się tutaj, ale jesteśmy z tego dumni. I wcale to nie przeczy naszym prawom historycznym do tych ziem.
Ale możliwe, że Nienacki pisał powieść jeszcze przed masową/planową akcją niszczenia niemieckich cmentarzy na Zienmiach Odzyskanych. Z mamy opowieści wiem, że u nas to sie zaczęło jakoś po 1973 roku.
To ciekawe, że akurat wtedy się zaczęło, bo podobno temat złego stosunku do niemieckiej spuścizny na "Ziemiach Odzyskanych" wypłynął przy okazji Konwencji UNESCO dotyczącej Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Naturalnego. A ona była w 1972 roku.
Ale coś innego jeszcze mi się w oczy dopiero teraz rzuciło. Nienacki pisze, że muzeum Herdera było w ratuszu, a teraz jest w pałacu Dohnów!
W latach dwudziestych XX wieku Dohnowie sprzedali pałac starostwu powiatowemu i rolę siedziby urzędu pełnił on do stycznia 1945 roku, kiedy to został częściowo spalony przez Armię Czerwoną. Dalsza dewastacja obiektu nastąpiła w kolejnych latach powojennych. Do końca lat sześćdziesiątych XX wieku zachowały się już tylko fragmenty murów obwodowych, zwłaszcza w części dawnego muru miejskiego. Z tzw. stałego wystroju wnętrz ostał się jedynie mały fragment gzymsu sali na pierwszym piętrze, sklepienie jednej z sal na parterze i sklepienia dwóch małych piwnic.
Decyzja o odbudowie pałacu zapadła dopiero na początku lat siedemdziesiątych XX wieku. Odbudowę realizowano z przerwami w latach 1976-1985. Inwestorem był Wojewódzki Konserwator Zabytków w Olsztynie.
Tak właśnie przyszło mi na myśl, że gdyby ówczesne władze polskie mądrzej ustosunkowały się wobec wypędzonych ze Prus Wschodnich Niemców, pieniądze na odbudowę tego pałacu jak i innych mogłyby przybyć od państwa niemieckiego, albo prywatnych sponsorów jak rodziny zu Dohna przykładowo. Sentymentalni jak byli (i o ile jeszcze żyją, nadal są), byliby na pewno skorzy do pomocy. Dużo dałoby się w ten sposób uratować.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-03-06, 00:01:52
John Dee napisał/a:
Tak właśnie przyszło mi na myśl, że gdyby ówczesne władze polskie mądrzej ustosunkowały się wobec wypędzonych ze Prus Wschodnich Niemców, pieniądze na odbudowę tego pałacu jak i innych mogłyby przybyć od państwa niemieckiego, albo prywatnych sponsorów jak rodziny zu Dohna przykładowo. Sentymentalni jak byli (i o ile jeszcze żyją, nadal są), byliby na pewno skorzy do pomocy. Dużo dałoby się w ten sposób uratować.
Tylko, że w tamtych czasach istniało silne przekonanie, ze ziemie te mogą za chwilę nie być nasze. Stąd (poza celowym niszczeniem) pomysły, żeby wywieźć stamtąd, co się da + braki funduszy na renowację zabytków. Pewnym przełomem była działalność olsztyńskiego towarzystwa "Pojezierze" i odbudowa zamków w Reszlu, Lidzbarku Warmińskim i Giżycku. Ale generalnie spuścizna niemiecka raczej była "niedoinwestowana". A Niemców nikt o środki wolał nie prosić, żeby nie podkreślać ich ewentualnych roszczeń do tych ziem.
Pomógł: 8 razy Wiek: 55 Dołączył: 06 Wrz 2017 Posty: 2925 Skąd: z doskoku
Wysłany: 2019-03-06, 00:28:39
Sentyment sentymentem - pruskie pałace i w tej chwili nie bardzo maja szczęście, nawet takie ratowane za niemieckie pieniądze.
Pałac w Gładyszach (jak raz też Dohnów) Fundacja Odbudowy Zabytków Warmii "uratowała" rozbierając wszystko to, co sterczało ponad ziemię i wybierając dokładnie wszystko, co znajdowało się poniżej gruntu.
Zamku w Reszlu nie trzeba było odbudowywać. A o Giżycku to nawet nie ma co wspominać, bo tam postawili jakąś atrapę nawet gorszą od tej, która stanie teraz w Gładyszach. Zamek giżycki mozna smiało stawiać w jednym szeregu z zamkiem królewskim w Poznaniu, o którym teraz niektórzy piszą w internecie, że to "najstarsza zachowana rezydencja królewska w Polsce"
_________________ Drużyna 2
Ostatnio zmieniony przez Hebius 2019-03-06, 00:34, w całości zmieniany 1 raz
Zamek giżycki mozna smiało stawiać w jednym szeregu z zamkiem królewskim w Poznaniu, o którym teraz niektórzy piszą w internecie, że to "najstarsza zachowana rezydencja królewska w Polsce"
No wiesz, jakaś tam część, nawet spora, z oryginału została do dziś... No ale jednak trudno o tym zamku mówić że to jest "zachowany zabytytek"...
Ale czy daleko mu do np. zamnku w Warszawie? Jak się w Warszawie go traktuje? Choć tu przeciez wiadomo chociaż jak kiedyś wyglądał.
A Bobilice? Czy odbudowa czy rekonstrukcja? Bo przecież nikt nie wiedział jak on kiedyś wyglądał. Z oryginału zostały ze 2-3 ściany w przyziemiu.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-03-06, 10:09:42
Hebius napisał/a:
Zamku w Reszlu nie trzeba było odbudowywać. A o Giżycku to nawet nie ma co wspominać, bo tam postawili jakąś atrapę nawet gorszą od tej, która stanie teraz w Gładyszach. Zamek giżycki mozna smiało stawiać w jednym szeregu z zamkiem królewskim w Poznaniu, o którym teraz niektórzy piszą w internecie, że to "najstarsza zachowana rezydencja królewska w Polsce"
Nie miałam na myśli odbudowy od fundamentów, tylko generalne remonty. Te zamki stały puste i były sukcesywnie dewastowane. Dopiero po przekazaniu Pojezierzu przeprowadzono remonty (w niektorych przypadkach trwały wiele lat), a obiekty zostały zagospodarowane. To uważam za pewne światełko w tunelu , bo był sygnał, że jest szansa na zmianę podejścia.
Ta koszmarna przeróbka zamku w Giżycku i częściowa "rekonstrukcja" , o której piszesz, to dzieło ostatnich lat. Faktycznie nóż się w kieszeni otwiera...
_________________ Drużyna 5
Nietajenko Forumowy Badacz Naukowy Ojciec dwójki dzieci
Byłem, widziałem, pochodzę z Giżycka i wiem jak zamek wyglądał przed rozbudową. To cud,ze coś z niego zostało i chwała tym co go rozbudowali. O szczegóły nie będę się czepiał, ale jest to jedna z największych atrakcji w mieście i przeważnie mają pełne obłożenie miejsc. Lepiej ,że coś jest jak mieli to zburzyć i postawić koszmarne budynki, a zamiar taki był w latach 80
_________________ Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2023 r.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-03-06, 21:15:55
Nietajenko napisał/a:
To tak dla porównania:
Wersja przedwojenna zdecydowanie najbardziej mi się podoba.
Wowax napisał/a:
Krzysztof napisał/a:
Lepiej ,że coś jest jak mieli to zburzyć i postawić koszmarne budynki, a zamiar taki był w latach 80
Też tak uważam
Od takiej wizji na pewno lepsza jest obecna opcja. Ale słyszałam, ze w klatach 60. po pierwszym powojennym generalnym remoncie działał tam hotel ( tylko w głównym budynku, bez żadnych dobudówek).
John Dee napisał/a:
Mógłbym sobie wyobrazić coś znacznie, znacznie gorszego
Też jestem sobie w stanie wyobrazić coś znacznie gorszego.
Ale to nie znaczy, ze ta wersja mi się podoba. Na tej migawce z daleka, zza wody faktycznie wygląda znośnie. Ale na żywo i z bliska robi to dużo bardziej sztuczne wrażenie. Prawdziwy zamek jest ledwo widoczny zza tych hotelowych atrap i pododawano tam jakieś dziwne "ozdóbki" - patrz np. brama wejściowa.
Poszliśmy tam w kilka osób przy okazji rejsu 2 lata temu i wszyscy uznali tę "rekonstrukcję" za słabą.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.