Pomógł: 25 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2809 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2019-02-25, 21:02:39
Garamon napisał/a:
Kpt Petersen napisał/a:
To może jednak zaplanujmy koniec pierwszej części cyklu na wyścigach, a resztę wieczoru to już w zależności od wygranej
Tak wierzysz w zasadę "pierwszy raz się wygrywa"?
Kpt Petersen napisał/a:
Właśnie sobie przypominam "Wyścigi" i wiem już jak grać
Przez te ćwierć wieku trochę mogło się zmienić...
Autorka wierzyła, to na spacerze jej śladami nie wypada nie wierzyć
Pewnie coś się zmieniło, ale chyba niewiele jeśli chodzi o to co się gra, raczej technika poszła do przodu bo w "Wyścigach" domagała się komputeryzacji.
Aha, pamiętajcie żeby nie grać koni, których imiona zaczynają się na "H"
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-02-26, 21:15:37
Aldona napisał/a:
Wierzę, że pójdziemy na te wyścigi - pamiętajcie dziewczęta o kapeluszach
Dlaczego tylko dziewczęta, Petersen też może w kapeluszu przybyć!
Wyścigi wyścigami, ale wyobraziłam sobie ten wcześniejszy spacer uliczkami Mokotowa, a może nawet Piaseczna lub Tarczyna + wertującą książki grupkę w kapeluszach. Pewnie by nas wzięto za mormonów.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-02-27, 23:16:50
Widzę, że się ekipa nieźle rozrasta.
Chyba jednak lepiej zrobić dwie imprezy w różne dni:
1. spacer śladami Chmielewskiej
2. wyścigi. (i przepijanie wygranej/pocieszanie się po przegranej).
Pomógł: 25 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2809 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2019-02-28, 01:36:44
Berta von S. napisał/a:
Chyba jednak lepiej zrobić dwie imprezy w różne dni:
1. spacer śladami Chmielewskiej
2. wyścigi. (i przepijanie wygranej/pocieszanie się po przegranej).
Wiem o co chodzi
Wyścigi zaczynają się o 11.00 ./redir/torsluzewiec.pl/wp-content/uploads/PG/2018/PG_51-52.pdf to i tak będziesz się musiała zerwać w środku nocy żeby zdążyć. A gdzie tu jeszcze spacer wcześniej. Jak najbardziej możemy się spotkać 2 x
Spojrzałem w ten program i widać że wiele się nie zmieniło od czasu "Wyścigów". Można czytać jako instruktaż
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-02-28, 10:23:01
Berta von S. napisał/a:
Wowax napisał/a:
W czasie jazdy czy na postoju?
Jazdy.
Pamiętam, że mieliśmy zarezerwowany cały pociąg i byliśmy przebrani za Indian. Spytałam maszynisty (bo pozwalali w jechać w jego kabinie), czy się nie zdziwili, że wszyscy poprzebierani. A on m odpowiedział, że już nic go nie dziwi, bo niedawno wiózł ludzi przebranych za nocniki. W sensie, że cała grupa miała nocniki przywiązane do głowy.
Kiedyś, w czasach studenckich, pewnego pięknego lata wybraliśmy się do jedynego lokalu z ----- beczkowym w naszym mieście. Z właściwą tamtejszym mieszkańcom skromnością zwany był "Nad Sekwaną", bo, istotnie, położony był nad miejscowym ciekiem wodnym. Żeby nie latać w kółko jak głupi z kuflami do kolejki, wzięliśmy ze sobą plastykową wanienkę. Stoimy z tym naszym naczyniem w kolejce i śmiejemy się, pełni dumy z naszej wynalazczości. Pani Basia(?) która rozlewała ów szlachetny płyn sprowadziła nas na ziemię: "No i z czego się śmiejecie? Wczoraj byli ludzie z pralką."
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2019-02-28, 10:24, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-03-01, 20:08:59
Kpt Petersen napisał/a:
O rodzaj zakładów mi chodzi. O mafii w programie nic nie piszą więc nie wiem, ale w "Wyścigach" tej mafii też różnie wychodziło
W latach chyba jeszcze 90-tych oglądałem potężny, chyba dwuczęściowy program-reportaż o wyścigach, ustawianiu i mafii. Zrobiło to na mnie wielkie wrażenie, bo hipotezy nie były przeszarżowane; wszystko w granicach prawdopodobieństwa i zdrowego rozsądku.Tak mi się wydaje. As herself wystąpiła tam także J.Ch., jako znawczyni tematu. Nie pamiętam tytułu.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2019-03-01, 20:25, w całości zmieniany 1 raz
Jak myślicie, czy Nienacki czytał książki Chmielewskiej?
Pytam, bo w "Zwyczajnym życiu" jest prawie identyczny wątek, jak w Rękawicy.
Tylko, że Chmielewska była pierwsza ...
"Zwyczajne życie", które czytam, pochodzi z biblioteki i jest w nim stara karta biblioteczna z podpisami osób wypożyczających.
Książka została wpisana do ewidencji biblioteki w sierpniu roku 1976.
Po raz pierwszy wypożyczono ją w połowie roku 1977.
Do roku 2014 widnieje na niej 30 podpisów. Wygląda na to, że ja jestem 31 osobą, która ją wypożyczyła.
Wychodzi mniej niż 1 osoba rocznie. Trochę mało, prawda?
Pomogła: 37 razy Dołączyła: 20 Lut 2017 Posty: 6143 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-03-03, 11:45:04
Wowax napisał/a:
Yvonne napisał/a:
Wychodzi mniej niż 1 osoba rocznie. Trochę mało, prawda?
A to już o tym dyskutowaliśmy przy okazji moich wypożyczonych części Jeżycjady. Ja pisałem o tym jak mało osób czyta te powieści, a Ty napisałaś wtedy, że miłośnicy Musierowicz mają przecież własne egzemplarze to nie wypożyczają.
Może w przypadku Chmielewskiej jest podobnie?
Nie wiem jak było w latach 70-tych, ale w później ksiażki Chmielewskiej były bardzo trudne do kupienia. Sama pamiętam jak w czasach liceum codziennie robiłam spacer po księgarniach pytając się o "nową Chmielewską" i pomimo codziennych wizyt nie udało mi się jej dostać "Zwyczajne życie" kupiłam w "uprzywilejowanym" kiosku, tylko dlatego, że to był zwrot i kilka kartek miała niezadrukowanych....
Dlatego dziwi mnie, że mało kto to wypożyczał, może bibliotekarka trzymała ją w domu i nie chciała się dzielić
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.