Yvonne napisał/a:
W bibliotece na moim osiedlu panie robią fantastyczne rzeczy. Prawie codziennie spotykają się tam dzieci na różne ciekawe zajęcia dla nich organizowane.
Dla dorosłych jest też Dyskusyjny Klub Książki, a także ciekawe spotkania z podróżnikami. Na jedno osobiście się wybieram w przyszły piątek.
Yvonne - jedno podstawowe pytanie - jaki procent społeczeństwa bierze w tym udział.
A jakie to ma znaczenie, Pawle?
Nie rozumiem pytania.
Pawłowi chodziło zapewne o to, że te tłumy młodych ludzi na targach w Krakowie, o których piszesz, to kilkaset, na niech będzie - kilka tysięcy osób(a pewnie i nie aż tyle) i w 40 milionowym społeczeństwie to jest nie znacząca wiele, śladowa grupka niestety.
Dokładnie. Wystarczy to porównać z czasami gdy do biblioteki należał każdy a na targach książki w maju były dziesiątki tysięcy ludzi przez weekend.
_________________
to travel hopefully is a better thing than to arrive
Robert Louis Stevenson 'Virginibus Puerisque'
Mój 10-latek właśnie skończył tradycyjnie papierowo wydany "Tajemniczy ogród" i pierwsze pytanie jakie zadał po lekturze było: tata, jest druga część tego?
Brawa dla Igora!
Tak sobie myślę, że za kilka lat będę go spotykać na Targach Książki
Pomógł: 8 razy Wiek: 55 Dołączył: 06 Wrz 2017 Posty: 2925 Skąd: z doskoku
Wysłany: 2019-02-07, 13:55:06
A jeszcze większe brawa dla rodziców Igora Zaszczepienie w dziecku zamiłowania do lektury wymaga zazwyczaj sporo pracy. Łatwiej posadzić nudzącego się dzieciaka przed telewizorem, czy dać mu do ręki komórkę, żeby sobie pograło.
Pomogła: 37 razy Dołączyła: 20 Lut 2017 Posty: 6143 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-02-07, 18:15:06
Hebius napisał/a:
Ciekawe jaki procent w waszych księgozbiorach stanowią te głośne, celebryckie książki, które chcecie wpychać do czytania osobom korzystającym z zasobów bibliotek publicznych.
Jeżeli ktoś komuś chce coś wpychać to jest dokładnie odwrotnie...
Dla mnie z jednej strony mamy wolność i każdy może czytać to na co ma ochotę.
Z drugiej strony biblioteki nie są komercyjnym przedsięwzięciem i skoro na celu mają promocję kultury i za to państwo płaci to może nie wszystkie nowości muszą się w niej znajdować.
Ale... jeżeli ktoś idzie po nowy badziew celebrycki, ale bierze dodatkowo coś sensownego (bibliotekarka go zachęciła, czy okładka wpadła w oko) to może warto mieć trochę takich wabików?
Nie wiem czy chodzi nam o to, żeby jak najwięcej ludzi czytało, czy ważni są tylko czytelnicy czytający "lepsze" książki....
Nietajenko napisał/a:
Mój 10-latek właśnie skończył tradycyjnie papierowo wydany "Tajemniczy ogród" i pierwsze pytanie jakie zadał po lekturze było: tata, jest druga część tego?
Pomogła: 37 razy Dołączyła: 08 Lip 2011 Posty: 2200 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-02-07, 20:22:38
I jest jeszcze jedna korzyść z "celebryckich" książek w bibliotece: najczęściej są to pozycje, do których się nie wraca, nie ma ochoty ich zachować, a wręcz żałuje się wyrzuconych w błoto pieniędzy. A jednak czasem coś sprawia, że człowiek da się na nie skusić - lubi temat, znajomi pochwalą, zamieszczony na wabia w sieci fragment jest obiecujący... W takiej sytuacji owa "nowość" w bibliotece jest zbawieniem (choć naprawdę nie wiem, co biblioteki robią z takimi książkami, gdy przeminie na nie moda ) - można skosztować "dzieła", a jednocześnie zachować pieniądze na coś wartościowego .
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2019-02-08, 19:49:02
PawelK napisał/a:
Kustosz napisał/a:
Wypożyczalnie video kilka lat temu zniknęły,
bo zniknęła technologia VHS.
Wypożyczalnie VHS to w ogóle zamierzchła przeszłość. W ostatniej fazie ery wypożyczania wypożyczało się DVD.
Yvonne napisał/a:
Poza tym zgadzam się z Sową. W bibliotekach naprawdę w tej chwili kwitnie życie towarzyskie osiedla. Przynajmniej u mnie.
Pani bibliotekarka dziś a pani bibliotekarka wczoraj to są dwie zupełnie różne osoby!
Kiedyś bibliotekarka kojarzyła się z szarą myszką, która szeptała i upraszała wszystkich o ciszę.
Teraz jest zupełnie inaczej!
W bibliotece na moim osiedlu panie robią fantastyczne rzeczy. Prawie codziennie spotykają się tam dzieci na różne ciekawe zajęcia dla nich organizowane.
Dla dorosłych jest też Dyskusyjny Klub Książki, a także ciekawe spotkania z podróżnikami. Na jedno osobiście się wybieram w przyszły piątek.
Możliwe, ale to już jest inna formuła. Chodziło mi o tradycyjne biblioteki, gdzie po prostu wypożycza się książki. Jasne, że jeśli w bibliotece urządzi się np klub go go i pani bibliotekarka będzie również tańczyć na rurze, to taka biblioteka rzeczywiście ma szansę przetrwać.
Hebius napisał/a:
Zaszczepienie w dziecku zamiłowania do lektury wymaga zazwyczaj sporo pracy.
Musi być też podatny materiał. Ja mam dwie córki, jedna mogłaby czytać bez przerwy, drugą trudno zagonić do książki. A zaszczepiałem tak samo.
Hebius napisał/a:
Zaszczepienie w dziecku zamiłowania do lektury wymaga zazwyczaj sporo pracy.
Musi być też podatny materiał. Ja mam dwie córki, jedna mogłaby czytać bez przerwy, drugą trudno zagonić do książki. A zaszczepiałem tak samo.
Dokładnie.
Tobie się chociaż udało w 50%.
Mi - 0%
Chłopcy od zawsze widzą mnie z książką, dostawali książki na prezenty, bardzo dużo im czytałam (i to uwielbiali), a sami nie czytają.
Strasznie mnie to rozczarowało
Pomógł: 31 razy Wiek: 45 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 6116 Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2019-02-09, 01:36:24
Jest jeszcze coś takiego jak mediateka, i to mi się podoba. Skoro świat i nowe pokolenie idzie do przodu, to dlaczego nie biblioteki?
Też tęsknię za instytucją zatytułowaną KMPiK, choć najlepsze jego lata znam tylko z opowiadań rodziców, ale... patrz: punkt pierwszy
Pomogła: 37 razy Dołączyła: 08 Lip 2011 Posty: 2200 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-03-26, 20:17:35
Podczas wizyty w rodzinnym mieście zaszłam do starego antykwariatu, który pamiętam jeszcze z dzieciństwa. Podczas przeglądania półek (to antykwariat typu "brak spisu, bazy komputerowej i porządku") zorientowałam się, że ktoś oddał spory zbiór książek, zapewne odziedziczonych kiedyś po przodku. Ich wygląd wyraźnie wskazywał, że tomy spędziły długi czas w suchej piwnicy lub na strychu... Większość była z rodzaju, który na allegro schodzi po 1,99 za sztukę. Ale jakoś smutno mi się zrobiło .
Anyway... walczyłam dzielnie i prawie skutecznie: kupiłam tylko trzy książki!
za całe 12 zł (na allegro pewnie wyszłoby tyle samo z przesyłką ). No ale nie pójdą na makulaturę, chociaż na razie leżą z boku, a ja zastanawiam się, czy można polepszyć ich stan .
"Pamiątka z Celulozy" jest w wydaniu filmowym:
Nieoczekiwanie dostałam też częściowy zwrot kosztów! (na oko jakieś 20 gr )
Pomógł: 8 razy Wiek: 55 Dołączył: 06 Wrz 2017 Posty: 2925 Skąd: z doskoku
Wysłany: 2019-03-27, 12:07:47
A mnie ostatnio jakiś pech na Allegro prześladuje. Jak nie przegrana licytacja, to sprzedawcy zwlekający z wysyłka, albo książki określane jako "w stanie bardzo dobrym" okazują się tak brudne (właścicielka czytała w trakcie przygotowywania obiadu?), że nawet za darmo wstyd by mi było coś takiego komuś proponować
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-03-27, 17:12:23
Hebius napisał/a:
A mnie ostatnio jakiś pech na Allegro prześladuje. Jak nie przegrana licytacja, to sprzedawcy zwlekający z wysyłka, albo książki określane jako "w stanie bardzo dobrym" okazują się tak brudne (właścicielka czytała w trakcie przygotowywania obiadu?), że nawet za darmo wstyd by mi było coś takiego komuś proponować
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.