Rzeczywiście Otton III zmartwychwstał, ale dach był łupkowy.
Shit! Mam tylko plik PDF. Myślałem, że to dokładna kopia książki. Więc możesz zobaczyć i wyobrazić, jakiego rodzaju bzdury muszę przeczytać... Nie chcę nawet wyobrażać sobie, gdzie jest jeszcze inna niedokładność.
Mam tam dach Kapkowy i pomyślałem, że ten dach nazywa się takim według kogoś (jakiś pan Kapko), kto znalazł ten dach. Albo pomyślałem, że ten dach jest tak zwany, ponieważ ma kształt kropli (kapka = kvapka = drop).
Książka została prawdopodobnie zeskanowana, a tekst nie został poprawnie rozpoznany przez OCR. Więc nikt nie poprawił tego tekstu zgodnie z oryginałem...
Ta książka jest zupełnie nieprzygotowana.
Tylko podczas wizyty u Gogolewskiej Tomasz dowiedział się, że audi było czerwone.
Zosia i Jacek dowiedzieli się w Janisławicach, że
Cytat:
"Udało się jej zakupić co nieco, czym wyładowała swoje audi-combi..."
Ale tam nie jest napisane nic o tym, że audi bylo czerwone.
A potem Tomasz myśli
Cytat:
"Z wolna zapadał szarawy mrok lipcowej nocy. Przez otwarte okno lekki wietrzyk pachniał jabłkami, a ja starałem się dosięgnąć myślami tajemniczą antykwariuszkę. Niby to wszystko było za proste, a jednak szósty zmysł podpowiadał mi, że siostrzeńcy mają rację: właśnie przez tę prostotę i jawność właścicielka czerwonego audi umknęła podejrzeniom."
Jak mógł wiedzieć, jaki kolor miał samochód, którym blondynka przyjechała?
Chwila.
W komendzie Tomasz odnotował, że "pracodawczyni" jeździła "czerwonym combi", którym prawdopodobnie było "audi".
Z tego Tomasz mógł już wywnioskować, że na pewno pani "X" jeździła "czerwonym combi".
O tym, że combi było marki audi potwierdził w czasie rozmowy z Zosią i Jackiem.
Mając te informacje był już pewny, że czerwonym combi jest audi. W końcu był detektywem i wiedział czym jest dedukcja;-)
_________________
Ostatnio zmieniony przez Kozak 2018-12-29, 22:33, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-12-29, 22:29:59
Lolek napisał/a:
Cytat:
"Z wolna zapadał szarawy mrok lipcowej nocy. Przez otwarte okno lekki wietrzyk pachniał jabłkami, a ja starałem się dosięgnąć myślami tajemniczą antykwariuszkę. Niby to wszystko było za proste, a jednak szósty zmysł podpowiadał mi, że siostrzeńcy mają rację: właśnie przez tę prostotę i jawność właścicielka czerwonego audi umknęła podejrzeniom."
Tego tekstu na pewno nie napisał ZN.
Polszczyzna tego fragmenciku jest po prostu fatalna.
"Usiłowałem dosięgnąć myślami tajemniczą antykwariuszkę".
"Przez prostotę i jawność ...umknęła podejrzeniom".
Moja pani "od polskiego" w podstawówce ściągnęłaby gacie przez głowę, gdyby takie coś znalazła w wypracowaniu.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2018-12-29, 22:30, w całości zmieniany 1 raz
Chwila.
W komendzie Tomasz odnotował, że "pracodawczyni" jeździła "czerwonym combi", którym prawdopodobnie było "audi".
Z tego Tomasz mógł już wywnioskować, że na pewno pani "X" jeździła "czerwonym combi".
O tym, że combi było marki audi potwierdził w czasie rozmowy z Zosią i Jackiem.
Mając te informacje był już pewny, że czerwonym combi jest audi. W końcu był detektywem i wiedział czym jest dedukcja;-)
W komendzie Tomasz odnotował, że "pracodawczyni" (pani "X") jeździła "czerwonym combi", którym prawdopodobnie było "audi".
Zosia i Jacek dowiedzieli się, że pani z antykwariatu przyjechała samochodem "audi-kombi". Musiał nielogicznie przeskoczyć o jeden logiczny krok dalej i jakoś szybko się domyślił, że pani "X" jest pani z antykwariatu, dlatego jej samochód musi być "czerwone audi"... Więc to nie była dedukcja, ale wymysł.
Polszczyzna tego fragmenciku jest po prostu fatalna.
"Usiłowałem dosięgnąć myślami tajemniczą antykwariuszkę".
"Przez prostotę i jawność ...umknęła podejrzeniom".
Moja pani "od polskiego" w podstawówce ściągnęłaby gacie przez głowę, gdyby takie coś znalazła w wypracowaniu.
Nie myślałem o tym w ten sposób. Nie mogę osądzić, czy to poprawnie. Rozumiał to i to mi wystarczyło.
Musiał nielogicznie przeskoczyć o jeden logiczny krok dalej i jakoś szybko się domyślił, że pani "X" jest pani z antykwariatu, dlatego jej samochód musi być "czerwone audi"... Więc to nie była dedukcja, ale wymysł.
Nie wiem co uważasz za wymysł, ale w tym przypadku Tomasz nie zmyślał i nie maił żadnych urojeń. On przeanalizował zgromadzone dotychczas informacje - z dwóch różnych źródeł, i wydedukował, że pani "X" jeździ czerwonym audi-kombi.
Z24 napisał/a:
Tego tekstu na pewno nie napisał ZN.
Polszczyzna tego fragmenciku jest po prostu fatalna.
(...)
Podobno ZN napisał pierwsze 90 stron i nikt nie miał prawa ingerować w tekst.
Nie wiem co uważasz za wymysł, ale w tym przypadku Tomasz nie zmyślał i nie maił żadnych urojeń. On przeanalizował zgromadzone dotychczas informacje - z dwóch różnych źródeł, i wydedukował, że pani "X" jeździ czerwonym audi-kombi.
Wydedukował (w zasadzie wiedział to - dowiedział się o tym w komendzie), że pani "X" jeździ czerwonym audi-kombi. To całkiem w porządku. Ale jest też druga kobieta, która ma też kombi, prawdopodobnie audi. Ale kolor jest nieznany. Tomasz automatycznie przypisał kolor tego samochodu jako czerwony. Że później okazało się, że tak naprawdę jest, to druga sprawa. Ale kiedy leżał pod jabłonią, nadal nie wiedział, że dama z antykwariatu miała czerwone audi. I tutaj widzę jego wymysł i absurdalny skrót myślenia. Automatycznie umieścił równik między X i damą z antykwariatu. To nie jest własne dla Tomasza. On nigdy tak nie myśli. Nie wiem, czy wyjaśniłem to w jasny sposób.
On nigdy tak nie myśli. Nie wiem, czy wyjaśniłem to w jasny sposób.
Oczywiście, że dobrze wyjaśniłeś. Na podstawie przedstawionego przez ciebie fragmentu książki twierdzę jedynie, że Tomasz wyciągnął wnioski z tych informacji, które wówczas posiadał. Jak to mówią detektywi i policjanci, Tomasz przyjął wersję śledczą
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-12-30, 18:46:49
Kozak napisał/a:
Z24 napisał/a:
Tego tekstu na pewno nie napisał ZN.
Polszczyzna tego fragmenciku jest po prostu fatalna.
(...)
Podobno ZN napisał pierwsze 90 stron i nikt nie miał prawa ingerować w tekst.
Nie wiem z jakiej części tekstu pochodzą te dwa zdania, ale ich nieporadność tak bije w oczy, że nie przypuszczam, żeby ich autorem był ZN, w końcu zawodowiec.
"Dosięgnąć myślą" czegoś, czy tym bardziej kogoś. to jest po prostu żenada stylistyczna.
Na przykład: "Dosięgłem myślami jej biustonosza". "Dosięgłem myślami ciotki Zuzanny".
Można "sięgać myślą", w stylu górnym czy nawet poetyckim. Na przykład: "Sięgał myślą daleko w przyszłość", czy "Sięgał myślą do gwiazd". Pan autor zaś chciał być zapewne oryginalny.
Drugie zdanie: podejrzeń można uniknąć, a nie umknąć podejrzeniom. Na przykład: "Dzięki żelaznemu alibi tym razem Iksiński uniknął podejrzeń o kradzież". Umknąć to może np. coś uwadze. "Znajomość Florentyny z Teresą van Hagen umknęła mej uwadze".
Jawność to nie jest cecha, którą przypisujemy osobom. O osobach mówimy, że cechuje je otwartość. Obciach, jednym słowem.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2018-12-30, 18:59, w całości zmieniany 1 raz
Nie wiem z jakiej części tekstu pochodzą te dwa zdania, ale ich nieporadność tak bije w oczy, że nie przypuszczam, żeby ich autorem był ZN, w końcu zawodowiec.
Masz rację. ZN wcześniej tak nie pisał
Ps.
Cytowane zdania pochodzą z trzeciego rozdziału.
_________________
Nietajenko Forumowy Badacz Naukowy Ojciec dwójki dzieci
1.
Kiedy jadą samochodem do Warszawy, Jacek mówi, że chce zostać podróżnikiem (rozdział pierwszy).
Ale kiedy "Jakiś małolat na motorynce zatrzymał się przy smażalni", tak Tomasz pomyślał: "Zaczynać karierę stróża prawa od kradzieży motorynki?!" (rozdział dziewiąty).
Gdzie Jacek mówi, że chce zostać stróżem prawa? A może była to tylko myśl Tomasza?
2.
Kiedy po raz pierwszy byli w antykwariacie, Zpsia mówi: "Ma dyskotekę na Woli i dwie smażalnie placków, a... jeszcze fabryczkę chipsów!"
Kiedy spotkali się z Bienkiem, powiedzieli mu, że wujek ma wielką wytwórnię lodów.
Tomasz przyniósł róże Joanne i ona spytała go: "Czego tu szukałeś jako właściciel wytwórni lodów?" Gdyby wiedziała to od Bienka, dlaczego ujawniła to Tomaszowi? Dlaczego nie powiedziała, że "jako właściciel dyskotekę i smażalnię placków"?
Pytam o to, ponieważ tego nie zauważyłem nigdzie w tekście...
Przepraszam, może nie rozumiem tego dobrze.
_________________
Nietajenko Forumowy Badacz Naukowy Ojciec dwójki dzieci
Czy ktoś mógłby spojrzeć w papierową książkę? Mam tylko plik PDF i tam jest napisane (rozdział 10 - kiedy policja aresztowała Anitę i Tomasz pyta: "Cóż więc myślicie teraz począć?") - Jacek odpowiada:
Cytat:
"Przecież ta Madonna była koronowana tak niedawno, w 1970 roku, więc jak tu o jej koronie myśleć i pisać w tysiąc dziewięćset trzydziestym dziewiątym roku!?"
Czy jest tam rok 1970?
Patrzyłem w Przewodnik po sanktuariach maryjnych w Polsce (Z dawna Polski Tyś Królową. Przewodnik po sanktuariach Maryjnych. Koronowane wizerunki Matki Bożej 1717-1983. S.M. Grażyna od Wszechpośrednictwa M.B. S.M. Gizelda od Niepokalanego Serca Maryi Niepokalanki) a tam na stronie 592 pisze:
Cytat:
"Uwieńczeniem 700-lecia kultu stała się koronacja cudownej figury 10 września 1978 roku."
Jest to logiczne, ponieważ minęło 700 lat od 1278 roku.
Czy jest to dobrze napisane w książce, czy też jest błąd? W pliku mógł wystąpić błąd OCR.
Otton III założył Chrobremu na głowę swój diadem cesarza rzymskiego na znak uznania go równym sobie. Potem domniemywam, że diadem sobie wziął z powrotem.
Znalazłem coś takiego (ale jest po słowacku):
Cytat:
Nemecký cisár Oto III. navštívil metropolu vtedajšieho Poľska ešte v roku 1000, keď zložil hold relikviám sv. Vojtecha. Kronikár Anonymus zaznamenal: cisár zložil zo svojej hlavy cisársky diadém a položil ho na hlavu Boleslava Chrabrého.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.