Pomógł: 111 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 13417 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-12-06, 22:58:28
Ponownie cytujesz H. P. Lovecrafta, kapitanie, autora zupełnie mi nieznanego. Ja wielka jest moja “Bildungslücke”? Jest doby? Trzeba coś koniecznie przeczytać (przed śmiercią, o mało nie dodałem)?
Pomógł: 18 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2347 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2018-12-06, 23:25:14
John Dee napisał/a:
Ponownie cytujesz H. P. Lovecrafta, kapitanie, autora zupełnie mi nieznanego. Ja wielka jest moja “Bildungslücke”? Jest doby? Trzeba coś koniecznie przeczytać (przed śmiercią, o mało nie dodałem)?
Najbardziej lubię czytać o Lovecrofcie. Po polsku są dostępne dwie świetne pozycje.
Na jeden dłuższy wieczór esej Michela Houellebecqa o Samotniku z Providence.
Na dużo wieczorów doskonała biografia S. T. Joshiego a w niej coś czego nie ma po polsku nigdzie indziej czyli dużo cytatów z listów. Z tych listów pochodzą mądrości, które cytuję
Listów jest gigantyczna ilość i prawdopodobnie dzisiaj to najciekawsza część jego twórczości.
Oczywiście jak się poczyta o Lovecrofcie to nabiera się chęci poczytać coś z jego twórczości. I tu bywa różnie bo trochę się zestarzała ale wywarła tak gigantyczny wpływ na popkulturę że najlepsze rzeczy trzeba przeczytać przed śmiercią
Czyli przynajmniej "Zew Ctulhu", "Kolor z przestworzy", "Widmo nad Innsmouth", "W górach szaleństwa" jak się nie zniechęcisz to będę polecał dalej
l2.jpg
Plik ściągnięto 78 raz(y) 56,37 KB
l1.jpg
Plik ściągnięto 69 raz(y) 47,28 KB
_________________
Ostatnio zmieniony przez Kpt Petersen 2018-12-06, 23:39, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 53 razy Wiek: 59 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 10000 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-12-06, 23:47:36
Mam obie biografie. Tę pana H. nawet już przeczytałem.
Ja o Lovecrafcie po raz pierwszy usłyszałem w latach chyba jeszcze 80-tych lub raczej na początku 90-tych. Leciał u nas w TV taki francuski znakomity cykl filmowy o sławnych pisarzach i m. in. był odcinek o nim. Ponieważ miałem pewne chody w kołach miłośników fantastyki, dowiedziałem się nieco więcej. Ale poważnie się nim zainteresowałem jednak dużo później.
Pomógł: 111 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 13417 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-12-07, 00:00:22
Nie sądzę, bym zaczął od biografii nieznanego mi pisarza, wolałbym całkiem tradycyjnie zapoznać się najpierw z jedną z jego książek. Którą z tych czterech wymienionych uważasz osobiście za najlepszą?
Pomógł: 18 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2347 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2018-12-07, 00:08:09
John Dee napisał/a:
Nie sądzę, bym zaczął od biografii nieznanego mi pisarza, wolałbym całkiem tradycyjnie zapoznać się najpierw z jedną z jego książek. Którą z tych czterech wymienionych uważasz osobiście za najlepszą?
To są w zasadzie opowiadania.
"Kolor z przestworzy" zrobił na mnie wrażenie, i to będzie coś z tej cytowanej powyżej "samotnej chaty wśród wzgórz Massachusetts" i bardzo lubię "W górach szaleństwa" to już taka minipowieść
_________________
Ostatnio zmieniony przez Kpt Petersen 2018-12-07, 00:10, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 31 razy Dołączyła: 08 Lip 2011 Posty: 2148 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-12-07, 15:17:34
Pamiętam, że w młodości Lovecraft był jednym z niewielu autorów, który budził we mnie autentyczny i trwający dłużej niepokój. Z jednej strony jego "potwory" są istotami poza ludzkim pojmowaniem, trochę jak ocean z "Solaris". Z drugiej - człowiek w zetknięciu z obcymi siłami najczęściej nie może nic konstruktywnego zrobić, jest albo ofiarą, albo bezsilnym świadkiem. Nie wiem, jak bym odbierała to dzisiaj, może warto sprawdzić?
Pomógł: 53 razy Wiek: 59 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 10000 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-12-07, 15:25:15
Garamon napisał/a:
Pamiętam, że w młodości
Tak, Garamon, coraz bliżej do piachu...
Garamon napisał/a:
Lovecraft był jednym z niewielu autorów, który budził we mnie autentyczny i trwający dłużej niepokój. Z jednej strony jego "potwory" są istotami poza ludzkim pojmowaniem, trochę jak ocean z "Solaris". Z drugiej - człowiek w zetknięciu z obcymi siłami najczęściej nie może nic konstruktywnego zrobić, jest albo ofiarą, albo bezsilnym świadkiem. Nie wiem, jak bym odbierała to dzisiaj, może warto sprawdzić?
Na pewno warto .
_________________ Z 24
Nietajenko Forumowy Badacz Naukowy Ojciec dwójki dzieci
Ja polecam gorąco ten kanał:
https://www.youtube.com/user/tchnieniegrozy
Jest tam znajomita większość opowieści czytanych Lovecrafta i wielu, wielu innych w tym Poe. W dodatku w fajnej oprawie muzycznej.
Pomógł: 18 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2347 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2018-12-07, 18:24:06
Nietajenko napisał/a:
Ja polecam gorąco ten kanał:
https://www.youtube.com/user/tchnieniegrozy
Jest tam znajomita większość opowieści czytanych Lovecrafta i wielu, wielu innych w tym Poe. W dodatku w fajnej oprawie muzycznej.
Fajne. Skorzystam
Lovecraft jest inspirującym przypadkiem dla twórców z naszego Forum. Początkowo działał i pisał swoje teksty w ramach amatorskiego stowarzyszenia dziennikarzy UAPA (takie jakby Forum sprzed 100 lat ), które wydawało różne gazety do których członkowie pisali teksty. Były zresztą dwa konkurencyjne stowarzyszenia (coś mi to przypomina, hm...) „United Amateur” w 1918 mieli 247 aktywnych członków i „National Amateur” 227 aktywnych członków (...i nawet skala podobna)
Następnym etapem kariery było publikowanie opowiadań w groszowych czasopismach (pulp fiction) np. w „Weird Tales” za równie groszowe wynagrodzenie.
I to właściwie koniec kariery...
Ale za to po śmierci, dzięki między innym przyjaciołom z „Forum” z którymi utrzymywał wymianę korespondencji przez całe życie (z niektórymi znał się tylko korespondencyjnie) został kultowym autorem literatury grozy
Pomógł: 18 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2347 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2018-12-07, 19:02:45
Garamon napisał/a:
Pamiętam, że w młodości Lovecraft był jednym z niewielu autorów, który budził we mnie autentyczny i trwający dłużej niepokój. Z jednej strony jego "potwory" są istotami poza ludzkim pojmowaniem, trochę jak ocean z "Solaris". Z drugiej - człowiek w zetknięciu z obcymi siłami najczęściej nie może nic konstruktywnego zrobić, jest albo ofiarą, albo bezsilnym świadkiem. Nie wiem, jak bym odbierała to dzisiaj, może warto sprawdzić?
Na pewno warto
Ten niepokój o którym piszesz, towarzyszył też samemu autorowi, kiedy jako interesujący się astronomią młody człowiek czytał o najnowszych odkryciach naukowych, które dokładnie w tym czasie zupełnie zmieniały postrzeganie przez ludzi skalę i wiek Wszechświata. Stąd stały motyw, który i nas niepokoi
To jeszcze o inspiracjach "W górach szaleństwa"
Lovecraft bardzo uważnie śledził wyprawy badawcze na Antarktydę, a zwłaszcza ostatnią przed napisaniem „W górach szaleństwa” Richarda Byrda z lat 1928-1930
Pomógł: 18 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2347 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2018-12-07, 19:06:54
Drugą inspiracją dla "W górach szaleństwa" były górskie, zimowe obrazy Nikolai Roericha, które Lovecraft widział w Nowym Jorku przed napisaniem powieści i wywarły na nim duże wrażenie, o czym pisał w listach
Pomógł: 53 razy Wiek: 59 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 10000 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-12-07, 23:53:45
Już wcześniej, zanim Kpt Petersen wrzucił te reprodukcje obrazów Mikołaja Rericha, właśnie ugryzłem się w klawiaturę, żeby nie napisać jak tłumacz potraktował tego znanego rosyjskiego malarza początku XX w. Podczas lektury książki z pewnym trudem domyśliłem się o kogo chodzi. Ale z wielkim uznaniem przyjąłem to skojarzenie HPL obrazów Antarktydy z obrazami Mikołaja Rericha. Szczególnie, że HPL mógł znać antarktyczne krajobrazy raczej tylko z czarno-białych zdjęć i filmów wykonanych głownie przez ludzi z pierwszej wyprawy Byrda w latach 1928-1930.
U nas wyszła w serii ceramowskiej relacja Mikołaja Rericha z jego etnograficzno-geograficzno-artystycznej wyprawy do martwego serca Azji pt. "Ałtaj-Himalaje", zaopatrzona w bogaty materiał ilustracyjny, w tym w reprodukcje obrazów autora.
Właśnie Mikołaj Rerich (ewentualnie Roerich) projektował dekoracje do słynnego spektaklu "Święta Wiosny" Igora Strawińskiego w wykonaniu Baletów Rosyjskich Diagilewa, który został wystawiony w Paryżu 29.05.1913 r. wywołując ogromny skandal...
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2018-12-08, 00:05, w całości zmieniany 1 raz
Lovecraft - przykład pisarza który fascynuje nastoletniego czytelnika - a w miarę wyrobionego literacko już tylko śmieszy lub/i żenuje, nawet sentyment tego nie ratuje (jak opowiadania Howarda o Conanie). Lovecraft to klasyczny przykład grafomana.
Przy okazji - polecam tę stronę, takie spojrzenie z przymrużeniem na "pradawną, niewypowiedzialną grozę z otchłani" ;)
A wiesz, kolego bans, że mnie niezmiennie bawi uczestnictwo w rpg "Zew Cthulhu"? Mam 41 lat ale jak przestawię cyfry wyjdzie 14. To chyba jakiś znak?!
Btw, polecam "W Górach Szaleństwa", może zmienisz zdanie.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Nietajenko 2018-12-10, 10:24, w całości zmieniany 1 raz
No to sobie graj, czy ja napisałem że gra jest do bani? :P Pamiętam że kuzyn nawet miał podręcznik, nie pamiętam tylko czy udało nam się zagrać. Pamiętam te czasy - kolekcjonowanie numerów "Magii i miecza", RPG stawało się modne, a ja próbowałem sobie wmówić że mnie to kręci - nie udało się (do dzisiaj mam podręcznik do "Śródziemia" - nigdy w to nie zagrałem ;)
I błagam cię, nie musisz mi nic polecać - czytałem Lovecrafta namiętnie w połowie lat 90 i znam wszystko co było wtedy wydane (skąd w ogóle założenie że nie czytałem???). A potem podrosłem, wyrobiłem się trochę i z reguły nie mam problemów z rozpoznaniem grafomanii i słabego warsztatu literackiego. Nie mam również problemów z przyznaniem się ze chłam czytywałem - i czytam! Ważnym jest jednak żeby w wieku 40+ (u mnie po zamianie cyfr miejscami wychodzi 24, zatem domagam się szacunku dla podeszłego wieku! ;) nie zachowywać się jak nastoletni fanboy dla którego "Lovecraft/Nienacki/Howard/Szklarski wielkim pisarzem jest" i nie toczyć piany widząc jak ktokolwiek odważa się w jakikolwiek sposób skrytykować idola.
Ostatnio zmieniony przez bans 2018-12-10, 11:04, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 53 razy Wiek: 59 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 10000 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-12-10, 15:48:50
bans napisał/a:
Lovecraft - przykład pisarza który fascynuje nastoletniego czytelnika - a w miarę wyrobionego literacko już tylko śmieszy lub/i żenuje, nawet sentyment tego nie ratuje Lovecraft to klasyczny przykład grafomana.
Już kiedyś raz uprzejmie zwróciłem uwagę, że nie znasz zakresu pojęcia "kabotyństwo" i podejrzewam, że tak samo jest ze znaczeniem słowa "grafomania".
O wartościach literackich twórczości HPL pisał u nas już w latach 50-tych śliniący się nihilista (i kabotyn, a jakże) oddający cześć genitaliom, Zygmunt Kałużyński, który generalnie nie trawił SF. Nazwał go nawet poetą. Mimo, że dostrzegał mankamenty tak i autora jak i jego twórczości.
bans napisał/a:
Ważnym jest jednak żeby w wieku 40+ (u mnie po zamianie cyfr miejscami wychodzi 24, zatem domagam się szacunku dla podeszłego wieku! ;) nie zachowywać się jak nastoletni fanboy dla którego "Lovecraft/Nienacki/Howard/Szklarski wielkim pisarzem jest" i nie toczyć piany widząc jak ktokolwiek odważa się w jakikolwiek sposób skrytykować idola.
Ależ dokładnie tak się właśnie zachowujesz, tylko w drugą stronę: nie mogę sobie przypomnieć żebyś o jakimkolwiek i czyimkolwiek utworze napisał, że jest w nim cokolwiek OK.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2018-12-10, 15:55, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 18 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2347 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2018-12-10, 17:20:33
bans napisał/a:
Lovecraft - przykład pisarza który fascynuje nastoletniego czytelnika - a w miarę wyrobionego literacko już tylko śmieszy lub/i żenuje
Ciekawy zarzut na Forum Miłośników Literatury dla Nastolatków
Dla bardziej "wyrobionego czytelnika", zwłaszcza takiego, który jako nastolatek czytał Lovecrofta, poleciłem w pierwszym poście dwie książki o nim (na pewno nadają się dla 42-latków )
Z opowiadań Lovecrofta polecam "wielkie teksty", jak je nazwał Houellebecq, na wyraźne życzenie Johna Dee, który się z tą literaturą dotychczas nie zetknął.
Tylko że znaczenie Lovecrafta dla światowej kultury nie ogranicza się do wartości literackiej jego opowiadań.
1. Jeden z ojców Science Fiction
2. Twórca światów, w których setki pisarzy (większośc może nawet lepszych od niego) tworzyła swoje historie, w tym chociażby wspomniany przez Ciebie Robert E. Howard z którym przyjaźnilil się korespondencyjnie
3. Twórca stworów, które pojawiają się do dzisiaj w filmach grozy dla dorosłych i dla dzieci (w "Scooby-doo" co trzeci potwór )
4. Gry, komiksy itp.
Jednym słowem los bez mała Van Gogha. Za życia bieda, sprzedał może kilkanaście opowiadań za kwoty rzędu 20-200 dolarów. Po śmierci jego twórczość, gdyby spojrzeć od strony praw autorskich, ma wartość setek milionów dolarów.
Nieciekawa historia?
Mnie takie historie bardzo wciągają.
_________________
Berta von S. Administratorka Wspomagająca nienackofanka
Pomogła: 151 razy Wiek: 50 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 31199 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-12-10, 21:13:42
bans napisał/a:
Lovecraft - przykład pisarza który fascynuje nastoletniego czytelnika - a w miarę wyrobionego literacko już tylko śmieszy lub/i żenuje, nawet sentyment tego nie ratuje (jak opowiadania Howarda o Conanie). Lovecraft to klasyczny przykład grafomana.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.