Pomogła: 83 razy Dołączyła: 10 Sty 2010 Posty: 19574 Skąd: Tam i z powrotem
Wysłany: 2018-11-08, 17:39:22
Mysikrólik napisał/a:
Gdyby tak wybrać najlepsze utwory z wszystkich konkursów i wydać tomik Natchnieni przez PSa
A potem wywiady, prelekcje w zakładach pracy. Z czasem być może MEN, czy kuratorium, włączyłby do programu nauczania, jako poezja obowiązkowa.
A tak na poważnie, to były jakieś zamierzenia, by faktycznie wydać tomiki z Wierszokonkursu czy teraz Limerykiady?
Pomogła: 37 razy Dołączyła: 08 Lip 2011 Posty: 2200 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-11-08, 18:18:29
Robin napisał/a:
Kustosz napisał/a:
I fetyszyzujecie chyba ten rytm. Co z tego, że rytm świetny jak limeryk drewniany?
Otóż to!
J
a zawsze piszę tak jak czuję i nigdy mi nawet do głowy nie przyszło, żeby tworzyć/czytać poezję z kalkulatorem. Ratunku!
Dlaczego zaraz z kalkulatorem? Nie chodzi o obsesyjne przywiązanie do liczby sylab, ale właśnie o uczucia. Po prostu limeryk, w którym nie ma rytmu mi się nie będzie podobał, będzie mi zgrzytał. Mój tym bardziej. A dlaczego miałabym wysyłać coś, co uważam za nieudane, jeśli problemem jest to, co stosunkowo łatwo poprawić?
Pomógł: 1 raz Dołączył: 09 Mar 2009 Posty: 2674 Skąd: Mazury
Wysłany: 2018-11-08, 19:00:59
Zrobiłem sobie taki test i rzeczywiście przed chwilą po raz pierwszy przeliczyłem sylaby wierszy na które już zgłosowałem w tej turze. Po kątem sylab nie zgrzyta jeden, zgrzytają natomiast dwa. Zabawne jest, że akurat te dwa uważam za najbardziej udane i gdybym nie liczył sylab, wogóle nie wpadłbym na to, że jest tam coś nie tak.
Pomogła: 37 razy Dołączyła: 08 Lip 2011 Posty: 2200 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-11-08, 19:18:34
i super, bo to, czy "zgrzyta", to sprawa osobista. I dlatego jedni uważają tę rundę za najlepszą - a inni nie .
W poprzednich wpisach chodziło mi o to, że w moim przypadku rytm nie jest dodatkiem do oceny, ale jej integralną częścią. To nie tak, że limeryk mi się bardzo podoba, ale go odrzucam, bo ma złą liczbę sylab w czwartym wersie.To tak, że limeryk z takim "zakłóceniem" mi się nie podoba jako całość, chociaż może podobać się np. pomysł lub humor.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-11-08, 23:56:52
Mysikrólik napisał/a:
A do tego na palcach liczę sylaby i zawsze kumpel się na mnie dziwnie patrzy w robocie.
Powiedz mu, że liczysz kasę.
Garamon napisał/a:
Robin napisał/a:
Kustosz napisał/a:
I fetyszyzujecie chyba ten rytm. Co z tego, że rytm świetny jak limeryk drewniany?
a zawsze piszę tak jak czuję i nigdy mi nawet do głowy nie przyszło, żeby tworzyć/czytać poezję z kalkulatorem. Ratunku!
Dlaczego zaraz z kalkulatorem? Nie chodzi o obsesyjne przywiązanie do liczby sylab, ale właśnie o uczucia. Po prostu limeryk, w którym nie ma rytmu mi się nie będzie podobał, będzie mi zgrzytał. Mój tym bardziej. A dlaczego miałabym wysyłać coś, co uważam za nieudane, jeśli problemem jest to, co stosunkowo łatwo poprawić?
Też tak mam. Niektóre sobie nawet przerabiam w ramach eksperymentów, jeśli uznam że limeryk jest fajny, ale jakaś linijka mi zgrzytając psuje wrażenie.
Też tak mam. Niektóre sobie nawet przerabiam w ramach eksperymentów, jeśli uznam że limeryk jest fajny, ale jakaś linijka mi zgrzytając psuje wrażenie.
To mam prośbę, po ujawnieniu wyników przerób rytmicznie mój limeryk, tak żeby było dobrze, nawet jeśli nie uznasz, że jest fajny:) Czegoś się może nauczę przy okazji. Gdyby Ci się chciało możesz też przerobić moje wypociny z poprzednich tur.
Ostatnio zmieniony przez 2018-11-09, 11:03, w całości zmieniany 1 raz
Twórcza panna, raz kiedyś, w Bogocie
W cock-tail-barze, z drinkiem, po robocie
Z kompaniją UFOfilii
W papiamento, suahili
w słów, oralnej tonęła pieszczocie
Pomogła: 37 razy Dołączyła: 08 Lip 2011 Posty: 2200 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-11-09, 13:25:07
Mysikrólik napisał/a:
Twórcza panna, raz kiedyś, w Bogocie
W cock-tail-barze, z drinkiem, po robocie
Z kompaniją UFOfilii
W papiamento, suahili
w słów, oralnej tonęła pieszczocie
Dla mnie brzmi lepiej, ale w ostatnim wersie niepotrzebne "w" i przecinek
Dla mnie brzmi lepiej, ale w ostatnim wersie niepotrzebne "w" i przecinek
W dodałem bo musi W czymś tonąć, a przecinek został z oryginału.
Po namyśle jednak może rzeczywiście to W niepotrzebne
Twórcza panna, raz kiedyś, w Bogocie
W koktajlbarze, z drinkiem, po robocie
Z kompaniją UFOfilii
W papiamento, suahili
słów oralnej tonęła pieszczocie
_________________
Ostatnio zmieniony przez Mysikrólik 2018-11-09, 13:41, w całości zmieniany 2 razy
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2018-11-09, 14:16:37
Hmm... to problem jest większy niż myślałem, bo ja chyba nie mam wyczucia rytmu. O ile ostatni wers w wersji Mysikrólika faktycznie brzmi lepiej, choć moim zdaniem musi być "w słów", bo inaczej treściowo jest bez sensu, to w czwartym wersie bez spójnika "i" właśnie traci rytm, a nie zyskuje. Co do cock-tail-baru, sam miałem wątpliwości, ale zostawiłem w tej wersji bo tak właśnie jest w książce.
Ale dzięki, za poświęcenie uwagi mojej skromnej twórczości:)
Pomogła: 37 razy Dołączyła: 08 Lip 2011 Posty: 2200 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-11-09, 14:24:35
"W" jest wyżej i dla mnie wystarczy
Jest "W papiamento, suahili słów oralnej tonęła pieszczocie" - "papiamento, suahili" dookreślają wyraz "słów" jak przymiotniki. Mogłoby być "W miękkich, hiszpańskich słów oralnej tonęła pieszczocie".
Jeśli zostawimy "w" w ostatnim wersie, to czwarty będzie niepowiązany ani z trzecim, ani z piątym...
Ostatnio zmieniony przez Garamon 2018-11-09, 14:33, w całości zmieniany 1 raz
"W" jest wyżej i dla mnie wystarczy
Jest "W papiamento, suahili słów oralnej tonęła pieszczocie" - "papiamento, suahili" dookreślają wyraz "słów" jak przymiotniki.
Po tych wyjaśnieniach ok, tylko chyba nie najlepiej robi limerykowi jak potrzebne są didaskalia.
Pomogła: 37 razy Dołączyła: 08 Lip 2011 Posty: 2200 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-11-09, 17:09:58
Kustosz napisał/a:
Dalej mi zgrzyta.
Trudno, żeby nie zgrzytało - w końcu napisałeś coś, co Ci się podobało i wysłałeś w takim kształcie, jaki uznałeś na optymalny. Dlatego wszelki zmiany czy poprawki będą się z Tobą kłóciły - i o to chodzi, żeby każdy pisał w swoim stylu
Ja pewnie w imię płynności zrezygnowałabym z papiamento i przerzutni, a w rezultacie wyszłoby coś takiego:
Twórcza panna, raz kiedyś, w Bogocie
W koktajlbarze, z drinkiem, po robocie
Z kompaniją UFOfili
W rytm języka suahili
oralnej oddawała się pieszczocie
Przy czym pragnę zauważyć, że w ostatnim wersie jest więcej sylab, czyli liczenie nie zawsze jest nadrzędne
Ostatnio zmieniony przez Garamon 2018-11-09, 21:01, w całości zmieniany 2 razy
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-11-09, 17:12:14
Garamon napisał/a:
Mysikrólik napisał/a:
Twórcza panna, raz kiedyś, w Bogocie
W cock-tail-barze, z drinkiem, po robocie
Z kompaniją UFOfilii
W papiamento, suahili
w słów, oralnej tonęła pieszczocie
Dla mnie brzmi lepiej, ale w ostatnim wersie niepotrzebne "w" i przecinek
Dla mnie w tej wersji za dużo jest początków z "w". I szkoda końcówki, która jest bardzo fajna. Zresztą mi w ogóle w dłuższych wersach nic nie przeszkadza.
IMO środek zgrzyta, bo rytm jest tam zakłócony, a UFOfilia kojarzy mi się z jakąś weneryczną chorobą. Tylko trzeci wers bym zmieniła.
Wersja wyjściowa
Twórcza panna, raz kiedyś, w Bogocie
W cock-tail-barze, z drinkiem, po robocie
Z kompaniją UFOfilii
W papiamento i suahili
Słów, oralnej oddawała się pieszczocie
Wersja zreformowana
Twórcza panna, raz kiedyś, w Bogocie
W cock-tail-barze, z drinkiem, po robocie
Otoczona przez UFOfili
W papiamento i suahili
Słów, oralnej oddawała się pieszczocie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.