PanSamochodzik.net.pl Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Książki o wysokogórskich wyprawach.
Autor Wiadomość
Teresa van Hagen 
Maniak Samochodzika



Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 20 Lut 2017
Posty: 6143
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-11, 13:49:45   Książki o wysokogórskich wyprawach.

Moje zainteresowanie tematyką zaczęło się od dwóch, bardzo szeroko w mediach komentowanych dramatów w górach- tragedii na Broad Peak, gdzie zginęło dwóch polskich wspinaczy i Nanga Parbat, gdzie odbyła się bohaterska akcja ratownicza, połowicznie udana. W obu uczestniczył ten sam człowiek...
Sama tragedia na Broad Peak przykryła chyba sukces kolejnego zdobycia 8-tysięcznika zimą przez Polaków.

O historii wejść na Broad Peak przeczytałam trzy książki:

Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak-Jacek Hugo-Bader
za wspinanie.pl
Na przełomie czerwca i lipca 2013 wyruszyła na Broad Peak wyprawa poszukiwawcza Jacka Berbeki. Jej celem było odnalezienie i pochowanie wspinaczy zaginionych na Broad Peaku. Wyprawa nie odnalazła Maćka, ale temu malutkiemu zespołowi udało się godnie pochować Tomasza Kowalskiego (akcja na wys. 7900 m). Jacek Hugo-Bader był jednym z czterech członków tej wyjątkowej wyprawy.
Ponieważ było to moje pierwsze zetkniecie się z tematem, książka wywarła na mnie wielkie wrażenie. Autor szczegółowo opisuje samą tragiczną wyprawę, ale przedstawia realia swojej podróży, w trakcie której pojawiają się nowe ofiary. Autor próbuje przedstawić ocenę tego co się stało różnych ludzi, począwszy od rodziny ofiar, poprzez uczestników do himalajskich autorytetów.
I ciekawe recenzje: Na limesie
Hugo-Bater został posądzony o plagiat oraz inne nieeleganckie zachowania.

Po tej książce zaintrygowała mnie osoba Adama Bieleckiego, na szczęście i on napisał książkę Spod zamarzniętych powiek ze swoją wersją wydarzeń :D
Tutaj pisałam (zachwycona) o książce Bieleckiego, a tutaj książkę skrytykował Michał_bn :D

Na koniec sięgnęłam po Broad Peak. Niebo i piekło Bartka Dobrocha i Przemysława Wilczyńskiego, najbardziej kompletną pozycję na ten temat. Autorzy próbują nie wydawać wyroków, ale wg mnie autorzy bardzo zbliżyli się do rodzin ofiar i to miało pewien wpływ na ich ocenę. Sama książka świetna.
Opis/rencenzja Bernardety Łagodzic-Mielnik lubimyczytać
Książka wydana nakładem Wydawnictwa Poznańskiego autorstwa Bartka Dobrocha i Przemysława Wilczyńskiego zawiera informacje o powstaniu całego marzenia, przybliża sylwetki polskich himalaistów, którzy rozsławiali Polskę w górskim świecie. Nakreśla również sylwetki uczestników wyprawy poza osobą Artura Małka. O tych, którzy zostali na stokach Broad Peaka opowiadają ich najbliżsi. Autorzy przybliżają również sylwetkę Artura Hajzera, który kilka miesięcy po owej wyprawie zginął na stokach Gasherbruma I. Lektura to również opowieść o historii polskiego himalaizmu, wspomnienia o tych, którzy tą historię tworzyli. A wreszcie to książka opisująca czas po tragedii. Czas sporów, polemik, oskarżeń, dyskusji. Czas, w którym często górę brały emocje, kiedy próbowano wyciągać wnioski, a czasem po prostu zwyczajnie gdybać i podgrzewać gorący temat niezdrowymi sensacjami. Dobroch i Wilczyński na koniec książki zastanawiają się jak dalej potoczą się losy zdobywania gór.
Książka jest dopracowana w najmniejszych szczegółach, wnikliwa i napisana z niezwykłą rozwagą. Pozwala zrozumieć motywy postępowania ludzi gór, ich marzenia i cele. Choć od samego początku interesowałam się tą wyprawą i śledziłam ją to dzięki lekturze dowiedziałam się jeszcze więcej. Zrozumiałam, że jakiekolwiek oceny nie powinny mieć miejsca. Tam na ogromnej wysokości nie można do nikogo i niczego przykładać miary nizin. Ta publikacja to też dowód na to, że istnieją wspaniali dziennikarze i publicyści, którzy nade wszystko cenią sobie rzetelność i profesjonalizm, a nie żerowanie na ludzkiej ciekawości i tragedii.
_________________
Drużyna 5

Ostatnio zmieniony przez Teresa van Hagen 2018-10-11, 13:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Protoavis 
Admin Emeritus
Archeolog książkowy



Pomógł: 48 razy
Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 6785
Skąd: PRL
Wysłany: 2018-10-11, 13:57:48   

Tu Michał pisał o książce: Adam Bielecki, Dominik Szczepański - "Spod zamarzniętych powiek"
http://pansamochodzik.net...p=318693#318693
_________________
Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum

 
 
Yvonne 
Maniak Samochodzika
Witaj Przygodo!



Pomogła: 11 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 28 Wrz 2012
Posty: 7317
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2018-10-11, 14:10:57   

Ja co prawda z górami niewiele mam wspólnego, ale kiedyś byłam dość mocno zauroczona facetem, który z kolei zauroczony był górami i wspinaczką.
Pod jego wpływem przeczytałam książkę "Dotknięcie pustki" i obejrzałam film Herzoga "Krzyk kamienia".
Pamiętam, że zarówno książka jak i film bardzo mi się podobały.
_________________
Zapraszam na mój blog:

www.odbiblioteczkidoszafy.blogspot.com


Ostatnio zmieniony przez Yvonne 2018-10-11, 14:39, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Teresa van Hagen 
Maniak Samochodzika



Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 20 Lut 2017
Posty: 6143
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-11, 14:21:54   

Nanga Parbat. Śnieg, kłamstwa i góra do wyzwolenia Dominika Szczepańskiego, Piotra Tomzy

Historia Tomka Mackiewicza skierowała medialną uwagę na inną niebezpieczną górę Nanga Parbat, do czasu ksiażki, przedostatni niezdobyty w zimie 8-tysięcznik. Książka ma ciekawą konstrukcję- składa się z dwóch reportaży opisujących próby zdobycia szczytu po dwóch stronach szczytu.

... do końca trwał szalony wyścig, kto wedrze się na Nagą Górę. Brali w nim udział przede wszystkim Polacy. Finałową rozgrywkę śledzili z obozów po dwóch stronach szczytu dwaj świetni dziennikarze. Dzięki nim możemy zajrzeć za kulisy wyścigu na szczyt i podglądać z bliska jego głównych bohaterów, m.in.: Simone Moro, Adama Bieleckiego, Tomasza Mackiewicza i Marka Klonowskiego.

Oprócz rozmów ze wspinaczami duże wrażenie robi opis trudów w bazie opisywany przez osobę, która znalazła się tam po raz pierwszy.
Animozje między wyprawami, porównanie funduszy jakimi dysponują polskie i zachodnioeuropejskie ekspedycje, czy nowinki techniczne w służbie himalaistów- to wszystko było dla mnie nowe :D
Ciekawostka, o dokonaniach Mackiewiczka, który był gdzieś wysoko na stoku najszybciej można było dowiedzieć się z jego Facebooka, bezpośrednie kontakt z bazą był bardzo ograniczony. Mimo, że nie było on osobą centralną ksiażki, jego osobowość wybija się zdecydowanie z dużej grupy himalaistów.

I znowu recenzja Bernardety Łagodzic-Mielnik, która świetnie ujmuje i moje wrażenia po książce:

Polskie media reprezentowali dwaj doskonali dziennikarze – Dominik Szczepański i Piotr Tomza. Efektem ich ciężkiej pracy i spędzenia wielu dni w mrozie, śniegu, lodzie i wietrze jest wyjątkowa książka. To tytuł z pewnością należący do literatury wysokogórskiej, ale to też specyficzna publikacja, której nie napisała ręka wspinacza, co zwykle ma miejsce. Autorzy nie należą do świata tych, którzy są praktykami. Mieli oni wyjątkową okazję zajrzenia do hermetycznego świata himalaistów, opisania ich działań w górskim żywiole. W tekście zawarli także swoje opinie i obserwacje, które symbolizują punkt widzenia zwyczajnych zjadaczy chleba.
(...)
Podzielona na dwie części lektura to relacja dzień po dniu o tym, co działo się w dwóch bazach i opisy akcji górskich. To opowieść o życiu tych, którzy by spełnić swoje marzenie kładą na szali zdrowie i życie. Nie trzeba bowiem być fachowcem, by dostrzec, że bezpiecznie tej góry złoić zimą się nie da. Siła natury z którą trzeba się zmierzyć jest niebotycznie mocniejsza. Przeszkodami są niskie temperatury, huraganowe wiatry, potężne lawiny, ogromne seraki i morze lodu tak twardego, że trudno wbić nawet ostry czekan. Mieszkańcom baz jednak one nie były straszne. Kim więc byli ci ludzie? To osobistości i sławy jak Simon Moro czy Adam Bielecki, którzy mieli już zaliczone zimowe wejścia i zdobyty niejeden ośmiotysięcznik, ale to też tacy jak Paweł Witkowski , który był po raz pierwszy w tak wysokich górach czy Tomasz Mackiewicz, który pod Nanga Parbat zjawił się po raz szósty.


W przygotowaniu jest książka jednego z autorów Dominika Szczepańskiego Czapkins Prawdziwa historia Tomka Mackiewicza
_________________
Drużyna 5

 
 
Teresa van Hagen 
Maniak Samochodzika



Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 20 Lut 2017
Posty: 6143
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-11, 14:22:32   

Protoavis napisał/a:
Tu Michał pisał o książce: Adam Bielecki, Dominik Szczepański - "Spod zamarzniętych powiek"
http://pansamochodzik.net...p=318693#318693


U mnie w poście też o tym pisałam :)
_________________
Drużyna 5

 
 
Protoavis 
Admin Emeritus
Archeolog książkowy



Pomógł: 48 razy
Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 6785
Skąd: PRL
Wysłany: 2018-10-11, 14:27:01   

Teresa van Hagen napisał/a:

Protoavis napisał/a:
Tu Michał pisał o książce: Adam Bielecki, Dominik Szczepański - "Spod zamarzniętych powiek"
./redir/pansamochodzik.net...p=318693#318693


U mnie w poście też o tym pisałam


No coś tam chyba było o fryzurze tego ancymonka. :)
_________________
Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum

 
 
Teresa van Hagen 
Maniak Samochodzika



Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 20 Lut 2017
Posty: 6143
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-11, 15:05:35   

Kolejną książkę jaką przeczytałam zachwycona tematyka były Himalaistki. Opowieść o kobietach, które pokonały każdy szczyt Mariusz Sepioło.

Niestety, wg mnie była to najsłabsza pozycja. Książka składa się z historii 14 himalaistek współczesnych i pionierek kobiecego himalaizmu, rozmów z nimi czy z ich rodzinami.

Problemem pierwszych wspinających się pań było to, że odbierane były jako niepełnowartościowe członkinie wypraw. Przez to książka bardzo skupia się na wątkach "feministycznych"(zwłaszcza w części historycznej), mimo, że kilka pań udowodniło, że zdecydowanie mogą panów przyćmić swoimi możliwościami! Nie ma w tej książce klimatu wypraw, są krótko wspominane osiągnięcia poszczególnych pań, które w sumie zlewają się w jedną całość... Niby jest opis pierwszej kobiecej wyprawy, ale wg mnie bardzo pobieżnie opisanej.
Mnie w pamięci pozostały wyłącznie Wanda Rutkiewicz i Kinga Baranowska. I w kolejce do czytania czeka na mnie biografia pani Wandy.

Wanda Rutkiewicz nieraz spojrzała śmierci w oczy. Dobrosława Miodowicz-Wolf umarła, pomagając innym. Halina Kruger-Syrokomska zasnęła w namiocie na wysokości kilku tysięcy metrów i nigdy się nie obudziła. Ale te, które przeżyły, mówią: góry są po to, żeby w nich żyć, a nie umierać. za lubieczytac.pl

Uczciwie trzeba przyznać, że poszczególne rozdziały są bardzo nierówne, tak w zakresie objętości, co samej zawartości. Na portrety Haliny Krüger-Syrokomskiej czy Dobrosławy Miodowicz-Wolf składają się w znacznej mierze wspomnienia rodzin obu pań. Rozdział poświęcony Wandzie Rutkiewicz, zdecydowanie najbardziej obszerny, stanowi zgrabną kompilację materiałów biograficznych oraz książek i artykułów, przybliżających postać najjaśniejszej gwiazdy polskiego himalaizmu kobiecego. Tymczasem portret Joanny Piotrowicz jest jednocześnie intrygujący i irytujący, gdyż sprawia wrażenie niedokończonego. Ujawnia ponadto, że przyjęta przez autora cezura czasowa: „wczoraj” i „dziś” w jej przypadku okazała się chybioną, jako że Asia, osoba nadal aktywnie zaangażowana w świat gór, silnie się temu podziałowi wymyka, stanowiąc wyłom, a może okno – w teraźniejszość. Całość recenzji tutaj wspinanie.pl


Ale książka zbiera dobre recenzje, a autor napisał kolejną książkę- też o Tomaszu Mackiewiczu:
Nanga Dream. Opowieść o Tomaszu Mackiewiczu
_________________
Drużyna 5

 
 
Teresa van Hagen 
Maniak Samochodzika



Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 20 Lut 2017
Posty: 6143
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-11, 15:11:35   

Wszystko za Everest - Jon Krakauer to kolejna książka za jaką się wzięłam, ale na razie porównuję ją z dwiema pozostałymi książkami bohaterów tamtych zdarzeń:
Wspinaczką Anatolija N. Bukriejewa oraz
Everest. Na pewną śmierć Becka Weathersa.
_________________
Drużyna 5

Ostatnio zmieniony przez Teresa van Hagen 2018-10-11, 15:13, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Nietajenko 
Forumowy Badacz Naukowy
Ojciec dwójki dzieci



Pomógł: 33 razy
Wiek: 46
Dołączył: 25 Lip 2011
Posty: 11847
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2018-10-12, 06:26:57   

Tereska, jeśli temat Cię tak zafascynował to polecam tę pozycję:

Troszkę więcej piszę o niej w tym wątku: http://pansamochodzik.net...p=283869#283869
To o himalaizmie sprzed "rewolucji technologicznej" przełomu wieków.
_________________
 
 
Teresa van Hagen 
Maniak Samochodzika



Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 20 Lut 2017
Posty: 6143
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-12, 10:58:33   

Dziękuję!
U mnie to raczej faza :D Ale faktycznie szukam czegoś sprzed epoki rozwoju tych wszystkich wynalazków ułatwiających zdobywanie szczytów. Ostatnio czytałam, że czołowy wspinacz, podczas wspinaczek używa podgrzewaczy stóp sterowanych przez bluetootha w telefonie...
Kiedyś była ogromna przepaść jeśli chodzi o wyposażenie Polaków i reszty świata (to znaczy pewnie bardziej naszego regionu, bo czytam teraz wspomnienia Rosjanina i jest podobnie), PRL izolował od nowinek technicznych, a pieniędzy po prostu nie było :D
Sama pamiętam pierwsze puchówki czy polary... A wcześniej?! W sweterkach chodzili?! Kożuszkach?!
Fajnie, że książka jest przekrojowa przez różne narodowości, mam nadzieję, że autor poświęca swoją uwagę różnicom w sprzęcie i funduszach...
Książkę oczywiście dopadnę w najbliższej przyszłości :D

Teraz czytam o wyprawach komercyjnych na Everest, więc wszystko wygląda jeszcze inaczej, mimo, że ofiar bez liku...
_________________
Drużyna 5

 
 
omszały głaz 
Stały bywalec forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Kwi 2014
Posty: 279
Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-10-12, 13:44:11   

Sięgnij do klasyki:
Kurt Diemberger - Góry i partnerzy - pionier, jedyny żyjący zdobywca dwóch dziewiczych ośmiotysięczników
Wiktor Ostrowski - Wyżej niż kondory - znakomity opis wyprawy w Andy sprzed II WS
Jan Długosz - Komin pokutników - klasyczna klasyka ;)

PS Propozycja Nietajenki to pozycja obowiązkowa.
 
 
Teresa van Hagen 
Maniak Samochodzika



Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 20 Lut 2017
Posty: 6143
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-12, 16:16:24   

Bardzo dziękuję :)
Tytuły zanotowane i zapamiętane.

W Warszawie mam sporo książek o tej tematyce, niestety, nieprzejrzanych :oops: Ale teraz wiem czego trzeba szukać :D ... Pod ręką mam jeszcze tylko biografię Kukuczki, Rutkiewicz, Pustelnika i Ucieczkę na szczyt.
_________________
Drużyna 5

 
 
Kynokephalos 
Moderator
Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku



Pomógł: 139 razy
Dołączył: 07 Cze 2011
Posty: 6655
Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2018-10-13, 07:26:23   

Teresa van Hagen napisał/a:
Kiedyś była ogromna przepaść jeśli chodzi o wyposażenie Polaków i reszty świata (to znaczy pewnie bardziej naszego regionu, bo czytam teraz wspomnienia Rosjanina i jest podobnie), PRL izolował od nowinek technicznych, a pieniędzy po prostu nie było :D
Sama pamiętam pierwsze puchówki czy polary... A wcześniej?! W sweterkach chodzili?! Kożuszkach?!

Myślę, że w swetrach i w kurtkach lub kożuszkach, zależnie od warunków.

Tadeusz Piotrowski opowiadając o swoich zimowych trasach w Norwegii w latach 1972-1977 mówi o puchowych kurtkach, a z tonu można wywnioskować że wtedy był to oczywisty element wyposażenia.
Książka skupia się raczej na technicznej i psychologicznej stronie wspinaczki, trochę czasu poświęca biwakom i sprawie ilości zabieranego bagażu, natomiast o odzieży jest w niej bardzo mało. Najwięcej, pośrednio, przekazuje chyba ten akapit:

Cytat:
Każdorazowe przygotowanie posłania to cała ceremonia. Na podłodze namiotu układa się wszystkie rzeczy mogące służyć do izolacji od lodowego podłoża. Plecak,liny, zapasową odzież. Niewiele tego jest. Od spodu ciągnie chłodem. Zmarznie jeden bok - no to zmiana pozycji. I tak przez całą noc. Przed ułożeniem się do snu nie wolno zapomnieć o butach. Dokładnie oczyszczone ze śniegu wkłada się do śpiwora, a botki wewnętrzne wsuwa pod kurtkę puchową. Nie można dopuścić do ich zamarznięcia. Wilgotne rzeczy można suszyć tylko ciepłem własnego ciała. A przecież tu, na filarze, mieliśmy luksusowe warunki biwakowe.
(Luksusowe - bo w innych miejscach autor opisuje noclegi bez namiotu lub nawet bez śpiworów.)

Mało też dowiadujemy się o różnicach w sprzęcie wschodnioeuropejskich alpinistów i ich kolegów ze świata zachodu. Oto jedyny fragment na ten temat który pozostał mi w pamięci:

Cytat:
Powróciły wspomnienia. Przed rokiem w mroźny poranek opuszczaliśmy blaszane schronisko Col de la Fourche, tak jak dzisiaj farmę Fiva. Następne dni wypełnione były piękną, trudną wspinaczką. I grań Peuterey pokryta zielonym lodem. Trzydziestopięciostopniowy mróz. Huraganowy wiatr zbijający z nóg. Pojedyncze buty. Brak czucia w stopach. Koszmarny biwak. Opuchnięte, pokryte pęcherzami nogi. Buty wbijane na siłę. Ból. Niekończąca się grań. Twarda, bezpardonowa walka o życie. Pozostawieni własnemu losowi...
Przed oczami przesuwały się kadry wyrytego głęboko w pamięci filmu. Teraz napłynęły te najgorsze.
...Chamonix. Szpital. Stół operacyjny. Biel bandaży na stopach. I strach - ile palców ucięli?! Czy będę jeszcze mógł chodzić po górach? Tygodnie pobytu w szpitalu. Miesiące uporczywej walki o powrót do pełni sił. A wszystko to z braku pięćdziesięciu dolarów na zakup podwójnych butów wspinaczkowych. Lepiej nie myśleć o tym...




Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________
Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.

Ostatnio zmieniony przez Kynokephalos 2018-10-20, 22:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Kpt Petersen 
Forumowy Badacz Naukowy
Forumowy Twitterowiec



Pomógł: 25 razy
Dołączył: 22 Sie 2017
Posty: 2809
Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2018-10-13, 09:12:34   

Teresa van Hagen napisał/a:
W przygotowaniu jest książka jednego z autorów Dominika Szczepańskiego Czapkins Prawdziwa historia Tomka Mackiewicza]

Dużo relacji Mackiewcza z jego wypraw jest na Youtubie. Pewnie dlatego że zbierał pieniądze w crowdfundingu starał się ciekawie relacjonować żeby na następną pozyskać środki. Dla mnie to dobre uzupełnienie relacji pisanych

Mount Logan Traverse 2008


Khan tengri 2009


Nanga Parbat winter 2012/13
_________________
Drużyna 5

 
 
Teresa van Hagen 
Maniak Samochodzika



Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 20 Lut 2017
Posty: 6143
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-14, 19:43:09   

Bardzo ciekawe fragmenty :)
Zasugerowałam się zdjęciami z biografii, które mogły być robione w specyficznych okolicznościach, np. kiedy słoneczko przygrzewało ;-)

Kynokephalos napisał/a:

Tadeusz Piotrowski opowiadając o swoich zimowych trasach w Norwegii w latach 1972-1977 mówi o puchowych kurtkach, a z tonu można wywnioskować że wtedy był to oczywisty element wyposażenia.


Faktycznie nie było tak źle, jak sobie wyobrażałam ;-) Znalazłam stronę o historii kurtki puchowej i okazuje się, że od dawna wspomaga ona wyprawy górskie ;-)


Puchówki noszone przez pracowników fabryki przykuły uwagę Lionela Terraya, słynnego alpinisty, który zdobył wiele ośmiotysięczników. Francuz rozpoczął długofalową współprace z Moncler. Kolekcja Moncler, noszona przez samego Terraya (oraz innych), stała się współbohaterką niektórych heroicznych wypraw, kładących podwaliny pod historyczne wyczyny wspinaczkowe w latach 50. W 1954 roku firma Moncler "zdobyła" szczyt K2, sponsorując kontrowersyjną włoską ekspedycję na szczyt Karakorum, której przewodził Ardito Desio.

Możliwe, że po prostu w Polsce kurtki puchowe były albo trudno albo późno dostępne :D

Czytam teraz książkę rosyjskiego wspinacza, jednego z bardziej utalentowanych wspinaczy swoich czasów, który po zdobyciu kolejnego ośmiotysięcznika sprzedawał cały sprzęt wspinaczkowy, żeby mieć na bilet do domu...


Kpt Petersen napisał/a:
Dużo relacji Mackiewcza z jego wypraw jest na Youtubie. Pewnie dlatego że zbierał pieniądze w crowdfundingu starał się ciekawie relacjonować żeby na następną pozyskać środki. Dla mnie to dobre uzupełnienie relacji pisanych

Dziękuję za podane filmy. Podoba mi się takie uzupełnianie relacji pisanych :D W książce Bieleckiego były kod QR, które odsyłały do króciutkich filmików, głównie ze szczytów.
_________________
Drużyna 5

 
 
Yvonne 
Maniak Samochodzika
Witaj Przygodo!



Pomogła: 11 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 28 Wrz 2012
Posty: 7317
Skąd: Bydgoszcz
  Wysłany: 2018-10-14, 19:45:24   

Tereso, Twoje czytelnicze wybory wpłynęły w moją podświadomość.
Wczoraj śniło mi się, że wspinałam się z Bertą na jakieś bardzo strome urwisko.
Pod nami była pionowa ściana lasu, a na dole woda ...
Ten sen był tak realny, że obudziłam się zlana potem ze strachu (mam lęk wysokości) :D
_________________
Zapraszam na mój blog:

www.odbiblioteczkidoszafy.blogspot.com


Ostatnio zmieniony przez Yvonne 2018-10-14, 19:45, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Teresa van Hagen 
Maniak Samochodzika



Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 20 Lut 2017
Posty: 6143
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-14, 20:27:18   

Yvonne napisał/a:
Tereso, Twoje czytelnicze wybory wpłynęły w moją podświadomość. Wczoraj śniło mi się, że wspinałam się z Bertą na jakieś bardzo strome urwisko.
Pod nami była pionowa ściana lasu, a na dole woda ...

..a to dopiero początek ;-) później powinny się pojawić poruszające się lodowce, rozszerzające się podczas przejścia szczeliny, niestabilne seraki i spadające kamienie, a wszystko na poziomie 5000 mnpm :D
_________________
Drużyna 5

 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-18, 22:50:37   

Akurat też czytam Kurta Diembergera :)
Tereso, gorąco zachęcam jeszcze do przeczytania wspomnień znakomitego włoskiego wspinacza Waltera Bonattiego pt. "Moje góry". On był z tego samego rzutu co Kurt Diemberger.
_________________
Z 24
 
 
Aldona 
Maniak Samochodzika
Aldona



Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 11 Sty 2014
Posty: 5208
Skąd: Skąd?
Wysłany: 2018-10-19, 06:24:45   

Zecie drogi, gdzieś Ty był? Ja tu oczy wypłakałam ... :D
_________________
 
 
Kris 
Sympatyk Samochodzika


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 26 Paź 2010
Posty: 104
Skąd: Niesamowity Dwór
Wysłany: 2018-10-19, 09:31:40   

Co prawda, żadnej z powyższych książek nie czytałem, ale się wypowiem, a raczej zapytam na okołopostowy temat! Otóż, ileś tam książek wydał słynny himalaista Reinhold Messner, nie wszystkie dostępne są w Polsce. Ale może ktoś z Was czytał i którąś poleca? Szczególnie zależałoby mi na pozycji, w której Messner opisuje swoje domniemane spotkania z "człowiekiem śniegu", czyli Yeti:)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Reklama:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci (z dn. 09.08.2019)

  
ROZUMIEM
Strona wygenerowana w 0,59 sekundy. Zapytań do SQL: 14