PanSamochodzik.net.pl Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Lotaryngia, Burgundia, Szwajcaria, lato 2018
Autor Wiadomość
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-09-05, 08:11:25   Lotaryngia, Burgundia, Szwajcaria, lato 2018

Lotaryngia, Burgundia, Szwajcaria, lato 2018


Bastogne
http://pansamochodzik.net...p=369608#369608
Ostatnio zmieniony przez John Dee 2018-09-05, 08:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-09-05, 08:11:41   

Bastogne

Dookoła tego belgijskiego miasta toczyła się w zimie 44/45 brutalna "bitwa o wybrzuszenie”. Pole bitwy zawsze chciałem już odwiedzić, teraz znalazła się na to okazja.









Przebieg bitwy bardzo efektownie został przedstawiony w jednym z odcinków serialu “Kompania braci”.





Wiedziałem, że w lasach zachowały się ślady po “lisich norach”, w których przy strasznie niskich temperaturach szukali schronienia żołnierze amerykańscy starający się odeprzeć ofensywę niemiecką.







Szczególnie zażarte walki toczyły się pomiędzy Bastogne, które znajdowało się w amerykańskich rękach, a Foy, niemieckich.







Tam właśnie poległo wielu członków kompanii E zwanej potocznie “Easy”, o której losach serial “Kompania braci” opowiada. Na małym pomniku na skraju lasu widnieje wiele nazwisk znanych nam z filmu: Julian, Penkala, Hoobler, Muck.






Główny pomnik poświęcony poległym w bitwie oraz muzeum znajdują się w pobliżu centrum miasta.



cdn.
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-09-05, 09:27:55   

John Dee napisał/a:

Wiedziałem, że w lasach zachowały się ślady po “lisich norach”, w których przy strasznie niskich temperaturach szukali schronienia żołnierze amerykańscy starający się odeprzeć ofensywę niemiecką.

Rozumiem, że to jest to zagłębienie z drzewkiem w środku? A to pierwsze to kadr z filmu?
Koszmar swoją drogą. Przypomniało mi to program, w którym pokazywali, jak zimno przechodziło przez ubrania żołnierzy pod Stalingradem. Goście ubrani w różne typy mundurów wchodzili do samochodu chłodni, a specjalna kamera wyświetlała na kolorowo ciepłe (czerwony) i zimne (niebieski) obszary. Radzieckie mundury jeszcze jako tako chroniły, ale w niemieckich czerwone plamki były chyba tylko pod pachami.
_________________
Drużyna 5

 
 
Kozak 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 36 razy
Dołączył: 30 Cze 2018
Posty: 7212
Skąd: Górny Śląsk
Wysłany: 2018-09-05, 09:50:35   

Super wyprawa.
Wczoraj oglądałem film "Paton".
W filmie, kiedy 3 Armia przemieszczała się aby dołączyć do walk w ramach "Jesiennej mgły", Paton został powiadomiony, że 101 dywizja broni się w Bastogne, a jej ówczesny bezpośredni dowódca, gen.Anthony McAuliffe, wezwany do poddania, udzielił krótkiej i dosadnej odpowiedzi -
jedno słowo zaczynające się na literę "g". :D
Ps.
W tablicy pomnika odbija się również twoja osoba?
_________________
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-09-05, 12:31:11   

Berta von S. napisał/a:
Rozumiem, że to jest to zagłębienie z drzewkiem w środku? … pokazywali, jak zimno przechodziło przez ubrania żołnierzy pod Stalingradem.
Dokładnie. Właśnie te sceny utkwiły mi najbardziej w pamięci: mroźne noce na przednim froncie i trzęsący się z zimna żołnierze w tych dołach, pod ostrym ostrzałem. Dużo jest tam jeszcze tych nor, mimo że wlazłem do lasu trochę na na chybił trafił.

Kozak napisał/a:
Paton został powiadomiony, że 101 dywizja broni się w Bastogne, a jej ówczesny bezpośredni dowódca, gen.Anthony McAuliffe, wezwany do poddania, udzielił krótkiej i dosadnej odpowiedzi - jedno słowo zaczynające się na literę "g". :D
W oryginale da się to cytować: "Nuts!"

Kozak napisał/a:
Ps. W tablicy pomnika odbija się również twoja osoba?
Ano tak. Dziwisz się, gdzie ta moja broda znana Ci z awatara? :p
 
 
PawelK 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 14 razy
Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 6240
Wysłany: 2018-09-05, 12:34:18   

Berta von S. napisał/a:
Radzieckie mundury jeszcze jako tako chroniły, ale w niemieckich czerwone plamki były chyba tylko pod pachami.


Straszne. Ale w sumie Niemcy nie musieli tam się pchać...
_________________


to travel hopefully is a better thing than to arrive
Robert Louis Stevenson 'Virginibus Puerisque'
 
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48391
Skąd: Poznań
Wysłany: 2018-09-05, 13:24:49   

John Dee napisał/a:
Kozak napisał/a:
Ps. W tablicy pomnika odbija się również twoja osoba?
Ano tak. Dziwisz się, gdzie ta moja broda znana Ci z awatara? :p


Jaki ten Kozak bystry! :D
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-09-05, 14:59:48   

Kozak napisał/a:

W tablicy pomnika odbija się również twoja osoba?

Fakt. :)

John Dee napisał/a:
Właśnie te sceny utkwiły mi najbardziej w pamięci: mroźne noce na przednim froncie i trzęsący się z zimna żołnierze w tych dołach, pod ostrym ostrzałem. Dużo jest tam jeszcze tych nor, mimo że wlazłem do lasu trochę na na chybił trafił.

No, działa na wyobraźnię...
I tak cud, że im się udało takie głębokie doły wykopać w zamarzniętej ziemi.

PawelK napisał/a:

Straszne. Ale w sumie Niemcy nie musieli tam się pchać...

W sensie grupowym nie musieli. W sensie jednostkowym pewnie różnie bywało. Zresztą nie oceniam, tylko próbuję sobie wyobrazić, jaki to musi być koszmar ciągle marznąć. Niezależnie od tego z której się jest armii.

A swoją drogą farta miała Rosja/ZSRR z położeniem, pogoda odwalała za nich na wojnach większość roboty.
_________________
Drużyna 5

 
 
PawelK 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 14 razy
Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 6240
Wysłany: 2018-09-05, 15:12:53   

Berta von S. napisał/a:
W sensie grupowym nie musieli. W sensie jednostkowym pewnie różnie bywało.


To chyba dłuższa historia, z której wynikło, że "w sensie jednostkowym musieli". Ale tak sobie kraj skonstruowali w tamtych czasach.

BTW, podobno byli w większości mocno na haju, wtedy pewnie i zmina nie czuli.
_________________


to travel hopefully is a better thing than to arrive
Robert Louis Stevenson 'Virginibus Puerisque'
 
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-09-05, 17:06:32   

Wysoka wilgotność powietrza w Ardenach powodowała, że Kanadyjczycy przykładowo bardziej odczuwali -5°C niż “suche” -30°C, do których przyzwyczajeni byli z domu. A temperatura spadała znacznie niżej niż -5, bo to było coś w rodzaju zimy stulecia. Dlatego też weteranom z oblężenia w pamięci pozostał właśnie głównie ten dotkliwy mróz, a nie działania wojenne.

“Kompania braci”: podsumowanie odcinka “Bastogne”
https://www.youtube.com/watch?v=VlWICO6Nrxc


Berta von S. napisał/a:
I tak cud, że im się udało takie głębokie doły wykopać w zamarzniętej ziemi.
Przy pomocy granatów się to robiło.
Ostatnio zmieniony przez John Dee 2018-09-05, 17:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Kozak 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 36 razy
Dołączył: 30 Cze 2018
Posty: 7212
Skąd: Górny Śląsk
Wysłany: 2018-09-05, 20:44:40   

John Dee napisał/a:
Kozak napisał/a:
t;]Ps. W tablicy pomnika odbija się również twoja osoba?

Ano tak. Dziwisz się, gdzie ta moja broda znana Ci z awatara? :p

Tak. Chodziło o brodę ;-)

Szara Sowa napisał/a:
John Dee napisał/a:
Kozak napisał/a:
Ps. W tablicy pomnika odbija się również twoja osoba?
Ano tak. Dziwisz się, gdzie ta moja broda znana Ci z awatara? :p

Jaki ten Kozak bystry! :D

Berta von S. napisał/a:

Kozak napisał/a:

W tablicy pomnika odbija się również twoja osoba?

Fakt. :)

No co? Widzę, że rozbawiłem was swoim pytaniem, a to chyba lepiej niż wkładać kij do mrowiska :)

John Dee napisał/a:
Wysoka wilgotność powietrza w Ardenach powodowała, że Kanadyjczycy przykładowo bardziej odczuwali -5°C niż “suche” -30°C, do których przyzwyczajeni byli z domu. A temperatura spadała znacznie niżej niż -5, bo to było coś w rodzaju zimy stulecia. Dlatego też weteranom z oblężenia w pamięci pozostał właśnie głównie ten dotkliwy mróz, a nie działania wojenne.

Bez znaczenia jest odporność żołnierzy na niską temperaturę, jeżeli musieli ciągle przebywać w okopach. Nawet przy temperaturze 0°C po kilku godzinach w wykopanych dziurach musieli odczuwać przeraźliwe zimno.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Kozak 2018-09-05, 21:11, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-09-05, 21:44:35   

PawelK napisał/a:

To chyba dłuższa historia, z której wynikło, że "w sensie jednostkowym musieli". Ale tak sobie kraj skonstruowali w tamtych czasach.
Nie można np. wykluczyć, że w tej dziurze czy okopie marzł jakiś dzieciak, który nic nie konstruował, bo przed 1939 był za młody. Ale generalnie masz oczywiście rację. Co nie zmienia faktu, że - jak powiedziałam - nikogo nie oceniam, tylko się zastanawiam nad koszmarnością permanentnego zimna.

John Dee napisał/a:

Berta von S. napisał/a:
I tak cud, że im się udało takie głębokie doły wykopać w zamarzniętej ziemi.
Przy pomocy granatów się to robiło.

Na to nie wpadłam.

Kozak napisał/a:

No co? Widzę, że rozbawiłem was swoim pytaniem, a to chyba lepiej niż wkładać kij do mrowiska :)

Pewnie, ze lepiej. Zresztą akurat ja jestem pełna podziwu, że zauważyłeś. :)
Bo John nie należy raczej do fanów dewirtualizacji, a tu taka wpadka!
_________________
Drużyna 5

Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2018-09-05, 21:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48391
Skąd: Poznań
Wysłany: 2018-09-06, 07:57:12   

Co do tych okopów i mrozu, to przypomniał mi się film dokumentalny, w którym dochodzono dlaczego tak wielu żołnierzy amerykańskich nabawiło się wtedy odmrożeń stóp. I okazało się że winna była konstrukcja buta. Amerykańskie miały jakieś zamsz, w każdym razie tą miękką warstwę na wierzchu i ona zbierała wilgoć i buty szybko przemakały. Buty Niemców miały na wierzchu tę warstwę licowaną i to się znacznie lepiej sprawdzało. Tyle zapamiętałem.
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

 
 
PawelK 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 14 razy
Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 6240
Wysłany: 2018-09-06, 08:06:04   

Berta von S. napisał/a:
Nie można np. wykluczyć, że w tej dziurze czy okopie marzł jakiś dzieciak, który nic nie konstruował, bo przed 1939 był za młody.


Prawda. Tak ten świat jest skonstruowany. Z własnych badań wiem, że tacy, którym się nie podobało długo nie żyli.

Berta von S. napisał/a:
tylko się zastanawiam nad koszmarnością permanentnego zimna.


To są cechy wojny konwencjonalnej. Gdy pierwszy raz byłem w dżungli i usłyszałem cykady to stwierdziłem, że nie dziwię się, że żołnierze amerykańscy wracali z Wietnamu ześwirowani. Noc przy takim akompaniamencie w dżungli wystarcza żeby poczuć dziurę w głowie a w połączeniu ze strachem wojny jest tylko dla świrów, którzy już nie mogą ześwirować.

Przypomniała mi się historia opowiadana przez kolegę, który wrócił z wojska - był u nich taki jeden w jednostce, który się cieszył, że wstają o 6 rano. Bo w domu matka wyganiała go o 5 na pole bez śniadania a w wojsku nie tylko godzinę dłużej pospał ale jeszcze ktoś jeść przygotował.
Wszystko zależy od punktu siedzenia :D
_________________


to travel hopefully is a better thing than to arrive
Robert Louis Stevenson 'Virginibus Puerisque'
 
 
 
Kozak 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 36 razy
Dołączył: 30 Cze 2018
Posty: 7212
Skąd: Górny Śląsk
Wysłany: 2018-09-06, 09:03:55   

Szara Sowa napisał/a:
(...) Buty Niemców miały na wierzchu tę warstwę licowaną i to się znacznie lepiej sprawdzało. Tyle zapamiętałem.

Niemcy byli mądrzejsi, ponieważ mieli już doświadczenie z frontu wschodniego.
_________________
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-09-06, 10:10:28   

PawelK napisał/a:

był u nich taki jeden w jednostce, który się cieszył, że wstają o 6 rano. Bo w domu matka wyganiała go o 5 na pole bez śniadania a w wojsku nie tylko godzinę dłużej pospał ale jeszcze ktoś jeść przygotował.

Dobre. :D

PawelK napisał/a:

To są cechy wojny konwencjonalnej. Gdy pierwszy raz byłem w dżungli i usłyszałem cykady to stwierdziłem, że nie dziwię się, że żołnierze amerykańscy wracali z Wietnamu ześwirowani. Noc przy takim akompaniamencie w dżungli wystarcza żeby poczuć dziurę w głowie

Mi wystarczyło kilka nocy pod gołym niebem w jakichś ruinach w południowej Francji. Pamiętam, że rzucaliśmy kamieniami w krzaki, żeby choć na chwilę się zamknęły...
_________________
Drużyna 5

 
 
PawelK 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 14 razy
Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 6240
Wysłany: 2018-09-06, 10:44:35   

Berta von S. napisał/a:
Pamiętam, że rzucaliśmy kamieniami w krzaki, żeby choć na chwilę się zamknęły...


:D

To teraz sobie wyobraź, że siedzisz w dżungli i tak jest wszędzie dookoła. Do tego dochodzi wilgotność bliska 100% i 40 stopni gorąca. Nie wiesz czy pot się z Ciebie leje z gorąca czy ze strachu.
_________________


to travel hopefully is a better thing than to arrive
Robert Louis Stevenson 'Virginibus Puerisque'
 
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-09-06, 11:08:58   

PawelK napisał/a:

To teraz sobie wyobraź, że siedzisz w dżungli i tak jest wszędzie dookoła. Do tego dochodzi wilgotność bliska 100% i 40 stopni gorąca. Nie wiesz czy pot się z Ciebie leje z gorąca czy ze strachu.

Już samo 40 stopni + wilgotność by mi wystarczyło, żebym oszalała, niepotrzebne cykady. ;-)
_________________
Drużyna 5

 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-09-06, 18:10:04   

Odbiegamy od tematu (mroźne noce spędzone w lesie), ale osobiście wolę cykady w Prowansji niż komary na Mazurach. Przyznaję, że nie znalazłem na nie sposobu, w ubiegłym roku. A nocne cykanie cykad? Zatyczki do uszu i tyle. :)
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-09-06, 22:52:59   

John Dee napisał/a:
osobiście wolę cykady w Prowansji niż komary na Mazurach. Przyznaję, że nie znalazłem na nie sposobu, w ubiegłym roku. A nocne cykanie cykad? Zatyczki do uszu i tyle. :)

Nie znoszę zatyczek. Raz próbowałam w tym spać i zrezygnowałam. Mam wrażenie, że słychać wtedy huk krwi w głowie.

Zresztą Mazury zawsze są najlepsze! Nawet z komarami. :)
_________________
Drużyna 5

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Reklama:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci (z dn. 09.08.2019)

  
ROZUMIEM
Strona wygenerowana w 0,62 sekundy. Zapytań do SQL: 11