Wysłany: 2018-07-18, 13:57:21 Gdzie jest archiwum X?
Pamiętam, że w trakcie lektury książki Mariusza Szylaka „Zbigniew Nienacki Życie i Twórczość” bardzo zainteresowało mnie kilka ciekawostek dotyczących twórczości Nienackiego. Przede wszystkim informacja, że pierwotna wersja „Uwodziciela” miała aż 1000 stron. Całość została złożona w jakiejś bibliotece i miała zostać opublikowana po 25 latach. W archiwum Nienackiego miały też ponoć znajdować się niepublikowane fragmenty „Skiroławek” min podobno bardzo ostra „Opowieść zbójecka sędziego Kosmali”.
Pytań nasuwa się więc sporo. Czy takie materiały rzeczywiście istniały, czy to tylko legenda? Jeśli były, co się z nimi stało? A może to archiwum X gdzieś czeka na swojego odkrywcę? Czy nie jest to pierwszorzędny temat na śledztwo dla tutejszych badaczy?
Wydaje mi się, że jedynym miejscem, gdzie mogło by to się znajdować jest Muzeum Warmii i Mazur.
Być może jakieś pojedyncze dokumenty, meble i inne pamiątki znajdują się rozproszone w rękach prywatnych. Swego czasu były oferowane na Allegro.
_________________
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Nietajenko Forumowy Badacz Naukowy Ojciec dwójki dzieci
Przede wszystkim informacja, że pierwotna wersja „Uwodziciela” miała aż 1000 stron.
Cytuję samego siebie z relacji z kwerendy w MWiM:
Nietajenko napisał/a:
Zbigniew Nienacki „Uwodziciel”
Ktoś mnie prosił abym sprawdził czy rzeczywiście „Uwodziciel” pierwotnie obejmowało 1000 stron maszynopisu. Tak mogło być w istocie. Powieść Nienacki pisał przez pięć lat i bardzo wiele w niej zmieniał do czego przyczyniła się również polska cenzura. W zbiorach są cztery wersje powieści z czego tylko dwie kompletne. Najstarsza (fragment) to bez mała 400 stron maszynopisu straszliwie pokreślona niebieskim mazakiem. W wielu miejscach są podoklejane do stron kartki tak jakby mistrz chciał pomiędzy akapity wstawić dodatkowy tekst. Kolejna wersja to kompletny chaos. Ostatnie dwie były kompletne i obejmowały po 500 stron maszynopisu. Po poprawkach i cenzurze pierwszej wersji można wyciągnąć wniosek, że stron tych mogło być dużo więcej niż 500. Przekreślenia zajmowały często ponad połowę strony. Szkoda, że nigdy mi się nie udało przebrnąć przez powieść bo miałbym pewnie inne na nią spojrzenie a także punkt odniesienia.
_________________
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2018-07-31, 09:20:30
Nietajenko napisał/a:
Cytuję samego siebie z relacji z kwerendy w MWiM:
Nietajenko napisał/a:
Zbigniew Nienacki „Uwodziciel”
Ktoś mnie prosił abym sprawdził czy rzeczywiście „Uwodziciel” pierwotnie obejmowało 1000 stron maszynopisu. Tak mogło być w istocie. Powieść Nienacki pisał przez pięć lat i bardzo wiele w niej zmieniał do czego przyczyniła się również polska cenzura. W zbiorach są cztery wersje powieści z czego tylko dwie kompletne. Najstarsza (fragment) to bez mała 400 stron maszynopisu straszliwie pokreślona niebieskim mazakiem. W wielu miejscach są podoklejane do stron kartki tak jakby mistrz chciał pomiędzy akapity wstawić dodatkowy tekst. Kolejna wersja to kompletny chaos. Ostatnie dwie były kompletne i obejmowały po 500 stron maszynopisu. Po poprawkach i cenzurze pierwszej wersji można wyciągnąć wniosek, że stron tych mogło być dużo więcej niż 500. Przekreślenia zajmowały często ponad połowę strony. Szkoda, że nigdy mi się nie udało przebrnąć przez powieść bo miałbym pewnie inne na nią spojrzenie a także punkt odniesienia.
Hmm... zważywszy, że ostateczna, opublikowana wersja książki jest naprawdę ciężką lekturą i przebrnięcie jej wymaga sporo samozaparcia to przebijanie się przez setki stron straszliwie pokreślonego maszynopisu może być zadaniem ponad siły badacza. Nie wiem czy znajdzie się śmiałek, na tyle zdeterminowany by dźwignąć ten ciężar.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11310 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-07-31, 09:30:52
No i jest pewna szansa, że to tylko legendy i na wszystkich wersjach 1/2/; 3/4, itp. Mistrz upiekł sobie kiełbaski. I słusznie. Potem i tak jakaś napompowania nowoczesnością dziumdzia zrobi z tego pornpgrafię.
Jest w "Skiroławkach" taka scena, jak pani Basieńka porządkuje gabinet do pracy męża. Wyciąga z kosza kartki, gdzie były sceny bardziej "zbójeckie" niż te, które przeszły redakcję Pisarza.
Swoją drogą byłoby ciekawe wyjaśnić z jakich lektur korzystał ZN przy pisaniu "Uwodziciela". Łatwiej chyba można by wymienić te, z których nie skorzystał.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2018-07-31, 09:38, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.