Pomogła: 41 razy Wiek: 37 Dołączyła: 19 Sie 2013 Posty: 8117 Skąd: Bath, UK
Wysłany: 2014-12-16, 15:36:27 Przepisy kulinarne ze zlotów i spotkań
Pomysł na taki temat przyszedł mi do głowy teraz w okresie świątecznym, ponieważ męczę właśnie biedną Yvonne o przepis na jej słynnego marchewkowca, a właśnie napisała do mnie Milady z prośbą o przepis na moje tortillowe zawijasy. (A ja przypomniałam sobie jeszcze o pysznej sałatce Berty )
Na większości zlotów bądź spotkań jemy coś dobrego, co ktoś przygotował i od razu zaczynają się prośby o udostępnienie przepisu. A gdyby tak te przepisy wrzucać tutaj, do jednego tematu? Byłyby od razu dostępne dla każdego (a nieobecni na spotkaniu mogliby się przekonać, co stracili )
Zaczynam więc moimi zawijasami, których mogli zakosztować obecni na wieczorku autorskim Robinoux u Berty (jednocześnie proszę bardzo Yvonne o wrzucenie przepisu na marchewkowca i kurczaka w porach, a Bertę o przepis na tę sałatkę z fasolą )
Zawijasy z łososiem
Składniki:
tortille
serek naturalny (do smarowania)
łosoś sałatkowy (najlepszy jest z koperkiem, ale można też dodać koperek samemu)
mix sałat z rukolą (może być zwykła sałata lodowa)
pieprz do smaku
Przygotowanie:
Tortillę smarujemy całą równomiernie serkiem. Jeśli ktoś lubi bardziej pikantny smak, można do serka dodać pieprzu. Następnie układamy na niej cienką warstwę łososia i sałaty (mix sałat ładniej wygląda, bo są różne rodzaje i kolory), zostawiając trochę wolnego miejsca z jednej strony, tam gdzie się będzie kończyło zawinięcie. Ważne jest, żeby sałata i łosoś tworzyły jedną warstwę, a nie dwie, jedna na drugiej, bo zawijasy mogą się potem rozklejać. Zawijamy tortillę w ciasny rulon. Tam, gdzie zostawiliśmy wcześniej trochę wolnego miejsca, serek powinien skleić tortillę. Zawijamy ją dodatkowo ciasno w folię spożywczą lub aluminiową i wkładamy do lodówki na ok. 20 lub więcej minut, aż rulon się schłodzi. Schłodzony rulon kroimy w niezbyt cienkie plasterki przypominające sushi. I gotowe
4 bardzo duże marchewki
4 jajka
2 szklanki cukru
2 szklanki mąki
1 szklanka oleju
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki sody oczyszczonej
2 paczki cynamonu
Przygotowanie ciasta:
Marchewki obrać i zetrzeć na najdrobniejszej ściance tarki i tak przygotowaną zostawić. Będzie potrzebna później.
W dużym naczyniu (misce, garnku itp.) zmiksować 4 całe jajka z 2 szklankami cukru. Ja ubijam około 5 minut na gładką masę. Do ubitej masy dodawać stopniowo mąkę i olej. Zmiksować całość. Dodać proszek do pieczenia i sodę oczyszczoną. Zmiksować. Dodać 1 cynamon i połowę uprzednio przygotowanej startej marchewki i znowu zmiksować. Następnie dodać drugi cynamon i drugą połowę startej marchewki i oczywiście znowu zmiksować.
Ciasto wlać do dużej prostokątnej blachy uprzednio wysmarowanej tłuszczem i posypanej bułką tartą.
Piec w temperaturze 180 stopni przez 40 minut.
Po 40 minutach wyjąć ciasto z pieca i przygotować polewę.
Polewa:
3 łyżki wody wlać do garnuszka. Zagotować. Dodać kawałek margaryny (ja daję ¼ kostki), rozpuścić w tej wodzie. Dodać 6 dużych łyżek cukru. Rozpuścić. Dodać 2 łyżki kakao. Rozpuścić. Doprowadzić do zagotowania i wylać na ciasto.
Można dodać też do ciasta bakalie czy inne cuda. Ja nie dodaję, ponieważ nie lubię.
Zachęcam do upieczenia, ponieważ ciacho jest naprawdę niezłe i bardzo łatwe do przygotowania
Jak robię wersję dla dzieci, to na gorącą polewę wylaną na ciasto wrzucam jeszcze dla ozdoby kolorowe "robaszki", czyli takie cukiereczki do strojenia ciastek i pierników. Ciacho wygląda wtedy bardzo ładnie, brązowo-kolorowo
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-12-16, 22:09:49 Re: Przepisy kulinarne ze zlotów i spotkań
Athenais napisał/a:
A ja przypomniałam sobie jeszcze o pysznej sałatce Berty
Proszę bardzo, ale skład sałatki nie jest sztywny. Zmienia się zależnie od nastroju i dostępnych produktów.
1. Baza: rukola (może też być miks sałat, ale jest mniej wyrazisty w smaku, )
+ pomidorki koktajlowe przecięte na pół (jak nie ma pomidorków to np. winogrona, albo kawałki gruszki)
2. Treść: polędwiczka surowa marynowana w ziołach pocięta na kawałki (mogą też być kawałki smażonego kurczaka, ewentualnie serek pleśniowy np. Lazur)
3. Sos: Oliwa i glassa balsamiczna (albo oliwa + powidła, albo oliwa utarta z miodem i musztardą)
+ przyprawy: sól, pieprz, czosnek, bazylia/oregano/tymianek/zioła prowansalskie
4. Dodatkowo: prażony słonecznik, prażone siekane migdały albo orzechy włoskie
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-12-17, 00:02:41
Athenais napisał/a:
Iwmali2 napisał/a:
Athenais napisał/a:
na tę sałatkę z fasolą )
Kurde. Berto ale fasoli to ja w tej sałatce nie widzę.
Naprawdę wydawało mi się, że była w niej czerwona fasola...
No faktycznie, jakoś nie doczytałam , a poprzednio ktoś pytał o sałatke sałatową, więc mi się pomieszało...
W poprzednim zestawie fasoli oczywiście nie ma. Już daję aktualny przepis.
1. Baza: czerwona fasola (trzeba ją nieco zgnieść widelcem, tak żby wciągała sosa, ale ostrożnie, żeby całkiem nie rozpaćkać)
2. Treść roślinna: pokrojona dość drobno czerwona papryka (można dodać dla kolorów nieco żółtej, ale nie za dużo, bo jest mniej slodka)
3. Treść mięsna: usmażone na złoto niewielkie kawałki kurczaka
4. Sos: majonez (IMO najlepszy "Kielecki") wymieszany z jogurtem (proporce zależą od gustu i dbałości o figurę) oraz z przecierem pomidorowym
+ przyprawy: czosnek i przyprawa meksykańska (jest taka ziołowa mieszanka, w przypadku braku trzeba sobie pomieszać samemu coś zbliżonego na bazie: papryki słodkiej, chilli, czosnku, gałki muszkatołowej i cynamonu)
Wymieszać 1 + 2 + 4, zostawić w lodówce,przynajmniej na godzinę, żeby się przegryzło.
Wyjąc z lodówki, żeby złapało pokojową temperaturę.
Kurczaka usmażyć później i dodać dopiero przed samym jedzeniem sałatki (jak za wcześnie się go wrzuci to będzie rozmiękły)
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-06-29, 19:20:10
Berta von S. napisał/a:
W poprzednim zestawie fasoli oczywiście nie ma. Już daję aktualny przepis. 1. Baza: czerwona fasola (trzeba ją nieco zgnieść widelcem, tak żby wciągała sosa, ale ostrożnie, żeby całkiem nie rozpaćkać) 2. Treść roślinna: pokrojona dość drobno czerwona papryka (można dodać dla kolorów nieco żółtej, ale nie za dużo, bo jest mniej slodka) 3. Treść mięsna: usmażone na złoto niewielkie kawałki kurczaka 4. Sos: majonez (IMO najlepszy "Kielecki") wymieszany z jogurtem (proporce zależą od gustu i dbałości o figurę) oraz z przecierem pomidorowym
Ja zaś postanowiłem dzisiaj sprawdzić, jakie właściwie są składniki słynnej fasolki po bretońsku, i zależnie od wariacji, w Polsce na powiedzmy 400 gram fasolki bierze się zazwyczaj około 250 gram boczku i 250 gram kiełbasy. Czasem tylko boczku, ale zawsze dużo, w stosunku mniej więcej 1:1 lub wyżej. Można dostać zawału serca od czytania samego przepisu.
Poszukałem więc, jak to robią Francuzi czy też Bretończycy, no i oczywiście kiełbasa lub boczek w większości ich przepisów wcale się nie pojawia.
Przepis na tej stronie ( http://yves.huot-marchand.../recette817.htm ) na fasolkę po bretońsku - Les haricots à la bretonne - spodobał mi się najbardziej, bo wszystkie jego składniki są świeże, czyli np. świeże pomidory, nie przecier. Poza tym lubię, że autor poświęca dużo uwagi metodzie gotowania, podkreślając przykładowo, że fasolę nie należy wrzucić do gotującej się wody, lecz do zimnej, którą następnie się podgrzewa itp.
Jak więc wygląda ten francuski przepis?
Fasolka po bretońsku — Les haricots à la bretonne
500 g fasoli gotujemy ostrożnie około godziny do półtorej, wraz z włoszczyzną, jedną cebulą i dwoma goździkami.
Osobno podgrzewamy na maśle cebulkę, czosnek, 2 obrane pomidory; dodajemy odrobinę rosołu, i w końcu niemal już miękką fasolkę. Gotujemy ostrożnie jeszcze kilka minut - gotowa jest fasolka po bretońsku bez wstrętnej kiełbachy. Łyżka crème fraîche może jeszcze, i smacznego.
Pomógł: 25 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2809 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2018-06-29, 20:08:37
John Dee napisał/a:
500 g fasoli gotujemy ostrożnie około godziny do półtorej, wraz z włoszczyzną, jedną cebulą i dwoma goździkami.
Osobno podgrzewamy na maśle cebulkę, czosnek, 2 obrane pomidory; dodajemy odrobinę rosołu, i w końcu niemal już miękką fasolkę. Gotujemy ostrożnie jeszcze kilka minut - gotowa jest fasolka po bretońsku bez wstrętnej kiełbachy. Łyżka crème fraîche może jeszcze, i smacznego.
U mnie w zasadzie też się robi bez boczku i kiełbasy, ale tu widzę kilka ulepszeń. Przy następnej okazji skorzystam … tylko bez goździków
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-06-29, 20:33:17
Kpt Petersen napisał/a:
… tylko bez goździków
Nawet ich nie wyczujesz, kapitanie, po półtorej godzinie gotowania. Ja używam nawet często anyżu gwieździstego do zup i sosów, i nie tylko przywykłem, ale wręcz polubiłem ten trochę niezwykły aromat w niesłodkich potrawach.
Berta von S. napisał/a:
Może to i zdrowsze, ale dla mnie w fasolce po bretońsku musi być przynajmniej jeden z tych składników.
Jeśli już musi, to wziąłbym świeży boczek, przenigdy kiełbasę.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-06-29, 20:46:07
John Dee napisał/a:
Kpt Petersen napisał/a:
… tylko bez goździków
Nawet ich nie wyczujesz, kapitanie, po półtorej godzinie gotowania. Ja używam nawet często anyżu gwieździstego do zup i sosów, i nie tylko przywykłem, ale wręcz polubiłem ten trochę niezwykły aromat w niesłodkich potrawach.
Dla mnie goździki generalnie są do słonych sosów ok (lubię też dodawać cynamon, chociaż pamiętam, że Even miał niezbyt przekonaną minę, jak go kiedyś uraczyłam taką wersją bolognese. ). Ale NIE do fasolki po bretońsku (!), w takiej potrawie musi być dla mnie smak z dzieciństwa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.