Wysłany: 2010-03-17, 06:20:43 Złota rękawica - informacje książkowe a rzeczywistość
Witam, jestem nową użytkowniczką Forum.
Właśnie skończyłam lekturę "Pana Samochodzika i złotej rękawicy". Ze względu na porę, o której piszę te słowa (kwadrans po szóstej rano) można wnioskować, jak bardzo wciągające są dla mnie przygody pana Tomasza. Ale nie o tym chciałam.
Zastanowiło mnie, ile jest prawdy w legendzie o Złotej Rękawicy, spoczywającej na dłoni pokonanego rycerza krzyżackiego. Nienacki zastrzega wprawdzie, że jest to tradycja zachowana tylko w pamięci ludowej, ale jednocześnie, podczas otwarcia trumny jest mowa o dokładnych badaniach zbroi, które mają pomóc w ustaleniu pochodzenia rycerza.
Czy wiadomo coś więcej? Google po pobieżnym przeszukaniu nie powiedziało mi nic mądrego, ale może Wy coś wiecie, więcej?
Może kogoś to zainteresowało podobnie jak mnie i potrafi odpowiedzieć na pytania, kim byli pojedynkujący się rycerze i kiedy dokładnie miała miejsce ich walka? W czasie wielkiej wojny z zakonem czy już w czasie wojny trzynastoletniej?
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2011-05-06, 07:22, w całości zmieniany 1 raz
Myślę, że ważniejsze od samej walki rycerzy jest w tej książce temat polskości - zachowania tradycji, kultury i języka.
Ja niestety nigdy sie nie skupiałem na samych faktach historycznych więc nie pomogę - ale przytaczani przez Nienackiego twórcy sztuki ludowej myślę, że są łatwiejsi do wytropienia i to chyba tego chciałby żebyśmy szukali - ale życze powodzenia. I na pewno wszyscy chętnie dowiemy się jeśli trafisz na jakiś trop
W bardzo subtelny sposób rzuciłeś mi złotą rękawicę. Założyłam ten temat po prostu by zaspokoić ciekawość, a teraz przez Twój bodziec do poszukiwań szykuje mi się wakacyjna przygoda. Dobrze, podejmuję ją, ale umówmy się, że po maturze
Na początek mam pytanie, może trochę głupiutkie, ale wszak kto pyta, nie błądzi ( i mam nadzieję, że język mu nie kołowacieje ). Czy Gustaw Kodrąb i jego wiersz istnieli naprawdę czy zostali wymyśleni przez Nienackiego na potrzeby rozbudzenia w czytelniku zainteresowania poetami ludowymi? Bo to chyba trochę co innego - szukać tego, co zainspirowało legendę ludową, a tego co zainspirowało Nienackiego...
Zaczęłam od wikipedii, ale pod hasłem o kościele w Iławie i dokonanych w nim pochówkach jest tylko tyle:
Cytat:
W Iławie grzebano zmarłych w kościele co najmniej od XV wieku. Dowodem na to są umieszczone niegdyś w prezbiterium dwie płyty gotyckie. Obie są obecnie niemalże całkowicie zatarte, co stwarza problem identyfikacji osób pod nimi pochowanych. Jeszcze przed 1906 Bemrnhard Schmid zdołał odczytać na nich napis pomezaniensis. Najpewniej, wiec były to osoby duchowne, być może związane z zanikiem kapituły pomezańskiej w Szymbarku.
Znacznie więcej można powiedzieć o innej, pochodzącej z XVIII wieku płycie. Tu niemalże w całości zachowana inskrypcja informuje, iż przykrywała ona grób iławskiego burmistrza Jakuba Mücka i jego żony Zuzanny, zmarłej 25 maja 1745. Ciekawy jest brak daty śmierci Jakuba, choć nazwisko jego zostało wykute. Jakub zmarł najpewniej w 1751. Przeżył więc swą żonę co najmniej o 6 lat i prawdopodobnie po jej śmierci zamówił płytę, która przykryła jej grób. Zaznaczając na kamieniu swą osobę i datę urodzin, za życia już szykował sobie przy żonie – o czym zresztą wspomina – miejsce spoczynku.
Zmarłych chowano pod posadzką kościoła oraz w krypcie
Informacje o XVIII-wiecznych chowaniach nas siłą rzeczy nie interesują.
W akapicie "Ciekawostki":
Cytat:
Nieopodal wejścia do wieży znajduje się kamienna płyta nagrobna datowana na XV-XII w. Widnieje na niej bardzo już zatarty wizerunek rycerza w płaszczu z mieczem, a dookoła łacińskie, nieczytelne napisy.
Pomógł: 10 razy Dołączył: 22 Maj 2007 Posty: 1246 Skąd: Trójmiasto
Wysłany: 2010-03-20, 10:16:23
Żołnierka napisał/a:
Czy Gustaw Kodrąb i jego wiersz istnieli naprawdę czy zostali wymyśleni przez Nienackiego na potrzeby rozbudzenia w czytelniku zainteresowania poetami ludowymi?
Cytat:
Gustaw Kodrąb, twórca wiersza zmarł w 1941 roku. Mieszkał na półwyspie Bukowiec koło Matyt. Tu żył i umarł. Leży pochowany na małym cmentarzyku na półwyspie Sandacza ( nazwa wg. Nienackiego ). Był to ciekawy człowiek. Prosty rolnik, bez wykształcenia, ale pisał piękne wiersze po polsku, choć dookoła szalała germanizacja ludności polskiej. Mało kto wie, że był taki Jeziorakowy Kajka.
O jakim polskim rycerzu mówi wiersz Kodrąba? I znów okazuje się, jak bardzo nośny temat historyczny kolportuje Nienacki w swojej powieściowej legendzie, inspirujący i zaciekawiający do dziś. W czasach Kazimierza Jagiellończyka przebywał wśród rycerzy krzyżackich dumny zagranicznik, który nosił na prawej dłoni zrobioną ze złota rękawicę. Gdy chciał wyzwać kogoś na pojedynek, rzucał tę cenną rękawicę przeciwnikowi pod nogi. Pewnego razu spotkało takie wyzwanie polskiego rycerza. Podobno w okolicach Iławy odbył się pojedynek, w którym zwyciężył Polak. Gustaw Kodrąb pisząc w wierszu o polskim rycerzu podejmującym wyzwanie miał na myśli tamto sprzed wieków wydarzenie i polskie nad Krzyżakiem zwycięstwo.
Dziękuję. Widziałam tę stronę ( ./redir/www.czarterjachtu...nia/kodrob.html ). Zrozumiałam jednak, że jest ona oparta wyłącznie na tym, co napisał Nienacki, więc chyba nie może być traktowana jako wiarygodne źródło...
_________________ Kupię książkę A. Królikiewicza "Od Nicei do Nowego Yorku", wydawnictwo Lector Polonia, Warszawa 1927.
Poszukuję pamiątek związanych z majorem Henrykiem Dobrzańskim-Hubalem i działalnością jego Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego
Cytat przytoczony przez Ojca Założyciela właściwie niczego nie wyjaśnia.
Każdy może sobie tak napisać, jak twórca tej stronki. Tekst jej powstał wyraźnie na podstawie informacji zawartych w powieści.
Wg mojej wiedzy i przypuszczeń, Nienacki na potrzeby książki wymyślił legendę, być może zainspirowany wiadomościami o otwieraniu starych trumien w kryptach kościołów.
Jeśli chodzi o Kodrąba, to też jest to postać wymyslona przez Pisarza. Co prawda miała ona swój pierwowzór, ale żyjący na Półwyspie człowiek, wg informatora Nienackiego, umarł jeszcze w czasie II Wojny Światowej.
Jedyne informacje o Gustawie Kodrąbie znajdują się w "Złotej Rękawicy", a wszystkie inne źródła cytują je za tą powiescią.
Smaczku dodaje fakt, że w powiecie radomszczańskim, gdzie toczy się akcja "Worka Judaszów" znajduje się miejscowość Kodrąb. Podejrzewam, zresztą nie tylko ja, że nazwa ta zainspirowała Nienackiego, gdy szukał nazwiska dla bohatera swojej powieści.
W "Złotej Rękawicy" Nienacki jak zwykle umiejętnie pomieszał fakty z fikcją, a robił to zawsze po mistrzowsku, czego dowodem jest właśnie nasze dociekanie, które miejsca i postacie są fikcyjne, a które prawdziwe.
_________________
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Dziękuję. Zawsze to jakiś konkret, niemniej "uszy mi oklapły".
Niech tam, skoro był pierwowzór poety, to może był i pierwowzór złotej rękawicy. Może zresztą nie złota rękawica, tylko złota ostroga albo diamentowy kolczyk Co by to nie było, poszukam najpierw w książce M. Biskupa Trzynastoletnia wojna z zakonem (Warszawa 1967). Zajrzę też do Pocztu rycerzy polski XIV i XV w, bodajże Piwowarskiego. Może będzie wzmianka o pojedynku któregoś z nich o cacko jubilerskie?
Poczytamy, zobaczymy...
Szczerze powiedziawszy to nie wiem, po prostu wciągnęło mnie to, zaintrygowało. Jedyna sensowna odpowiedź, jaką znajduję, to , że to mój Ałbazin
_________________ Kupię książkę A. Królikiewicza "Od Nicei do Nowego Yorku", wydawnictwo Lector Polonia, Warszawa 1927.
Poszukuję pamiątek związanych z majorem Henrykiem Dobrzańskim-Hubalem i działalnością jego Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego
Iwmali [Usunięty]
Wysłany: 2010-03-21, 15:54:48
Żołnierka napisał/a:
Szczerze powiedziawszy to nie wiem, po prostu wciągnęło mnie to, zaintrygowało.
Mnie na i po wakacjach nad Jeziorakiem zaintrygował prom, którym banda Czarnego Franka, Tomasz i inni przeprawiali się do gospody Nad Jeziorakiem! Niestety mimo, że pytałam na miejscu wielu ludzi i później wysyłałam pytania , nikt nie potrafił mi odpowiedzieć na to pytanie...tak naprawdę chodziło mi o konkrety, a nie o domysły! Mam nadzieję, że kiedyś dowiem się prawdy! Był ten prom czy nie?
Może kiedyś, za sto lat, potwierdzą to (lub wykluczą) dopiero badania archeologiczne
Pan Tragacik napisał/a:
I na pewno wszyscy chętnie dowiemy się jeśli trafisz na jakiś trop
Pozwalam sobie mieć cichutką nadzieję, że Pan Tragacik wyraził tu opinię ogółu. Zapaliłam się do tego pomysłu i nie chciałabym nikogo nudzić doniesieniami " z pola walki"...
Dziś opowiedziałam historię Złotej Rękawicy dwóm przyjaciółkom ze szkolnej ławy i jedna stwierdziła, że wyzwana na pojedynek przez owego złotorękiego Krzyżaka, capnęła by rękawicę i w nogi Potem podsunęła myśl "zapytania" Autora, czyli poszperania w starych wywiadach materiałach po nim pozostałych. Muszę przejść się do naszego wrocławskiego Ossolineum i zanurkować w starej prasie...
Ostatnio zmieniony przez Żołnierka 2010-03-23, 01:41, w całości zmieniany 1 raz
Ponieważ w latach sześćdziesiątych nie było jeszcze asfaltowej drogi z Iławy do Siemian, samochody stanowiły rzadkość, a prawie cały ruch odbywał się transportem konnym lub rowerami, wygodniej było podróżować wschodnią stroną Jezioraka i przeprawiać się przez jezioro na zachodni brzeg, tym bardziej, ze jezioro jest stosunkowo wąskie. Powstały więc przeprawy promowe w kilku miejscach, które jak zwykle zainspirowały Nienackiego do wymyślenia fikcyjnego promu na potrzeby swojej powieści. Wędrując wokół Jezioraka można napotkać ślady po starych przystaniach promowych, posłuchać o nich opowieści starych mieszkańców okolic (coraz mniej takowych pozostało), ale żaden z tych sladów nie pasuje dokładnie do przystani opisanej w "Nowych przygodach".
Nie pierwzy to i nie ostatni przykład w jaki sposób Nienacki "tworzył rzeczywistość" swoich powieści gromadząc w jednym miejscu elementy istniejące w rzeczywistości, ale całkiem gdzie indziej...
_________________
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
a to cytat z nienacki.art.pl
"Ponadto podobno w latach sześćdziesiątych w okolicach leśniczówki Sarnówek nad Jeziorakiem wybudowali sobie duży ośrodek wypoczynkowy pracownicy TVP. Dla celów zaopatrzeniowych uruchomiono prom - właśnie między Szałkowem, a Sarnówkiem."
Iwmali [Usunięty]
Wysłany: 2010-03-23, 10:24:44
Even napisał/a:
ale żaden z tych sladów nie pasuje dokładnie do przystani opisanej w "Nowych przygodach"
Zgadza się, ja sama podpytywałam ludzi, pokazywali mi różne pomosty, ale jeśli chodzi o gospodę to nikt nic nie słyszał! Może była drewniana i się rozsypała albo spłonęła?
Hyperi0n napisał/a:
Dla celów zaopatrzeniowych uruchomiono prom - właśnie między Szałkowem, a Sarnówkiem."
Tam też byłam, ale umiejscowienie promu nie pasuje, a poza tym Nienacki opisał tak naprawdę trzy promy. Koło Jerzwałdu, tam był naprawdę,ale już wtedy nie pływał, drugi fikcyjny i trzeci dla pracowników TV.
Niestety nie mam przy sobie książki żeby dokładnie doczytać gdzie miałby być prom i ta gospoda ale logicznie myśląc byłoby to nierealne. Ile w Polsce jest przepraw promowych nad jeziorem?
Pozwalam sobie mieć cichutką nadzieję, że Pan Tragacik wyraził tu opinię ogółu.
Na pewno większej częsci ogółu. Życzę powodzenia!
Mnie to bardzo ciekawi, jak będziesz coś wiedziałam to proszę pisz, nawet najdrobniejsze odkrycie!
W takim razie bardzo się cieszę
Co prawda główne poszukiwania odkładam na czas po maturze, na razie muszę przyłożyć się do matury z historii sztuki (o rety!). Co jednak nie wyklucza szukania "mimochodem"
Będąc dziś w księgarni zerknęłam sobie do Wielkiego Leksykonu Rycerstwa Polskiego Pawła Pizuńskiego. Pod hasłem rękawica nie było nic ciekawego, poza opisem tej części standardowej zbroi. Trafiłam za to na, uwaga, uwaga, złotą goleń. Widnieje takie cudo w niejakim herbie Drogomir. Na czerwonym tle trzy nogi, okute w złotą zbroję. Ułożeniem swoim przypominają trójramienny wiatraczek. Nie pamiętam, co jest umieszczone w klejnocie. Legenda herbowa sięga czasów Bolesława Krzywoustego, a dokładniej bitwy, jaka miała miejsce nieopodal Wrocławia, na Psim Polu w 1109 roku. Niejaki rycerz Drogomir miał podczas niej stracić aż pięciu synów, a pozostali trzej stracili po jednej nodze. Na pociechę Drogomir otrzymał herb opisany wyżej. Wikipedia podaje kilka wersji legendy herbowej, jak też odmian herbu, ale nie przytaczam ich tutaj, po pierwsze dlatego, że każdy ma do niej dostęp, a po drugie nie do końca jej ufam.
Pizuńskiego nie miałam możliwości przewertować wnikliwie, bo nie lubię jak mi obsługa księgarni stoi nad głową, zresztą było to niezbyt długie hasło. Podobny herb miał mieć jeszcze inny rycerz, przez autora Leksykonu nazwany krzyżackim. Nazywał się Fryderyk z Kitnowa. Nie wiem, czy to trop warty podjęcia go, ale dzięki temu przyszedł mi do głowy pomysł przeglądnięcia jakiegoś herbarza szlachty polskiej. Może któryś z naszych szlachetnie urodzonych przodków posiadał w herbie ślad stoczonego z krzyżakiem zwycięskiego pojedynku?
Na razie tyle - w końcu to tylko "mimochód"
Iwmali [Usunięty]
Wysłany: 2010-03-25, 15:08:12
Ja mam Herby Rycerstwa Polskiego, zerknę do nich tak "mimochodem" Żołnierko! Na razie to konkurs mi spędza sen z oczu!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.