Pomógł: 25 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2809 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2018-04-28, 19:58:39 "W cieniu tytanów' historia Jenny von Gustedt
Szukałem w internecie informacji o polskim wydaniu książki „W cieniu tytanów” o Jenny von Gustedt (Pappenheim) autorstwa jej wnuczki Lili Braun, którą w „Niewidzialnych” w jedną noc pochłonął Pan Samochodzik u p. Eugeniusza i wydaje się że polskiego wydania nie było.
Zrobiłem sobie z tego tłumaczenie googla, wychodzi dosyć zabawnie, ale coś można zrozumieć (na dole w załączniku)
Próbowałem znaleźć np. fragment o Byronie w którym wg Nienackiego Jenny była zakochana
„Ta młoda dziewczyna imieniem Jenny poznała Anglika nazwiskiem Byron i zakochała się w nim bez pamięci, ale on wkrótce zginął w dalekiej Grecji.”
(co wydaje się dość mało prawdopodobne bo urodziła się w 1811 a Byron zmarł w 1824)
Znalazłem coś takiego, z czego wynika że kochała jakiegoś Anglika, który wyjechał na południe, a parę stron wcześniej było o Byronie, co być może w połączeniu z tym że prawdopodobnie Nienacki czytał książkę po niemiecku, mogło dać taką nadinterpretację.
Jak myślicie?
„Nawet serce Jenny, osiemnastoletni chłopiec, uwielbiało po raz pierwszy;to nie było to, że dziki rozgorzał, promienna i ponownie szybko umierają straży pożarnej, który utrzymuje ten sam oglądając pierwszą miłość młodych ludzi, było to czasochłonne gorący żar płomieni, wzięła.To nigdy nie jest całkowicie ugaszony, a nawet w późnym wieku musiało zamknął spalił na ołtarzu komory ukrytego serca bo młody miłość, zostawiła dla innych zwykle współczujący-szyderczy uśmiech, stara kobieta spotkała się z najgłębszym, niemal czci uczestnictwa.I nigdy nie imię tego, kto usłyszał, że jej serce przeszło jej przez usta.Więc wiem tylko, że był Anglikiem, że dryfowała na południe, ciężką chorobą płucpotajemnie zaręczona z życzeniami rodziców i pozostała w kontakcie z nim za pośrednictwem Ottiliego, dopóki sam nie umarł w 1834 roku na Korfu.Melancholia, która dominuje wszystko, co napisał w tych pięciu latach tęsknoty i niepokoju miłości, jej rezerwa do zastosowań tych, którzy stracili serca do nich, ich niechęć do zwykłych radości młodzieży przemówił do głębi jej uczucia.To, co przypomniało jej o ukochanej, zniszczyło ją;Być może ta ofiara wszystkich znaków miłości świadczy o większej pobożności, niż gdy ją zachowuje i dlatego nie chroni jej przed rękoma i spojrzeniami obojętnychjej powściągliwość dla tych, którzy stracili jej serce, jej awersja do zwykłych radości młodości mówiła o głębi jej uczuć.To, co przypomniało jej o ukochanej, zniszczyło ją;Być może ta ofiara wszystkich znaków miłości świadczy o większej pobożności, niż gdy ją zachowuje i dlatego nie chroni jej przed rękoma i spojrzeniami obojętnychjej powściągliwość dla tych, którzy stracili jej serce, jej awersja do zwykłych radości młodości mówiła o głębi jej uczuć.To, co przypomniało jej o ukochanej, zniszczyło ją;Być może ta ofiara wszystkich znaków miłości świadczy o większej pobożności, niż gdy ją zachowuje i dlatego nie chroni jej przed rękoma i spojrzeniami obojętnychbędzie.Tylko te dwa wiersze, które pisała pod wrażeniem jej ból i przypomnieniem domu Goethego, treścią ich życia wyszedł w szczęściu i smutku, zostały zachowane”
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-04-28, 23:12:01
Kpt Petersen napisał/a:
Szukałem w internecie informacji o polskim wydaniu książki „W cieniu tytanów” o Jenny von Gustedt (Pappenheim) autorstwa jej wnuczki Lili Braun, którą w „Niewidzialnych” w jedną noc pochłonął Pan Samochodzik u p. Eugeniusza i wydaje się że polskiego wydania nie było.
W poniedziałek będę w BN i - jeśli nie zapomnę - postaram się sprawdzić.
Podoba mi się pomysł, że to ZN zrobił z Byrona wielką miłość Jenny. Szczególnie, że Jenny w chwili śmierci Byrona nie miała nawet 13 lat.
Jak to miło pomyśleć, że żywi tłumacze jeszcze długo nie pójdą na zwałkę...
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2018-04-28, 23:25, w całości zmieniany 2 razy
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że po polsku wydano: Historya rozwoju ruchu kobiecego i Kobiety i polityka oraz Pamiętnik działaczki.
Z24 napisał/a:
Jak to miło pomyśleć, że żywi tłumacze jeszcze długo nie pójdą na zwałkę...
Oj to byś się oszukał. Niestety prawdziwych tłumaczy, którzy rozumieją co tłumaczą, jest coraz mniej, większość stwierdza, że nie będzie się przemęczać i wali via google.translator.
_________________
to travel hopefully is a better thing than to arrive
Robert Louis Stevenson 'Virginibus Puerisque'
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-04-29, 09:29:37
Też sobie ściągnąłem tę książkę, której niemiecki tytuł brzmi “Im Schatten der Titanen, Erinnerungen an Baronin Jenny von Gustedt”. Przed jej lekturą trzeba by jednak ponownie przeczytać “Niewidzialnych”, bo już nie pamiętam szczegółów dotyczących Jenny.
Z zacytowanego przez ciebie fragmentu wynika ale dość jednoznacznie, że ten Anglik to nie Byron, skoro zmarł w roku 1934, samotnie na Korfu.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-04-29, 10:41:10
PawelK napisał/a:
Niestety prawdziwych tłumaczy, którzy rozumieją co tłumaczą, jest coraz mniej, większość stwierdza, że nie będzie się przemęczać i wali via google.translator.
Niestety, tak. I będzie coraz gorzej.
John Dee napisał/a:
Z zacytowanego przez ciebie fragmentu wynika ale dość jednoznacznie, że ten Anglik to nie Byron, skoro zmarł w roku 1934, samotnie na Korfu.
Anglicy mają chyba nieprzeparty pociąg do tej wyspy; należy wspomnieć Geralda i Lawrence'a Durrelów. a na serio, w początkach XIX wieku było to jedyne terytorium greckie wolne od okupacji tureckiej.
Mało kto wie, że raz tam omal nie powstała tymczasowa Polska.
John Dee napisał/a:
Przed jej lekturą trzeba by jednak ponownie przeczytać “Niewidzialnych”, bo już nie pamiętam szczegółów dotyczących Jenny.
Nie będę przepisywał tu fragmentów dotyczących Jenny, ale Byron w tym kontekście jest wspomniany w rozdziale V (I wyd. str. 81), kiedy PS po nocnej lekturze książki Lili Braun rozmyśla o zawartości jej sztambucha:
"Gdzie być może widnieje autograf Byrona, a także Mickiewicza i Odyńca."
Dalej w rozdziale VI PS opowiada Monice o Jenny (str. 94-97). Nazwisko Byrona pojawia się dwukrotnie: na str 94 i 95.
Pierwsza wzmianka jest decydujące:
"W drodze do Gardzienia opowiedziałem Monice o pięknej dziewczynie, której przed stu pięćdziesięciu laty wielki poeta nazwiskiem Goethe czytał w Weimarze ostatnie sceny genialnego "Fausta". Ta młoda dziewczyna imieniem Jenny poznała Anglika nazwiskiem Byron i zakochałam się w nim bez pamięci, ale on wkrótce zginął w dalekiej Grecji. Chciała pozostać wierną tej miłości, lecz ulegając matce swej, dwórce Dianie von Papenheim, zgodziła się wyjść za mąż za Wernera von Gustedta, który kupił majątek Gardzień w dalekich Prusach, w nieprzystępnych lasach."
W drugim fragmencie PS usiłuje wyjaśnić motywy decyzji Jenny o wyjściu za Wernera von Gustedt "którego zapewne go nie kochała, bo jej jedyną miłością był Byron".
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2018-04-29, 10:51, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 25 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2809 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2018-04-29, 16:10:36
Tablica informacyjna w Gardzieniu.
Jest trochę informacji o Jenny, ale to już wiemy z "Niewidzialnych" i trochę faktów historycznych, których w "Niewidzialnych" nie było, np. przed II wojną w pałacu była szkoła NSDAP
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-04-29, 18:23:05
Pomyśleć, że to tutaj, na takie odludzie, gdzie dzisiaj las rośnie, w salonie swojego pałacu Jenny otwierała i czytała przychodzące z Paryża listy swojego taty, brata wielkiego Napoleona, tytana bez kwestii, kończące się zawsze zapewnieniami ojcowskiej miłości do swojej ukochanej córki. (Lily Braun cytuje z tych listów dość obszernie w swojej książce, zdążyłem zauważyć.)
Pomógł: 25 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2809 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2018-04-30, 00:26:20
John Dee napisał/a:
Pomyśleć, że to tutaj, na takie odludzie, gdzie dzisiaj las rośnie, w salonie swojego pałacu Jenny otwierała i czytała przychodzące z Paryża listy swojego taty, brata wielkiego Napoleona, tytana bez kwestii, kończące się zawsze zapewnieniami ojcowskiej miłości do swojej ukochanej córki. (Lily Braun cytuje z tych listów dość obszernie w swojej książce, zdążyłem zauważyć.)
Wujek Napoleon był tytanem, ale Jenny na pewno się z nim nie przyjaźniła jak Nienacki napisał w tym fragmencie „Niewidzialnych”:
„- W zbiorach doktora Gottlieba znajdował się sztambuch Jenny von Papenheim, a
właściwie von Gustedt — zainteresował się pan Eugeniusz. — Czy wie pan, panie Tomaszu, że
posiadam książkę zatytułowaną „W cieniu tytanów”, napisaną przez wnuczkę owej Jenny, panią
Lili Braun, znaną działaczkę społeczną początku naszego wieku. Tytanami są w tej książce
Napoleon i Goethe, z którymi przyjaźniła się Jenny von Gustedt podczas swego pobytu na
dworze w Weimarze. Potem Jenny wyszła za mąż i osiedliła się w Gardzieniu koło Iławy. Być
może właśnie tamtędy będzie pan jechał do Ogrodzieńca.
Poprosiłem pana Eugeniusza o pożyczenie tej książki i wyłączyłem się z rozmowy. Zaraz
zresztą i Winnetou, i gospodarz zdecydowali się udać na spoczynek.”
bo po Waterloo w 1815 był już do śmierci dostępny tylko na wyspie św. Heleny, czyli Jenny ostatni raz miała sznsę go widzieć w wieku 4 lat, co może potwierdzać moją tezę że Nienacki czytał/ ptzeglądał tę książkę w oryginale bo polskiego przekładu nie było.
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Kpt Petersen 2018-04-30, 01:00, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-04-30, 09:00:42
Kpt Petersen napisał/a:
Wujek Napoleon był tytanem
Jasne, że nie Jerome. Choć dla niej zapewne i on. Z listów wynika, że bardzo go kochała.
Kpt Petersen napisał/a:
co może potwierdzać moją tezę że Nienacki czytał/ ptzeglądał tę książkę w oryginale bo polskiego przekładu nie było.
Niemal na pewno w oryginale. Wiemy, że znał dość dobrze niemiecki. W “Sumieniu” używa raz słowa “Vorgeschichte”, bardzo mnie to zaskoczyło.
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2018-04-30, 09:44:46
Niezależnie czy czytał tę książkę czy nie i w jakiej wersji, to research miał mega słaby skoro nie sprawdził nawet, że bohaterka była za młoda żeby kochać się w Byronie i przyjaźnić z Napoleonem.
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-04-30, 20:34:52
Czyli tak jak przypuszczaliśmy. Chciałbym jeszcze dorzucić, że styl pisarski tej Lily Braun jest naprawdę podły, strasznie nieudolny, książkę czyta się niczym biografię jakiejś świętej. Trudno wyobrażalne, by ktoś ją z zachwytem pochłonął w przeciągu jednej nocy.
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-05-06, 07:08:46
O odnalezieniu nad Jeziorakiem w 2018 r. pamiątek rodzinnych Finckensteinów, jednych z właścicieli pałacu Jenny von Gustedt, można poczytać tu: http://pansamochodzik.net...p=356133#356133
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.