Pomogła: 37 razy Dołączyła: 20 Lut 2017 Posty: 6143 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-11, 22:27:51
Przy czytaniu nowych Musierowicz mam zawsze największy problem z osadzeniem nowych bohaterów w rodzinie Borejków... Kiedyś chyba muszę przeczytać od początku po kolei wszystkie tomy.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-12, 13:25:31
Teresa van Hagen napisał/a:
Tak się pytam, bo Gabrysia wyraźnie jest/byłą ulubienicą M., a mnie ona kiedyś strasznie irytowała ;)
Zależy która Gabrysia. Gabrysia z Kwiatu Kalafiora jest fajna i ją lubię. Gabrysia w późniejszych książkach jest trochę za bardzo zorganizowano, racjonalno, twarda - a w każdym razie taką trzyma pozę + na siłę pozytywna. To bywa faktycznie irytujące. Inna sprawa, że Ida jako dorosła też jakby mniej sympatyczna się robi.
Gdybym miała wybierać z Borejkówien, to chyba też Ida. Ale generalnie zdecydowanie najbardziej lubię Kreskę.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-12, 22:34:52
Yvonne napisał/a:
Kreska też fajna, ale jakaś zbyt mdła jak na mój gust.
Z duetu Kreska-Genowefa wolę Genowefę
Zdecydowanie bardziej wolę Anielę z "Kłamczuchy", bo jest bardzo charakterystyczna i bardzo oryginalna
Mi się nie wydawała mdła tylko roztargniono-romantyczna.
Aniela rzeczywiście jest chyba najbardziej wyrazistą postacią z wszystkich bohaterek Musierowicz. Ale obiektywnie rzecz biorąc niezbyt sympatyczną (w Kłamczusze ją lubię, ale już w innych książkach średnio).
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 10 Sty 2010 Posty: 19574 Skąd: Tam i z powrotem
Wysłany: 2018-03-13, 11:21:48
Bo to tak chyba jest, że w "swojej" części każda z bohaterek jest przedstawiona bardziej sympatycznie.
_________________
Semel scriptum, decies lectum!
bans [Usunięty]
Wysłany: 2018-03-13, 11:41:07
Ciekawe jest to jak opisujecie które bohaterki "lubicie", nie zaznaczając w którym wcieleniu. Niestety, większość bohaterów obecnej Jeżycjady to karykatury postaci które lubiliśmy w starych tomach. Całą rodzina Borejków to obecnie socjopaci nienawidzący "innych". Polecam włączenie myślenie przy czytaniu i nie przyjmowanie na wiarę tego co serwuje nam autorka... Bo czyny jej bohaterów często przeczą temu jak ona ich opisuje.
Pani MM już od dawna żyje pod szklanym kloszem i zupełnie straciła kontakt z życiem młodzieży - a świetnie opisywany świat młodych ludzi był największym atutem dawnej Jeżycjady.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-13, 16:44:18
bans napisał/a:
Ciekawe jest to jak opisujecie które bohaterki "lubicie", nie zaznaczając w którym wcieleniu. (…) Polecam włączenie myślenie przy czytaniu i nie przyjmowanie na wiarę tego co serwuje nam autorka....
A ja polecam dokładniejsze czytanie ze zrozumieniem
np:
Berta von S. napisał/a:
Zależy która Gabrysia. Gabrysia z Kwiatu Kalafiora jest fajna i ją lubię. Gabrysia w późniejszych książkach jest trochę za bardzo zorganizowano, racjonalno, twarda - a w każdym razie taką trzyma pozę + na siłę pozytywna. To bywa faktycznie irytujące.
+
Inna sprawa, że Ida jako dorosła też jakby mniej sympatyczna się robi.
+
Ale obiektywnie rzecz biorąc niezbyt sympatyczną (w Kłamczusze ją lubię, ale już w innych książkach średnio).
+
Pewnie kupię i przeczytam. Ale wielkich nadziei sobie nie robię.
i.t.d.
Teresa van Hagen napisał/a:
bans napisał/a:
Całą rodzina Borejków to obecnie socjopaci nienawidzący "innych".
Można zarzucać autorce, ze idealizuje swoich bohaterów, trzyma ich w idealnym świecie, ale nienawiść do kogokolwiek?!
Spotkałam się z takimi recenzjami. Na pewno można wyczuć, że dzisiejsza Musierowicz nie lubi miasta i wszystkiego co komercyjne lub nowoczesne. Ale nienawiść wydaje mi się mocno przesadzonym określeniem.
A powtarzane w różnych miejscach zarzuty, że dom Borejków jest zbyt idealny, a Borejkowie zbyt elitarni, bo Musierowicz gardzi prostymi ludźmi, wydaje mi się absurdalny. IMO gardzi prostactwem, nie prostymi ludźmi
Zresztą przecież właśnie dlatego tak wiele osób uwielbia świat Borejków. Jak ktoś ma ochotę na poczytać sobie o toksycznych, patologicznych czy choćby przeciętnych rodzinach, to sięga po inne książki.
Podobny zarzut można by mieć zresztą do Nienackiego z jego szlachetnym Tomaszem, dzielnymi harcerzami i.t.p.
Nie wciągają mnie ostatnie książki Musierowicz, ale nie zgadzam się z zarzutami o nienawiści i elitarności.
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2018-03-13, 16:45, w całości zmieniany 1 raz
bans [Usunięty]
Wysłany: 2018-03-14, 08:10:10
Berta von S. napisał/a:
Zresztą przecież właśnie dlatego tak wiele osób uwielbia świat Borejków. Jak ktoś ma ochotę na poczytać sobie o toksycznych, patologicznych czy choćby przeciętnych rodzinach, to sięga po inne książki.
.
Tyle że to właśnie rodzina Borejków od wielu już tomów Jeżycjady jest najbardziej toksyczna i patologiczna. Ktoś kto nie widzi różnicy między dawnymi Borejkami a obecnymi jest jak ktoś kto nie widzi różnicy między "Samochodzikami" Nienackiego a "Samochodzikami" dopisanymi przez innych autorów.
A największą wada nowej Jeżycjady jest brak związku między czynami jej bohaterów a tym jak opisuje ich autorka.
Smutne jest to że Jeżycjadę pisze ciągle ta sama osoba, to przykry obraz zmian osobowości autora...
Ostatnio zmieniony przez 2018-03-14, 08:10, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-14, 10:15:26
bans napisał/a:
Tyle że to właśnie rodzina Borejków od wielu już tomów Jeżycjady jest najbardziej toksyczna i patologiczna. (..)
Smutne jest to że Jeżycjadę pisze ciągle ta sama osoba, to przykry obraz zmian osobowości autora...
A możesz podać jakieś konkretne przykłady tej toksyczności, bo ja tam nic takiego nie dostrzegłam. Są może nieco mniej entuzjastyczni, niechętnie (jak już napisałam) nastawieni do nowoczesności, miasta i wszelkich przejawów komercji. I bardziej religijni. Te zmiany nie świadczą IMO o jakichś przerażających zmianach osobowości, tylko o wieku autorki. Naprawdę nie widzę tam nic, co mogłabym określić mianem toksyczności.
bans napisał/a:
A największą wada nowej Jeżycjady jest brak związku między czynami jej bohaterów a tym jak opisuje ich autorka.
Odświeżam sobie przed przeczytaniem "Ciotki Zgryzotki" całą Jeżycjadę.
Jestem właśnie na "Nutrii i Nerwusie" i tak sobie myślę, że te książki to (tak samo jak samochodziki) wspaniała skarbnica pomysłów na wypady krajoznawcze.
Chętnie bym się wybrała kiedyś śladem Natalii, zwłaszcza, że mam niedaleko w te okolice, które przemirzała wraz z Pyzą i Tygryskiem.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-30, 22:04:04
Yvonne napisał/a:
Jestem właśnie na "Nutrii i Nerwusie" i tak sobie myślę, że te książki to (tak samo jak samochodziki) wspaniała skarbnica pomysłów na wypady krajoznawcze.
Chętnie bym się wybrała kiedyś śladem Natalii, zwłaszcza, że mam niedaleko w te okolice, które przemierzała wraz z Pyzą i Tygryskiem.
Słabo pamiętam, o które okolice chodziło (tylko, że jakieś jeziora tam były). Chyba tylko raz czytałam, bo jakoś mi się ta książka średnio się podobała.
Generalnie dla mnie naprawdę dobre części Jeżycjady kończą się na Opium. Gorsze, ale ok, są jeszcze tomy do Dziecka piątku. A od Nutrii już szybki spadek jakości.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.