PanSamochodzik.net.pl Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Wyspa Złoczyńców: maszynopis, rozdział 1 (fragment)
Autor Wiadomość
Ater 
Forumowy Badacz Naukowy
vel Aster alias Duch Puszczy


Pomógł: 10 razy
Wiek: 37
Dołączył: 13 Sty 2014
Posty: 340
Skąd: Legionowo
Wysłany: 2016-10-05, 15:00:33   

Ciekawym przypadkiem był Stefan Banach. Przed wojną jeszcze mniej naciskali, ponieważ on nie skończył de facto studiów a był asystentem. Słynna była jego obrona pracy doktorskiej, przed którą się bronił. Tekstem była ostatnia publikacja a obrona polegała na tym, że miał opowiedzieć gościom matematykom o jakiś problemach. Tak to przypadkiem został doktorem.

Ciekawym przypadkiem jest też brat Nienackiego, Janusz Wojciech, który się nie doktoryzował a pracował na uczelni całe zawodowe życie.
_________________
Amor evadit – in tu(o) habes ore
Semper in vero sensus inerat
Haec dies ut carmen, ut amoenae rosae
Semper ridebas et heu vale mi
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-10-05, 15:33:26   

Ater napisał/a:
Przed wojną jeszcze mniej naciskali, ponieważ on nie skończył de facto studiów a był asystentem...

W pierwszych latach po wojnie podobnie. Jako ilustracja cytat na temat znanej nam katedry:

W momencie powstania Uniwersytetu w Łodzi, poza prof. dr. hab. Konradem Jażdżewskim, nie było archeologów z dyplomem uniwersyteckim. Pierwsza asystentka, mgr Janina Kamińska,która studia ukończyła w Warszawie, zaraz po zakończeniu wojny pracowała w szkole średniej. Drugi pracownik Zakładu Prehistorii, Stanisław Madajski, praktycznie nie posiadał wykształcenia. Jedynie dzięki wieloletniej pracy na wykopaliskach pod kierunkiem K. Jażdżewskiego stał się poważnym znawcą materiałów archeologicznych, głównie ceramiki. Z konieczności więc studenci byli jednocześnie pracownikami Zakładu, a także Muzeum, Urzędu Konserwatorskiegoi innych.
źródło: M M Blombergowa, PÓŁ WIEKU KIERUNKU ARCHEOLOGII
W UNIWERSYTECIE ŁÓDZKIM
_________________
Drużyna 5

Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2016-10-05, 15:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 67 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-10-05, 16:26:12   

Aterze i Berto, i to są konkretne argumenty, kapituluję z przyjemnością: przekonaliście mnie. Miło mi i sympatycznie pomyśleć, że to właśnie w Łodzi kwitła taka demokracja naukowa :) . To jeszcze dorzucę: Dobry znajomy ZN pan Anatol Gupieniec, który został kustoszem zbiorów numizmatycznych w Muzeum Archeologicznym i Etnograficznym w Łodzi był magistrem i takim, zdaje się, pozostał. A przynajmniej pozostał przez dłuższy okres swojej pracy naukowej. Kupuję to. W zasadzie to został mi tylko jeden argument, że panią magister mianowano kierownikiem ekspedycji w której uczestniczył doktor.
Nie zawsze i nie wszędzie była taka przyjazna atmosfera w stosunku do ludzi, którzy coś umieli i robili lub co chcieli coś umieć i robić. Moim ulubionym przykładem są losy Bronisława Piłsudskiego (wspomnianego w PnPL), który dostał manii, żeby być polskim uczonym Jednak w pewnych ośrodkach nauk w mieście położonym nad górnym biegiem Wisły go zaszczuli, bo nie miał formalnego wykształcenia. Profesorem, to on mógł sobie zostać w Petersburgu lub w Paryżu, ale nie w zasięgu słyszalności hejnału z wieży Wariackiej... :/
_________________
Z 24
 
 
Piratka 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 3238
Skąd: Wyspa Skarbów
Wysłany: 2017-06-28, 18:13:27   

Borsuk napisał/a:
Mnie uderzyło, że wszyscy wybrzydzają na SAM-a (właściciele: Wartburga, Simki, Moskwicza, pompiarz, milicjantowi ręce opadły), a akcja rozgrywa się w czasie, kiedy wszelkiego rodzaju SAM-y były jeszcze dość popularne, kształty miały różne i ludzie byli do tego raczej przyzwyczajeni. Tłumaczę to sobie tak, że wuj Gromiłło faktycznie się nie popisał jeśli chodzi o estetykę auta i dlatego wywoływało ono negatywne odczucia. Krótko mówiąc wehikuł w początkowym zamyśle to niezły ulep musiał być.
:D :D :D
_________________


- A czy nie ma dobrych piratów?
- Nie. Bo to się mija z samym założeniem piractwa.
 
 
von Dobeneck1
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-28, 18:36:21   

A co z napędem wodnym? Tylko w Wyspie Nienacki pisze, że musiał się przesiadać na prawy fotel. W żadnej książce potem nie ma o tym mowy.
W Fantomasie natomiast pisze, że ciotka Eveline nie potrafiła przerzucać biegów, tak były poprzestawiane i doszedł jeszcze szósty bieg. Jeśli Gromiłło rzeczywiście kupił rozbite Ferrari, w którym ocalał silnik i skrzynia biegów, to nie mógł aż tak ingerować w przeniesienie napędu, ponieważ kombinacje, o których wspomina Tomasz, spowodowałyby powiększenie i całkowitą przebudowę skrzyni czyli, albo zbudował całkowicie nową skrzynię, albo zamontował od jakiejś sieczkarni, czy innego kumbajnu. :D
 
 
Even 
Moderator
żywa skamielina forumowa



Pomógł: 22 razy
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 5513
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2017-06-29, 08:57:24   

Między innymi dlatego nie lubię Fantomasa. Są jeszcze inne powody... U mnie jest zaraz przy UFO.
_________________


Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
 
 
von Dobeneck1
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-29, 09:23:17   

Mnie najbardziej irytuje ciotka., a zwłaszcza ten jej hełm Pod Trzema Psami. :/ Mógł to sobie Nienacki darować.
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14107
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2017-06-29, 09:30:47   

Hełm podkreśla jej ekscentryczność i jest dalszym objawem jej obsesji z ekstrawaganckimi okryciami głowy. Doskonały pomysł. Wspaniale barwna postać, ciotka Eveline, w moich oczach. :)
 
 
Chemas 
Forumowy Badacz Naukowy
Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej



Pomógł: 42 razy
Wiek: 55
Dołączył: 04 Wrz 2021
Posty: 11835
Skąd: Złocieniec
Wysłany: 2023-05-21, 16:13:54   

Przepraszam, że odświeżam. Myślę jednak, że warto. Są nowi użytkownicy i może ktoś coś ma do dorzucenia w tym temacie :)
Ja ruszam ten wątek z paru powodów:

1. Ciekaw jestem, czy w końcu komuś udało się przeczytać dalsze rozdziały WZ w maszynopisie. Temat zamarł, a innego nie znalazłem. Pewnie nie.

2. Przeczytałem wątek dokładnie, super spostrzeżenia, ale nikt nie wspomniał, że pierwotnie akcja WZ miała się zacząć w maju, czyli jakiś co najmniej miesiąc wcześniej. Taki tam drobiazg :) Podejrzewam, że autor doszedł do wniosku, że koniec czerwca jest lepszy, bo wakacyjny i całe szczęście, bo nie było by być może kultowego "pod koniec czerwca".

Cała masa poprawek i zmian jest typowo kosmetycznych i stylistycznych.
Ale na przykład ciekawe jest zwiększenie kwoty na książeczce Pawła z 60 tys. złotych do 80 tys., a biorąc pod uwagę, że młodszy brat stwierdza, że będzie sobie mógł za te pieniądze kupić nowy samochód, być może Pisarz zorientował się, że suma jest za mała.
Może ktoś się dokładnie orientuje w cenach w tamtych czasach?

Z mojej strony również wielkie uznanie dla pracy Johna Dee :564:
_________________


Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 67 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-05-21, 18:32:06   

Chemas napisał/a:
Ale na przykład ciekawe jest zwiększenie kwoty na książeczce Pawła z 60 tys. złotych do 80 tys., a biorąc pod uwagę, że młodszy brat stwierdza, że będzie sobie mógł za te pieniądze kupić nowy samochód, być może Pisarz zorientował się, że suma jest za mała.
Może ktoś się dokładnie orientuje w cenach w tamtych czasach?


Syrenka kosztowała chyba około 70 tys. ale mogę się mylić. Tyle w każdym razie kosztowała w pierwszej połowie lat 70-tych.
_________________
Z 24
 
 
Even 
Moderator
żywa skamielina forumowa



Pomógł: 22 razy
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 5513
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2023-05-22, 17:14:20   

Chemas napisał/a:
Może ktoś się dokładnie orientuje w cenach w tamtych czasach?

Nowa Warszawa M20 kosztowała 80 000. Pamiętam, bo kolega opowiadał wówczas ile jego ojciec zapłacił. W tamtych czasach inflacja byłą jeszcze niewielka, to i cena mogła się długo trzymać na jednym poziomie.
_________________


Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
 
 
drnorbk 
Słyszał o Samochodziku
Ojciec Tella i badacz nieznanego.


Wiek: 56
Dołączył: 18 Lip 2023
Posty: 12
Skąd: Józefów
Wysłany: 2023-07-21, 07:04:05   

Rólka napisał/a:
Dobrze że Mistrz zmienił ilość zakupionego paliwa, bo inaczej to wehikuł stanął by na drodze, nie dogoniwszy Wartburga ;-) . Widocznie przeanalizował ilość spalania dla takiej jednostki napędowej. W Templariuszach jest licytacja z Karen, czyje auto więcej pali, i Tomasz podał że 12 l/100 km, i to przypuszczam w trakcie spokojnej jazdy.


Słusznie uczynił ale Mistrz mógłby także i ten fragment poprawić:

"Wehikuł wuja Gromiłły miał wspaniały zryw, w ciągu nie więcej niż piętnastu sekund miałem już sześćdziesiąt kilometrów na liczniku, potem strzałka wskazała osiemdziesiąt kilometrów".

:D
_________________
Pozdrawiam wszystkich Nienackoholików ;)

Dr Norbert, ojciec Tella
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Reklama:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci (z dn. 09.08.2019)

  
ROZUMIEM
Strona wygenerowana w 0,31 sekundy. Zapytań do SQL: 11