Wysłany: 2017-05-26, 06:34:56 Rowerowe wycieczki śladami Wyspy Złoczyńców
Mimo zimowej pory pogoda pozwala niekiedy na rowerowe wycieczki. Trafiają się momenty, że słoneczko miło grzeje i nic z nieba nie leci. Temperatura ma tu mniejszy wpływ na decyzję o wyjściu na zewnątrz. Bardziej decyduje opad i prędkość wiatru, który przy prędkościach >20km/h praktycznie trzyma rowerzystę w miejscu.
Przy okazji planowania kolejnego etapu wyprawy rowerowej dookoła Polski trafiłem na forum miłośników Pana Samochodzika. Dzięki temu poznałem opis trasy na trójstyk Polski-Litwy-Białorusi. Zacząłem też ponownie czytać książki z mojego dzieciństwa. Przy okazji dołączyłem do rywalizacji rowerowej, która istnieje dzięki użytkownikom tego forum. Powstała więc kolejna motywacja żeby kręcić kilometry i przy okazji pozwiedzać miejsca opisane w książkach Nienackiego.
Wyruszyłem więc do znanej mi od dawna stanicy harcerskiej w Silnie. Znałem ją z harcerskich czasów dopiero jednak z forum dowiedziałem się, że do 1920 roku funkcjonowała tam rzeczna komora celna na przebiegającej w tym miejscu granicy. Budynek nigdy nie był w dobrym stanie, ale po niedawnym remoncie spłonął i w związku z tym jego dalsze funkcjonowanie lub srzedaż będzie kłopotliwe.
rasa z Torunia (bo tam zacząłem wyprawę) wiedzie niebieskim szlakiem rowerowym w kierunku Osieka. Szlak wiedzie między innymi starym drewnianym mostem na Drwęcy w Złotorii, który służy obecne jako przeprawa pieszo-rowerowa. Co kilka kilometrów są miejsca odpoczynku przystosowane dla rowerzystów i piechurów.
Kilometry kręciły się spokojnie prawie same, a słoneczko miło grzało w plecy. Ścieżka biegła wzdłuż asfaltu lasem i polami. Kręcąc w stronę silna mijałem kilka razy grupę kolarską z Copernicusa w trakcie treningów. Droga ma dobrą, a miejscami całkiem nową nawierzchnie i ruch jest niewielki więc idealnie nadaje się zarówno na trening jak i na wycieczki.
Szybko dojechałem do wspomnianej wcześniej komory celnej i po chwili odpoczynku ruszyłem dalej wzdłuż Wisły w kierunku Osieka. Musiałem po pewnym czasie odbić na północ by wrócić na ścieżkę rowerową bo polne drogi zaczynały robić się nieprzejezdne. Po kilku zakrętach i nawigacji na wyczucie trafiłem na właściwą pozycję i kontynuowałem jazdę szlakiem.
W planie miałem wyjazd i powrót na 16:30 więc postanowiłem wrócić do Torunia przez Obrowo robiąc dużą pętlę. Nie spodziewałem się jednak powrotu pod wiatr. Do celu dotarłem na czas, ale kosztowało mnie to sporo wysiłku i z radością zabrałem się za oczekujące na mnie na stole kluski na obiad. Pozwoliłem sobie nawet na dokładkę w końcu pedałowałem większość pod wiatr.
Druga wycieczka śladami Pana Samochodzika odbyła się tym razem na Kujawach. Toruń leży nad Wisłą, która jest granicą Kujaw i Pomorza. Dzięki temu prawobrzeżna część miasta leży na Kujawach, a lewobrzeżna na Pomorzu. Wyruszyłem z Pomorza tuż przed wschodem słońca by zdążyć na Kujawy na Dworzec Główny na pociąg do Aleksandrowa Kujawskiego.
Przejazd przez śpiące miasto obok toruńskiej starówki i przez pięknie oświetlony stary most minął szybko i po chwili znalazłem się na dworcu. Tam rozpocząłem poszukiwania najpierw drogi do kas, a potem na peron 1. Nie była to tak oczywista i prosta sprawa gdyż poruszałem się z rowerem. Po kilku kursach windami znalazłem się na właściwym peronie i załadowałem do pociągu.
Kilka minut w pociągu i pora ruszyć w kierunku Ciechocinka. Jechałem najpierw wzdłuż torów, a po ich przekroczeniu ruszam ścieżką w kierunku autostrady. Jedzie się przyjemnie, bo ruch mały i powoli budzi się dzień. Niestety nie zapowiada się tak piękny jak poprzedniego dnia. W Ciechocinku robię rundkę przy tężniach i błądzę w poszukiwaniu otwartego o tej porze sklepu.
Mam ochotę na jakieś lekkie, szybkie śniadanie i coś ciepłego do picia. Lokale gastronomiczne o tej porze roku i dnia są zamknięte na cztery spusty więc tylko kurtuazyjna wizyta w pobliżu Zdrojowej i ruszam na poszukiwanie stacji benzynowej z ciepłą kawą. Stacja jest prawie na wylocie z miasteczka, ale nie mam wyboru bo jest jedyna.
Na stacji zjadam babeczkę popijając gorącą kawą i nabieram siły na trasę. Wracam do centrum i już kierując się znakami czerwonego szlaku ruszam w kierunku Torunia. Tym razem jadę lewą stroną Wisły i widzę tylko z oddali mury komory celnej na drugim brzegu. Nie docieram do zjazdu do Wisły bo drogi, którymi poprowadzony jest szlak nadają się tylko do jazdy konnej. Musiałem więc odbić na południe i pedałować szosą by zdążyć na śniadanie.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-05-27, 09:02:57
Antracyt napisał/a:
Oczywiście, że odwrotnie.
Jednak ktoś to czyta i nawet ze zrozumieniem .
Tam w okolicy masz tyle samochodzikowych miejsc, że pozazdrościć. Np. jeszcze Chełmno, skąd PS dzwonił do MN, że znalazł skarb templariuszy i skąd ekipa wróciła do Kortumowa.
Chełmżę, gdzie jest pochowany wielki mistrz Zygfryd von Feuchtwangen, który przeniósł centralną siedzibę zakonu do Prus i nie był kochliwym bubkiem . Już nie mówię o samym Toruniu.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-05-27, 19:44:28 Re: Rowerowe wycieczki śladami Wyspy Złoczyńców
Antracyt napisał/a:
Tym razem jadę lewą stroną Wisły i widzę tylko z oddali mury komory celnej na drugim brzegu. Nie docieram do zjazdu do Wisły bo drogi, którymi poprowadzony jest szlak nadają się tylko do jazdy konnej. Musiałem więc odbić na południe i pedałować szosą by zdążyć na śniadanie.
Coś musieli z nimi zrobić, bo w zeszłym roku przejechaliśmy samochodami. Wertepy były, ale się dało. Przypomniał mi się nasz zlot.
Fajne wyprawy, tylko przerażająca pora rozpoczęcia drugiej wycieczki...
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2017-05-27, 19:45, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.