Można już na stronie Warmii znaleźć opis nowej książki Żelecha:
Cytat:
Paweł Daniec wyjeżdża na konferencję naukową do Hamburga. Podczas zwiedzania miasta przypadkowo spotyka człowieka, który przed laty przewodził groźnej przestępczej organizacji, został aresztowany i ciągle jeszcze powinien przebywać za murami zakładu karnego. Kilka dni później ten sam mężczyzna pojawia się w gdańskim antykwariacie Fundacji Almagra. Proponuje przekazanie rękopisu nieznanej książki sławnego, francuskiego autora powieści przygodowych Juliusza Verne'a. W zamian za manuskrypt Piotr Nacki ma przywieźć trzy tajemnicze artefakty z różnych części świata. Zadanie wydaje się proste, ale są to tylko pozory. Tymczasem Paweł Daniec przeżywa bardzo niebezpieczne przygody, które dosyć szybko kojarzy z niezwykłym spotkaniem w Hamburgu. To jednak dopiero początek dziwnej historii, której korzenie sięgają w daleką przeszłość, a która bez wątpienia może zmienić polityczną mapę świata.
Nietajenko Forumowy Badacz Naukowy Ojciec dwójki dzieci
Pomógł: 9 razy Wiek: 40 Dołączył: 15 Maj 2009 Posty: 6880 Skąd: Zagłębie Dąbrowskie
Wysłany: 2013-06-25, 12:59:38
Kolejny nijaki tom Marka Żelkowskiego. Niech już ten człowiek nie pisze samochodzików... Tragedia. Zero jakichkolwiek nawiązań do serii. Kilka spostrzeżeń, które rzuciły mi się w oczy podczas czytania:
UWAGA! Poniżej ujawniam szczegóły dotyczące fabuły!!!
- początek dość ciekawy. Zainteresowało mnie zwłaszcza zamieszczenie postaci Juliusza Verne'a, jako bohatera książki We wstępie jest postacią kluczową "Zagubionego rękopisu", bierze udzial w procederze napisania rękopisu, a w całym tomie sporo spraw kręci się wokół jego osoby,
- rażą mnie wypełniacze, stosowane tylko po to, żeby zapełnić tekstem większą liczbę stronic. Bez nich książka miałaby może 50 stron. Mam tutaj na myśli m.in. przepisanie broszurki reklamującej jeden z hoteli w Hamburgu, czy wrzucenie wywiadu rzeki z Wiktorem Żwikiewiczem. Jak brakuje panu Żelechowi pomysłu na książkę, to może niech jej nie pisze?
- wywiad wywiadem, ale wg mnie wrzucenie Żwikiewicza do książki jako jedną z postaci w niej występujących to gruba przesada. Po co to robić??? Nie kapuję tych pomysłów Żelecha.
- znowu ten Nacki. Jak ja go nie cierpię (!!!). Ta podwójna narracja zmieniająca się między Pawłem a Piotrem jest nie do zniesienia. Domyślam się że Nacki powstał od nazwiska Zbigniewa Nienackiego, ale wg mnie to był kiepski pomysł, bo wyszło to bardzo sztucznie. Poza tym jest on bezmózgim komandosem, który wg mnie jest kawałem BEZCZELNEGO CHAMA, potrafiącego tylko prowokować do walki i walczyć...
- straszny zamęt stworzył Żelech z tymi ciągłymi podróżami i bezsensownym przemieszczaniem się po całym świecie. I tak nasi bohaterowie jeżdżą po Polsce, Białorusi, Rosji, Stanach Zjednoczonych, Niemczech, Indiach, Chinach i Hondurasie... To wszystko w ciągu kilku dni! Poza tym mam wrażenie ze Nacki pojechał do USA bez wizy. Można tak ?
- tradycyjnie autor próbuje przekonać czytelnika do zjawisk paranormalnych czyli magii i spirytyzmu... Ależ on jest uparty w tym temacie. Niech napisze kontynuacje Harrego Pottera. Tam bardziej będzie to pasować,
- kolejna książka w której nie brakuje przemocy. Panie Marku, czy Pan kiedykolwiek czytał samochodziki? Nie było tam tyle mordobicia. Może w Rękawicy troszkę, ale to co mamy w kontynuacjach to jakaś masakra. Gdyby Paweł Daniec przyjął tyle ciosów i zadano by mu tyle ran w życiu, to albo byłby bogiem w jakiejś religii, albo zostałby uznany za nieśmiertelnego, a najbardziej prawdopodobne jest to, że byłby trupem. Poza tym, przy takiej ilości środków usypiających jakich on w swoim życiu się nawdychał, wypił, zjadł, czy wstrzyknięto mu do żyły, skończyłby w najlepszym razie w szpitalu jako roślina. Chociaż w tym tomie wdycha raczej Nacki
Podsumowując, po przeczytaniu tego gniota mam mniej więcej taką minę:
_________________
"... i tak moich marzeń Wam nie oddam,
Póki w żyłach krew, nigdy się nie poddam..."
Ostatnio zmieniony przez Czesio1 2013-06-25, 13:08, w całości zmieniany 4 razy
Jestem wieloletnim czytelnikiem książek o PS ale ta książka mnie przeraziła. Autor powinien dostać dożywotni ZAKAZ PISANIA KONTYNUACJI o tak NISKIM poziomie ...Pozdrawiam!
Pomógł: 9 razy Wiek: 40 Dołączył: 15 Maj 2009 Posty: 6880 Skąd: Zagłębie Dąbrowskie
Wysłany: 2014-11-25, 19:47:05
Polaksy napisał/a:
Jestem wieloletnim czytelnikiem książek o PS ale ta książka mnie przeraziła. Autor powinien dostać dożywotni ZAKAZ PISANIA KONTYNUACJI o tak NISKIM poziomie ...Pozdrawiam!
Zgadzam się w 100%
_________________
"... i tak moich marzeń Wam nie oddam,
Póki w żyłach krew, nigdy się nie poddam..."
To jest pierwsza z kontynuacji, którą z największym trudem doczytałem do końca
Gniot jakiego jeszcze w tej serii nie było.
Poziom fantastyki (jak dla mnie) przekracza granice przyzwoitości. Aż dziwne że żaden z bohaterów nie został porwany przez UFO. Poza tym dwóch narratorów (Paweł i Piotr) to o jednego za dużo.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.