Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-12-27, 12:08:54
John Dee napisał/a:
To jest bardzo prawdopodobne, tyle że odpowiedni fragment w książce (“Przed tygodniem odwiedziłem obóz harcerzy, położony nad drugim jeziorem. O trzy kilometry od nich znajduje się rezerwat kormoranów. Na stosunkowo niewielkiej przestrzeni, na drzewach obrastających mały półwysep, ptaki zbudowały ponad sześćset gniazd”) można by tak interpretować, że kormorany nie okupują półwyspu leżącego nad samym jeziorem Łabędzie, lecz właśnie nad jakimś innym jeziorem, odległym od niego o trzy kilometry
Zawsze byłam przekonana, że rezerwat był nad Łabędzim (tak go nawet zaznaczyłam na mapie), ale może to faktycznie dwa rózne jeziora. Muszę jeszcze w wolnej chwili przejrzeć książkę. Jeśli jednak Łabędzim miałaby być jakaś bardziej odludna część Jezioraka, to chyba najlepiej by się nadawała zatoka Rudnia (trochę mało tam lasu, ale na południe od przesmyku do Matyt dość dzikawo).
John Dee napisał/a:
To ta leśniczówka!
Tak, już po wysłaniu posta sobie uświadomiłam, że ją można dość dokładnie obejrzeć na Google ludzikiem (podobnie zresztą jak większość Jerzwałdu co mnie zaskoczyło). Nie wiem, czy goście Nienackiego otrzymywali tam nocleg, coś chyba było o nocującej tam siostrzenicy Nienackiego. Ale kontakty N. z leśniczym raczej się chyba z czasem ochłodziły, bo podrywał mu żonę (która podobnie jak w Winnetou była nauczycielką).
John Dee napisał/a:
Z tego wynikałoby, że wigwam Winnetou stał chyba gdzieś w okolicach zaznaczonych przeze mnie na mapie:.
Też to sobie mniej więcej tak wyobrażam. Tym bardziej, że gdyby iść tam od domu Nienackiego wzdłuż jeziora (oczywiście po minięciu kanału) to las podobnie jak w powieści jest mocno bagienny. Teraz w okolicy domniemanego domu Winnetou przy bardziej suchym kawałku postawiono taki Eko-pomost do obserwacji zamulenia jeziora.
John Dee napisał/a:
Miałbym jeszcze inną propozycję, jak odnaleźć Złoty Róg, mianowicie podążając tą samą drogą co Pan Samochodzik. po pięciu godzinach jazdy od Warszawy zobaczyłem drogowskaz z napisem Złoty Róg - 10 kilometrów. Strzałka wskazywała boczną, wąską, asfaltową drogę, prowadzącą w głąb wielkiego kompleksu leśnego. Skręciłem w nią i odtąd po obydwu stronach drogi rozciągały się lasy pełne cienistego buka. Aż do Złotego Rogu nie dostrzegłem żadnej wsi, żadnego osiedla - wymarzone okolice dla kogoś, kto szuka spokoju i samotności.z rzadka mijałem uśpioną w słońcu gajówkę lub leśniczówkę. Lecz oto las się nagle skończył. Ujrzałem ogromną toń jeziora aż białego od piany, którą niosły potężne, rozkołysane przez wiatr grzywacze."
Też sądzę, że opisując dojazd do ZR pisał o tym fragmencie drogi (Gardzień sobie mógł przemilczeć). Każdy, kto nią jedzie ma właśnie takie wrażenia – cywilizacja się kończy, ogarnia nas wielki bukowy las i nagle w dole ta ogromna toń jeziora. To jest naprawdę niepowtarzalne uczucie, dlatego lepiej jechać do Jerzwałdu przez Siemiany, a nie przez Zalewo.
John Dee napisał/a:
I rzeczywiście, zaraz pierwsza uliczka w Siemianach odchodząca w kierunku jeziora nosi nazwę “Rożek”(myślę, że “Różek” to błąd na mapie, w googlu wyskakują zawsze Siemiany-Rożek), zaś co najmniej pole namiotowe, może też cały ten koniec półwyspu, nazywa się “Złoty Rożek”.
Natomiast nazwą „Złoty Rożek” bym się nie sugerowała, w czasach PRL były tam wprawdzie dwa pola biwakowe przy leśnictwie „Rożek” (nie ma błędu w nazwie), ale żadne z nich nie nazywało się „Złoty Rożek” , ta nazwa jest współczesna i być może ma właśnie nawiązywać do powieści Nienackiego.
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2015-12-27, 21:14:10
Berta von S. napisał/a:
Też sądzę, że opisując dojazd do ZR pisał o tym fragmencie drogi (Gardzień sobie mógł przemilczeć). Każdy, kto nią jedzie ma właśnie takie wrażenia – cywilizacja się kończy, ogarnia nas wielki bukowy las i nagle w dole ta ogromna toń jeziora. To jest naprawdę niepowtarzalne uczucie, dlatego lepiej jechać do Jerzwałdu przez Siemiany, a nie przez Zalewo.
Cieszy mnie niezmiernie, że też tak odczuwasz, bo jak już wspomniałem, akurat ten szczegół - chwila, gdy zbacza z głównej drogi i wjeżdża w las - już w latach szkolnych niesłychanie podniecał moją wyobraźnię, przyjemnie więc jest w końcu wiedzieć, że miejsce to rzeczywiście istnieje i gdzie istnieje.
Berta von S. napisał/a:
Natomiast nazwą „Złoty Rożek” bym się nie sugerowała, w czasach PRL były tam wprawdzie dwa pola biwakowe przy leśnictwie „Rożek” (nie ma błędu w nazwie), ale żadne z nich nie nazywało się „Złoty Rożek”, ta nazwa jest współczesna i być może ma właśnie nawiązywać do powieści Nienackiego.
Też tak podejrzewałem, ale mimo to trzeba by to przy okazji sprawdzić. Nie chciałbym się dowiedzieć, po mozolnych poszukiwaniach pierwowzoru ZR Bóg wie gdzie, że miejscowi już od praczasów dla półwyspu używają określenia Złoty Rożek, Złoty Róg czy też Güldenhorn. No a potwierdzenie poprzez właścicieli pola namiotowego, że wybrali tę nazwę w oparciu o książkę Nienackiego też byłaby przydatną informacją.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-12-27, 22:50:50
John Dee napisał/a:
Cieszy mnie niezmiernie, że też tak odczuwasz, bo jak już wspomniałem, akurat ten szczegół - chwila, gdy zbacza z głównej drogi i wjeżdża w las - już w latach szkolnych niesłychanie podniecał moją wyobraźnię, przyjemnie więc jest w końcu wiedzieć, że miejsce to rzeczywiście istnieje i gdzie istnieje.
Nie używałabym słowa "wiedzieć". Mówimy tylko o naszych odczuciach. Nawet gdyby 100 innych osób powiedziało, że ich odczucia są identyczne, to nie będzie żaden dowód (na pewno da się znaleźć inne miejsce z podobnymi elementami). Ale prawdopodobieństwo, że inspiracją była ta droga, wydaje mi się spore.
John Dee napisał/a:
Też tak podejrzewałem, ale mimo to trzeba by to przy okazji sprawdzić. Nie chciałbym się dowiedzieć, po mozolnych poszukiwaniach pierwowzoru ZR Bóg wie gdzie, że miejscowi już od praczasów dla półwyspu używają określenia Złoty Rożek, Złoty Róg czy też Güldenhorn. No a potwierdzenie poprzez właścicieli pola namiotowego, że wybrali tę nazwę w oparciu o książkę Nienackiego też byłaby przydatną informacją.
Można w lecie popytać. W sensie charakteru miejsca nie ma tam nic podobnego. To pole namiotowe jest raczej spokojne i mniej zatłoczone niż camping przy marinie. Za nim (patrząc wzdłuż brzegu od Siemian) jest duże poniemieckie gospodarstwo na wzgórzu i las. Jakiś kilometr dalej, już nie na półwyspie - stoi osiedle przyczep campingowych (dość wątpliwej urody, ale małe: 2 rzędy). A później już chyba tylko obozowisko harcerzy, ośrodek wczasowy (ale kompletnie nie w stylu tego z książki), trochę bieda-domków i leśne pole namiotowe. Przy czym osiedle przyczep i bieda-domki to już na bank późniejsze czasy. Ale w kontekście ewentualnego zapożyczenia nazwy nie zaszkodzi się upewnić, czy jakieś lokalne określenia Rożka nie istnieją.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11310 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-12-28, 13:16:36
Berta von S. napisał/a:
ie używałabym słowa "wiedzieć". Mówimy tylko o naszych odczuciach. Nawet gdyby 100 innych osób powiedziało, że ich odczucia są identyczne, to nie będzie żaden dowód (na pewno da się znaleźć inne miejsce z podobnymi elementami). Ale prawdopodobieństwo, że inspiracją była ta droga, wydaje mi się spore.
Tak jest. Ostatecznie to praktycznie całe Mazury leżą w zasięgu pięciu godzin jazdy samochodem od Warszawy i to bez specjalnej brawury. W podobny sposób można by opisać dojazd np. do Niedżwiedziego Rogu.
Z tym "Złotym Rogiem" to byłbym niezmiernie ostrożny, ta nazwa ma mnóstwo konotacji literackich - czy szerzej - kulturowych, podobnie jak to pisaliśmy o nazwie Zmierzchun. Podobnie nazwa "Ośla Łąka". Ciekawie w tym zestawie wygląda nazwa "Kikuł" przez to, że brzmi ona oryginalnie, w stylu regionu. Myślę, że warto się zainteresować tą nazwą.
PS. W 76' oglądałem w znanej skądinąd miejscowości Wyrzysk lokal pn. "Złoty Róg". Niewiele podobnych widziałem...
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2015-12-28, 20:51:37
Z24 napisał/a:
Ostatecznie to praktycznie całe Mazury leżą w zasięgu pięciu godzin jazdy samochodem od Warszawy i to bez specjalnej brawury. W podobny sposób można by opisać dojazd np. do Niedżwiedziego Rogu.
Przypominam jednak, że droga powinna przebiegać w pobliżu Jezioraka, Zecie, sam Nienacki nam to w swoim maszynopisie przecież zdradził.
Z24 napisał/a:
Z tym "Złotym Rogiem" to byłbym niezmiernie ostrożny, ta nazwa ma mnóstwo konotacji literackich - czy szerzej - kulturowych, podobnie jak to pisaliśmy o nazwie Zmierzchun. Podobnie nazwa "Ośla Łąka". Ciekawie w tym zestawie wygląda nazwa "Kikuł" przez to, że brzmi ona oryginalnie, w stylu regionu. Myślę, że warto się zainteresować tą nazwą.
No to może Ty coś wydumasz, bo mi się poza tym, co już zostało powiedziane, chwilowo nic więcej z tymi nazwami nie kojarzy. Ale na pewno nie zostały wybrane przypadkowo.
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2015-12-28, 22:07, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11310 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-12-28, 22:23:14
John Dee napisał/a:
Przypominam jednak, że droga powinna przebiegać w pobliżu Jezioraka, Zecie, sam Nienacki nam to w swoim maszynopisie przecież zdradził.
Nie wątpię, że kamyczki mozaiki, z których złożył - po uprzedniej obróbce - przestrzeń literacką PSiW, ZN znalazł w najbliższej okolicy. Na szczęście są to obrazy tak syntetyczne, że nie przeszkadzają przeżywaniu ich przez czytelnika, który widział pierwszą z brzegu byle jaka mazurską dziurę nad jeziorem.
Na szczęście dla powieści zrezygnował ze zgubnego zamiaru umieszczenia tam sceny finałowego pościgu. Śniardwy stawarzają w tej mierze znacznie większe możliwości, niż ta śmieszna kiszka...
John Dee napisał/a:
Z24 napisał/a:
Z tym "Złotym Rogiem" to byłbym niezmiernie ostrożny, ta nazwa ma mnóstwo konotacji literackich - czy szerzej - kulturowych, podobnie jak to pisaliśmy o nazwie Zmierzchun. Podobnie nazwa "Ośla Łąka". Ciekawie w tym zestawie wygląda nazwa "Kikuł" przez to, że brzmi ona oryginalnie, w stylu regionu. Myślę, że warto się zainteresować tą nazwą.
No to może Ty coś wydumasz, bo mi się poza tym, co już zostało powiedziane, chwilowo nic więcej z tymi nazwami nie kojarzy. Ale na pewno nie zostały wybrane przypadkowo.
I'll do my best. Ale nie dziś i nie jutro. Muszę pooglądać moje stare mapy, poprzewalać szpargały i - last but not least - pokopać w sieci...
_________________ Z 24
Nietajenko Forumowy Badacz Naukowy Ojciec dwójki dzieci
Śniardwy stawarzają w tej mierze znacznie większe możliwości, niż ta śmieszna kiszka...
Oj zdziwiłbyś się jakie możliwości regacenia się daje Jeziorak. Śniardwisko to patelnia, obierasz hals i trzymasz go. Na Jezioraku wiatr co zatokę kręci, trzeba zachować czujność, wykorzystywać kominy, można władować przeciwnika w wysepki. Jak dla mnie Jeziorak do ucieczek żeglarskich nadaje się świetnie.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11310 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-12-29, 15:24:00
Nietajenko napisał/a:
Oj zdziwiłbyś się jakie możliwości regacenia się daje Jeziorak
Nietajenko napisał/a:
Na Jezioraku wiatr co zatokę kręci, trzeba zachować czujność, wykorzystywać kominy, można władować przeciwnika w wysepki.
No właśnie, tu wygrywa, kto zna lepiej akwen. Ja też jestem zdania, że ma to swój urok, bo uczyłem się sztuki na jeziorze Solińskim. Tam regaty wygrywali zawsze miejsowi, bo jak to się mówiło, mieli prywatne wiatry.
Nietajenko napisał/a:
Śniardwisko to patelnia, obierasz hals i trzymasz go.
Natomiast Śniardwy to czysta gra sprzętu i umiejętności .
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-12-29, 21:43:34
Z Kikułem nic sensownego google nie pokazuje:
Jakiś maleńki zbiornik wodny w Kuj/Pom i wieś też w Kuj/Pom (ale przez "ó"). Prawdopodobnie w okolicy mieszały rodziny korzystające z herbu drogomir, którego odmianą jest "kikuł" (sądząc po tych uciętych nogach nazwa może pochodzi od kikut...).
./redir/pl.wikipedia.org/wiki/Drogomir_%28herb_szlachecki%29
Ale co to by miało mieć wspólnego z Nienackim i Winnetou nie bardzo widzę. Może miał arystokratyczne korzenie.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11310 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-12-30, 01:33:23
Berta von S. napisał/a:
Jakiś maleńki zbiornik wodny w Kuj/Pom i wieś też w Kuj/Pom (ale przez "ó"). Prawdopodobnie w okolicy mieszały rodziny korzystające z herbu drogomir, którego odmianą jest "kikuł" (sądząc po tych uciętych nogach nazwa może pochodzi od kikut...).
./redir/pl.wikipedia.org/wiki/Drogomir_%28herb_szlachecki%29
Berto, żadnych kikutów, proszę. Właśnie skończyłem stukać 65 tys znaków nt. fatalnych następstw amputacji nogi...
Można tylko dla porządku odnotować, że Józef Konstanty Ramotowski "Wawer" podobno nosiciel herbu Drogomir (nb. podobnie wygląda jedno z godeł Sycylii) jest wspomniany w PSiT, a miejscowość (przez "ó") leży zaraz za Lipnem, przy szosie do Torunia, zupełnie niedaleko od miejsca akcji WZ. Ale to oczywście uwagi dla porządku.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2015-12-30, 01:35, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2015-12-30, 07:30:26
Berta von S. napisał/a:
Natomiast nazwą „Złoty Rożek” bym się nie sugerowała, w czasach PRL były tam wprawdzie dwa pola biwakowe przy leśnictwie „Rożek”
A to co takiego? Czyżby możliwy kandydat na nadleśnictwo z Złotym Rogu? Bo zawsze mi się wydawało nieprawdopodobnym pomysłem, że nadleśnictwo i leśniczówka w PSiW leżą tak blisko siebie, ale może nie było to wcale pomysłem, tylko odzwierciedleniem rzeczywistości?
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-12-30, 10:46:34
Z24 napisał/a:
Berto, żadnych kikutów, proszę. Właśnie skończyłem stukać 65 tys znaków nt. fatalnych następstw amputacji nogi...
A to przepraszam.
John Dee napisał/a:
Berta von S. napisał/a:
Natomiast nazwą „Złoty Rożek” bym się nie sugerowała, w czasach PRL były tam wprawdzie dwa pola biwakowe przy leśnictwie „Rożek”
A to co takiego? Czyżby możliwy kandydat na nadleśnictwo z Złotym Rogu? Bo zawsze mi się wydawało nieprawdopodobnym pomysłem, że nadleśnictwo i leśniczówka w PSiW leżą tak blisko siebie, ale może nie było to wcale pomysłem, tylko odzwierciedleniem rzeczywistości?
To, że blisko siebie nie jest dziwne - w okolicy Siemian są 3 leśnictwa + po jednym w Jerzwałdzie i Gardzieniu. A tendencja raczej jest spadkowa, bo po 1990 likwidowano w Polsce wiele leśniczówek. Natomiast mało prawdopodobne wydaje mi się umieszczenie w miejscowości typu Złoty Rogu nadleśnictwa. One są przeważnie w miastach (np. Susz i Iława).
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2015-12-31, 07:33:52
Dla dramaturgii wydarzeń jest oczywiście jednak lepiej, że nadleśniczy rezyduje tuż za rogiem. Ciekawi mnie teraz, czy postać Krwawej Mary, jego córki, nie została nakreślona w oparciu o jakąś konkretną osobę - młodą kobietę z Jerzwałdu lub Siemian, która lubiła polować? Być może nawet córka któregoś z leśniczych?
Co się zaś tyczy książkowej leśniczówki Bukownica, to nazywa się ona DOKŁADNIE tak jak ta niedaleko domu Nienackiego, co jest nieco dziwne, gdyż jak wiemy, autor przekształcał chętnie lekko takie nazwy (Solniki - Solnik). Obie leżą nad kanałem, nie ma więc chyba najmniejszej wątpliwości, że to jedna i ta sama leśniczówka. Dla Berty jak i zapewne dla wielu znawców Jerzwałdu fakt ten był widać tak ewidentny, że nawet nie widzieli potrzeby o nim podyskutować, co jest szkoda, bo była to bardzo wyraźna wskazówka na to, że za jeziorem Zmierzchun kryje się w rzeczywistości jezioro Płaskie!
A może ma ktoś co do tego jeszcze jakieś zastrzeżenia? Zet?
Jezioro Zmierzchun to zmodyfikowana wersja jeziora Płaskiego!
Dla mnie jest to najważniejszym odkryciem całego roku i uważam, że zasługuje od strony forowiczów, którzy w naszej dyskusji na ten temat dotychczas nie brali udziału, na trochę więcej uwagi! To jest ważne!
Ostatnio zmieniony przez John Dee 2015-12-31, 07:43, w całości zmieniany 1 raz
Jezioro Zmierzchun to zmodyfikowana wersja jeziora Płaskiego!
Dla mnie jest to najważniejszym odkryciem całego roku
Chciałem to samo napisać wczoraj, ale się wstrzymałem.
Powiedzmy, że Płaskie było pierwowzorem jeziora Zmierzchun. Wielka zagadka dzieciństwa została rozwiązana
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11310 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-12-31, 12:56:42
John Dee napisał/a:
Dla Berty jak i zapewne dla wielu znawców Jerzwałdu fakt ten był widać tak ewidentny, że nawet nie widzieli potrzeby o nim podyskutować, co jest szkoda, bo była to bardzo wyraźna wskazówka na to, że za jeziorem Zmierzchun kryje się w rzeczywistości jezioro Płaskie!
A może ma ktoś co do tego jeszcze jakieś zastrzeżenia? Zet?
Owszem, jak najbardziej mam . Bo to nie jest tak, że Jezioro Zmierzchun jest Jeziorem Płaskim. Jezioro Zmierzchun jak sama nazwa jego wskazuje (Leśmian, Mickiewicz itd.), istnieje jedynie w przestrzeni li-te-rac-kiej . Oczywiście, elementy do konstrukcji obrazu tego jeziora Mistrz wziął z otaczającej go rzeczywistości, w tym rownież z Jeziora Płaskiego i jego najbliższego otoczenia (np. leśniczówka o nazwie Bukownica nad kanałem). Inne komponenty obrazu jeziora Z. są albo wzięte z innych, konkretnych okolic albo są już jakimś syntetycznym obrazem, którego odpowiednik możemy znaleźć w czterdziestu sześciu innych miejscach. Muszę przerwać, CDN.
Ja mimo marudzenia Zeta klikam Johnowi jako prowodyrowi tej dyskusji "pomógł", a on niech ewentualnie kliknie tym, którzy mu pomogli i na to zasługują!
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2015-12-31, 14:04:58
Dzięki, Szara Sowo.
To Berta jako pierwsza sformułowała myśl, że ze wszystkich części Jezioraka jezioro Płaskie najbardziej przypomina jezioro Zmierzchun, a następnie błyskawicznie skojarzyła, że w tym wypadku pobliskie Solniki i Bukownica to prawdopodobnie pierwowzory dwóch dalszych ważnych miejsc akcji PSiW. Jestem pełen podziwu, Berto, no i naciskam Ci z mojej strony “pomógł”!
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-12-31, 17:44:02
John Dee napisał/a:
Dzięki, Szara Sowo.
To Berta jako pierwsza sformułowała myśl, że ze wszystkich części Jezioraka jezioro Płaskie najbardziej przypomina jezioro Zmierzchun, a następnie błyskawicznie skojarzyła, że w tym wypadku pobliskie Solniki i Bukownica to prawdopodobnie pierwowzory dwóch dalszych ważnych miejsc akcji PSiW. Jestem pełen podziwu, Berto, no i naciskam Ci z mojej strony “pomógł”!
StrasznyMruk napisał/a:
Wielka zagadka dzieciństwa została rozwiązana
Odczuwam podobnie jak Ty, Straszny Mruku.
Bardzo dziękuję za "pomógł", ale Zet ma rację. Dość prawdopodobna jest hipoteza, że pisząc o Zmierzchunie Nienacki miał przed oczami Płaskie. Ale nic na 100% nie udowodniliśmy. I pewnie nie udowodnimy (o ile się nie znajdą jakieś pamiętniki Nienackiego ).
Nawet Bukownica nie jest dowodem, bo przecież mógł ją w myślach gdzieś przenieść (tak jak przeniósł zamek w Szymbarku, czy Solniki). Tak więc możemy podejrzewać, że inspirował się Płaskim, ale nie możemy twierdzić z całą pewnością, że Zmierzchun to zmodyfikowane Płaskie.
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2015-12-31, 17:45, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.