Właśnie skończyłem czytać. Końcówka przypomniała mi że kiedyś już przerabiałem tą pozycję. Czytając komentarze z tego wątku spodziewałem się czegoś gorszego. Chociaż arcydziełem też książka nie była. Zgodzę się z przedmówcami, że brak jest klimatu PRL za który tak lubiłem PS. W oczy kłuje też słabiutka fabuła i zagadki rodem z wczesnych polskich gier przygodowych typu Sołtys czy Skaut Kwatermaster. Wszystko sprowadzało się do bobrowania po pokoju Joanny. Wskazówki zostały podane tam na tacy. Jeszcze przeszedł by motyw z notatką ale kaseta to już lekka przesada. Raził mnie język rodzeństwa. Przyjmując czas akcji na początek lat 90 tych po (91 bo na trasie pojawił się Fiat CC) to musieli być mniej więcej w moim wieku. Teksty typu osobisty narzeczony aż straszyły ze stron książki. Mimo wszystko nie zniechęciłem się i spróbuję też kontynuacji innych autorów jeśli gdzieś znajdę w bibliotece.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-11-18, 22:00:13
Orion napisał/a:
Teksty typu osobisty narzeczony
Ten tekst był, jak pamiętamy, już użyty w PSiN, jak PS pytał się młodzieńca na Jawie 50, czy jest osobistym narzeczonym Moniki.
To jest dowcip w stylu wczesnych lat 70-tych i ZN tutaj mrugał do czytelników: ten bowiem dialog z - jak się potem dowiedzieliśmy - Romkiem był w stylu absurdalnych tekstów Jerzego Dobrowolskiego czy Marii Czubaszek. Był wtedy taki program satyryczny w TV pt. "Ekspress", gdzie takie rozmowy (w pociągu) prowadzili Wojciech Pokora z właśnie Jerzym Dobrowolskim. Nie słyszałem, żeby ktoś takie rzeczy mówił na serio .
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2015-11-18, 22:02, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-11-19, 19:09:02
Orion napisał/a:
Zgodzę sie ze mógł być użyty dwie dekady wczesniej ale nie w latach 90 tych z ust młodzieży.
Oczywiście. Te dowcipy miały swoje źródło w używanym i nadużywanym w tamtych czasach w różnych mniej lub bardziej publicznych wystąpieniach słowem "osobiście": "Ja osobiście tak uważam", "Do Genewy przybył osobiście..." itd.
Pomogła: 37 razy Dołączyła: 20 Lut 2017 Posty: 6143 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-23, 18:11:15
Należę do tych osób, które nie są w stanie rozpoznać fragmentu/ów pisanego przez Nienackiego... Czy te sławetne "90 stron" było ciągłe? Bo może są tylko historyczne wstawki na temat koron? Bo przyznaję, akurat to się fajnie czytało, mimo pewnych powtórzeń.
Nienacki poprawiał wielokrotnie napisane sceny (po kilkanaście razy nawet), więc może dlatego to co po nim zostało jest takie inne, szorstkie, nieobrobione- nie do rozpoznania? A może próbował nowego języka? i gdyby miał czas napisałby to jednak inaczej?
Zastanawiam się też, dlaczego wprowadzona została siostra... dla fabuły nie ma to znaczenia, a wg mnie nawet logiczniej byłoby, gdyby dzieci były Pawła. Brat mógłby się powołać, na wspólny wyjazd sprzed lat, który tak mu rozszerzył horyzonty
Niestety, książka mi się nie podobała, choć sam pomysł opisania historii polskich koron jest świetny. Brakuje mi tutaj też opisów geograficznych. Nie czuję w niej Nienackiego
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-23, 22:51:09
tgosia napisał/a:
Należę do tych osób, które nie są w stanie rozpoznać fragmentu/ów pisanego przez Nienackiego... Czy te sławetne "90 stron" było ciągłe? Bo może są tylko historyczne wstawki na temat koron? Bo przyznaję, akurat to się fajnie czytało, mimo pewnych powtórzeń.
Nienacki poprawiał wielokrotnie napisane sceny (po kilkanaście razy nawet), więc może dlatego to co po nim zostało jest takie inne, szorstkie, nieobrobione- nie do rozpoznania?
Jest u nas na forum kolega, który twierdzi, że to ściema. I nie było żadnych 80 czy 90 stron napisanych przez Nienackiego.
W muzeum WiM faktycznie ich nie widzieliśmy, ale tam nie mają maszynopisów wszystkich powieści, więc to o niczym nie przesądza.
Myślę, że chodzi właśnie o to, że mamy do czynienia z jakąś bardzo wstępną wersją tekstu, który po tradycyjnym nienacko-obrobieniu byłby dobry, a tak niestety mocno zgrzyta. Ja też przez NK z trudem przebrnęłam.
Pomogła: 37 razy Dołączyła: 20 Lut 2017 Posty: 6143 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-24, 12:58:42
To dobrze, że te 90 stron to jednak nie pewnik Bardziej od nielogicznej czy ogólnie mówiąc kiepskiej fabuły drażnił mnie jej styl. Nienacki świetnie pisał, nawet kiedy pomysły były teoretycznie niezbyt wciągające, np Pozwolenie na przywóz Lwa. A tutaj fabuła niby intrygująca, a poprowadzenie akcji...
Ostatnio zmieniony przez Teresa van Hagen 2017-02-24, 13:12, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.