PanSamochodzik.net.pl Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Elektryczny wózek Wielkiego Bobra - Wa-2/Stal 258.
Autor Wiadomość
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2015-06-14, 11:47:07   Elektryczny wózek Wielkiego Bobra - Wa-2/Stal 258.

Podczas swojego pobytu na Oślej Łące Tomasz natyka się na starego znajomego z Łodzi, emerytowanego pocztowca Wiesława Kamasa czyli Wielkiego Bobra, który przemierza kraj odremontowanym wózkiem akumulatorowym. Wielki Bóbr odkrył widocznie tajemnicę szczęścia, żyje wolniej, znacznie wolniej od otaczających go ludzi, nie bierze udziału w ich wyścigu szczurów, lecz degustuje się życiem wlekąc się wolniutko i cichutko swoim nieszablonowym wehikułem poprzez Polskę, kontemplując piękno jej przyrody, przydrożnych kapliczek, nawiązując co krok nowe znajomości i w wielu przypadkach przyjaźnie. Prawdziwy oryginał i chyba moja ulubiona postać w PSiW.

Jego wehikuł autor opisuje tak: “Ten, który stał na Oślej Łące, był starym wózkiem pocztowym. Właściciel wózka sam dorobił oszkloną kabinę, a na platformie zbudował rodzaj skrzyni, podobnej do leżącej na plecach szafy.”

Myślę, że w rachubę wchodzi tylko jeden pojazd, legendarny WA-2, zwany również Stal 258.





Nienacki pisze dalej: “Był to napędzany elektrycznością wózek pocztowy jakich wiele widzi się u nas na dworcach kolejowych gdy z peronu na peron przewożą worki z listami, paczkami.



Tego rodzaju wózkami rozwożą także chleb do sklepów w wielu miastach; są powolne, ale ciche i nie wydzielają spalin. Na dworcach kolejowych i na ulicach większych miast widuje się wózki z odkrytą kabiną i platformą, bywają jednak także obudowane, z oszkloną kabiną i budą na towary.”

Producentem WA-2 był kombinat Huta Stalowa Wola. Wózek był w stanie transportować materiały o wadze do dwóch ton na stosunkowo krótką odległość, np. na terenie zakładów przemysłowych…





…ale w peerelowskim krajobrazie widywano się go również na dworcach, lotniskach itd.


Jak widać, powierzchnia platformy wózka była drewniana, tak że każdy średnio zdolny majsterkowicz byłby w stanie dośrubować do niej skrzynię, jaką posiadał wehikuł Wielkiego Bobra.



Nieco trudniej było zapewne dobudować oszkloną kabinę dla kierowcy - następca WA-2 z serii WNA1320 taką kabinę miał już standardowo w programie.



Wózek Wielkiego Bobra, jeśli wierzyć słowom autora, “mógł rozwijać szybkość do pięćdziesięciu kilometrów na godzinę”. Jak jednak wynika z książki Zbigniewa Urbana “Obsługa wózków akumulatorowych i spalinowych w transporcie produkcyjnym wewnątrzzakładowym” z roku 1971…..



…prędkość jazdy WA-2 bez obciążenia wynosiła zaledwie 14,5 km/h. Syn Wielkiego Bobra, inżynier elektryk, który wózek tacie wyszykował, był widocznie geniuszem tuningu. ;-)


Dla zainteresowanych techniką forowiczów mam jeszcze parę danych technicznych:
liczba silników - 2,
moc jednego silnika - 2 kW,
napięcie znamionowe - 80 V,
pojemność baterii akumulatorowych - 200 Ah,
ciężar własny - 1500 kg,
długość 2220 mm (to chyba platformy?),
szerokość - 1250 mm,
rozstaw kół - 1575 mm,
prześwit - 270 mm,
najmniejszy promień skrętu - 3100 mm



Natknąłem się również na ten oto opis fachowca, który wózki takie widocznie własnoręcznie reperował:
W latach 70-tych ub wieku naprawialiśmy w zakładzie w którym pracowałem wózki typu WA-2 .Były to wózki z zasilaniem 80V i posiadające 2 silniki napędowe.Do regulacji prędkości jazdy służył stos oporowy wykonany z pierścieni węglowych zanurzonych w oleju transformatorowym.Regulacja prędkości polegała na ściskaniu tegoż stosu oporowego co powodowało zmianę oporności.W końcowej fazie ściskania styk umieszczony na wałku włączał dodatkowy stycznik,który zwierał stos oporowy i silniki dostawały pełne 80 V.Ze względu na grzanie się stosu oporowego zalecana była jak najkrótsza jazda na 1-szym biegu tj.poprzez stos oporowy.Inne wózki typu bodajże EK 2D,takie, w których kierujący stał i miał dźwignie do kierowania a nie kierownicę posiadał zespół oporników chłodzonych powietrzem.Do przełączania ich wartości służył nastawnik.Posiadały one jeden silnik i były zasilane napięciem 24 V.
http://www.elektroda.pl/r...81.html#7518487
Ostatnio zmieniony przez John Dee 2017-07-18, 07:24, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48391
Skąd: Poznań
Wysłany: 2015-06-14, 15:32:08   

Ciekawe jak wyglądała pojemność oraz żywotność akumulatora, bo chyba to było wąskie gardło tego pojazdu, tak jak i dzisiejszych samochodów elektrycznych czy hybrydowych. :)
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

 
 
ViW 
Twórca
Obywatel Globalnej Sieci



Pomógł: 3 razy
Wiek: 66
Dołączył: 31 Sie 2014
Posty: 944
Skąd: 51.91 N, -8.47 W
Wysłany: 2015-06-14, 16:28:20   

Pamiętam te wózki... Ale one raczej nie były dopuszczone do ruchu miejskiego i używane były chyba (?) wyłącznie na terenie zakładów zamkniętych, dworców kolejowych itp.
_________________
./redir/www.vitowerner.com
 
 
Mario78 
Sympatyk Samochodzika


Wiek: 46
Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 150
Wysłany: 2015-06-14, 19:38:54   

Czyli Wielki Bóbr musiał często robić przystanki na ładowanie akumulatorów, pewnie co 5 kilometrów.
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2015-06-14, 21:18:01   

Mario78 napisał/a:
Czyli Wielki Bóbr musiał często robić przystanki na ładowanie akumulatorów, pewnie co 5 kilometrów.

Szara Sowa napisał/a:
Ciekawe jak wyglądała pojemność oraz żywotność akumulatora, bo chyba to było wąskie gardło tego pojazdu, tak jak i dzisiejszych samochodów elektrycznych czy hybrydowych. :)


Też się nad tym głowię. Przeczucie mówi mi, że Wielki Bóbr nie był wymysłem Nienackiego lecz rzeczywiście istniał, może odwiedził nawet pisarza swoim wózkiem akumulatorowym w Jerzwałdzie? Pytanie jest, jaki zasięg miał jego wehikuł? 200 Ah to niemal nic. Myślę, że został zmodyfikowany, stał się lżejszy, może otrzymał sprawniejsze silniki, może dodatkowe baterie. I jeśli Wielki Bóbr wlókł się nim naprawdę wolno oszczędzając baterie, to mógłby chyba szafnąć znacznie więcej niż 5 km bez doładowania.


ViW napisał/a:
Pamiętam te wózki... Ale one raczej nie były dopuszczone do ruchu miejskiego i używane były chyba (?) wyłącznie na terenie zakładów zamkniętych, dworców kolejowych itp.

Czy w Brytanii nieco podobnych wózków nie używają rozwoziciele mleka, ViWie? Zawsze chyba były elektryczne, nawet już w latach 40-tych. Też są raczej powolne, niemniej dozwolone do ruchu. :027:
Ostatnio zmieniony przez John Dee 2015-06-14, 21:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
ViW 
Twórca
Obywatel Globalnej Sieci



Pomógł: 3 razy
Wiek: 66
Dołączył: 31 Sie 2014
Posty: 944
Skąd: 51.91 N, -8.47 W
Wysłany: 2015-06-14, 22:32:23   

John Dee napisał/a:
Czy w Brytanii nieco podobnych wózków nie używają rozwoziciele mleka, ViWie? Zawsze chyba były elektryczne, nawet już w latach 40-tych. Też są raczej powolne, niemniej dozwolone do ruchu. :027:


Nie mam pojęcia... Ostatni raz byłem w UK jakieś 8 lat temu i szczerze mówiąc - nie widziałem mleczarzy.
_________________
./redir/www.vitowerner.com
 
 
Rólka 
Moderator
Szef forumowej sekcji sportowej



Pomógł: 56 razy
Wiek: 54
Dołączył: 26 Maj 2015
Posty: 13291
Skąd: Mikołów
Wysłany: 2015-06-15, 20:50:05   

W moim zakładzie był jeden wózek z tablicami rejestracyjnymi, ponieważ magazyn mieliśmy po drugiej stronie ulicy i był wymóg.
_________________
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2015-06-16, 22:33:55   

Rólka napisał/a:
W moim zakładzie był jeden wózek z tablicami rejestracyjnymi, ponieważ magazyn mieliśmy po drugiej stronie ulicy i był wymóg.


Skoro dziennikarz Nienacki twierdzi, że tego rodzaju pojazdami rozwożono chleb do sklepów w wielkich miastach, to zapewne rzeczywiście tak było, a więc były dopuszczone do ruchu drogowego. Twoja informacja, Rólko, jest potwierdzeniem tego faktu z pierwszej ręki. Dzięki. :564:


Wiem już teraz, dlaczego nasunęły mi się te angielskie wózki mleczarskie. Trzy lata temu oglądałem czteroodcinkowy serial dokumentarny pt. “Three hungry boys”, w którym trójka przyjaciół podróżuje takim właśnie autem po południowej Anglii, bez pieniędzy, ale za to z bezgranicznym entuzjazmem.


Przejrzałem ponownie ten program i wychwyciłem parę przydatnych informacji.

Daisy” (tak bowiem pojazd swój ochrzcili chłopcy) jest oldtimerem z roku 1980, stan jego technologii jest więc zapewne podobny to tej użytej w WA-2. Rozwija maksymalną prędkość 27 km/h, zaś na świeżych akumulatorach może pokonać 64 km. Trzeba również wziąć pod uwagę, że Daisy waży 3 tony, dwa razy więcej niż wózek elektryczny Wielkiego Bobra.



Znalazłem również stronę z pytaniami + odpowiedziami dotyczącymi tego typu pojazdów (zwanych “milk floats”): http://www.milkfloats.org.uk/faq.html
Informacje z tej stronie potwierdzają wspomniane już wyniki. (Dane techniczne są “od… do…”, zależnie od typu pojazdu.)

napięcie znamionowe: 48 - 132 V (WA-2: 80 V)
pojemność baterii akumulatorowych 200 - 600 Ah (WA-2: 200 Ah)
silnik: przeważnie 8.4 kW (WA-2: 2 x 2 kW)
zasięg: minimum 96 km (WA-2: ???)




Jak widzimy, pod względem techniki polski wózek elektryczny dorównywał angielskim. Jaki był zatem jego maksymalny zasięg, bo to chyba jest tu zasadniczym pytaniem? O wiele większy, rzekłbym teraz, niż wspomniane 5 kilometrów, raczej coś w granicach 20 - 30 kilometrów?
Ostatnio zmieniony przez John Dee 2017-07-18, 07:26, w całości zmieniany 5 razy  
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48391
Skąd: Poznań
Wysłany: 2015-06-17, 07:20:28   

Parametry mogą być porównywalne, jako że Brytyjczycy lubią stare technologie. Niedawno usłyszałem w tv, że jeszcze w drugiej połowie lat 80-tych sprzedawaliśmy tam ... duże fiaty i cieszyły się sporym powodzeniem. :)
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

 
 
Kaznodzieja 
Stały bywalec forum
Czytuje Samochodzika



Wiek: 62
Dołączył: 12 Lut 2013
Posty: 376
Skąd: Południowy Wschód
Wysłany: 2015-06-17, 08:35:38   

John Dee napisał/a:

Jak widzimy, pod względem techniki polski wózek elektryczny dorównywał angielskim. Jaki był zatem jego maksymalny zasięg, bo to chyba jest tu zasadniczym pytaniem? O wiele większy, rzekłbym teraz, niż wspomniane 5 kilometrów, raczej coś w granicach 20 - 30 kilometrów?


Zasięg wózka WA-2 wynosił ok. 80 km, czyli całkiem nieźle. Prędkość w granicach 15 km/h, czyli ponad 5 godz. czystej jazdy. Przecież gdyby te wózki miały zasieg 5 km, czy nawet 20 km, nie było by sensu ich użytkować. Były używane z wielu zakładach do transportu między wydziałami i pracowały 1 zmianę (czyli 8 godz. w tym jazdy 4-5 godz. reszta to załadunek-wyładunek, czekanie itp) Przez noc były ładowane. Czytając "Winetou" też mi się wydawało, że odcinki podróży Wielkiego Bobra musiały być krótkie, ale po sprawdzeniu zasiegu wózka WA-2, nie jest tak źle.
Dla porównania zamieszczam rysunki i dane techniczne innego wózka/furgonu Stal 158
Ostatnio zmieniony przez Kaznodzieja 2015-06-17, 10:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-06-17, 18:31:41   

80 km to całkiem sporo, jestem zaskoczony.
W praktyce te wózki śmigając po peronach często jeszcze holowały za sobą taką przyczepę-platformę, jeśli ładunek się nie mieścił na samym wózku.
W pewnej miejscowości W. w bardzo zachodniej Wielkopolsce, gdzie obecnie jest muzeum starych parowozów, samowtór z kolegą Jarkiem W. holowaliśmy - zamiast tego wózka - taką właśnie przyczepę załadowaną do granic możliwości śmieciami.
Śpiewaliśmy sobie przy tym "Brzmienie ciszy"...
_________________
Z 24
 
 
omszały głaz 
Stały bywalec forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Kwi 2014
Posty: 279
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-06-17, 19:07:25   

Po Krakowie stadami jeżdżą podobne wózki, tylko z Mielca - Melexy
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2015-06-18, 06:26:54   

Kaznodzieja napisał/a:
Zasięg wózka WA-2 wynosił ok. 80 km, czyli całkiem nieźle… ponad 5 godz. czystej jazdy.


80 km - wspaniale! Dzięki, Kaznodziejo. :564: Wielki Bóbr mógł więc rzeczywiście tym wózkiem przemierzać Polskę wzdłuż i wszerz, tak jak opisane w książce, w małych etapach, jednak nie za małych i to bez większych problemów. Wszystko się zgadza, z wyjątkiem prędkości maksymalnej pojazdu, tu Nienacki wyraźnie się mylił.
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48391
Skąd: Poznań
Wysłany: 2015-06-18, 09:21:01   

Ciekawostka - zajawka o naszej dyskusji związanej z wózkiem Wiejkiego Bobra stała się największym hitem w historii naszego profilu na FB! :D

./redir/www.facebook.com/pansamochodzikfanclub

Ponad 1000 odwiedzin podczas 3 dni. :564:
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2015-06-18, 09:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2015-06-20, 09:25:18   

Dziwna rzecz z tymi starymi pojazdami elektrycznymi, ale najbardziej oszczędnym sposobem poruszania się nimi było to: ruszyć z miejsca i od razu gaz do deski! Jazda maksymalną prędkością była najbardziej ekonomiczna.

To ułatwienie, w połączeniu z bardzo niską prędkością pojazdu i braku typowego hałasu podczas jazdy powodowały, że kierowca mógł rzeczywiście rozkoszować się okolicą w zupełnie inny sposób, niż powiedzmy jadąc tylko wolno samochodem. Uczucie jazdy, szczególnie poza miastem, musiało być wyjątkowe.

Mogłoby się więc wydawać, że taki rodzaj podróżowania musiał być powabny nie tylko dla Wielkiego Bobra, dlaczego zatem nie widywało się tych wózków częściej na szosie w prywatnym użytku? Głównym powodem musiała by ograniczona pojemność akumulatora i powiązana z nią potrzeba regularnego jego ładowania. Prosić niemal co dzień obcych ludzi o tę przysługę, nie wspominając już faktu, że według Nienackiego Wielki Bóbr w ich domach często również nocował, mogłoby skutecznie zniechęcić i największego entuzjastę noszącego się z zamiarem pójścia w ślad Wielkiego Bobra. Jego talent łatwego nawiązywania znajomości był więc zasadniczym warunkiem dla zrealizowania jego marzenia o podróżowaniu po PRL pojazdem zasilanym elektrycznością. A doskonałą metodą na szkolenie tegoż talentu był oczywiście jego zawód, jako pocztowiec miał wprawę w codziennym obcowaniu z ludźmi wszelkiego rodzaju. To wszystko czyni Wielkiego Bobra dość niepowtarzalnym.
Ostatnio zmieniony przez John Dee 2015-06-20, 09:28, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Borsuk 
Twórca
Mieczysław Płocica autor książek dokumentalnych



Pomógł: 16 razy
Dołączył: 15 Mar 2014
Posty: 550
Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2015-06-23, 21:57:12   

Parę lat temu, zbierając materiały do książki o Mikrusie (taki polski mikrosamochód jakby ktoś nie wiedział) trafiliśmy do inż. Tadeusza Wydro, który kiedyś był Głównym Konstruktorem Huty Stalowa Wola. Oprócz historii mikrusowych opowiedział nam parę ciekawostek o projektowanych i wytwarzanych w HSW pojazdach. O Stali 258 mówił, że powstała na bazie jakiegoś niemieckiego wózka akumulatorowego, który stalowowolscy konstruktorzy wypatrzyli na jakichś zachodnich targach. Odwzorowali konstrukcję (dzisiaj to się ładnie nazywa inżynierią odwrotną) zmieniając niektóre tylko rozwiązania (chyba właśnie napęd, przy czym dołożyli jakąś własną ciekawostkę konstrukcyjną, musiałbym odgrzebać stenogram wywiadu) i zaprezentowali nowy wózek u siebie (nie wiem czy w Stalowej Woli z okazji jakiegoś święta socjalistycznego czy na MTP w Poznaniu).

Kopiując wózek niemiecki, skopiowano też układ kierowniczy, stąd kierownica po prawej stronie. Na jakichś targach były później prezentowane obydwa wózki (raczej nie obok siebie). Polacy podeszli do Niemców i zaczęli udawać mądrych. Zapytali dlaczego niemiecki wózek ma kierownicę po prawej stronie zamiast po lewej. Niemcy odpowiedzieli: - A dlaczego wasz ma po prawej? Oczywiście wiedzieli, że polski pojazd jest kalką ich projektu.

Co do zasięgu to trzeba by się zapoznać z innym pojazdem ze Stalowej Woli - elektryczną Stalą 158. Niedawno w Automobiliście coś opublikował Bartosz Zakrzewski z ITS, jakby ktoś chciał to mogę go poprosić o ten materiał. Z pewnością zasięg tego dostawczaka był większy niż wózka 258, może Wielki Bóbr np. z takiego pojazdu coś zaczerpnął i mógł pokonywać większe dystanse?

Na fotce dzieci inż. Wydry na prezentacji (prototypu?) wózka Stal 258.



P.S. Historia powstania mieleckiego Melexa jest jeszcze weselsza ale to już chyba temat nie na ten wątek i forum.
_________________
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2015-06-24, 06:38:39   

Nie miałem zielonego pojęcia, że wzorem WA-2 był jakiś niemiecki pojazd, Borsuku! Dobra robota. :564: :564: :564:
Ale masz oczywiście rację, identyczny wózek elektryczny produkował zakład Hansa Stilla w Hamburgu, tudzież w Esslingen (Stuttgart). Nawet jego nazwa jest podobna - Still/Stal.



To nie inżynieria odwrotna, Borsuku, to klasyczne szpiegostwo przemysłowe. Na tym przykładzie widać też, jak bardzo poprzez upadek żelaznej kurtyny profitowały Niemcy - mogąc w końcu skutecznie protestować przeciwko tego rodzaju “odwrotnej inżynierii”. ;-)
Ostatnio zmieniony przez John Dee 2017-07-18, 07:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Pierre Tendron 
Forumowy Badacz Naukowy
Forumowicz nr 1000!



Pomógł: 8 razy
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 8160
Wysłany: 2015-06-26, 19:07:14   

John Dee nie próżnuje - kolejny ciekawy temat rozpracowany. :564:
Pewnie podczas lektury PS i Winnetou niektórzy czytelnicy właśnie w tym pojeździe widzieli Wielkiego Bobra, inni stworzyli sobie w wyobraźni własny oryginalny wehikuł, a jeszcze inni w ogóle nie skupiali się na tym szczególe. Jednak ten wózek wydaje się być rzeczywiście idealną inspiracją dla pojazdu Wielkiego Bobra, a być może nawet - jak zauważył John Dee:
John Dee napisał/a:
Przeczucie mówi mi, że Wielki Bóbr nie był wymysłem Nienackiego lecz rzeczywiście istniał, może odwiedził nawet pisarza swoim wózkiem akumulatorowym w Jerzwałdzie?

Czy da się to jeszcze zweryfikować? - Pani Alicja Janeczek mogłaby coś wiedzieć na ten temat...

Jak widzę, kwestia zasięgu i innych parametrów wózka została już wyjaśniona - pozytywnie dla potrzeb Wielkiego Bobra, albo raczej realizmu Nienackiego. Dodam jedynie, że należy pamiętać, iż taki wózek był skonstruowany z myślą o innych zastosowaniach (jako wół roboczy), niż podróż Wielkiego Bobra, więc pewne modyfikacje w celu stworzenia WA-2 Gran Turismo, mogły te parametry jeszcze poprawić. ;-)

John Dee napisał/a:
dlaczego zatem nie widywało się tych wózków częściej na szosie w prywatnym użytku?

Być może przeznaczone były wyłącznie do użytku przemysłowego/dla instytucji i w ogóle nie były dostępne dla prywatnego klienta? :065: A ewentualnie można było odkupić wyeksploatowany egzemplarz na przetargu, najlepiej będąc pracownikiem instytucji, która taki sprzedawała (jak Wielki Bóbr...)? :065:
Poza tym, choć życie toczyło się wtedy wolniej, to chyba jednak nie aż tak wolno, aby powszechne były powolne długie podróże, jak to czynił Wielki Bóbr... :okulary:
_________________
Drużyna 3

 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2015-06-27, 17:19:12   

Pierre Tendron napisał/a:
…Należy pamiętać, iż taki wózek był skonstruowany z myślą o innych zastosowaniach (jako wół roboczy), niż podróż Wielkiego Bobra, więc pewne modyfikacje w celu stworzenia WA-2 Gran Turismo, mogły te parametry jeszcze poprawić. ;-)


Zdecydowanie tak. Pierwszym takim krokiem w mojej wyobraźni powinno być wyposażenie go w dodatkowe zapasowe akumulatory, które mogły znaleźć miejsce w tylnej skrzyni. Wiem z własnego doświadczenia z moją łódką, jakież to dobre uczucie taka rezerwa człowiekowi daje.

Oprócz tego sądzę, że Wielki Bóbr miał opracowany jakiś rodzaj sieci z punktami zasilania, mogły to być stacje benzynowe lub, w jego wypadku bardziej prawdopodobne, urzędy pocztowe.


Pierre Tendron napisał/a:
John Dee napisał/a:
Przeczucie mówi mi, że Wielki Bóbr nie był wymysłem Nienackiego lecz rzeczywiście istniał, może odwiedził nawet pisarza swoim wózkiem akumulatorowym w Jerzwałdzie?

Czy da się to jeszcze zweryfikować?


Poruszając nowe tematy zawsze mam cichą nadzieję, że zgłosi się jakiś outsider mający nowe informacje i pragnący się nimi z nami podzielić. Szara Sowa twierdzi, że ten artykuł np. znalazł na FB szczególnie wiele czytelników, więc kto wie? Nie wykluczone też, że wózek Wielkiego Bobra stoi jeszcze gdzieś i rdzewieje w jakimś garażu lub szopie, czekając na ratunek (poprzez Nienackofanów? ;-) ).

A zatem APEL: Jeśli ktoś ma jakiś informacje dotyczące tożsamości Wielkiego Bobra, proszę się zgłosić. :)
 
 
Even 
Moderator
żywa skamielina forumowa



Pomógł: 22 razy
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 5510
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2015-06-27, 17:46:40   

Pracując przed laty w stoczni zetknąłem się z takimi wózkami. Mieliśmy ich kilkadziesiąt. Ciekawostką może być, że obsługą ich zajmował się między innymi Lech Wałęsa.
Zasięg 80 km o którym pisał Kaznodzieja jest mocno przesadzony. Z danych technicznych można wyliczyć, ze nie przekraczał on 60 kilometrów przy najbardziej ekonomicznej jeździe. Czyli najwyżej 4 godziny jazdy bez kilkunastogodzinnego ładowania. Akumulatory znajdowały się pod skrzynią ładunkową, były ciężkie i zajmowały sporo miejsca, dodatkowe zapasowe na pewno nie pozwalały by na podwojenie zasięgu. Jak pisał Nienacki Wielkiemu Bobrowi się nie spieszyło i miał wielu znajomych, którzy użyczali mu energii.
_________________


Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Reklama:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci (z dn. 09.08.2019)

  
ROZUMIEM
Strona wygenerowana w 0,46 sekundy. Zapytań do SQL: 10