Pomogła: 41 razy Wiek: 37 Dołączyła: 19 Sie 2013 Posty: 8117 Skąd: Bath, UK
Wysłany: 2015-02-21, 19:01:06 "Trudny monolog" - fragmenty
Żeby nie być gołosłownym - oddaję w Wasze ręce trzy wiersze pochodzące z mojego tomiku "Trudny monolog", o których wspominałam w wywiadzie. Żeby każdy mógł je przeczytać i może skomentować
Liść na posadzce
jestem wielką pustą komnatą
wyłożoną ciemną boazerią z echa i odbitych kroków
stalaktytami lampionów skapują z sufitu skrawki mojej duszy
i łączą się z posadzką w ogromne metafizyczne stalagnaty
wywołując przy tym deszcz złotych kropel
które błyskają raz
na zawsze
gasną
a na samym środku komnaty
gdzie nicość gęstnieje do konsystencji czarnej dziury
leży liść
jesienny czerwony żółty brązowy liść
któremu odebrano drzewo
i z każdym dniem coraz bardziej traci oddech
zamiera
kurczy się
popieleje
krwawi czerwono żółto brązowo
karotenoidami z braku czegoś lepszego
płacze w milczeniu
a łzy liścia łączą się w czarne strużki na posadzce
nazwij je Lete jeśli chcesz
podnieś liść i postaw w jego miejsce kaganek
nie obawiaj się że opadnie cię sfora cieni
nic ci nie zrobią a nawet uciekną ze skomleniem
podnieś liść i unieś go w górę do światła
ciemnobrązowy czerwony pomarańczowy żółty
blask
spal liść
Aktorzy I
słońce wykrzywia nam maski
gdy na koturnach schodów wchodzimy na płaskowyż sceny
za mali jesteśmy by go sobą wypełnić
i serca mamy za małe by patrzeć na siebie bez lęku
co będzie dalej?
widownia już się niecierpliwi – szurają krzesła lawinnym głaźnym rumorem
a my boimy się odwrócić i spojrzeć w tę przepaść
gdzie spadają szepty i gniewne pomruki
i wracają odbite powielokrotnione jak na szalonej kopiarce
sufler milczy
jemu też się nie spodobał scenariusz
Aktorzy II
mróz
skrzypią stare dekoracje gdy schodzimy ze sceny
nie zagraliśmy dobrze swoich ról
nie umieliśmy improwizować
pozostał tylko niesmak
wczorajszy
dlatego nie patrzymy sobie w oczy
otulając się każde w swoją stronę ciszy
z nieba zszeptuje się śnieg
jak kurtyna
nie ma oklasków
widownia jest pusta
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11310 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-02-23, 15:33:19
Jak na moją szczątkową znajomość zagadnień literackich, to przedstawia się to naprawdę dobrze .
Tylko doznałem tzw. dysonansu poznawczego: w wierszach chłód, pustka, depresja i pesymizm, a autorka przecież jest osobą młodą, uroczą i wygląda na pogodną...
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2015-02-24, 01:22, w całości zmieniany 1 raz
Nietajenko Forumowy Badacz Naukowy Ojciec dwójki dzieci
Tylko doznałem tzw. dysonansu poznawczego: w wierszach chłód, pustka, depresja i pesymizm u osoby a autorka przecież jest osobą młodą, uroczą i wygląda na pogodną...
Też tak miałem. Moje pierwsze pytanie jakie zadałem Atence to, czy czas popełniania tych wierszy nie zbiegł się przypadkiem z jakimś bardzo trudnym okresem w jej życiu. No cóż, poezja już tak ma - czasem jest wesoła i krzepi serca, innym razem jest przejmująco smutna i wówczas za serca chwyta.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.