Gromiłło,moje ,,cudeńko" jak je pieszczotliwie nazywam to wersja 1.0 z klimatyzacją i innymi bajerami wersja GLX jeśli wiesz o co chodzi.Taki mój prawdziwy samochodzik-niespodzianka.
Kiedyś miałem malucha ,później cieniasa i przelałem swa motoryzacyjną miłość na japończyki,kolejny samochód to też będzie japoniec.Prostota i niezawodność to cenię w nim najbardziej,wygląd wprawdzie trochę archaiczny ,ale co tam.
_________________ Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2023 r.
Afrodyta Twórca Luiza Frosz - autorka powieści samochodzikowych
Wiek: 38 Dołączyła: 22 Lis 2009 Posty: 1078
Wysłany: 2009-12-22, 19:09:39
Ja mam Kosiarkę Kto się interesuje motoryzacją, ten szybko się domyśli co to takiego.
Zawdzięczam jej wiele ciekawych przygód, takich jak zerwanie tłumika w 400 km trasie, czy nagłe zgaśnięcie, a po 50 km holowania cudowne uzdrowienie. Ale tego mojego "wehikułu" nie zamienię
Ja niestety też - szkoda że mój fałwej jest z 1994 r. i ma osiągi traktora (silnik 1.4 wolnossący diesel). Kocham go a jednak nie czuje się szpanerem
Mój niewiele młodszy bo 96 r. Zjeździłem nim całą Polskę, ba nawet Pragę czeską i nie mogę narzekać. Dla mnie samochód to tylko i wyłącznie środek do przemieszczania się więc cenię sobię niezawodność a nie szpan czy super osiągi
_________________ To co teraz, ha?
Czesio1 Zasuszony Fan Samochodzika Były administrator
Pomógł: 6 razy Wiek: 48 Dołączył: 22 Sie 2008 Posty: 14370
Wysłany: 2009-12-29, 15:58:18
alcotronic napisał/a:
Dla mnie samochód to tylko i wyłącznie środek do przemieszczania się więc cenię sobię niezawodność a nie szpan czy super osiągi
Ja przystało na samochodziko-fana bardzo mądre słowa!!
_________________
Lepiej spróbować i wiedzieć, że się nie udało, niż żałować, że się nie spróbowało :-)
Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść
Łojoj, ja też jestem fanem wszystkich cors!, a tej trzycylindrowej w szczególności. Mogę sporo o nich powiedzieć bo w sumie miałem już 3 corsy, a moja obecna chodzi bez zarzutu. Co prawda poprzednia którą miałem troszkę pod koniec fiksowała ale głównie na skutek chrzczonej benzyny kiedyś nieopatrznie zatankowanej.
I nieprawda że wydają jakieś dziwne dźwięki!!!!
Ja ostatnio częściej jeżdżę co prawda niemłodym już VW i dopiero z tym "cackiem" mam problemy, nic tylko ręce załamywać...ostatnio np. zamarzł mi silnik, wcześniej zamki, normalnie samochód ekstremalny
Podobnie jak Karen nie wiedziałem że tak się na corsy mówi...
Jednym słowem pozdrawiam wszystkich kosiarzy!!!
Dla mnie samochód to tylko i wyłącznie środek do przemieszczania się więc cenię sobię niezawodność a nie szpan czy super osiągi
prawidłowe podejście
_________________
Iwmali [Usunięty]
Wysłany: 2009-12-29, 16:10:46
A ja lubię nowe samochody...bo się przez kilka lat nie psują! Kiedyś dawno temu mieliśmy wiekowego maluszka, potem poloneza i citroena, to były samochody-skarbonki, ciągle mąż pod nimi leżał...niestety. Nigdy nie wiedziałam czy dojadę do celu podróży!
Dołączył: 27 Gru 2009 Posty: 254 Skąd: Okolice Poznania
Wysłany: 2009-12-29, 17:16:29
Ja mam natomiast dwa jeepy a w późniejszych książkach Pana Samochodzika miał on właśnie jeepa.W przeciwieństwie do pana Tomasza nie lubię za bardzo podróżować,ale uwielbiam przygody.Dziwne do prawdy,ale tak jest.I co jeszcze??Nie wiem,ale jak sobie przypomne to napiszę.
Wiek: 49 Dołączył: 30 Wrz 2009 Posty: 37 Skąd: Kraków
Wysłany: 2009-12-30, 18:07:41
A ja prawie zawsze gustowałem w polskiej myśli technicznej . Na początku był kwadrat , a póżniej jego następca . Szkoda go było sprzedać bo spisywał się co najmniej nieżle-ale znalazł się kupiec za dużo wyższą cenę którą chciałem.Fajny był Teraz mam chrapkę na kwadrata z 1985 roku z przebiegiem 14000 km -tylko jakoś rodzina sentyment ma i nie chce go sprzedać.
_________________ delonpm
Ostatnio zmieniony przez Delonpm 2009-12-30, 18:12, w całości zmieniany 2 razy
johny [Usunięty]
Wysłany: 2009-12-30, 23:57:17
alcotronic napisał/a:
Pan Tragacik napisał/a:
Ja niestety też - szkoda że mój fałwej jest z 1994 r. i ma osiągi traktora (silnik 1.4 wolnossący diesel). Kocham go a jednak nie czuje się szpanerem
Mój niewiele młodszy bo 96 r. Zjeździłem nim całą Polskę, ba nawet Pragę czeską i nie mogę narzekać. Dla mnie samochód to tylko i wyłącznie środek do przemieszczania się więc cenię sobię niezawodność a nie szpan czy super osiągi
Pomógł: 3 razy Dołączył: 13 Mar 2015 Posty: 276 Skąd: Szkocja
Wysłany: 2017-04-25, 09:40:53
Jeśli ktokolwiek z was czytuje periodyk Automobilista, to w numerze majowym ukazał się arytykuł, który popełniłem. Opisuje on, jak to stałem się wlascielem unikalnego w Szkocji pojazdu, którym to jest poczciwy UAZ 469b
Pisma nie czytuję, ale miałem przygodę na pewnym etapie życia z UAZ 469B i UAZ 452. Wrażenia pozostaną do końca życia. Przeczytałem gdzieś, że to idealne auto jeśli chodzi o stosunek ceny do dzielności w terenie i z tym oraz z opinią, ze auto powinno być nieustannie obsługiwane zgadzam się jak najbardziej.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 13 Mar 2015 Posty: 276 Skąd: Szkocja
Wysłany: 2017-04-25, 13:40:39
Z tą bezustanną obsługą to przesada.
1. Instalujesz bezstykowy aparat zapłonowy, elektroniczny moduł zapłonu, wysokoprądową cewkę, rozszerzasz przerwę na świecach do 1.2 mm inzapominasz o czymś takim co się zowie zapłon.
2. Instalujesz plastikowy filtr paliwa przed gaźnikiem i ten magicznie przestaje się zatykać.
3. Na uszczelki kładziesz trochę silikonu i auto zaczyna być suche tam gdzie dotychczas przeciekało.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.