Pomógł: 1 raz Wiek: 53 Dołączył: 15 Lis 2012 Posty: 130 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2013-12-30, 01:13:11
Dla mnie nr 1 to Wyspa złoczyńców za fabułę mimo że jednak sporo różni się od książkowej, za dobór aktorów no, za dobrze oddany klimat powieści,no i za piosenkę; nr 2- Templariusze - za Mikulskiego, Szykulską i Szewczyka, za akcje mimo zmian w porównaniu do powieści; nr 3 -Niesamowity Dwór - ale tylko za Krukowskiego który najbardziej z wyglądu pasuje do powieściowego Tomasza. Pozostałe dwie ekranizacje powinny być odłożone na półkę i emitowane tylko jako ciekawostka dla studentów reżyserii jak się nie powinno robić filmów.
Simonie, nie bój się spacji oraz litery "ę"!
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2013-12-30, 08:54, w całości zmieniany 1 raz
Ekranizacje ... Są dwie: Wyspa złoczyńców i Samochodzik i templariusze. Pozostałe można podsumować właściwie jednym słowem - MASAKRA, a doszukiwanie się w nich jakichś pozytywów, to tak jakby doszukiwać się ich w tym, że się wpadło pod samochód Fakt, że komuś coś się w nich podoba można tłumaczyć tylko chorobą umysłową lub niedojrzałością emocjonalną Tymi "ekranizacjami" powinien się zająć prokurator, ale już się chyba sprawa przedawniła
Pamiętam jak w podstawówce zabrali nas na Niesamowity dwór - część dzieciaków w klasie czytała Samochodziki i oni nakręcili resztę - wszyscy byli podekscytowani ... potem był seans ... a potem cisza ... wychodziliśmy z kina w kompletnej ciszy ... traumatyczne przeżycie, brakło słów na jakikolwiek komentarz, jedyne co nam się kotłowało w głowie to WTF, czyli po polsku mniej więcej: co to k... było ...
Wczoraj zauważyłem, że na iplex.pl, do którego mam dostęp przez dekoder kablówki, są te trzy "ekranizacje" ... Pomyślałem, że spróbuję ... Niesamowity dwór odpuściłem mając w pamięci wrażenia z kina. Odpaliłem Praskie tajemnice i ... lump w roli pana Tomasza, potem pies Tina i na koniec wehikuł UFO ... tego było już zbyt wiele ... wcisnąłem stop i włączyłem Latające machiny. Po kilku minutach oglądania tego Niesamowitego dworu bis ponownie nacisnąłem stop w obawie, że jeśli będę oglądał chociaż chwilę dłużej, to możliwe, że skończy się to moczeniem nocnym - zdecydowałem, że zrobię coś ciekawszego i włączyłem odkurzacz Podsumowując: nigdy więcej!
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-05, 12:48:35
Baśka napisał/a:
Pozostałe można podsumować właściwie jednym słowem - MASAKRA, a doszukiwanie się w nich jakichś pozytywów, to tak jakby doszukiwać się ich w tym, że się wpadło pod samochód
Nie przesadzajmy. Celuloidowa taśma filmowa miała właściwą perforację .
Ale na co komu dobra perforacja jak ktoś klatki filmu pomarnował na takie "coś"
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2014-11-22, 01:34:40
Grzebiąc w książce Mariusza Szylaka, natknąłem się na następujące wynurzenia Janusza Kidawy:
„Janusz Kidawa oceniając swe filmowe adaptacje prozy Nienackiego mocno bolał nad stanem techniki filmowej w Polsce tamtych lat oraz jej negatywnym wpływem na własne produkcje. Nasze pomysły – zwierzał się – w większości pozostały tylko w naszych umysłach. Ówczesny stan kinematografii polskiej nie pozwalał na żadną ekstrawagancję techniczną. Spielberg u nas umarłby z głodu. A mnie ciągle ponosiła fantazja, po której na ekranie zostały tylko żałosne ślady amatorszczyzny. Myślę – dodawał samokrytycznie – że ta indolencja techniczna spowodowała, że moje Samochodziki wiele straciły i nie stanowiły wielkiej konkurencji dla wspaniałych opowieści science fiction, które coraz częściej docierały do nas z zagranicy”
Nóż się w kieszeni otwiera. Spielberg się znalazł. Szkoda, że zamiast boleć nad stanem techniki filmowej nie puknął się w czoło i nie zadał sobie pytania po kiego grzyba owe ekstrawagancje techniczne są mu potrzebne w samochodzikach? Wszak Pan Samochodzik doskonale sobie bez nich radził Poradził sobie również Hubert Drapela, tylko biednemu Kidawie wiatr w oczy.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-22, 12:18:26
Przyłączam się jak najbardziej do zdania przedmówców... nie.. przedpiszących...jeszcze gorzej.. O! mam: do opinii poprzedników . Pan skądinąd zasłużony reżyser wygaduje głupstwa i mówiąc delikatnie, mija się z prawdą. Sprzęt w TV zakupiony za czasów rozszalałej "szczepańszczyzny" był wtedy całkiem na chodzie (zdaje się, że był na chodzie jeszcze całkiem do niedawna) i wcale nie był jeszcze, jak to się mówi w wojsku, "zużyty moralnie". Dawał całkiem niezłe możliwości, w każdym razie obserwując różne produkcje z ówczesnej epoki - poza inkryminowanymi hmm.. niech będzie, że filmami - wcale nie widać takiego obciachu.
A poza tym i ponad tym nadzwyczaj nielojalnie pan reżyser ustawia sobie przeciwnika do bicia, sprowadzając sprawę do problematyki F/X. A przecież nie w tym rzecz.
Po co zwalać winę z głowy chorej na zdrową? . Ano po to, że jak się sp... to jest, chciałem powiedzieć, schrzaniło robotę od A do Z, to trzeba na coś zwalić. Złej baletnicy... No, może się czepiam za bardzo: perforacja taśmy filmowej była bezbłędna.
PS. Spielberg by sobie poradził na pewno: czy w "Imperium Słońca" lub w "Liście Schindlera" (której nb. nie widziałem ) są jakieś porażające efekty? Sorry jest rozbłysk wybuchu atomowego na niebie: myślę, że flara magnezjowa załatwiła sprawę..
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2014-11-22, 12:23, w całości zmieniany 2 razy
Nietajenko Forumowy Badacz Naukowy Ojciec dwójki dzieci
Nóż się w kieszeni otwiera. Spielberg się znalazł. Szkoda, że zamiast boleć nad stanem techniki filmowej nie puknął się w czoło i nie zadał sobie pytania po kiego grzyba owe ekstrawagancje techniczne są mu potrzebne w samochodzikach? Wszak Pan Samochodzik doskonale sobie bez nich radził Poradził sobie również Hubert Drapela, tylko biednemu Kidawie wiatr w oczy.
Od razu stanął mi przed oczami fragment jak to Batura z onym drugim przybłędą obtańcowywali na plaży 11 - 13 latki. Może sam Kidawa miał coś nie teges? Oba te jego filmy to gnioty bez dwóch zdań. Jakoś Jędryka czy Loth potrafili poradzić z literaturą młodzieżową, tylko biedny Kidawa miał problem. Te dwa filmy powinno pokazywać się w szkole filmowej jako anty-przykłady.
Pomogła: 15 razy Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 3238 Skąd: Wyspa Skarbów
Wysłany: 2015-02-06, 17:48:32
Karen napisał/a:
U mnie prym wiodą Templariusze, drugie miejsce to Wyspa, reszta tak jak u Tragacika i u mnie się nie liczy
Ja też w tej kolejności. Templariuszy stawiam na pierwszym miejscu za primo Mikulskiego i secundo wehikuł. Od tego serialu zaczęła się moja samochodzikowa przygoda. Z trzech pozostałych Dwór mnie rozbawił, dalsze dwa nawet i tego nie były w stanie dokonać.
Godne uwagi że widzowie samodzielnie dochodzą do podobnych wniosków. Np.
http://superfilm.pl/film-...iesamowity-dwor"nie wytrzymałam, ten film jest okropny, beznadziejny. Odniosłam wrażenie jakby reżyser chciał wyśmiać Nienackiego tą ekranizacją. Te kostiumy, sam samochód, piosenki.... to jest tak okropne.... A gra aktorska... jakbym widziała aktorów amatorskiego teatru, e dodatku początkujących" (podkreślenie moje)
http://www.ekino.tv/film,...-1986,7846.html najlepsze moim zdaniem komentarze to "Gratulacje dla idioty reżysera. Trzeba mieć naprawdę kawał talentu, żeby tak spieprzyć fajną książkę." oraz "Ja pieprzę... ale przerobili książkę... hańba i jeszcze raz hańba... i wstyd... " http://www.ekino.tv/film,...-1988,7837.html"Żalowy film. Profanacja książki 'Pan Samochodzik'."
Kustosz napisał/a:
Grzebiąc w książce Mariusza Szylaka, natknąłem się na następujące wynurzenia Janusza Kidawy:
„Janusz Kidawa oceniając swe filmowe adaptacje prozy Nienackiego mocno bolał nad stanem techniki filmowej w Polsce tamtych lat oraz jej negatywnym wpływem na własne produkcje. Nasze pomysły – zwierzał się – w większości pozostały tylko w naszych umysłach. Ówczesny stan kinematografii polskiej nie pozwalał na żadną ekstrawagancję techniczną. Spielberg u nas umarłby z głodu. A mnie ciągle ponosiła fantazja, po której na ekranie zostały tylko żałosne ślady amatorszczyzny. Myślę – dodawał samokrytycznie – że ta indolencja techniczna spowodowała, że moje Samochodziki wiele straciły i nie stanowiły wielkiej konkurencji dla wspaniałych opowieści science fiction, które coraz częściej docierały do nas z zagranicy”
Nóż się w kieszeni otwiera. Spielberg się znalazł. Szkoda, że zamiast boleć nad stanem techniki filmowej nie puknął się w czoło i nie zadał sobie pytania po kiego grzyba owe ekstrawagancje techniczne są mu potrzebne w samochodzikach? Wszak Pan Samochodzik doskonale sobie bez nich radził Poradził sobie również Hubert Drapela, tylko biednemu Kidawie wiatr w oczy.
Mamciu kochana, o jakim SF ten reżyser majaczył? Po tytule "Latające Machiny" można by sądzić, iż chodziło o PS i UFO...
A mnie ciągle ponosiła fantazja - to widać, słychać i czuć.
Pomysły genialne, tylko sprzęt zawiódł. Jak słyszę/czytam takie teksty wspominam nieśmiertelną frazę Hegemona ze Szkoły Latania : "?le chwyciłem!"
_________________
- A czy nie ma dobrych piratów?
- Nie. Bo to się mija z samym założeniem piractwa.
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2015-10-17, 14:59, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 15 razy Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 3238 Skąd: Wyspa Skarbów
Wysłany: 2017-12-01, 20:32:31
Kustosz napisał/a:
Szkoda, że zamiast boleć nad stanem techniki filmowej nie puknął się w czoło i nie zadał sobie pytania po kiego grzyba owe ekstrawagancje techniczne są mu potrzebne w samochodzikach? Wszak Pan Samochodzik doskonale sobie bez nich radził Poradził sobie również Hubert Drapela, tylko biednemu Kidawie wiatr w oczy.
biednemu zawsze wiatr w oczy kole
_________________
- A czy nie ma dobrych piratów?
- Nie. Bo to się mija z samym założeniem piractwa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.