Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-04-11, 09:03:50
Milady napisał/a:
Z24 napisał/a:
:D
Milady, najpierw chyba będziesz musiała mnie, bo zaraz pęknę ze śmiechu!!!
W archiwum przecież.
Aaaaaa.... W archiwum to ja się sam grzebię... Ostatnio grzebałem się we wtorek. Myślałem, że dzisiaj mi sie uda, ale chyba sie nie wyrobię...
A AGADzie jest właśnie interesująca wystawa nt. stosunków polsko-tureckich.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2014-04-11, 09:06, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-05-10, 22:24:18
Zupełnie przypadkiem udało mi się zdobyć coś ciekawego:
Wacław Mrozowski "Wspominki cygana", Wydawnictwo Łódzkie, Łódź 1981. Jest to zbiór różnych wspomnień i zapisków jednego z członków łódzkiej bohemy w czasach, kiedy do niej zaliczał się i ZN. Przy pobieżnym przejrzeniu ani jego nazwiska ani pseudonimu nie spotkałem, ale klimaty i osoby są. Może będzie można rozszyfrować niektórych poetów z "Pozwolenia na przywóz lwa". Pierwsze i niezobowiązujące spostrzeżenie: dobrze że ZN poszedł w długą i zatrzymał się dopiero nad Jeziorakiem, bo trzeba by mieć plastykową wątrobę, żeby to wytrzymać. Szyderczy opis knajpy SPATiFu w "Wężu Morskim" chyba nie był aż tak bardzo przeszarżowany .
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2014-05-10, 22:24, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-06-24, 12:36:28
Uroczy regionalizm – podługowaty – o którym już wspominałem, jest charakterystyczny dla słownictwa ZN. Nasz ulubiony autor używał go rzadko, ale chyba zupełnie świadomie.
Może o tym świadczyć np. sposób użycia tego przymiotnika w cytowanym niżej fragmencie „Pozwolenia na przywóz lwa”. Jest to początek rozdziału III, w wydaniu „Res Polona” z 190 r. Łódź, jest to na str. 22:
„W ogrodzie biegały dwa wielkie psy Szulca, owczarki alzackie. Psy poruszały się prawie bezszelestnie – dwa podłużne cienie plączące się z sobą, migające w oczach jak podługowate stwory w brudnej kropli wody oglądanej pod mikroskopem.”
A poniżej jeszcze dwa przypadki użycia tego słowa z PSiF.
Pierwszy – Pod koniec rozdziału VII (wyd. III, Wydawnictwo Łódzkie, Łódź, 1978 str. 158):
„Przerwaliśmy rozmowę. Oto na ciemnej toni rzecznej pojawił się czarny, podługowaty kształt. Od wyspy odbijała łódka.”
Drugi – w rozdziale XII 9str. 267 cyt. wyd.): „
A gdy tylko usiadłem na ławeczce nad brzegiem rzeki, zaczął siąpić deszcz. Z pochmurnego nieba leciały drobniutkie kropelki i jakby delikatnym woalem pokryły podługowatą sylwetkę Zamku Sześciu Dam.”
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2014-06-24, 12:40, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-06-24, 17:23:19
Z24 napisał/a:
Uroczy regionalizm – podługowaty – o którym już wspominałem, jest charakterystyczny dla słownictwa ZN. Nasz ulubiony autor używał go rzadko, ale chyba zupełnie świadomie.
Sama całkiem często tego słowa używam, nie miałam pojęcia, że to jakiś regionalizm.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.