Berta von S.
Twórca nienackofanka
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-04-15, 14:03:52 Konkursowe wiersze for(um)owiczów na temat Fantomasa
WIERSZE UCZESTNICZˇCE W EDYCJI FANTOMASOWEJ:
Berta von S. Fantomas – telegraficznie
Protoavis - O Fantomasie, Samochodziku, dość długi wierszyk, trochę na cyku
Athenais - Oburzenie sześciu dam oraz
Mysikrólik - Pantomasz
Captain Nemo - Wiersz Nie-Fantomasowy
Pan_AnatoL - Wiersz NN oraz
Robinoux - Wyznanie złodzieja (akrostych)
Karen P. - Zagadka
Nietajenko - Zbrodnia zdewaluowana
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
1. Fantomas - telegraficznie
W pewnym przepięknym kraju - pełnym zamków
Lecz zamieszkałym głównie przez pyszałków
Co w górę nosy (wydatne) trzymają
I obcej mowy zwykle nie kumają
Spotkał się znany nam Pan Samochodzik
Ze zbirem, który sam Scotland Yard zwodził
I sprytnie (pod różnymi postaciami!)
Galerie w mig obrabiał z obrazami
Była w tej książce wesoła rodzinka
Szalona babka, chłopiec i dziewczynka
I bezustanna po zamkach włóczęga,
Których nazw nikt za … nie spamięta
Osły, przerzutki, auta i rowery
Pomoc drogowa i helikoptery
Nawet kolejki w podziemiach schowane
I kapelusze dość rozbudowane…
Lecz chociaż skrytka została odkryta
To w dal frajerom umknął ów bandyta!
------------------------------------------------------------------------------------------
2. O Fantomasie, Samochodziku, dość długi wierszyk, trochę na cyku
W dalekiej Francji, gdzieś nad Loarą
Zjawił się Tomasz ze swą landarą.
Lampy jak oczy żaby na kacu,
Siedzenia zszyte z dwóch materaców…
Nawet przerzutki ten pojazd nie ma,
Z wuja Gromiłły był kawał lenia.
A damom, które lubią ślimaki
Nie imponuje wehikuł taki.
Bo aby mógł on zaimponować
To najpierw trzeba go pomalować.
A tu rdza sypie się jak cholera,
Jak z radzieckiego helikoptera.
Nie jest to piękne renault alpinie
Mknącej po setkach szos Eveline,
Która by dopaść imć Fatomasa
Rozjeżdża stada jeżów na pasach.
Sprytny Fantomas - złodziej pyszałek
Ma na swym koncie niejeden wałek.
Okrada stare, ogromne zamki,
Za nic ma kraty, alarmy, klamki.
Wciąż przeobraża oblicze swoje,
Wąsy przykleja, zamienia stroje,
Kpi z detektywów, którzy po piętach
Depczą mu ciągle na dróg zakrętach.
Z komnat znikają cenne obrazy
Które wywozi do swojej bazy.
Gdzie był oryginał, kopię zawiesza,
Gdy pogoń zwalnia, to on przyspiesza.
I właśnie temu Pan Samochodzik
Jak tylko może, pragnie przeszkodzić.
Nie jest to łatwe, bo jak świat światem
Fantomas sam jest falsyfikatem.
P.S.
Samochód w wierszu landarą zwałem,
Choć o nim wcale tak nie myślałem.
Polski wehikuł, silnik z Italii,
To mocny punkcik w Tomasza talii.
Jak Zygmunt Stary z Boną, królową
Tworzą konstrukcję wręcz epokową.
Bez wehikułu Pan Samochodzik
Jest jak bez pudru Joanna Brodzik.
----------------------------------------------------------
3. Oburzenie sześciu dam
Wielkie w zamku poruszenie,
Białych dam migają suknie
Wiercą się w obrazów płótnie,
Lecz nie w głowie im straszenie!
Szepczą po galerii kątach:
Dianko, skarbie, znasz nowiny?
Tak, Ludwiczko moja złota,
Ale to są jakieś kpiny! –
Tupie gniewnie swym obcasem –
Ach, Kasieńko, co ty na to?
Zjawił nam się uzurpator!
Nazywa się Fantomasem!
Nam to afront wymierzony
Toto nie ma nawet twarzy,
Pyszałek niewydarzony,
A straszenie mu się marzy.
Oszust twierdzi ten, że ściany
Żadną nie są mu przeszkodą,
Że unosi się nad wodą
I przechadza galeriami.
Lecz sam się nie wzniesie w górę,
Ni rozpłynie też w eterze.
Helikopter to ze sznurem
W przestworza „ducha” zabierze.
Miast łańcuchów – listów słanie,
A że technologia w modzie,
Basem dudni po ogrodzie,
Lecz to tylko sztuczki tanie.
W tej osobie impostora
Hańba duchów ród spotyka!
Z zamku go wykurzyć pora –
Trzeba nam Samochodzika!
On do niego się dobierze
Da łotrowi w nosek szczutka,
Bo taki to duch jak biegi w rowerze
Lub w wehikule przerzutka.
-------------------------------------------------------
4. Pantomasz
Po wodzie płynie niczym Marszałek
Uciec z potrzasku to bułka z serem
Miał Go niemalże Gołąb-pyszałek
lecz On już leci helikopterem
Robert, cioteczka, mademoiselle Yvonne
pieszo, a nawet rowerem z przerzutką
trzech detektywów i jeden On.
Trzeba Go będzie załatwić trutką.
-----------------------------------------------------
5. Wiersz Nie-Fantomasowy
Wiem, żem fanem Nienackiego
więc wypada kanon znać
członkiem forum też zacnego
jednak bić się w piersi czas!
Jak napisać wiersz wspaniały
Z wami wszemi konkurować
kiedy myśli uleciały
i nie mogę skonstatować ?
Kiedym Fantomasa czytał ?
och nie wspomnę jaka data
jakby jednak ktoś się spytał
gańcie srogo mnie psubrata.
Helikopter i przerzutka
niby proste dwa te słowa
dzisiaj jednak jak ten struś
głowę w piasek tylko chowam
Lecz co boli ponad miarę
ściska gardło, serce chwyta ?
fakt i zawód siostrze czynie
kim ma siostra ktoś zapyta ?
Fantomasa wielka fanka
pięknej Francji i języka
Wasza droga koleżanka
ciotki Yvonne imienniczka
Zatem mimo mej niewiedzy
zachowanie jak pyszałek
dla mej siostry tuż zza miedzy
wiersz ochoczo napisałem...
--------------------------------------------------------------------
6. Wiersz NN
Był niejaki gruppenfuhrer-
- Wolfem zwany też przez chwilę.
Bardzo dobrze się maskował,
Chociaż włosów nie farbował.
Chciał dorównać jemu Pigeon.
„Tak cię piszą, jak cię widzą” –
Myślał sobie ten pyszałek.
Plan wymyślił doskonały.
Helikopter miał i rozum,
Stworzył dzięki nim kuriozum,
Bo obrazy ukradziono,
A nic nie udowodniono.
Jak wisiały tak i wiszą.
Jest osnuty wielką ciszą
Sposób na to Fantomasa,
Takoż pisze też i prasa.
Bo naprawdę to Fantomas
Przebrał się za Pigeona.
Ukradł tak obrazów masę,
Za niemałą wcale kasę.
Rzecz się działa nad Loarą,
Gdzie też przybył pełną parą,
Nasz znajomy Samochodzik-
Tak ratunek się narodził.
I pokazał złodziejowi
Co to znaczy, Tomaszowi
Zajść za skórę kradzieżami
I przystawać z przestępcami.
I z powrotem do Warszawy
Wybył Tomasz po swe sprawy.
Wcześniej przerzutkę naprawił-
I tym radość dziecku sprawił .
---------------------------------------------------------------------
7. Wyznanie złodzieja (akrostych)
Furda złodziejstwo – trudniej być aktorem,
a la Pigeon – drapać się za uchem,
na szczęście mogę, choć późnym wieczorem
„Tycjan czy Rubens?” – pomyśleć w poduchę.
O, nie jest łatwo udawać pyszałka,
marchanda z wózkiem, murarza na krótko
Ach! – Helikopter oddam... (tu F. załkał)
Sauvez- moi! Hopla, czuję, mam z przerzutką!
------------------------------------------------------------------------------
8. Zagadka
To takie zwykłe, stare wydanie,
Czarne rysunki i okładka pomarańczowa.
Trzymam je w rękach i patrzę na nie.
Jakież to skarby książka ta chowa ?
Wszystko zostało tam zatrzymane,
Czas, pora roku i Francja piękna,
bohaterowie, przygody im dane.
Przeżyj je z nimi, gdy się nie lękasz.
Słyszysz ten warkot ? Już nadlatuje
helikopter Fantomasa błękitny,
a na szosie w słynnym wehikule
francuski pyszałek i z Polski detektyw wybitny.
Kto będzie pierwszy ?
Kto złapie złodzieja sprytnego ?
Nie dowiesz się tego z moich wierszy,
Otwórz książkę Nienackiego.
Całkiem inny świat zagościł na jej łamach,
lecz on ma również swoje atrakcje.
Przygoda jest przecież zawsze ta sama,
Zmieniają się tylko dekoracje.
Przerzutka jest taka w naszych głowach,
Naciśnij ją i pochwyć Fantomasa.
Oto już zamek, w nim obrazy i nowa
Zagadka dla pana Tomasza.
-----------------------------------------------------------
9. Zbrodnia zdewaluowana
Dziś telewizja i inne media
Sensacji szukają w banalnej zbrodni.
Ten zabił, ów ukradł dwadzieścia złotych
A gawiedź, słuchacze tych zbrodni głodni.
Gdzie tu finezja jest? Ktoś zapyta.
Że nóż jeden drugiemu włoży,
Ukradnie samochód, okradnie sklep lub
Do skroni pistolet ofierze przyłoży.
W dziedzinie tej nie ma już w ogóle kunsztu.
Gdzie sztuka jest? Pytam. I wirtuozeria?
Po co tym głowę sobie zaprzątać?
Frazes, komunał! Porca miseria!
Dawniej sensację budziły zbrodnie
Których to autor jak aktor w teatrze
Odgrywał rolę godną oscara.
Czy złapią go? Nie znów ślad swój zatrze.
Wymienić można kilku największych
Moriarty, Rossakov, The Ripper Jack.
Lecz z nich największy był pewien Anglik
Gość o stu twarzach zwany John Black.
Jego metoda – charakteryzacja
Opanowana wręcz do perfekcji.
Był Mózgiem, Marchantem, pyszałkiem Pigeon'em
Policji stale udzielał lekcji.
Nie dla niego drobne banknoty ni kamień
Nawet bezbłędnie oszlifowany.
On kradnie banknotów pociąg lub
Też obrazy nie wycięte z ramy.
Środek transportu nie rower z przerzutką
Lecz helikopter i limuzyna.
Wie, że rozrzutnym być jest wygodnie
I żaden pościg go nie zatrzyma.
Jeden raz potknął się jako Fantomas
Gdy chciał galerie z obrazów okraść.
Detektyw z Polski mu nie pozwolił
choć nie udało mu się go dostać.
____________________________________________________________________
_________________Drużyna 5