Pomógł: 9 razy Wiek: 62 Dołączył: 12 Sie 2010 Posty: 1515
Wysłany: 2012-03-21, 14:58:24
Teraz ja poproszę o znalezienie tytułu filmu w stylu Pana Samochodzika. To był serial emitowany pod koniec lat 60-tych, produkcji któregoś z krajów zachodnich (angielski, amerykański, francuski) - rzadkość w tamtych czasach. Akcja toczyła się w środowisku archeologów w którymś z krajów arabskich, głównymi bohaterami były dzieci, serial był sensacyjno-przygodowy. Niestety tylko tyle pamiętam. Pod wpływem tego serialu bawiliśmy się na podwórku w archeologów.
Nietajenko Forumowy Badacz Naukowy Ojciec dwójki dzieci
"Banda Rudego Pająka", film z 1989 roku, w reżyserii Stanisława Jędryki, wg książki Janusza Domagalika "Banda Rudego".
Dzięki, TomaszuK serdecznie. Tobie, vegu i Evenie również za dobre chęci. Właśnie sobie zamówiłem w jednej z olsztyńskich bibliotek. Wyobraźcie sobie, że jest w Olsztynie tylko jeden egzemplarz Bandy Rudego do wypożyczenia. Jak sobie ją odświeżę to napiszę czy rzeczywiście była taka fajna jak mi się wydaje.
Pomógł: 9 razy Wiek: 62 Dołączył: 12 Sie 2010 Posty: 1515
Wysłany: 2012-03-25, 16:42:33
No co jest ? Widzę, że pytając o ten serial zgasiłem cały temat. Zawsze tak łatwo udawało się Wam znaleźć tytuły filmów albo książek, a tu nic ? Sam próbowałem w Googlach wrzucać hasła "archaeology", "film", "serial" i kolejno lata od 1961 do 1969 ale bez rezultatu.
Pomóżcie mi w takim razie znaleźć inny serial z dzieciństwa, też trochę w stylu Pana Samochodzika. To trochę późniejszy film, początek lat 70-tych i więcej szczegółów pamiętam. Bohater szukał jakiegoś skarbu w rzymskich katakumbach, kluczem do zagadki był posąg z dwoma twarzami, w ostatnim odcinku okazało się, że po oświetleniu jednej twarzy, oczy z drugiej twarzy wskazały jakiś ukryty chodnik.
Iwmali [Usunięty]
Wysłany: 2012-03-25, 16:49:46
TomaszK napisał/a:
Bohater szukał jakiegoś skarbu w rzymskich katakumbach, kluczem do zagadki był posąg z dwoma twarzami, w ostatnim odcinku okazało się, że po oświetleniu jednej twarzy, oczy z drugiej twarzy wskazały jakiś ukryty chodnik.
Kompletnie tego nie kojarzę, dziwne bo takie filmy oglądałam pasjami.
Pomógł: 9 razy Wiek: 62 Dołączył: 12 Sie 2010 Posty: 1515
Wysłany: 2012-03-25, 18:00:51
Wrzuciłem w Googlach słowa "Geminus" i "1969", i w Chomikuj znalazłem odcinki, obejrzałem początek i... Tak, to jest ten film! Dzięki Jacekxt ! Cofnąłem się w czasie o 40 lat ! Od razu sobie przypomniałem tę muzykę. Pamiętam, że po każdym odcinku nie mogłem spać z emocji.
Przypomniałem sobie o pewnym filmie trochę nawiązującym do samochodzików.
"Hełm Aleksandra Macedońskiego" prod. ZSRR 1971 r.
Ponoć najpopularniejszy film w 1972 r. w ZSRR.
Do obejrzenia od zaraz:
./redir/vod.onet.pl/helm-aleksandra-macedonskiego,15987,film.html
...w którymś z krajów arabskich, głównymi bohaterami były dzieci, serial był sensacyjno-przygodowy. Niestety tylko tyle pamiętam. Pod wpływem tego serialu bawiliśmy się na podwórku w archeologów.
Pomógł: 9 razy Wiek: 62 Dołączył: 12 Sie 2010 Posty: 1515
Wysłany: 2012-05-18, 19:40:46
Nastrój filmu pasuje, z bazy filmoplski wynika że był wyświetlany w Polsce w latach 60-tych, więc to pewnie ten serial. Prawdopodobnie w którymś z odcinków występowali archeolodzy i tylko ten zapamiętałem. Ale dlaczego nie pamiętam gadającego wielbłąda ? Może dla mnie w tym wieku było to tak naturalne, że uznałem to za nieistotny szczegół ?
Dzięki el.mutant, szkoda że tylko taki krótki kawałek jest na YouTube.
Pomógł: 63 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11058 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-01-28, 18:59:27 Jeszcze o "trzecim królu" i Joe Alexie
Nie zdziwiłbym sie, gdyby Joe Alex, scenarzysta, czytał przedtem "Zabójstwo H.P.", Ten DePeT (Dom Pracy Twórczej; niegdysiejsza moja szefowa dodawała złośliwie - " w Gorzałkowicach)) skrzyżowany z muzeum, malarze, dzwonki. Atmosfera odcięcia od świata, zima, itd. Joe Alex pisał sporo kryminałów. Ja tak naprawdę przeczytałem jeden "Zmącony spokój Pani Labiryntu". Rzecz się dzieje na wyprawie archeologicznej w rejonie Krety i ma związek z kulturą minojską. Całość zatrąca Agatą Christie, jak dr Bogumił Kadryll perfumami jaśminowymi. W sumie niezła rzecz, można przeczytać.
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 11 Mar 2011 Posty: 1190 Skąd: z Krainy Deszczowców
Wysłany: 2013-01-28, 22:09:57 Re: Jeszcze o "trzecim królu" i Joe Alexie
O Joe Alexie dyskutowalismy juz tu na forum, pamietasz?
NB przeczytalam wszystkie powiesci "Joe Alexa", ukladaja sie w pewien cykl, ale mozna zupelnie swobodnie czytac je na wyrywki. Ogolna ocena:dobra. Calkiem przyzwoite zagadki, sprawnie opisane, czasem do nich wracam, zwlaszcza jesienia. Tak mi jakos pasuja do wietrzno-deszczowej aury. Natomiast "czarnych okretow" jakos nie zmoglam. Tj. Znam tresc, ale sama powiesc mnie dosc wynudzila, dobrnelam do polowy, i odlozylam na kiedys, do przeczytania....
Z24 napisał/a:
Nie zdziwiłbym sie, gdyby Joe Alex, scenarzysta, czytał przedtem "Zabójstwo H.P.", Ten DePeT (Dom Pracy Twórczej; niegdysiejsza moja szefowa dodawała złośliwie - " w Gorzałkowicach)) skrzyżowany z muzeum, malarze, dzwonki. Atmosfera odcięcia od świata, zima, itd. Joe Alex pisał sporo kryminałów. Ja tak naprawdę przeczytałem jeden "Zmącony spokój Pani Labiryntu". Rzecz się dzieje na wyprawie archeologicznej w rejonie Krety i ma związek z kulturą minojską. Całość zatrąca Agatą Christie, jak dr Bogumił Kadryll perfumami jaśminowymi. W sumie niezła rzecz, można przeczytać.
Pomógł: 63 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11058 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-01-29, 14:21:55 Miesiąc na wsi (A month in the country)
Uciszyłem się ogromnie, gdy przeczytałem wyżej w postach TomaszaK i Jackaxt o filmie "Geminus". Miło mi,że ktoś to jeszcze pamięta. Alberto Pierdżordżi ze względu na własności onomatopeiczne nazwiska był jednym z najczęściej wspominanach bohaterów filmowych w naszej szkole.
Ja chciałem zarekomendować film "Miesiąc na wsi" ("A month in the country"). Oglądałem go tylko raz jeden w maju-czerwcu 92' w TV. Grają m. in. Colin Firth i Kenneth Branagh. Film jest z 87' roku. Klimat prawdziwie samochodzikowy.
Rzecz się dzieje latem 1920 r. Do sennej wsi przyjeżdża konserwator (Colin Firth) sztuki, aby odnowić fresk w starym kościele, na którą to konserwację zapisała w testamencie pieniądze zmarła lokalna hrabina. Tam spotyka archeologa (Kenneth Branagh), który również za pieniądze z zapisu hrabiny, szuka grobu jej przodka, który strasznie rozrabiał gdzieś w czasach wypraw krzyżowych i zmarł w niejasnych okolicnościach. Konserwator odkrywa zagadkę ukrytą we fresku, a archeolog grób rycerza. Obu ich prześladują koszmary wojenne i coś na kształt poczuci winy, bo są w tych wsiach prawie jedynymi młodymi mężczyznami. Trudno im rozmawiać i patrzeć w oczy ludziom, którzy na stolikach mają nieraz po kilka zdjęć ze znamionami żałoby. Cudowny, poruszający film!
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2013-01-29, 14:40, w całości zmieniany 3 razy
Wysłany: 2013-01-29, 14:29:36 Re: Miesiąc na wsi (A month in the country)
Z24 napisał/a:
Uciszyłem się ogromnie, gdy przeczytałem wyżej w postach TomaszaK i Jackaxt o filmie "Geminus". Miło mi,że ktoś to jeszcze pamięta. Alberto Pierdżordżi ze względu na własności onomatopeiczne był jednym z najczęściej wspominanach bohaterów filmowych w naszej szkole.
.
I w naszej szkole swego czasu Alberto także był bardzo popularny. Myślę, ze nie tylko ze względów o których wspomniał Drogi Z24, ale także brzmienie jego nazwiska wpłynęło na tę popularność...
Pomógł: 63 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11058 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-01-29, 14:37:25 Re: Miesiąc na wsi (A month in the country)
Jacekxt napisał/a:
I w naszej szkole swego czasu Alberto także był bardzo popularny. Myślę, ze nie tylko ze względów o których wspomniał Drogi Z24, ale także brzmienie jego nazwiska wpłynęło na tę popularność...
No właśnie, własnie. Niezbyt precyzyjnie sie wyraziłem: przepraszam, już poprawiłem. Chodzi mi o wymowę i brzmienie jego nazwiska, które dla nas, Polaków, jest komiczne.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2013-01-29, 14:38, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 15 razy Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 3238 Skąd: Wyspa Skarbów
Wysłany: 2013-01-29, 22:14:42 coś z zagranicznych
Trudno orzec co dodać do omawianej kolekcji tytułów - w fabule powinna być zagadka, skarb albo coś do odnalezienia i żeby było fajnie (tyle że PS jest jeden w swoim rodzaju).
Z krajowych jakoś nic poza wyżej wymienionymi do głowy nie przychodzi. "Klątwa Doliny Węży" (rety, co to było...) chyba odpada. A z zagranicznych...
Na początek coś dla śmiechu. "Miecz Aleksandra" (The Swordsman) z 1993, pewien gliniarz z zawodu a fechmistrz z amatorstwa (Lorezno Lamas) szuka skradzionego miecza Aleksandra Wielkiego (mogli by się bardziej postarać - żeby to był jakiś miecz Króla Artura czy Rolanda, lub Conana Barbarzyńcy powiedzmy). Dzięki temu cacku Aleksander był po pierwsze niezwyciężony (a to dobre), a po drugie - uwaga - nieśmiertelny. Taak... powinien do dziś żyć. Szukając miecza gliniarz ciągle stacza z kimś walki, do tego ma jakieś wizje parapsychiczne i tak dalej. Jak napisano w jakiejś recenzji "Zgaś Waść, wstydu oszczędź".
"Kopalnie Króla Salomona" i "Zaginione miasto złota" (było kilka ekranizacji, chodzi o Richarda Chamberlaina z 1985 wyraźnie wzorowane na Indianie Jonesie). Ale to więcej zapowiadało niż przynosiło.
"Kongo" (1995) zaginione miasto Zinj (? wymawiali to "Zincz"), sztuczne satelity, dżungla, wielkie diamenty, rwąca rzeka, goryle... film brutalny i dziwaczny.
"Wibracje" (Vibes) z 1988 komedia parapsychologiczno-kryminalna (Peter Falk, Cyndi Lauper i Jeff Goldblum) świetna obsada, choć jak na komedię trochę brutalne, jak na kryminał za mało poważne, a wątki parapsychologiczne za słabo wyeksploatowane. Poszukiwania źrodła Mocy. Sceneria trochę jak w PS i UFO. Miejsce akcji: góry Andy, Ekwador. Ulubione cytaty :
Cyndi : Odkryłam projekcję astralną.
Peter : Jaki był twój najnowszy film? Conan Pięleniarka? mówi to do potężnie zbudowanej i mało przyjaznej siostry w szpitalu
Bańdzior : Gdzie nie chciał byś być zraniony?
Jeff : W Ekwadorze.
Wielokrotnie przyrównano PS do Indiany Jonesa. Ale u Jonesa jest za dużo "fantasy" (nie przepadam za tym słowem; produkcje z tego gatunku lubię ale z innej odmiany, takiej która nie dzieje się w określonym czasie i miejscu i którą można interpretować jak się chce). Czasem spojrzę, ale bez rewelacji.
Serial z Tią Carrere "Relic Hunter" szczerze mnie ubawił (mieszanka wiedzy quasi-historycznej, mitologii, fantasy i SF, plus od czasu do czasu trochę "zabili go i uciekł"). Kilka odcinków jakby mi się spodobało - zwłaszcza "Midnight Flight" jak gdzieś w lesie na pograniczu Francji i Luksemburga w okolicach zimowego przesilenia (krajobraz był jakoś mało zimowy) dokładnie w południe (z uwzględnieniem precesji zapewne) promień słońca odbity od czegoś wskazywał drogę do Berła Guntera z okolic 400 roku - prawie Skarb Atanaryka. W sumie to nie wskazywał bo przez 1500 lat zarosło to co miało odbijać promień, ale ona na oko oceniła (!) i tak znalazła drogę (no super http://www.youtube.com/watch?v=zURzBhY4luA), opuściła się na linie w głąb studni (jakby pod wpływem "PS i Templariuszy"?) następnie bardzo przekonującym sposobem wyminęła precyzyjnie nastawione na intruzów późnoantyczne samopały wciąż działające (co za technika http://www.youtube.com/watch?v=MTS4ikPWJy0). Dla muzeum w Luwrze Berło owe zdobyła a potem musiała zdobyć je ponownie, tym razem odzyskać od kolecjonera-dyplomaty, który zlecił jego kradzież. Praca dla muzeum - choć ten kolekcjoner więcej by jej zapłacił - trochę jakby Pana Samochodzika przypomina (ale podobieństwo małe i niefunkcjonalne).
Ostatnio zmieniony przez Piratka 2013-01-29, 22:21, w całości zmieniany 2 razy
W końcówce lat 80-tych leciał w TVP był emitowany serial produkcji angielski pod tytułem Antykwariusz Lovejoy (org. tytuł Lovejoy) nie pamiętam z niego nic oprócz tytułowej muzyki, ale w dzieciństwie bardzo przypominał mi samochodzika.
Pomógł: 63 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11058 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-05-11, 19:49:46
mario78 napisał/a:
W końcówce lat 80-tych leciał w TVP był emitowany serial produkcji angielski pod tytułem Antykwariusz Lovejoy (org. tytuł Lovejoy) nie pamiętam z niego nic oprócz tytułowej muzyki, ale w dzieciństwie bardzo przypominał mi samochodzika.
Ja muzyki nie pamiętam, ale serial był jajcarski!
Wtedy właśnie zapamiętałem Iana McShane'a - którego ja również bardzo lubię - a przecież widywałem go już wiele razy wcześniej, np w "Bitwie o Anglię".
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2013-05-11, 19:50, w całości zmieniany 1 raz
Był jeszcze jeden serial w klimacie Pana Samochodzika, w latach 80-tych miał tytuł "Stowarzyszenie z Eleusis" ale o ile Lovejoya jeszcze mozna zobaczyć w sieci lub kupić DVD o tyle stowarzyszenie z Eleusis jest nie do zdobycia a szkoda bo chętnie bym obejrzał, bo znów nic prawie nie pamietam oprócz imienia bohaterki i tego ze czegoś poszukiwali, oraz ze w sprawę zamieszani byli masoni.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.